|
|
|
|||||||
| Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | |
|
VIP Member
|
Quote:
A ja nadal twierdze, ze sam wlasciciel moze byc bardziej doswiadczony od hodowcy.... Bo co rozni "zaledwie wlasciciela" od "Pana Hodowcy"? Jedynie to, ze ten drugi mial juz szczeniaki... Oczywiscie zgodze sie, ze hodowca moze miec praktyczne doswiadczenie, bo jednak te szczeniaki odchowal. Ale nie oznacza to jednoczesniej, ze ma WIEDZE o rasie i tym co robi.Rozmnazac psy moze kazdy.... robi to polowa rolnikow na wioskach. Potrzebujesz psa i suke i ... wczesniej czy pozniej sie uda... A czym jest WIEDZA? Wiedza to znajomosc genetyki, zasad hodowli i "trendow". Wiedza o chorobach, ich dziedzicznosci i charakterystykach linii. Znajomosc psow - nie internetowa, z obrazkow, ale z zycia codziennego. Ze spotkan, wystaw, bonitacji. Wiedza to znajomosc wzorca i swiadomosc, co jest wada a co zaleta. Wiedza na czym polega selekcja i jak pozbywac sie wad poprzez odpowiedni dobor par hodowlanych. Wiedza to kontakty z klubami, hodowcami i wlascicielami - wiedza, kto jest kim i co robi. Do kogo sie zwrocic w danej sprawie. Wiedza to znajomosc psiej psychiki, ktora zdobywa sie nie proporcjonalnie do ilosci posiadanych psow, ale do tego CO sie z tym psem robi. Wiedza to cos czego nie zdobywa sie z wiekiem (wraz z latami posiadania wilczaka), ale praca... Jedynie aktywny wlasciciel (hodowca) zdobywa wiedze - jedynie biorac czynny udzial... I dlatego mamy (nie tylko w Polsce) aktywnych wlascicieli, ktorzy WIEDZA przywyzszaja nawet dlugoletnich hodowcow. (pozniej sprawdza sie to tez w hodowli - widac mlode hodowle, ktore swoimi osiagnieciami (miotami) boja na glowe te "z dlugoletnim dorobkiem"... To moje zdanie - znam hodowcow, ktorzy hoduja, a nie widza praktycznie nic i widac to z kazdej wypowiedzi. Znam tez "jedynie wlascicieli", ktorzy az zaskakuja posiadanymi informacjami o wilczakach....
__________________
|
|
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Licho nie śpi...
|
Quote:
|
|
|
|
|
|
|
#3 | |
|
VIP Member
|
Quote:
Nie zmienia to faktu, ze mozna byc dlugoletnim hodowca i nie miec ani wiedzy, ani "smykalki", ani szczescia....
__________________
|
|
|
|
|
|
|
#4 |
|
Licho nie śpi...
|
A ja jeszcze bym dodała do listy pobudki kierujące hodowcami... A jak wiadomo te bywją różne... Od chęci rozmnożenia swojej suni, żeby miała szczeniaczki po ambitne plany rozwoju i doskonalenia rasy oraz wiele, wiele innych po drodze... A tak naprawdę od tych pobudek zależy czy ktoś chce tę wiedzę w ogóle zdobywać i pogłębiać czy nie...
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Gorthan's WeReWoLf
|
Dla mnie dzielenie ludzi na "Hodowcow, ktorzy mieli mioty/duzo miotow" i "Hodowcow bez miotow oraz zwyklych wlascicieli" i zakladanie, ze ta druga grupa na niczym sie nie zna jest duzym bledem.
Osobiscie znam pare hodowli - tym razem kocich. Ilosc miotow bynajmniej nie swiadczy ani o zaangazowaniu w hodowle, ani o wiedzy. Hodowla z najwieksza iloscia miotow jest dla mnie tylko bezmyslna fabryczka, a ta z najmniejsza - hodowca przez duze H. Poza tym czesto sie zdarza, ze wlasciciel kota wie o rasie wiecej, niz hodowca, od ktorego ma futrzaka. (To tylko przyklad, wiec prosze nie szukac odniesien w wilczakach.) Przy takim podejsciu jakie ostatnio da sie zaobserwowac na WD i nie tylko, zakladam, ze coraz mniej osob bedzie sie chcialo dzielic swoja wiedza z innymi. |
|
|
|
![]() |
|
|