|
Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
16-05-2009, 00:06 | #21 | |
Senior Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
|
Quote:
Znalazłem BST ( ale to jest wołowy ) jest zakazanym srodkiem w Unii Europejskiej po wielu przypadkach chorób u bydła gdzie podawano taki preparat. Podejrzewam, ze nie będzie możliwy do zdobycia w Unii. Dowiem się czy coś takiego maja w stanach bo oni wszystko modyfikują i wiele leków u nas wycofanych tam nadal można kupić legalnie. Mozliwe, ze tam maja wieprzowy hormon wzrostu. No ale w tygodniu jeszcze poszukam na sieci. Last edited by wilczakrew; 16-05-2009 at 00:36. |
|
16-05-2009, 10:07 | #22 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
BTW. hormony tarczycy w dawce 5mikrogramow na kilogram to piec - dziesiec razy wiecej w stosunku do tego, co stosuje sie u ludzi. |
|
16-05-2009, 11:58 | #23 |
Junior Member
Join Date: May 2009
Location: Gdańsk
Posts: 16
|
Takie dawki są stosowane przez prof. Lechowskiego z W-wy , który leczy takie przypadki . Mój lekarz konsultował ten przypadek.Przekazano mu ,że antygenowo identyczny z psim jest hormon wieprzowy , ale jest bardzo trudno dostępny w Polsce. Stąd moje pytanie .Nie rozumiem stwierdzenia - ja nie leczę psa sama , zajmuje sie nim weterynarz , po konsultacjach z innymi lekarzami . On dobiera dawki , wykonuje zastrzyki i zleca badania kontrolne.Nie znalazł w polskim wykazie leków leku zawierającego ten hormon . Żyjemy w Unii , liczyłam na pomoc , nic więcej. Gdyby ktoś był na moim miejscu też starałby się dotrzeć do jak najwiekszego grona osób , które potencjalnie mogłyby coś wiedzieć.
Dziękuje Ci Grzegorz , ze chce Ci się poszperać .Pozdrawiam Last edited by lupus; 16-05-2009 at 12:06. |
16-05-2009, 13:12 | #24 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Czy natomiast tę samą miarę można zastosować do leczenia psa? To już jest bardziej dyskusyjne, bo o ile w pierwszym przypadku ryzykujemy własnym życiem, tutaj już innym. Wybory w tym względzie nigdy nie są proste. |
|
08-02-2010, 21:29 | #25 |
Senior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warnsveld
Posts: 2,033
|
Kiedy urodzi sie karzelek
Can anybody translate this topic in your language?
Thanks in advance! Pituitary dwarfism exists also in CsW breed and we know several dwarfs in different countries from different lines. In other topics on wolfdog I did give info about this disease and the possibility of a test for pituitary dwarfism. http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=10756 When a CsW is carrier it is not any problem, this dog will not get pituitary dwarfism. You also can breed without problems, you only have to make a combination with a Free dog and no dwarfs will be born. But because yet only a few CsW's are tested, still dwarfs will be born. So I also will give some info for owners and breeders of dwarfs. When a dwarf is born an owner/breeder can think about a few options:
About medication for a dwarf: Any defect in the development of the pituitary gland causes a lack in producing hormones. And most dogs with pituitary dwarfism has a lack of these hormones GH, TSH, PRL, FSH, LH, ACTH. That is why a dog with Pituitary Dwarfism have to be treated with a combination of GH (grow hormone) and thyroid hormone. But it is not possible to treat a dwarf with canine GH, because it is not available for medical use. But porcine GH (of pigs) is identical to canine GH, and a good alternative for treatment. I don't know if porcine GH is available in other countries About dwarfs without treatment: Some dwarfs without treatment can become between 4 and 5 year old. But there is a huge individual difference. Because some dwarfs still produces a bit of GH of their own! And their prognoses also it depends of how their kidneys were developed because of this. Because the progression of kidney failure is also important for the age a dwarf can reach. The Dutch university did even know a dwarf that did become 10 years old without treatment, because his kidneys did function (because of his own producing of GH) His only problems were bold skin and skin inflammation. So nobody can ever predict what age an individual dwarf can reach. About treatment: The Dutch university knows after years of research that giving a combination of thyroid hormone in combination with porcine pGH is giving good results. With giving the pGH in the first year they stimulate the kidneys of a dwarf to develop in a normal way. They did find out that start with giving pGH after the first year did not have any results and influence on the kidneys anymore. And when the kidneys did not develop (and grow)the first year in the right way, this cannot be treated anymore with medicines. (The lack of development of kidneys causes a lot of problems for dwarfs) So the Dutch university only starts with treating very young dwarfs with giving pGH in combination with thyorid hormone. About the research: The Dutch university is still doing research about treatment and the development of the dwarfs. And so they treat dwarfs of some breeds on this moment. But for their research they also need pituitary's of dwarfs, so they can do more investigation of the dwarf process and see what is exactly going wrong in the pituitary. And this research of pituitary's can be a great help for dwarfs (and human) in future. And that is why they did ask me to ask all owners of dwarfs to help them also with this research. So when you dwarf is very ill and you have to make sad decisions or consider to euthanatize, please contact me! And we can also speak about the possibilities to euthanatize in the Dutch university (because then your dwarf can also be great help for other dwarfs) About adoption and treatment in Holland Last month the Dutch Dwarf foundation "Saartje" was founded. This foundations will give info about dwarfism in dog breeds and the possibility of testing. Besides this they also offer dwarf dogs a new home and treatment. So an owner of a dwarf can donate the dwarf for free to the foundation. And the foundation will become the new owner of the dwarf and will take care for treatment and will pay for this. I hope I could help dwarf owners/breeders a bit with all this info When you still have questions, just contact me! [email protected]
__________________
Vriendelijke groeten, Mijke PS: I am not a moderator anymore!! |
10-02-2010, 18:56 | #26 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Bardzo proszę o tłumaczenie
|
10-02-2010, 19:17 | #27 |
Junior Member
Join Date: Apr 2004
Location: Warszawa
Posts: 200
|
Dołączam się. Temat już jest na forum > żywienie i zdrowie > karłowatość przysadkowa. Można podłaczyć do tamtego wątku.
|
10-02-2010, 19:24 | #28 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
OK. Będzie za godzinkę, bo coś muszę wcześniej załatwić
|
10-02-2010, 21:38 | #29 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Oto "zgrzebne" tłumaczenie tekstu Mijke:
Karłowatość przysadkowa występuje także wśród wilczaków czechosłowackich. Wiemy o kilkunastu karzełkach, które urodziły się w różnych krajach i pochodzą z różnych linii. W kilku poprzednich wątkach na WD podałam informacje na temat tej choroby i możliwościach testowania psów w kierunku nosicielstwa genu karłowatości przysadkowej. http://www.wolfdog.org/forum/showthread.php?t=10756 Samo nosicielstwo tego genu nie jest niczym niebezpiecznym, bo pies (suka) nie może nagle zachorować na karłowatość. Nosicielstwo w żaden sposób nie wyklucza zwierzaka z hodowli pod warunkiem, że będzie kojarzony z psami/sukami, które nie będą nosicielami genu karłowatości. Dotychczas bardzo niewiele wilczaków zostało przebadanych w kierunku karłowatości. Stąd pewność, że w naszej rasie nadal będą się rodzić chore pieski. Dlatego podam kilka informacji dla ich właścicieli oraz hodowców. Kiedy urodzi się szczeniaczek –dwarf właściciel/ hodowca maj kilka opcji:
O lekach używanych w leczeniu karłowatości Każdy defekt związany z niedorozwojem przysadki mózgowej wywołuje braki w produkcji hormonów. Większość psów, które chorują na karłowatość przysadkową wykazuje brak następujących hormonów: GH, TSH, PRL, FSH, LH, ACTH. Dlatego karzełki powinny być leczone kombinacją hormonu wzrostu i hormonu tarczycy. Niestety, nie można leczyć go psim GH, bo nie jest jeszcze dostępny do celów medycznych. Na szczęście świński GH jest prawie identyczny z psim i stanowi dobrą alternatywę w leczeniu. Nie jestem pewna czy świński hormon GH jest dostępny w innych krajach. O karłowatości nieleczonej Niektóre karzełki bez leczenia dożywają 4 lub 5 roku życia, ponieważ istnieją między nimi duże różnice osobnicze. Wynika to stąd, że organizmy niektórych karzełków są w stanie samoistnie wytwarzać niewielkie ilości hormonu GH. Wpływa to także na stopień rozwoju ich nerek. Im lepiej w szczenięctwie zdołają rozwinąć się nerki psiaka, tym większe szanse ma na dłuższe życie. Mój uniwersytet badał karzełka który bez leczenia dożył 10 lat, ponieważ dzięki jego własnej produkcji GH nerki zdołały się wystarczająco rozwinąć. Cierpiał tylko na problemy skórne. Stąd wniosek, że nie da się przewidzieć jak długo karzełek będzie żył. O sposobie leczenia Moja uczelnia od lat zajmuje się badaniem karłowatości. Udowodniono, że podawanie kombinacji hormonu tarczycy i świńskiego pGH daje naprawdę dobre wyniki. Podawanie hormonu pGH w pierwszym roku życia pobudza normalny rozwój nerek. Niestety, podawanie go później (po ukończeniu pierwszego roku życia psa) nie wpływa już na ich wzrost i funkcjonowanie. Gdy nie dojdzie do prawidłowego wzrostu i rozwoju nerek w pierwszym roku życia szczeniaczka nie da się tego później „odrobić” w jakikolwiek sposób, a brak wykształconych nerek powoduje wiele problemów dwarfów. Dlatego na naszej uczelni podaje się hormon tarczycy i pGH bardzo młodym chorym pieskom. O badaniach naukowych Nasz uniwersytet od dłuższego już czasu bada leczenie karłowatości i rozwój karzełków. Dlatego karzełki kilku ras są u nas obecnie badane i leczone. Aby nasze badania mogły się rozwijać i przynieść konkretne rezultaty potrzebujemy także przysadek piesków chorych na karłowatość przysadkową. Obserwacja stanu ich rozwoju pomoże nam zrozumieć na czym polega ta wada i co właściwie dzieje się w przysadce. Badania przysadek które prowadzimy przynoszą wiele dobrego i w przyszłości przyczynią się do polepszeni losu karzełków (także ludzkich). Właśnie dlatego uczelnia poprosiła mnie abym zwróciła się do wszystkich właścicieli dwarfów o pomoc w tych badaniach. Jeśli dojdzie do najgorszego, Wasz karzełek poważnie zachoruje i nadejdzie moment, że trzeba będzie rozważyć podjęcie smutnej decyzji, proszę, skontaktujcie się ze mną. Możemy porozmawiać o możliwości eutanazji pieska na naszej uczelni – w ten sposób Wasz psiak może bardzo pomóc innym karzełkom, które dopiero się urodzą. O adopcji i leczeniu w Holandii W ubiegłym miesiącu powstała w naszym kraju Holenderska Fundacja Karłowatości "Saartje" Jej działalność polega z jednej strony na propagowaniu wiedzy na temat dwarfizmu i możliwości badania psów w kierunku tej choroby, a z drugiej na oferowaniu chorym psom domu i możliwości leczenia. Właściciel karzełka może więc za darmo przekazać swojego psa Fundacji. Organizacja ta zostanie jego prawnym właścicielem, będzie się nim troskliwie opiekować, będzie go leczyć i opłacać terapię. Mam nadzieję, że powyższe informacje choć trochę pomogą właścicielom i hodowcom Jeśli ktoś ma dodatkowe pytania, bardzo proszę o kontakt, chętnie odpowiem [email protected] PS. Chciałam jeszcze dodać, że na 30 przebadanych w Holandii psów (nie tylko holenderskich!) 6 okazało się nosicielami genu karłowatości (czyli aż 20%!). Z dyskusji na ang. forum wynika, że wśród szczeniaczków urodzonych w miocie - z obu rodziców nie-nosicieli urodzą się szczeniaczki bez wadliwego genu - z jednym rodzicem- nosicielem mogę urodzić się szczeniaczki 1) będące nosicielami lub 2)nie będące nosicielami - z obu rodziców nosicieli mogą urodzić się szczeniaczki 1) będące nosicielami, 2) NIE będące nosicielami (sic!) i 3) karzełki Z tego wynika, że nawet z miotów w których urodził się karzełek mogą pochodzić psy całkiem wolne od wadliwego genu. To z kolei oznacza, że oprócz rodziców miotów w których pojawił się karzełek (pewnych nosicieli) wszystkie pozostałe psy hodowlane powinny być przebadane. (Rona) Last edited by Rona; 10-02-2010 at 22:07. Reason: PS |
10-02-2010, 22:31 | #30 |
VIP Member
|
Wielkie dzieki Rona! Zabieralam sie za tlumaczenie juz od tygodnia, ale czasu brak... Moge je wrzucic tez do siebie na strone?
__________________
|
10-02-2010, 22:44 | #31 |
VIP Member
|
A co do tematu....
W tamtym roku jedna z polskich hodowczyn 'slicznie' obsmarowala trzy inne... wlasnie w tym temacie... Teraz mamy kolejna hodowczynie, ktora uwaza, ze to dobra wymowka, aby mogla odegrac sie na innych. "Sek w tym", ze u psow pan "krzykaczek" w jednym rodowodzie wystepuje czasem na raz dwoch znanych nosicieli wadliwego genu.... Dlatego moje drogie panie - zanim sie zacznie cos pisac, warto poczytac o tym problemie, bo dotyczy WSZYSTKICH polskich hodowli. Dzieki testom Mijke oraz infromacjom zebranym na podstawie danych przesylanych przez hodowcow udalo sie nam wylapac o wiele wiecej nosicieli. I nie istnieje linia ktora mozna uznac za "wolna". Mam nadzieje, ze ukroci to przepychanki i obgadywanie innych... Jak i chowanie glowy w piasek...
__________________
|
11-02-2010, 00:52 | #32 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
|
11-02-2010, 01:18 | #33 |
Senior Member
Join Date: Sep 2003
Location: Warnsveld
Posts: 2,033
|
Thanks Rona!
__________________
Vriendelijke groeten, Mijke PS: I am not a moderator anymore!! |
11-02-2010, 07:16 | #34 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Quote:
Dla mnie ważne by było aby osobna baza powstała także w przyszłym klubie rasy P.S. Rona - dziękuję bardzo!!! Last edited by GRABA; 11-02-2010 at 07:17. Reason: Podziękowania dla Rony :) |
|
11-02-2010, 10:13 | #35 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
1. Badanie kosztuje 100 Euro + podatek . Przy jednym psie to jeszcze można wytrzymać (tyle samo mniej więcej kosztuje HD + ED), ale gdy ktoś ma więcej psów, to... no właśnie. Mijke zaoferowała się, że może przyjechać z innym wetem i za darmo pobrać materiał, pod warunkiem, ze udałoby się zebrać w jednym miejscu co najmniej 30 chętnych wilczaków + właścicieli z kasą. Przy takim "hurcie" laboratorium uczelniane mogłoby obniżyć koszt jednego badania do 80 Euro + podatek (realnie ok. 100). I tak jest to najtańsza opcja - inne ośrodki, które wykonują takie badania odsyłają materiał właśnie do laboratorium w Utrechcie. Osobiście wątpię, czy taka akcja miałaby szanse powodzenia, ale być może jestem pesymistką. 2. Jeśli któremuś psu wyjdzie wynik dodatni (tzn. że pies jest nosicielem), a rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że tak będzie na pewno, to przypuszczam, że znajdą się osoby które zechcą to ukryć. Skoro są u nas hodowcy, którzy ukrywają nie najlpesze wyniki HD/ED lub inne choroby swoich psów, to tym bardziej będą ukrywać, że pies nosi wadliwy gen. W tym wypadku brak danych będzie działał na niekorzyść przedsięwzięcia. Warunkiem sensowności powstania takiej bazy jest aby objęła jak najwięcej psów. Hanka pisała, że czeski klub przymierza się do zbiorowych badań wilczaków. Nie ma za co Podziękowania należą się przede wszystkim Mijke, za zaangażowanie w sprawę. O ile wiem, to w odróżnieniu od niektórych "obrabiaczy" realnie już pomaga chorym pieskom i chwała jej za to. |
|
11-02-2010, 11:05 | #36 |
Junior Member
Join Date: Apr 2004
Location: Warszawa
Posts: 200
|
Ja także dziękuję Ronie za szybką pomoc! Jestem ciekawa jak potoczył się los leczonego pieska z forum Lupusa. Czy ktoś ma jakieś wiadomości?
|
11-02-2010, 12:27 | #37 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Wiem Rona, wiem.... Ja nie myślę o jakieś wielkiej bazie w naszym klubie opartej na badaniach, bo jestem realistką
Dużo daje też informacja z różnych miotów - czyli z jakiego krzyżowania powsało takie maleństwo Nawet laik jest sobie w stanie prześledzic i wyciągnąc odpowiednie wnioski, może nie na 100% pokrywające się ze stanem faktycznym (czyli pies czy suka genetycznie obciążony), bo wiadomo badań nie mamy, ale wydaje mi się, że może byc, to też cenną wiedzą między jakimi osobnikami (tej samej lini) unikac krzyżowań. Oczywiste jest, że nie wykluczymy tej choroby, ale jeżeli sami wyciągniemy wnioski z pewnych faktów, to wydaje mi się, że choc trochę można pomóc rasie |
11-02-2010, 13:55 | #38 |
VIP Member
|
Z tego co wiem to ma sie dobrze... A jego wlascicielka jest nadal z nami na forum...
__________________
|
11-02-2010, 14:09 | #39 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Skoro dwóch nosicieli tego genu może począć w tym samym miocie zarówno karzełka jak i psa całkowicie "wolnego" od wadliwego genu, to bez zrobienia kosztowych badań można tylko stwierdzić, że rodzice, z których zrodził się karzełek są nosicielami, a rodzeństwo karzełka może go nieść, ale nie musi. To działa też w drugą stronę - fakt, że w jakimś miocie nie urodził się karzełek nie świadczy z całą pewnością o tym, że suka i pies nie są obciążeni wadą, bo ich geny akurat mogły się 'korzystnie' wymieszać. Może też świadczyć o tym, że płody uszkodzone zostały poronione, albo karzełek zmarł po urodzeniu, a hodowca to ukrył, w celach PR-owskich. Wygląda więc na to, że na podstawie obserwowania hodowli można wyłącznie wrzucać na listę "obciążonych" psy/suki które są rodzicami miotów w których przyszedł na świat dwarf, a hodowca był na tyle uczciwy, że ten fakt ujawnił. Z drugiej strony, powiedz mi ilu hodowców (może raczej ludzi?) jest skłonnych ujawnić, że mieli przypadki karłowatości czy innych chorób o podłożu genetycznym? Wielu w necie bije pianę na temat etyki hodowlanej, ale z obserwacji środowiska na przestrzeni ostatnich 5-6 lat widać wyraźnie, że bardzo niewielu potrafi zachować się przyzwoicie w sytuacji, która wymaga od nich odwagi i szczerości. Nawet jeśli ktoś przyzna się do błędu, 'wpadki' czy choroby w hodowli, znajdą się tacy, którzy wykorzystają ten fakt przeciwko niemu..., obsmarują na priva lub w necie, 'dośpiewają' to, czego nie wiedzą... Trzeba mieć dużo siły wewnętrznej, aby nie zważać na to i robić co uważa się za słuszne. Dlatego podoba mi się, że są wśród hodowców ludzie, którzy szczerze i otwarcie piszą o swoich sukcesach, ale i problemach, którzy potrafią przyznać się do błędu czy pecha. Hodowla - to natura, a w naturze nic nigdy nie jest do końca przewidywalne i idealne. Wg mnie właśnie takim ludziom można zaufać. Sama wiem o kilku psach z bardzo słabymi wynikami HD, z wadami serca, wnętrostwem, itd. których dane nigdy nie pojawiły się w bazie ani w wątkach, choć taka informacja mogłaby być pomocna choćby dla hodowców którzy rozmnażają rodziców/rodzeństwo tych psów. Może więc lepiej przestać trąbić o etyce hodowlanej, a zacząć mówić o etyce jako takiej? I nie "wieszać psów (nomen omen )" na tych, którzy mają problemy w hodowli, tylko na tych, którzy nieetycznie wykorzystują je do niszczenia konkurencji. |
|
11-02-2010, 14:50 | #40 |
Wilczy Duch
|
Ważne by było teraz jak najwięcej uczciwych hodowców, którzy przyznają się, że były/są u nich takie szczeniaki. Trzeba też pamiętać, że wiele z nich umiera zaraz po porodzie, a po budowie anatomicznej widać, że miały właśnie tego typu problem. Ważne też by świadomość ludzi się zwiększała i by rozumieli to, by nie popełniali tych samych błędów (czyli np. kojarzenia psiaków z których wyszedł już mały karzełek).
Wierze, ze z czasem będzie lepiej oraz że wspolnym wsparciem, ludzie juz nie beda sie bali o tym mówić i w ogóle. |
|
|