Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 07-05-2014, 09:38   #1
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
I nie zganiajcie wszystkiego na hodowcę. Jakkolwiek "niecnie" się zachował, zanim się ktoś zdecyduje na przyjęcie psa pod swój dach, ma obowiązek zapoznać się z charakterystyką rasy. A możliwości są. To co Wasz pies robi, nie jest niczym nowym dla tej rasy.
Nie obwiniamy hodowcy za cechy tej rasy czy zachowanie naszego pieska absolutnie. Proszę raz jeszcze przeczytać na czym się zawiedliśmy (punkt 1 i 2). Jednak wydaje nam się że hodowca sprzedający psa, zwłaszcza wilczaka powinien również uświadomić nabywców o negatywnych skutkach posiadania tej rasy.

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
W tym wszystkim macie jednak duży plus, że nie zamietliście sprawy pod dywan, tylko zdecydowaliście się zamieścić wpis tu, na forum, co zawsze się łączy z wystawieniem się pod pręgierz krytyki. Nie każdego na to stać.
Właśnie zauważyliśmy że jeżeli ktoś się zwróci o pomoc, albo podejmie taki temat jak my to znaczna część miłośników czworonogów zbeszta go na wstępie zamiast udzielić konstruktywnych wskazówek. Doradzić, czy zaoferować pomoc, a potem ludzie sie dziwią że jest tyle porzuconych psiaków. Powoli wkraczamy w ten świat (psi świat) i dochodzimy do wniosku że dla wielu jest to po prostu biznes a nie pasja.
emka jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 09:50   #2
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Proszę raz jeszcze przeczytać na czym się zawiedliśmy (punkt 1 i 2). Jednak wydaje nam się że hodowca sprzedający psa, zwłaszcza wilczaka powinien również uświadomić nabywców o negatywnych skutkach posiadania tej rasy.
Nie lubię, gdy się mnie odsyła do ponownego czytania czegoś, co już przeczytałam. Należę do ludzi potrafiących czytać ze zrozumieniem. A czy Ty potrafisz? W którym miejscu napisałam, że obwinialiście hodowcę o cechy rasy? Obwinialiście o brak uświadomienia:
Quote:
Nieuświadomieni przez hodowcę i praktycznie bez doświadczenia przyjęliśmy Wilczaka do naszej rodziny.
Quote:
brak szczerości i rzetelnych informacji ze strony hodowcy bardzo źle dobraliśmy rasę do warunków w jakich żyjemy i stylu życia.
Inna sprawa; większość właścicieli wilczaków nie miała z nimi wcześniej doświadczenia z niżej podpisaną włącznie. To żaden argument.

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Właśnie zauważyliśmy że jeżeli ktoś się zwróci o pomoc, albo podejmie taki temat jak my to znaczna część miłośników czworonogów zbeszta go na wstępie zamiast udzielić konstruktywnych wskazówek. Doradzić, czy zaoferować pomoc, a potem ludzie sie dziwią że jest tyle porzuconych psiaków. Powoli wkraczamy w ten świat (psi świat) i dochodzimy do wniosku że dla wielu jest to po prostu biznes a nie pasja.
Nie ma co się ofochiwać. Popełniło się błąd, albo szereg błędów, to trzeba niestety teraz brać konsekwencje na klatę. A propozycje pomocy już się pojawiły.

Last edited by Grin; 07-05-2014 at 09:52.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 10:41   #3
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Jednak wydaje nam się że hodowca sprzedający psa, zwłaszcza wilczaka powinien również uświadomić nabywców o negatywnych skutkach posiadania tej rasy.
Ja jeszcze wracam do hodowcy... Sorry, ale gdy to przeczytalam to wlos stanal mina glowie.... To brzmi jak jakis totalny kosmos...
WY zalatwialiscie papiery? A hodowca po co jest? OBOWIAZKIEM hodowcy jest wydac psa z papierami. Rozumiem, ze wystawienie metryki moze sie przedluzyc, ale zeby wlasciciel musial to zalatwiac...
Ile mial piesek skoro Francja nakazala kwarantanne?
Piesek byl niby na Slowacji? To pochodzi z polskiej hodowli, czy polski hodowca byl tylko posrednikiem?
Ta zmiana ceny na dwa razy wieksza tez strasznie smierdzi....

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Właśnie zauważyliśmy że jeżeli ktoś się zwróci o pomoc, albo podejmie taki temat jak my to znaczna część miłośników czworonogów zbeszta go na wstępie zamiast udzielić konstruktywnych wskazówek. Doradzić, czy zaoferować pomoc, a potem ludzie sie dziwią że jest tyle porzuconych psiaków. Powoli wkraczamy w ten świat (psi świat) i dochodzimy do wniosku że dla wielu jest to po prostu biznes a nie pasja.
emka, nie atakujcie, bo nikt Was nie zaatakowal. Po prostu ludzi nie zaskakuje nic z tego co napisaliscie (ale sa w stanie Was ZROZUMIEC!), bo przerabiali to wiele razy (padlina, ciagniecie i szalenstwo jest u wilczakow w pakiecie podstawowym)... Jak pewnie widzisz cale to forum pelne jest podobnych opisow... I sposobow jak sobie z tym radzic.... Sama odsylam tu swoich wlascicieli (bo co dwie glowy to nie jedna). A pomoc znajda takze ci "opuszczeni" przez swoich hodowcow...
Szkoda tylko, ze nie spotkalismy sie tu o wiele wczesniej. Udaloby sie Wam uniknac wielu popelnionych bledow...takze tego pierwszego jakim byl pewnie zakup malucha...

I to tez powod dla jakiego wielu hodowcow nie pyta, czy nowy wlasciciel wie co potrafi ta rasa i jaka jest jej charakterystyka... Po prostu caly internet pelen jest negatywnych/rzetelnych opisow CzW... Juz nawet na spacerach slychac szepty "Piekna rasa, ale takiego psa nigdy sobie nie kupie".

ZDAJE sobie sprawe, ze mamy miedzy hodowcami osoby, ktore celowo maluja CzW w rozowych barwach. Czy to mowiac, ze rasa jest o wiele latwiejsza niz sie mowi, czy tez twierdzac, ze ich "linia" jest spokojniejsza... Ale forum ja to ma wlasnie stanowic przeciwwage...

Co do samego psa... Niestety jesli szukacie szybkiego sposobu na zmiane zachowania psa to..nie istnieje... Po opisie widac, ze potrzebna bedzie masa pracy... Nawet dobrze prowadzony wilczak potrafi niezle dac w kosc....a jego dorastanie twa dlugo... (Zwykle) Duzo czasu uplywa zanim szczeniak nabiera rozumu...

Widze, ze nie macie sily na walke... A na serio znajdziecie tu pomoc, tylko podajcie jakies szczegoly. Imie psa, skad mozna go odebrac (jakies namiary kontaktowe). Jesli psiak jest we Francji, to i wtedy mozemy pomoc... No i fotki tez by sie przydaly...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 11:27   #4
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Ja bym sie starala powalczyc skoro kochacie ta niszczycielska moc. Kazdy z nas ma problemy, a tak naprawde ten wiek kolo 1 roku zycia jest najgorszy, kolo 2 robi sie coraz lepiej trzeba tylko przez to przebrnac, oczywiscie pojawia sie inne problemy, ale to tez normalne.

Jak juz Margo wspomniala ja tez bym zainwestowala w klatke spawana, my taka mamy w samochodzie bo krolewicz notorycznie cos sobie podgryzal. Przy spawanej ani razu nie kombinowal z gryzieniem, za grube prety. Warto tez zrobic mu wieksza klatke, u nas jak znalazl jest wys.80 szer. 70 dl. 110 ale ja mam bardziej kompaktowa wersje wilczaka no i to jest klatka samochodowa wiec u Was moglaby byc nawet wyższa, szersza i dluzsza.
Nasza jest taka: https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.n...35662567_n.jpg

Nie przejmujcie sie zjadaniem kup, tak bywa, wiekszosc ma taki okres, mozna dawac zwacze, stare mieso, niektorzy mowia ze dodawanie drozdzy pomaga, sprobujcie zamowic zoladki nieczyszczone czyli z zawartoscia krowiego zoladka. Raz w tygodniu czy co dwa mu to dawac, smierdzi jak diabli ale bedzie wcinal z radoscia.

Jak wzielam Ura to sporo znajomych tez poszlo w odstawke, bo im pies nie pasuje bo ja nie chce bez niego gdzies sie szlajac. Trudno, znalezlismy nowych znajomych, ktorzy go akceptuja i lubia, nie bede ukrywac ze sporo z nich to wilczakowcy, ale mam tez takich ktorzy mimo ze mieszkaja w niewielkich mieszkaniach zapraszaja nas bardzo czesto wlasnie z Urem, nie przeszkadza im ze klaczy, z checia nawet go dokarmiaja o ile on cos wezmie

Kazdy przechodzi przez okres zebiaszczy, moj to do teraz lapie za reke jak sie za bardzo ucieszy, taki jest , probowalam naprawde wielu metod, ale on wciaz musi ta paszcze rozewrzec chocby na chwilke

Ciagniecie tez sie czesto zdarza, bo one koniecznie musza cos zobaczyc, powachac, polizac. Oczywiscie zalezy od wieku, moj jest teraz okropnym burakiem, sadzi sie do samcow, a suki by zakochal na smierc. Ale staramy sie ogarnac to i mam nadzieje ze sie poprawi.
Cieszcie sie ze macie ciekawskiego wilczaka, ja uwielbiam to w rasie. Na pewno przyda sie na przyszlosc i za wszelka cene bym utrzymywala ten stan.

Nie wiem gdzie teraz mieszkacie, ale moze jest szansa na spotkanie sie z innym wlascicielem wilczaka, z ktorym sobie spokojnie pogadacie, a mlody sie z nim wyszaleje.

I jeszcze jedna sprawa, wilczak zmeczony jest tylko i wylacznie umyslowo, zmeczenie fizyczne jest chwilowe. Sprobujcie porobic z nim cos przy czym bedzie musial pomyslec, albo co go zmeczy. Moze tropienie, moze agility, obedience, ale podkreslam ze to Wy musicie z nim pracowac, a nie obcy ludzie.
__________________
Ja & Urciowaty

Last edited by avgrunn; 07-05-2014 at 11:30.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 18:26   #5
GRABA
Senior Member
 
GRABA's Avatar
 
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Nie wiem gdzie teraz mieszkacie, ale moze jest szansa na spotkanie sie z innym wlascicielem wilczaka, z ktorym sobie spokojnie pogadacie, a mlody sie z nim wyszaleje.
Fajna propozycja - może warto również wcielić w życie?


P.S. Jestem z forumowiczów bardzo dumna - WD wraca w dobrym stylu
__________________

http://darwilka.blogspot.com/

GRABA jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 21:43   #6
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by GRABA View Post
Jestem z forumowiczów bardzo dumna - WD wraca w dobrym stylu

...
Mnie trochę zastanawia to nie dające się opanować jedzenie różnego "ścierwa", w tym własnych odchodów...
Emka napisałaś, że Wasz wilczak je dobrze i różnorodnie. W tej sytuacji raczej bym odchodziła od myślenia, że czegoś mu w pokarmie brakuje. Raczej zaczęłabym się zastanawiać, czy to nie jakieś nerwowe "natręctwo".
Psy zestresowane miewają takie akcje, choćby w postaci wygryzanie sobie sierści do żywego mięsa na łapach czy ogonie. Napisałaś, że pies cierpi z powodu stresu związanego z Waszą nieobecnością. Może u niego to jedna z form rozładowywania stresu?.... I bardzo, niestety, wątpię, że Wasz pies jest szczęśliwym psem. To co napisałaś, nie wskazuje na to. Stres związany z Waszym zostawianiem go samego, jeśli natychmiast go nie rozwiążecie i nie zastopujecie będzie się rozwijał i może wejść nawet w niebezpieczne "rejony". Znane są przypadki, gdy wilczak potrafił stać się zagrożeniem także dla własnego Opiekuna. O nowym nawet nie wspominam. Z serca radzę szybko podejmować decyzję, co chcecie: pracę "na maxa", by pies został w Waszej rodzinie, czy oddanie go. Roczny wilczak z chęcią do przejęcia kontroli, to "nie przelewki". Możecie sobie narobić sporo kłopotów. I psu też.
...
Ładny chłopiec ten Wasz Astro.
...
P.S. W sumie, to się nie dziwię, że Wasza hodowczyni nie wspomniała Wam o Wolfdogu.....
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 22:39   #7
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Bura View Post
Ładny chłopiec ten Wasz Astro.
Tez sie przylacze... Bo chlopak bardzo ladny. No i rodowod ciekawy
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 21:48   #8
Gregor
Junior Member
 
Gregor's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: Kraków
Posts: 159
Send Message via Gadu Gadu to Gregor
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Ta zmiana ceny na dwa razy wieksza tez strasznie smierdzi....
A jaka jest "prawidłowa" cena za Wiczaka w Polsce?
__________________
Zack. My name is Zack.
Gregor jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 22:36   #9
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Gregor View Post
A jaka jest "prawidłowa" cena za Wiczaka w Polsce?
A kto mowi o prawidlowej? Ceny sa rozne - zwykle kreca sie kolo 2000zl za miot "po przebadanych championach". Jestem jednak w stanie zrozumiec, ze hodowca, ktory na krycie jedzie 2000-3000km , a za psa placi 200EUR/szczenie moze zarzadac wiekszej kwoty... Jestem w stanie zrozumiec (choc sie z tym nie zgadzam), ze Shaluka za "domowe" krycia chciala 1/3 wiecej niz inni. Jak dla mnie mogla nawet brac za szczeniaka 10000zl. To ma przeciez uzasadnienie PRowskie, bo niejeden czlowiek mysli (zwykle blednie) ze placac wiecej dostaje lepszy "towar". I niejeden lubi sie poszczycic ile to kasy wydal na CzW...

Jestem w stanie zrozumiec - choc od zawsze uwazalam to za dranstwo jeszcze w czasach, gdy dotyczylo Czech i Slowacji - 100% podwyzke ceny zalezna od miejsca zamieszkania. Nie akceptuje tego, ale tak jak wyzej - mamy wolny rynek i za szczenie mozna nawet kazac placic sobie sztabkami zlota... To nabywcy decyduja, czy placa kosmiczne ceny, czy kupuja szczeniaka w normalnej cenie...

Ale czego nie jestem w stanie zrozumiec to fakt, ze jesli juz nakazuje sie placic komus 2 razy wiecej za szczenie to nie raczy sie nawet pozalatwiac czegos takiego jak papiery w zwiazku i papiery potrzebne do wywiezienia szczeniaka za granice...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP

Last edited by z Peronówki; 07-05-2014 at 22:44.
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 07-05-2014, 22:43   #10
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Gregor View Post
....
GregorU, nie meandruj, sprawa poważna jest.
"Liczman" się znalazł.....
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 08-05-2014, 08:14   #11
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Kurcze mało przyjemna sprawa... Czytam ten wątek z 2 powodów:

1). Moja Aroon jest od Agnieszki (i jako hodowca - przynajmniej w moim przypadku kontakt był dobry- były szczepienia, książeczka zdrowia, wyprawka i dobre rady - zanim przywiozła mi moją buraskę były długie rozmowy i opowiadania o rasie / choć ja wcześniej już jakąś wiedzę zebrałam - choć z drugiej strony opowiadanie o życiu z wilczakiem to jak uczenie latania ptaka kiwi - i absolutnie nie jestem adwokatem Hodowczyni - nie wiem jak zachowywała się do innych

2). Jak wszyscy (większość) wie - jestem tym "bystrzakiem" co adoptował podrostka;P U nas się ułożyło (myślę, że po ponad roku życia razem mogę tak powiedzieć). Dużą pracę w adaptację miała Aroon - która bardzo szybko mu pokazała kto rządzi i jakie są zasady Atman jest bardzo zrównoważony - ma jednak swoje odpały, które wyniósł z domu poprzedniego - a mianowicie ucieczki - tak trzeba go pilnować - mimo biegania, męczenia i wysokiego płotu potrafi dalej dać nogę (nie, nie codziennie, ale raz na jakiś czas coś mu odwala i leci na "glinki" by zażyć rybnego zapaszku)

- ale nie o to chodzi w tym wątku.. Chodziło mi o to jak duże ma znaczenie pierwsze przyzwyczajenia z domu... Jeśli teraz pies ma aż tak duży problem ze zostaniem samemu w domu/bez swojego przewodnika - znaczy, że przywiązanie jest bardzo duże. Ja osobiście się zastanawiam w jaki sposób mógłby się odnaleźć w nowym domu - do nowej rodziny/przewodnika.. Ile czasu zajmie mu adaptacja - czy jest możliwa pełna asymilacja z nowym przewodnikiem?
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 08-05-2014, 09:34   #12
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Aha i mam jeszcze jedno pytanie...
Czemu właściciele pieska w ŻADNYM swoim poście oficjalnie nie napisali co to za pies i z jakiej hodowli? Bo wiecie..z zasady jak się chce oddać w dobre ręce czy też sprzedać (nie ważne) to jest to jedna z pierwszych informacji, które się podaje (a parę osób prosiło o tą informację). Bo za tym idzie rodowód, badania etc... A tu tylko poszlaki - większość się domyśliła o kogo chodzi, ale jakby nie patrzeć - ta informacja powinna się pojawić...
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 08-05-2014, 11:47   #13
emsigna
Junior Member
 
Join Date: Sep 2012
Posts: 12
Default

Quote:
Originally Posted by szodasi View Post
Jeśli teraz pies ma aż tak duży problem ze zostaniem samemu w domu/bez swojego przewodnika - znaczy, że przywiązanie jest bardzo duże. Ja osobiście się zastanawiam w jaki sposób mógłby się odnaleźć w nowym domu - do nowej rodziny/przewodnika.. Ile czasu zajmie mu adaptacja - czy jest możliwa pełna asymilacja z nowym przewodnikiem?
Często podkreślacie, że problem z zostawaniem samemu jest związany z lękiem separacyjnym i ogromnym przywiązaniem do właściciela.
Ja nie chcę się tu za bardzo mądrzyć, bo moje doświadczenie obejmuje tylko jednego - mojego Wilczaka, ale chciałam napisać co zaobserwowałam u swojej suki.
Jak zostawała sama w domu, gdzie nic się nie działo, to wymyślała sobie sama rozrywki, co kończyło się oczywiście demolką. Problem się rozwiązał, gdy zaczęła zostawać w kojcu w ogrodzie gdzie widać jak przez cały czas wszystko obserwuje.

Wilczak cały czas monitoruje otoczenie, to go pobudza, jeśli nic się nie dzieje Wilczak zaczyna się nudzić, a wiadomo, znudzony Wilczak to Wilczak sfrustrowany...

Myślę, ze warto rozważyć zapewnienie jakiejś rozrywki psu, gdy jest sam w domu, nie wiem, chociażby widok przez okno, jeśli za nim jest coś co Wilczaka interesuje (np. inne zwierzęta), albo jak wcześniej pisałam, coś co może wciągnąć do klatki i rozszarpać jako namiastka polowania

I jeszcze wydaje mi się, ze nie trzeba straszyć obecnych właścicieli, jak jednak zdecydują się oddać psa, że robią mu taką straszną krzywdę, zdecydowana większość psów daje sobie z tym radę (czasem gorzej z właścicielem) Natomiast ja nie bardzo sobie mogę wyobrazić Wilczaka, który jest szczęśliwy siedząc przez 8 godzin zamknięty w klatce, nawet jeśli poza tym jest wybiegany. Ktoś tu wcześniej pisał, że Wilczaki męczą się psychicznie a nie fizycznie i ja się z tym w zupełności zgadzam. Najgorszą rzeczą dla Wilczaka jest brak stymulacji i nuda.

Oczywiście wiem, że to nie jest recepta na wszystkie problemy, ale myślę, że to też należy wziąć pod uwagę.
emsigna jest offline   Reply With Quote
Old 08-05-2014, 12:36   #14
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Wilczak wilczakowi nie równy.
Są takie co w trakcie nieobecności przewodników przesypiają nie zamykane w mieszkaniu i są grzeczne (podobno
Ja swoich nigdy nie zamykałam w kennelu/klatce w mieszkaniu. W trakcie mojej nieobecności biegają po dworze... (Atman czasem w kojcu - bo skubany idzie nasz szukać I wiem, że w swoim czasie (teraz szczęśliwie wyrosła już z tego Aroon) wyła.. Tyle ile mnie nie było wyła...3h, 5h ..8 h.... Bez przerwy. I tak..myślę, że to był lęk separacyjny. Miała zajęcia, 2 psa za płotem i kota..zabawki, przechodniów i teściów za płotem co co chwilę do niej wychodzili, żeby wiedziała, że nie jest zupełnie sama (czasy jej młodości A i tak wyła.... Powiem więcej był moment, że tak silna była potrzeba jej bliskości ze mną, że np. jak chodziliśmy na spacery i wchodziłam do sklepu a przed nim zostawał z nią mój mąż to też wyrywała się i wyła... I szczerze to nie sądzę, że gdybym w tamtym okresie musiała komuś ją oddać to było by "dała sobie radę".
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 08-05-2014, 12:37   #15
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by emsigna View Post
Jak zostawała sama w domu, gdzie nic się nie działo, to wymyślała sobie sama rozrywki, co kończyło się oczywiście demolką. Problem się rozwiązał, gdy zaczęła zostawać w kojcu w ogrodzie gdzie widać jak przez cały czas wszystko obserwuje.

Wilczak cały czas monitoruje otoczenie, to go pobudza, jeśli nic się nie dzieje Wilczak zaczyna się nudzić, a wiadomo, znudzony Wilczak to Wilczak sfrustrowany...

Myślę, ze warto rozważyć zapewnienie jakiejś rozrywki psu, gdy jest sam w domu,
Wg mnie to co napisałaś, jest prawdę w odniesieniu do większości wilczaków. Ale jest zasadnicza różnica pomiędzy zwykłą nudą, gdzie wilczak niszczy, bo się nudzi, a prawdziwym lękiem separacyjnym, gdzie stres pojawia się w momencie pozostania samemu, a nie nudy. Wtedy nie pomagają żadne gryzaki, przygotowane, zmyślnie zapakowane chrupki i inne rozrywki. Wilczak w takim stanie ich często nawet "nie dostrzega". Tutaj nawet dochodzi do załatwiania się ze stresu. Myślę, ze to poważniejszy przypadek niestety.

Last edited by Grin; 08-05-2014 at 12:42.
Grin jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 11:31.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org