| 
 
 | 
		
			
  | 
	|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... | 
![]()  | 
	
	
| 
		 | 
	Thread Tools | Display Modes | 
| 
	 | 
| 
			
			 | 
		#1 | 
| 
			
			 Junior Member 
			
			
			
			Join Date: Mar 2013 
				Location: Wrocław 
				
				
					Posts: 19
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Wiem, że mało widzę i że nic właściwie nie wiem o zachowaniach wilczaków w tzw. "realu", ale chciałam zwrócić uwagę na to, że trudno mieć pretensje do rasy, że nie wiedzie prymu w sportach - a tak ten wątek nieco ewoluował. Zdaję sobie sprawę, że wilczaki mają problem z dominacją, choćby wobec osobników tej samej płci, to nie tajemnica. Charaktery łatwe to nie są, ale nikt tego nie ukrywa. Co do innych problemów, owszem, nie widzę, jedynie czytam i wiem, że są, ale potencjalny miłośnik rasy, bywający na forum i rozmawiający z właścicielami i większością hodowców, zdaje sobie z tego sprawę. Dla mnie wilczak to wyzwanie i dlatego wciąż go nie mam. Myślę, że nikt, kto tu zajrzał, nie zapragnie wilczaka, bo to pies sportowiec. Wiem, że wzorzec mówi, że odważny i nieustraszony, ale to wzorzec i musimy brać pod uwagę i geny i socjal u hodowcy i pracę przewodnika, nie ma zmiłuj. Są odstępstwa, ale gdzie ich nie ma  
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#2 | ||||||||||||||||||
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
			Join Date: Sep 2009 
				
				
				
					Posts: 1,330
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			No dobra... 
		
		
		
		
		
		
		
		
			 ... /cudowny temat! w sam raz na bury "elaboracik"/ Obiektywizmu nie będzie "za grosz", ale samokrytyki trochę tak.... Quote: 
	
 Quote: 
	
 Oraz w policji pracującej z psami. /W obu przypadkach, oczywiście, powinny być mądre zapisy dotyczące sytuacji psa odchodzącego na emeryturę..../ Obecnie chyba nie ma rotacji w służbach granicznych -nie ma zmian co kilka lat, więc nie było by potrzeby uczenia psa nowego przewodnika i zaczynania szkolenia od początku. To samo z policją. Quote: 
	
 Quote: 
	
 Różnica między naszą rasą a wieloma innymi polega na tym, że pudlom, wilczarzom, angielskim "psom na szczury" już raczej w anonsach hodowlanych nie dokleja się etykietki o przydatności rasowo-użytkowej..... A wyobrażacie sobie wilczaka -przewodnika niewidomego? O matko.... pomyślałam o sytuacji ekstremalnej i .... zrobiło mi się żal niewidomego.... /Przepraszam, to było niekontrolowany "poryw wyobraźni"/ Quote: 
	
 Quote: 
	
 A może.....wilczaki boją się ludzi jako takich? Wilczak to szybki w pojmowaniu pies(*), a jednak często coś go "przytyka" w tłumie... Może 1, 2., 3., 4. ludzi mu nie strasznych, 10-15-stu też nie, ale tłumy może go wbijają w panikę? Może budzi się wtedy ten atawistyczny "lęk" /?/, o którym napisał Wonderfull Wolf ES: Quote: 
	
 Może też mamy pamięć genetyczną z czasów "hybryda"? (*)-chociaż my się już w domu nauczyliśmy liczyć do pięciu po wydaniu polecenia -moje psy lubią mi pokazać: oki, już idę, ale musisz poczekać, by ci się nie ubzdurało, że jestem taki/taka łatwy/łatwa.... Quote: 
	
 Quote: 
	
 No i "bóóóóól".....dywagacje dywagacjami, ale obecnie jednak kilka definicji by się przydało..... http://sjp.pl/podejrzliwy Trochę byle jak ma się ta nieustraszoność i odwaga z podejrzliwością /o synonimach nawet nie mówię.... http://synonim.net/synonim/podejrzliwy /, więc zgadzam się z Gagą w kwestii: Quote: 
	
 Quote: 
	
 Quote: 
	
 Jest wiele ras, które można porównywać z zachowania /też w grupach ras/, a wilczaka czechosłowckiego z charakteru nie można porównać z Saarloosem.... No niby można by powiedzieć, że ludzi też nie można porównać z innymi rasami /albo z wcześniejszymi gałęziami "humanoidów"/, bo wachlarz możliwości nieobliczalny, ale jednak kwestia mózgu "i te sprawy"...... Quote: 
	
 Sztuczna sytuacja w całokształcie... Ja też bym się przestraszyła, gdyby ktoś pierwszy raz przeze mnie widziany, przywitał się ze mną, potem niby odszedł i nagle zrobił w tył zwrot i zamachnął się kijem.... Sami se machajta tymi kijami, a nie mojemu "dziecku" przed twarzą.... Kilka lat temu Lelut się spłoszył /sirotek mój kochany/, ale niech teraz ktoś mu machnie... Quote: 
	
 Quote: 
	
 Quote: 
	
 Quote: 
	
 "To, że jeden czy drugi Pimpuś nie zwiewa z piskiem z" ............., "nie czyni wilczaków psami" .....tralalala-bum-cyk-cyk... Quote: 
	
 ................... CDN.... wkrótce... Last edited by Puchatek; 26-06-2013 at 12:19. Reason: literówki  | 
||||||||||||||||||
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#3 | 
| 
			
			 ngi dhla 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2011 
				Location: małaPolska 
				
				
					Posts: 321
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Największa zaleta wilczaków: możliwość samodzielnego myślenia. 
		
		
		
		
		
		
			Największa wada: j.w. Za co ją uznamy zależy od tego, do czego chcemy wykorzystywać tą rasę. To samo, jako zaleta w jednym kierunku dyskwalifikuje tą rasę w innych... ale tak jest przecież z każdą rasą, która jest "do czegoś" a do czegoś "od biedy", albo wcale. Na pewno to nie są psy do wszystkiego (wtedy były by do niczego), i nie dla każdego. 
				__________________ 
		
		
		
		
	Surman suuhun  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#4 | ||
| 
			
			 Junior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jul 2012 
				Location: Okolice Poznania 
				
				
					Posts: 173
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 ![]() Quote: 
	
 ![]() Do reszty ustosunkuję się w czasie późniejszym.  | 
||
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#5 | 
| 
			
			 ngi dhla 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2011 
				Location: małaPolska 
				
				
					Posts: 321
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Nie wiem czy wasze obserwacje pokrywają się z moimi, ale wracając do tematu strachliwości wilczaki o wiele mniej lub wcale przeżywają burze i inne sylwestry, włącznie ze strzelaniem... o ile nie są celem.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Surman suuhun  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#6 | 
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Mar 2011 
				Location: Trójmiasto 
				
				
					Posts: 1,756
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Moj jamnik i sunia mieszaniec przezywaja burze tak samo jak Uro, czyli maja gleboko w nosie, nasz owczarek sie boi, ale nie bal sie zawsze, strach wszedl kolo 6 roku zycia, podejrzewam ze wtedy musial piorun gdzies obok huknac.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Ja & Urciowaty  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#7 | |
| 
			
			 Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Mar 2011 
				Location: Świętokrzyskie/Kraków 
				
				
					Posts: 664
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 Za to Cresil burzę olewa, w sylwestra był zaciekawiony, a bywał i na rekonstrukcjach historycznych, gdzie huk był przeokropny (na ostatniej, na której byliśmy bylo naprawdę WYJĄTKOWO głośno - ja ledwo to zniosłam) i jego jedyną reakcją było oglądanie przedstawienia z wielkim zainteresowaniem Czytam ten wątek i sama nie wiem co myśleć, bo w naszym wypadku wilczak to najodważniejszy pies w stadzie. Owszem - przy okazji najbardziej czujny i najbardziej żywo reagujący, więc może sprawiać wrażenie neurotyka, jeśli się wnikliwie nie przyjrzy jego zachowaniom.... ale zdecydowanie najodważniejszy członek naszej gromady (bo i najbardziej ciekawski).  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#8 | ||||||||||||
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
			Join Date: Sep 2009 
				
				
				
					Posts: 1,330
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Jest >wkrótce<.... 
		
		
		
		
		
		
		
	Sami go tworzymy i tematami na WD i wizualnie /na wystawach na przykład/. Swoje też robi sam wilczak: jego styl zabaw może laika doprowadzić do ciężkiego zawału w pierwszym momencie...... Ja już tylko czekam na informacje o pierwszych psach zagryzających dzieci i pierwszych doniesieniach o wilczakach w walkach psów..... /to ostatnie nam wieszczę...w tym wilczak by się "sprawdził".../ Quote: 
	
 "Wilczak nabiera pewności siebie w boju" -zajebiście święte słowa!!! Kiedyś mi się wydawało, że: "jak to? Pada deszcz, a piesek ma moknąć?" Dla wielu ras, to normalne, ale nie dla wilczaka.... Wilczak potrzebuje "twardej ręki" i nauki twardych warunków /takie miały przy zaistnieniu/ -tam się nikt z nimi nie opieprzał z kanapami, barfikiem ze zrównoważoną wkładką warzywną, z deszczem-mrozem-upałem. To miały być odporne na wszystko /myślące!/ maszyny . A który nie sprostał :"czapa" /albo prywatny "nakolannik". Sama spier.....am swoje wilczaki -patrzyłam na nie przez pryzmat psa domowego /kanapowo-łóżkowo-spacerowego/. Byle tylko niuniusiom nic nie zabrakło... A w d...ę tam! Inna sprawa, że tez nadal ciućkam i dopieszczam, ale to chyba u mnie takie "rozdwojenie osobowości".... Quote: 
	
 Quote: 
	
 Quote: 
	
 To pytanie nie do mnie, ale interesujące określenie, więc się wmieszam.... Jak dla mnie, "rąbanie posłuszeństwa", to tylko... konsekwencja. Do upadłego. Oczywiście, trzeba wziąć pod uwagę "czynnik wilczakowy" i wiedzieć kiedy odpuścić. Ale nie wolno robić żadnego ustępstwa w konsekwencji.... Quote: 
	
 Quote: 
	
 Wilczak wykorzysta każdą lukę/ustępstwo/zapomnienie/niedopatrzenie. Jedna luka w murze i będzie szedł w tym kierunku. Niesamowicie pokazuje to fakt, że z wilczakiem trzeba być cały czas czujnym. Nie ma tak, że raz się ułoży psa /miałam, to wiem/ i do śmierci już taki jest. W każdym wieku potrafi wyciąć giga-numer.... Quote: 
	
 Quote: 
	
 Quote: 
	
 Quote: 
	
 "co nasze bure robią w naszych domach" -leżą na kanapach i robią nam PijaR... Podsumowując: Pracujące psy? Pojedyncze przypadki....Ukłon! Pasterskie? Jak by to powiedzieć, by nie skłamać?.... No, stada dwusztukowego kóz pilnują namiętnie.... chyba muszę kolejny drut kolczasty zainstalować, bo w końcu I TE upolują..... Aaaaaa.... kotka też pilnują /tego nieboraka, którego siostrę podzieliły na części/ Użytek? Noooo.... niby użyteczny jest -do mnie na teren nikt normalny nie wejdzie.... no chyba że w deszcz -"dzieci" mi deszczu nie lubią i przejawiając strach przed kroplami spylają do domu..... Ja bym wilczaki dała do stróżujących.... Słuch -rewelacja. Jeszcze nie otworzę lodówki, a już pięknie robią "siad"... Albo do myśliwskich: Dzięki Bogu, że nie trenuję z nimi regularnych marszobiegów jednocześnie karmiąc sycąco... oj, wytrzebiły by nieźle okoliczne zagajniki.... tera, panie, przeżarte i przywolne, darmozjady.... Reasumując.... Wilczak w ogóle jest nie potrzebny -jego cel istnienia skończył się razem z Czechosłowacją. Dzisiejsze istnienie tych psów nie ma racjonalnej racji bytu.... Nooooooo..... oprócz jednej..... mamy wilka w domu i nie zawahamy się go użyć. Tra-ta-tam!!!!!! .... A-haaaaaaa..... zapomniałabym dodać jeden drobiazg.... uwielbiam moje wilczaki i nie zamieniłabym ich na żadną inną rasę!!!! Ale i z trochę innych powodów niż wielu wilczaki ma.... Quote: 
	
 Amen! ... Wystarczy schizolstw... Kontynuujcie. Pięknie jest! ![]() ....... Quote: 
	
 ....to pewnie przez ten >czarny< PijaR... O tym nie pomyślałam, cholercia.....  | 
||||||||||||
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#9 | |
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Mar 2011 
				Location: Trójmiasto 
				
				
					Posts: 1,756
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 EDIT: Bura moze faktycznie masz racje, moze wilczaki to rasa dla popaprancow lubiacych jak w zyciu jest wesolo i upierdliwie. Nawet moj rodziciel ostatnio przyznal ze z Urem jest inaczej, ze jest tyle smiechu i radosci i mimo ze mial w swoim zyciu wspaniale psy to jednak Uro jest jedyny w swoim rodzaju i nie da sie go nie kochac. Moze to o to chodzi. 
				__________________ 
		
		
		
		
		
			Ja & Urciowaty Last edited by avgrunn; 26-06-2013 at 13:29.  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#10 | |
| 
			
			 Junior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jul 2011 
				Location: Brwinów 
				
				
					Posts: 149
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 I jeszcze od Burej: ""co my tutaj w ogóle robimy" -szpanujemy wilkami "co nasze bure robią w naszych domach" -leżą na kanapach i robią nam PijaR..." 
				__________________ 
		
		
		
		
	Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#11 | |
| 
			
			 Tmave Zlo 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 [QUOTE = RONA] Dlatego właściciel wilczaka sam musi mieć mocny charakter i "wiedzieć co ma w domu", żeby nie dawać się manipulować właścicielom, którzy swoim niunuisiom przypisują ludzką moralność, szkoleniowcom, którzy znają "jedną, najlepszą metodę", sędziom, którym nie chciało się przeczytać wzorca i hodowcom, którzy chcą "dołożyć" innym hodowcom, przez dyskredytowanie "ich" psów.[/quote] Unikanie manipulacji? Ależ całe życie polega na manipulowaniu i próbach przejrzenia intencji manipu... tfu, każdego człowieka, z którym się spotykamy! I ilu masz ludzi w tym dobrych? O strachliwości miało być a wyszedł nam przydługi temat "wilczaki - część prawdy o..." 
				__________________ 
		
		
		
		
	 
			 | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#12 | 
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Mar 2011 
				Location: Trójmiasto 
				
				
					Posts: 1,756
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Mloda i naiwna jestem wiec jeszcze pelna nadziei. Jesli masz rozwiazanie na ten problem to ja chetnie uslysze  
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Ja & Urciowaty  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#13 | |
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 ![]() Chodzi mi o to, że jeśli trafimy na szkoleniowca który stwierdzi "ten pies nie nadaje się do niczego", albo "na 100% zmarnuje pan/pani psa", bo np. odmówimy włożenia psu kolczatki, albo trenowania ze szczeniakiem 45 minut non-stop, to nie załamujemy rąk, tylko szukamy innego, który spróbuje różnych metod żeby pokazać nam jak do psa dotrzeć. Jeśli sędzia powie, że pies ma za wąską i płytką klatkę, to poradzimy mu żeby przeczytał wzorzec, a nie zaczniemy np. z burym treningów siłowych w celu rozwinięcia klatki Z tym się zgadzam. W 100% Last edited by Rona; 26-06-2013 at 16:08. Reason: wyjaśnienie  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#14 | 
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Feb 2010 
				Location: Warszawa 
				
				
					Posts: 1,337
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			czytam i mam poczucie odbiegania od dyskusji w moim odczuciu i poczuciu strachliwości.  
		
		
		
		
		
		
		
	Temat zachaczył mocno o bonitacje, szkolenia, itp. Sprawa szkoleń była wałkowana nie raz. Jeśli weźmiemy kanony i wymogi egzaminacyjne, szkoleniowe, użytkowe - większości wilczak nie przejdzie lub przejdzie gorzej z ogromnie większym wysiłkiem włożonym w jego wyszkolenie. Chociażby nauka siad - nie polega na tym, że pies usiądzie przy nodze na smaka. Znajomość tej komendy polega na tym, że w jakichkolwiek warunkach ją przewodnik wypowie, czy zrobi to stojąc, leżąc, wisząc, przez łoki toki, megafon czy inne cuda - pies ją wykona. U wilczaka jest to trudniejsze do wykonania z uwagi na jego charakter. W jasnych kryteriach jakie dotyczą użytków wilczak wypada "inaczej" - nie chodzi mi o to, czy lepiej, czy gorzej, został stworzony żeby reagować inaczej. Zdany test na 40,60,100 km nie świadczy o jego użytkowości tylko wytrzymałości, bo wilczak ma być wytrzymały. I zdecydowana większość zda te testy lekko łapą, w odróżnieniu od innych ras. Na bonitacji - nie znam się na tym, ale to że pierwszą reakcją psa na nową sytuację będzie krok w tył a potem atak dla mnie o strachliwości nie przesądza. Mnie nurtuje inne pytanie. Znowu w oparciu o moje doświadczenia. Młoda mnóstwo lęków miała, dużo jej zostało. Kilka się udało odkręcić, ale, np. była panika na widok parasola więc parasol pojawił się w domu, przy jedzeniu, zabawie, ćwiczeniach, itp. Młoda toleruje, ale to co świadczy o jej strachliwości to reakcja automatyczna, czyli mimo oswojenia z sytuacją reakcją pierwotną jest strach na nią i chęć ucieczki. To rozumiem jako strachliwość. Nie do końca zachowanie w ringu, bo to faktycznie może nie być rzetelne i miarodajne. Chodzi mi o życie codzienne i reakcje na to życie. Intrawertyk też czasem się do ludzi odzywa i na nich otwiera z różnych względów ale mogą to być zachowania ekstrawertywne a nie bycie ekstrawertykiem w ogóle. Też żeby było jasne - żeby dyskusja nie zbaczała. Nie wpływa to na moje więzi z psem, uczucia do niego, widzenie rasy. Ja się zastanawiam jakie jest podłoże tego strachu i czemu sprawa się pogłębia z upływem lat. Gdzie jest w takim razie jej podłoże??  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#15 | 
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Mar 2011 
				Location: Trójmiasto 
				
				
					Posts: 1,756
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			zauwazylam ze predzej czy pozniej slowo kolczatka sie pojawia, ja mam wtedy ulubione powiedzenie ''po moim trupie'' , nie neguje w zaden sposob kolczatki jako narzedzia do szkolenia, po prostu nie chce jej stosowac.  
		
		
		
		
		
		
			Mnie bardziej chodzilo o slowa Burej w kontekscie do powstawania co i rusz nowych hodowli i popytu na wilczaki. Wlasciciel ma ogromny wplyw na wilczaka, tego nigdy nie bede umniejszac, bo zawsze bylam zdania ze to ja ksztaltuje swojego psa, ale czasem widac ze jest cos jeszcze, tylko czy to genetyka, czy nieodpowiednia socjalizacja w hodowli czy moze jeszcze cos innego. Najlepiej charakter swojego wilczaka okresli wlasciciel, ktory psa widzi dzien w dzien, teraz tylko pytanie ilu sie przyzna do tego ze cos jest nie tak. Ile osob ma faktyczne problemy ale udaje ze to ich nie dotyczy badz chowa sie z tym problemem by tylko inni nie zauwazyli. 
				__________________ 
		
		
		
		
	Ja & Urciowaty  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#16 | |
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Feb 2010 
				Location: Warszawa 
				
				
					Posts: 1,337
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 Ja właśnie nie wiem do końca, czy wszystko. Bo jeśli przyjmiemy, że genetyka to hodowca może odpowiednio skojarzyć psy, żeby zminimalizować to ryzyko. Może prowadzić super socjal, ale... nie do końca wie gdzie wilczak trafi i co z nim zrobi. Wtedy kolejne pytanie, czyli jednak wychowanie? A może wilczaki mają genetyczną predyspozycję a to czy im się strachliwość uaktywni czy nie i w którym momencie życia jest po prostu ruletką?  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#17 | 
| 
			
			 Tmave Zlo 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Paweł, zgrabnie zeszliśmy z tematu bo chyba nie mamy rzetelnej odpowiedzi.  
		
		
		
		
		
		
			Margo napisała -"wilki sa strachliwe lub raczej maja taki instynkt, aby wiac przez czyms czego nie znaja... " I to tłumaczyłoby casus parasolki na początku (i wszystkie reakcje na nowe rzeczy, które zwierzę uzna za dziwne). Ale tak jak wilki przyzwyczajają się do ludzi, tak naszą rolą jest pomoc w obłaskawieniu parasolek. Nie składa mi się to w głowie z teorią doboru naturalnego. Bo przecież zwierzę, które w naturze boi się wszystkiego i nie ma tendencji do racjonalizowania takich zachowań, ma małe szanse przekazania swoich genów. Narażane na kontakt z parasolką powinno w końcu ją zlekceważyć chyba, że ktoś mu tą parasolką przyłoży i udowodni, że zwierzę miało rację traktując parasolkę podejrzliwie. Napisałam "podejrzliwie" i znowu muszę otworzyć kolejne okienko - pytanie, jaki poziom reakcji zwierzę uznaje, za adekwatne do sytuacji. Jedne, na widok dziwadła odskoczą zjeżone na 5 m, postoją, pogrożą, popatrzą i podejdą sprawdzić. Inne będą utrzymywały dystans a jeszcze inne urwą sobie głowę, by od dziwadła uciec nie patrząc gdzie a jak nie urwą, to wpadną pod pociąg w czasie ucieczki. Po takiej analizie WYDAJE mi się, że to jednak kwestia doboru hodowlanego w przypadku psów. 
				__________________ 
		
		
		
		
	 
			 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#18 | |
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 Nie wiem, czy robiliście swoim burym test igły, o którym czytałam ze 40 lat temu w jakiejś książce o psach, a który miał pomóc wybrać odważnego szczeniaka z miotu. Trzyma się igłę mocno w palcach ostrzem do góry i pokazuje psu. Igła powinna być nieruchoma, (nie wolno psa ukłuć); obserwuje się reakcję psa na zetknięcie się z "potworem". Tina badając igłę ukłuła się w pyszczek raz i od tego czasu na samo słowo "igiełka" uciekała pod stół. Lorka jako szczeniak długo z igła "walczyła" - atakowała z różnych stron, próbowała brać między zęby, powarkiwała, złościła się. Teraz mogę przysunąć igłę pod nos i ani drgnie, po prostu zlewa, patrzy na mnie jak na wariatkę. Tylko co z tego wynika? Nic. Może tylko tyle, że patrzenie jak pies reaguje na konkretny bodziec nie jest chyba dobrą drogą do badania strachliwości (?) Nie jestem pewna, bo mam za mało doświadczenia, ale wydaje mi się, że strachliwość, to coś głębszego, bardziej pierwotnego, nad czym pies nie jest w stanie zapanować nawet gdy ma zaufanie do swojego człowieka. PS Tina histerycznie bała się burzy i wystrzałów, ale sama wbiegała do ciemnych jaskiń i chodziła/jeździła z nami wszędzie bez najmniejszego problemu. Z Lorką byłam na festynie W-11 gdy miała rok i świetnie się bawiła, fajerwerki wywołują u niej zachwyt Last edited by Rona; 26-06-2013 at 18:12.  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#19 | |
| 
			
			 Tmave Zlo 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 
				__________________ 
		
		
		
		
	 
			 | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#20 | ||
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 Quote: 
	
  . NB dzisiaj dowiedziałam się, że egzaminy i dyplomy wkrótce już będą! Last edited by Rona; 26-06-2013 at 14:16.  | 
||
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
		
  | 
	
		
  |