Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 10-05-2015, 21:49   #1
leski
Junior Member
 
Join Date: Jun 2013
Location: Hoorn NH(Holandia)/ Żory (Śląsk)
Posts: 32
Default

i jeszcze jedna wklejka z fb również za zgodą autorki ...

Aga Brtszwsk Przede wszystkim jednak oddzieliłabym dośwadczenia właścicieli psów i suk, one jednak inaczej sie zachowują1. U nas na ćwiczaku były i psy wycofane i agresywne (no, powiedzmy, że bardziej pobudliwe), skoncentrowany na pracy pies niespecjalnie sie nimi zajmował (co nie znaczy, że spuszczał je całkiem z oczu).Ale ćwiczenia bez smyczy na równaj, w szpalerze nie kończyły się wyłamaniem. 2. Charakter, a właściwie zachowanie, zmienia się z wiekiem, wraz ze zdobywaniem doświadczeń.Wraz z budowa wzajemnego porozumienia na linii pies-człowiek. 3. Bez smyczy zawsze łatwiej, spokojniej, im bliżej jest człowiek, tym wieksze zamieszkanie.Choć są psy (u nas:samce), do których nie pozwalam sie Cheyowi zbliżać bo wiem, że będzie awantura. Wszystkie suki i cała młodzież, bez względu na płeć, są bezpieczne. Doroślejsze samce- zależy czy podejdą "w pokłonach" czy nie....ale też wiem, że Chey krzywdy nie zrobi, sturla w glebę, ale nie pokaleczy.4. Im wcześniej zaczniesz pracowac z psem, tym szybciej się zorientujesz w czym Wam dobrze idzie. A zaczyna się od razu Jak dobrze psa zmotywujesz, to masz większe pole manewru Uważam, że największym błedem jest robienie np "obrony" incydentalnie, ale to temat na inną rozmowę. Dla bezpieczeństwa wryłabym dziewczynie jedną komende, ale tak na blachę: STÓJ, po której ma się bezwzględnie nie ruszać, nie ruszac w pościg, ma stać i czekać, aż do niej dojdziesz. Nie komenda "do mnie", która wymaga bardzo dużo od psa, szczególnie w sytuacji, gdy cos namierza, ale właśnie STÓJ.
__________________
dyskusje na forach internetowych są jak zawody w domu wariatów , nie ważne czy wygrasz czy przegrasz ....
leski jest offline   Reply With Quote
Old 10-05-2015, 23:34   #2
leski
Junior Member
 
Join Date: Jun 2013
Location: Hoorn NH(Holandia)/ Żory (Śląsk)
Posts: 32
Default

1. Malina suka około 17miesięcy , nie szuka problemów , nie daje się sprowokować przez agresywne zachowania innych psów. W przypadku gdy inne psy coś tam pyskują/burczą do niej ona stara się bokiem podchodzić i pokazać że nie szuka sprzeczki , w tym momencie ogon spokojnie zwisa (nie chowa go pod siebie) nie pokazuje kłów i nie daje się nakręcić na burczenie.
W przypadku szczurków na smyczy lub bez w typie york , mała często się kładzie , schodzi do poziomu psa i dopiero zaczyna witanie i rozmowę. Nigdy nie traktuje tych maluchów z góry i nie stara się ich zdominować ani też nie burczy na nie.
Jeżeli taki mały ma za dużą buzie i pyskuje to młoda go olewa i do niego nie podchodzi


2. Relacje z innymi psami
Na spacerach mamy kontakt z bardzo dużą ilością psów , nie mamy ulubionej rasy do zabawy ani do burczenia sposób kontaktowania z psami zawsze jest taki sam bez znaczenia czy jest na smyczy czy biega luzem. Jedyny problem sprawiają jej charty , gdyż nie ma z nimi szans ani na krótkie ani na długie dystansy i potrafią ją dopaść. Przy czym nie ma z tego powodu żadnego stresu , gdy przeciwnik okaże się lepszy mała potrafi się zachować i pokazuje że się poddaje. A my w tym czasie (tak jak zawsze) jesteśmy czujni by te pogonie nie były zakończone agresją.
Najlepszy kumpel Maliny to Mister Jinx krzyżówka labradora i pudla. Zabawy z Jinxem wyglądają jak zabawy wśród wilczaków , właścicielka Jinxa nie ma z tego powodu stresów czasem tylko informuje o nowych dziurkach w uszach .
Wilczaków w okolicy brak :/ poza dwoma agresywnymi z którymi się nie spotykamy jak przed 3 spotkaniem Malina widząc je w oddali nie chciała wysiąść z auta . kontakt z wilczakami mamy głównie na wystawach lub w czasie odwiedzin w hodowli

Oczywiście przegląd ras wszelakich mamy co tydzień na szkoleniu




3. Nie mam zielonego pojęcia kiedy się małej ta miłość do świata odwidzi. Póki co będziemy się starali nadal pracować nad socjalem i kontaktem z innymi psami a czas to zweryfikuje.
Z taką wariatką musimy żyć nie wiem co będzie jutro i dlatego nadal czekamy na wasze doświadczenia by móc korygować nasze błędy i takie tam


Ps.


Aga zaczynamy wprowadzać komendę stój na dystans , przy nodze nie ma z tym problemu (na razie)
__________________
dyskusje na forach internetowych są jak zawody w domu wariatów , nie ważne czy wygrasz czy przegrasz ....
leski jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2015, 10:34   #3
radena
Junior Member
 
radena's Avatar
 
Join Date: May 2014
Location: Łódź/Kraków
Posts: 30
Default

Ja mam mało doświadczenia bo i Szczyl młodziutki (raptem 17mcy), ale co mi tam się wypowiem

1. A co za problem? Przecież pies Twój pracuje Z TOBĄ nie z tymi psami. Jeśli właściciel kontroluje i ogarnia agresora to nie widzę problemu (a przynajmniej my nie mamy problemu), gorzej jeśli co 5min tamten zrywa komendę i leci jak głupi do naszego - wtedy wykluczam możliwość współpracy Pies wycofany to samo - to my mamy kontrolować naszego psa, nie ma prawa podczas szkolenie dokuczać czy zaczepiać innych psiaków.
2i3. Charakter ... DO ok roku przyjaciel wszystkich i wszystkiego Obecnie dogada się z KAŻDĄ suczką (czy lękliwa, czy wycofana, czy niepewna), dogaduje się ładnie z kastratami, a z samcami mamy złożoną komunikację. Czyli na wsi, begając luzem i spotykając stado amantów na miłosnej pielgrzymce do cieczkującej suki mamy wspólne obwąchanie, posikania krzaczka i pokojowe rozejście się. W mieście mamy w 99% spotkanych obcych samców spięcie. Przy czym Baari glebuje delikwenta, nie jest agresywny, nie robi krzywdy. Jeśli pies odpuści, nie podejmie wyzwania to nic się nie dzieje - ale w mieście takich chyba nie ma :P (mam taką teorię, że te miejskie psy, nie wiem czy z winy środowiska czy właścicieli, są bardzo upośledzone komunikacyjnie...). To dotyczy psów większych, te małe wypłosze nie są godne zainteresowania No chyba, że baaaardzooo, baaardzoooo pyskują i skaczą do gardła (a spotykaliśmy już takie) - zostają wtedy łagodnie zglebione, ale nawet bez jakiegoś większego burczenia. Znajomy szpic miniaturowy - bardzo rozdarty samczyk jest kompletnie ignorowany (i widać, że bardzo mu to dokucza ). Na smyczy wszystkie reakcje są wyrażone mocniej, ale sądzę, że nie wynika to z obecność smyczy, a z mojej bliskości (zawsze to podkręca atmosferę). Bawić się z kolei można z każdym, który się nie stawia
Komunikacja wśród CSV wygląda za to zupełnie inaczej - ale i tu sądzę, że to "wina" właścicieli. Tu każdy rozumie specyfikę zachowań swojego psa i interweniuje tylko w poważnych sytuacjach (a takich jest bardzo mało), psy dogadują się same i świetnie im to wychodzi. Doskonale też widać jak cudownie wraz z wiekiem te poziomy komunikacji się zmieniają Super widok.
* i gratis środowiskowy. Trafił mi się bardzo odważny egzemplarz (bardzo aktywny socjal też pewno miał w tym troszkę udziału) - pies lubi wszystkich ludzi, nie boi się w zasadzie niczego (a jeśli się wystraszy, jak np. ostatnio kiedy przeciąg wydął pokrowiec na siedzenia w aucie i taki "potfór" rzucił się na psa ) to mam reakcję - jeż + dwa kroki wstecz + warczenie + podchody po okręgu do stracha. I to się nie zmieniło od małego - zawsze tak wyglądał strach u Młodego (warto dodać, że taki strach trwa jakąś minutę max). Stosunek do obcych za to nieco z wiekiem się zmienił. Od "kocham" za szczeniaka, przez "hmmmm, dziwny trochę jesteś" ok 8mca, do "znasz go? <pytanie do mnie> aaaaa, znaaaasz to dam mu BUZIAKA!" albo "nie znasz? dobra. to nie będę całował po nosie" obecnie. Im starszy pies tym większą pewność siebie u niego obserwuję.
4. Hihihi mnie się tam wydaje, że wilczak się DOSKONALE sprawdzi w tym co chciałby robić jego opiekun Byle przewodnik miał z tego kupę frajdy wtedy się nasz CSV na pewno dla nas poświęci, na pewno nas uszczęśliwi Choć jeśli ktoś ma ambicje na OBI 3 to może lepiej niech za wczasu weźmie bołdera albo malinkę zamiast frustrować i siebie i psa za to moje zdanie jest takie, że do tropienia (użytkowego, dajmy se spokój z tym sportowym, ni jak mającym się do prawdziwego tropienia) nadaje się KAŻDY csv. (wyśmienice sprawdzą się też nasze wilkory w dziczy - na wspólnych spacerach, w łóżku - jako podręczny termofor i w knajpie (wersja dla Panów) - jako skuteczny lep na Dziewczyny :P )


A na pytanie czy wilczak to tylko problemy tu, wilczakowcom, śmiało odpowiadam NIE (zresztą każdy to wie), ale na ulicy, przypadkowym "zaczepiaczom", odpowiadam TAK SAME PROBLEMY I JESZCZE WIĘCEJ PROBLEMÓW Na wszelki wypadek
radena jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2015, 18:48   #4
leski
Junior Member
 
Join Date: Jun 2013
Location: Hoorn NH(Holandia)/ Żory (Śląsk)
Posts: 32
Default

Quote:
Originally Posted by radena View Post
Ja mam mało doświadczenia bo i Szczyl młodziutki (raptem 17mcy), ale co mi tam się wypowiem

1. A co za problem? Przecież pies Twój pracuje Z TOBĄ nie z tymi psami.
właśnie chodzi mi o pracę wilczaka z psami , czyli socjalizowanie psów problematycznych

Quote:
Originally Posted by radena View Post
Na smyczy wszystkie reakcje są wyrażone mocniej, ale sądzę, że nie wynika to z obecność smyczy, a z mojej bliskości (zawsze to podkręca atmosferę).
z tego co się dowiedziałem ( mogę się mylić ) pies na smyczy wykazuje zachowania terytorialne. Zasięg smyczy jest wyznacznikiem terytorium przy czym w trakcie przemieszczania jest to bardziej płynne ale gdy się zatrzymamy zasięg smyczy wyznacza jego terytorium. I o te zachowania mnię chodziło


Quote:
Originally Posted by radena View Post
4. Hihihi mnie się tam wydaje, że wilczak się DOSKONALE sprawdzi w tym co chciałby robić jego opiekun Byle przewodnik miał z tego kupę frajdy wtedy się nasz CSV na pewno dla nas poświęci, na pewno nas uszczęśliwi
coś w tym jest ... zauważyłem że wilczak to doskonały obserwator i bardzo szybko się nas uczy chyba nawet szybciej a niżeli byśmy sobie tego życzyli




Quote:
Originally Posted by radena View Post
A na pytanie czy wilczak to tylko problemy tu, wilczakowcom, śmiało odpowiadam NIE (zresztą każdy to wie), ale na ulicy, przypadkowym "zaczepiaczom", odpowiadam TAK SAME PROBLEMY I JESZCZE WIĘCEJ PROBLEMÓW Na wszelki wypadek
ja bym powiedział że ilość problemów jest odwrotnie proporcjonalna do poświęconego czasu czyli więcej czasu poświęcimy psu to mniej problemów będziemy mieli
co do ludzi zainteresowanych rasą to też nie słodzimy tylko najpierw mówimy o tych czarnych stronach wilczaka
__________________
dyskusje na forach internetowych są jak zawody w domu wariatów , nie ważne czy wygrasz czy przegrasz ....
leski jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2015, 19:16   #5
Padre
Junior Member
 
Padre's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
Default

leski z tego co piszesz, masz idealnie komunikującego się wilczaka! Tylko pozazdrościć. Oby jej tak zostało Z takimi zdolnościami komunikającymi, moim zdaniem, może pracować z problematycznymi psami jako pies tarapeuta. Chyba o to Ci chodziło w pytaniu? Teraz zrozumiałam
Skoro wilczaki w Twojej okolicy są agresywne lepiej ich unikaj, żeby młoda nie podłapała od nich złych zachowań. Zresztą sucz Ci dała znać, że nie chce mieć z nimi do czynienia
Mam pytanie czy Malina miała już cieczkę? Opiekunowie suk mówią, że po cieczce sporo się zmienia. Ja się zastanawiam jak to u nas bedzie po cieczce. U Belit jest pare rzeczy do dopracowanie, ale idzie w dobrą stronę. Mam nadzieję, że hormony nie popsują tego. Myślę, że zdolności Twojej suki nie zanikną. Pewnie będziesz musiał pomagać jej w zapanowaniu nad hormonami
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit
Czarodziejka Belit Wilk z Baśni
Padre jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2015, 19:29   #6
leski
Junior Member
 
Join Date: Jun 2013
Location: Hoorn NH(Holandia)/ Żory (Śląsk)
Posts: 32
Default

Padre Malina jeszcze cieczki nie miała i boję się tych zmian. My jesteśmy takim małym eksperymentem w rasie mało kontaktów z wilczakami , maksymalny socjal ( jeśli nam się chce ) jednak nie wszystko jest super bo przecie goni obce koty ... jeśli uciekają gorzej jak się jej stawiają to jest zaskoczona haha

Parę rzeczy nam całkiem fajnie wyszło przez przypadek i to nam cały czas procentuje
Czyli więcej szczęścia niż rozumu
__________________
dyskusje na forach internetowych są jak zawody w domu wariatów , nie ważne czy wygrasz czy przegrasz ....
leski jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2015, 15:04   #7
Padre
Junior Member
 
Padre's Avatar
 
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
Default

Quote:
Originally Posted by leski View Post
Padre Malina jeszcze cieczki nie miała i boję się tych zmian. My jesteśmy takim małym eksperymentem w rasie mało kontaktów z wilczakami , maksymalny socjal ( jeśli nam się chce )
Jestem wielce ciekawa Waszego eksperymentu, zwłąszcza, że ostatnio chodzi mi po głowie pytanie: czy wilczak, który w młodości nie miał kontaktu z innymi wilczakami też będzie wykazywał zachowania typowe dla rasy? Proszę o raport, gdy Malina zacieczkuje

Wilczaki nie są w większości agresywne. One po prostu bardzo ekspresyjnie wyrażają swoje emocje, dlatego wydają tyle dźwięków, które dla innych właścicieli psów są obiawem agresji. Współcześni psiarze nie pozwalają swoim psom na zachowania agresywne, które przecież stanowią część psich zachowań. Wilczakowcy mają większą świadomść psich zachowań i potrzeb dlatego pozwalają swoim psom być po prostu psami. Wilczaki dla mnie są esensją psowatości, to inne rasy są zepsute przez człowieka...

Podzielam zdanie Burej o kształtowaniu gliny i Radeny o pierwotnym przeznaczeniu wilczaków. Biorąc psa jakiejkolwiek rasy trzeba pamiętać do czego była stworzona. Ludzie biorą np. retrivera i później narzejaką, że włazi do każdej kałuży Każdy wychowuje psa na swoje potrzeby. Ja mieszkam na wsi więc moje burasy bardzo rzadko spotykają obce psy. Mi wystarczy, że gdy już natkną się na jakiegoś wiejskiego burka to go nie zjedzą. Gdy jeżdżę z nimi do miasta, to omijam psie parki bo wiem, że mój Amra nie toleruje obcych psów, nie będę go zmuszać, aby się ze wszystkimi integrował. Poza tym uważam, że większość miejskich psów jest upośledzona komunikacyjnie. Zabieram je na wilczakowe spacery bo w tej grupie czują się swobodnie i psy i właściciele Chyba dlatego spotkania wilczakowe są tak popularne Jednak nie twierdzę, że wszystkie wilczaki powinny uczestniczyć w takich spacerach. Są takie (również w naszej grupie), które nie mogą się odnaleźć w tym towarzystwie.
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit
Czarodziejka Belit Wilk z Baśni
Padre jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2015, 05:53   #8
leski
Junior Member
 
Join Date: Jun 2013
Location: Hoorn NH(Holandia)/ Żory (Śląsk)
Posts: 32
Default

Quote:
Originally Posted by Padre View Post
leski z tego co piszesz, masz idealnie komunikującego się wilczaka! Tylko pozazdrościć. Oby jej tak zostało Z takimi zdolnościami komunikającymi, moim zdaniem, może pracować z problematycznymi psami jako pies tarapeuta. Chyba o to Ci chodziło w pytaniu? Teraz zrozumiałam
Padre , wszystkie wilczaki się dobrze komunikują Problem w tym co i komu chcą przekazać.

..............

Pytanie czy to że traktują nas jako rasę niebezpieczna czy to jest nasza wina ?
Czy to sami wilczakowcy doprowadzili do takiego obrazu wilczaka?

..............

Czy wasze bure na spacerach biegają luzem a jeśli tak to jak wtedy się zachowują w stosunku do napotkanych psów.
__________________
dyskusje na forach internetowych są jak zawody w domu wariatów , nie ważne czy wygrasz czy przegrasz ....
leski jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2015, 09:58   #9
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by leski View Post
Pytanie czy to że traktują nas jako rasę niebezpieczna czy to jest nasza wina ?
Czy to sami wilczakowcy doprowadzili do takiego obrazu wilczaka?
Chyba nie ma odpowiedzi ze wskazaniem jednego winnego.
Wybraliśmy sobie mieszankę wilka z psem.
Geny wilka kształtowały się przez setki lat, trudno się więc chyba spodziewać, że to będzie kanapowe zwierzątko liżące wszystkich po rączkach i uśmiechające się do każdego napotkanego pieska.
Daj glinę człowiekowi by ulepił wazon....Jeden wazon będzie dziełem sztuki /abstrakcyjnej, użytkowej itd/, drugi dziełem serca, trzeci dziurawy a czwarty się rozleci zaraz po zrobieniu.... Wszędzie glina, ale inne ręce które tworzyły.... Edit: zapomniałam o ważnym czynniku: jakość gliny.
Ostatnio mi zarzucono, że kocham wilczaki ale uważam, że powinny zostać w rękach wojska. Nie zrozumiałam zarzutu.... może dlatego, że od lat obserwuję wilczaki i opiekunów/właścicieli. Patrząc na rosnącą ilość hodowli amatorskich, na ilość adopcji, na to jakimi jest wielu nowych chętnych na wilczaka, ile jest kolejnych problemów z wilkorami upewniam się, że opinia o rasie będzie jeszcze gorsza, bo i wilczaki będą jeszcze "gorsze" /uogólniam/.
Wielu z nas obserwuje owczarki niemieckie i ich degenerację. Kalectwo fizyczne u ON-ka jest straszne ale chyba niebezpieczeństwo tkwi w "kalectwie" psychicznym. Z tego co widzę, niewiele jest obecnie owczarków stabilnych psychicznych /to kiedyś stanowiło ogromną zaletę i miało wpływ na użytkowość/. Mam wrażenie, że to skutek mixu złego hodowania i rąk modelujących "glinę". Obawiam się, że z wilczakami będzie podobnie w aspekcie psychicznym. Będzie klatka i "proszę nie podchodzić do psa, bo on nie lubi małych piesiów w ciapki". Wilczaki jako rasa /globalnie/ powinna była zostać w wojsku, gdzie są jedne zasady i pełna kontrola nad rasą -to jest gwarant, że rasa się nie zdegeneruje i nie trafi na listę ras niebezpiecznych /ale "już po ptokach"/.
Te wszystkie nasze tematy o problemach z wilczakiem pokazują, że rasa nie jest "w ramach" -co pies to egzemplarz /nadal uogólniam/ ale na pewno nie można powiedzieć, że to stricte łagodne psy.
...
Mały przykład "popaprania"? Stał wilczakowiec z wilczakiem /SZKOLONYM!/ na smyczy a pies pogryzł po twarzy dziecko stojące obok... Czy coś takiego da dobry wizerunek rasie? Nie oczekuję odpowiedzi, kto zawinił...Mogłabym dać dosyć obrazowy następny przykład, jak się świeży wilczakowiec "układa" z nowym członkiem swojego "stada", ale nie chce mi się wchodzić w problemy psychiczne ludzi /nie mam "papieru" z psychiatrii/. Moje "odjazdy" przy nich, to pikuś.

....
PS Moja powyższa opinia nie koliduje z faktem, że jestem "wilczakowym narkomanem" i wilczak jest dla mnie najwspanialszym "towarem" z jakim się w swoim długim życiu spotkałam. Ale ja chyba po prostu trafiłam "charakterologicznie" w te psy.

Last edited by Puchatek; 13-05-2015 at 10:26.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 12-05-2015, 10:03   #10
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by leski View Post
Aga Brtszwsk Przede wszystkim jednak oddzieliłabym dośwadczenia właścicieli psów i suk, one jednak inaczej sie zachowują
Zgadzam się z Agą -na podstawie obserwacji swoich burych mogę powiedzieć, że nie powinno się ich brać "jedną miarą".
Quote:
Originally Posted by leski View Post
Aga Brtszwsk Dla bezpieczeństwa wryłabym dziewczynie jedną komende, ale tak na blachę: STÓJ, po której ma się bezwzględnie nie ruszać, nie ruszac w pościg, ma stać i czekać, aż do niej dojdziesz. Nie komenda "do mnie", która wymaga bardzo dużo od psa, szczególnie w sytuacji, gdy cos namierza, ale właśnie STÓJ.
Rewelacyjna komenda, która u nas się sprawdziła...... wielokrotnie choć nie zawsze. Mimo że łatwa w odbiorze przez wilczaka czasami trudno ją wykonać /słuch wtedy z kolei szwankuje/... np. gdy maleństwo akurat już jest w galopie, bo szybciej od nas coś zlukało....
.....
Moje doświadczenia co prawda zerowe, ale jedno wiem: wilczaki uczą się przez obserwację i nie zostają obojętne na nie. Chyba najważniejsze nie dopuścić do "zakręcenia się" wilczaka -10 min hiper-emocji a odkręcanie przez wiele miesięcy lub lata.
.....
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 18:02.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org