Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Z życia wzięte....

Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW

 
 
Thread Tools Display Modes
Old 02-06-2012, 20:29   #31
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Polowanie jest częścią natury tego wilko-psa. Ważne by korygować, ale ważne też by rozumieć naturę. My zawsze i za wszelką cenę chcemy psa nauczyć nas /tu widzę "ludzkie macho"/. My uprawiamy jakiś sport -on też ma, my lubimy to czy tamto -on też ma to polubić. Ciągle my, my i my..... My zmieniamy partnerów jak rękawiczki -on ma się do każdego nowego łasić, my jaramy w aucie -on ma jeździć i to akceptować, my lubimy wystawy -on ma też lubić. Znowu my, my, my..... A dlaczego nie chcemy iść na kompromisy... Pewnie, że zwierzę nam nie powie, co lubi i co chce, a nam to na rękę: my bardzo lubimy podejmować decyzje i mówić: "mój pies bardzo to lubi".... A może lubi coś jeszcze? A może ma swoje atawizmy i pragnienia..... Ale to my mu narzucamy, my-pany wszechświata....
Magda, przypomnij sobie wzrok Aszczu gdy załatwiała tę sarnę.... moralniaka złapała chyba dopiero wtedy, gdy zareagowałaś. Jej zachowanie było silniejsze od wpojonych zasad -ona musiała to zrobić. To dla nas wyglądało to krwawo, dla nas -cywilizowanych ludzi, dla niej to było normalne zachowanie....
Nie jestem za tym, by dawać rozgrzeszenie każdemu takiemu czynowi, ale chcę patrzeć na sprawę z dystansu analizując różne aspekty "problemu".
Nie chcę wchodzić w dywagacje o anektowaniu kolejnych "terenów zielonych". Temat jest obszerny, zaraz się zmutuje, a poza tym wyrosłam już z czasów "make love not war or children"...
Nie podejmę tematu bycia gościem w lesie -mieszkam w II strefie ochronnej Śniardw -Światowego Parku Biosfery i to ja się dostosowałam do życia i warunków /w odróżnieniu od chłopków, dla których ich własny teren jest często miejscem utylizacji/. To mnie szlag trafia, gdy "stonka" zostawia tony syfu w miejscach lęgowych, pali ogniska w miejscach żerowania, rozpiżdża quadami/cross-ami drogi w rezerwatach i kupuje ryby od kłusowników. Ja staram się naturę zrozumieć i nic jej nie narzucam. I nawet wolę to "frisbee-macabre" /gdy mój pies jest sobą/ od jego wyćwiczonego błaznowania przed sędziami /którzy, nota bene, często nawet się na rasie nie znają/. Mój pies chce w lecie spać na dworze -niech śpi, chce się wytarzać w końskim łajnie -mnie mdli ale niunia jest cholernie szczęśliwa, dostaje głupawki i szaleje debilnie w czasie deszczu -niech się cieszy, najwyżej będzie musiała się osuszyć przed wejściem do łóżka, załatwi jaskółkę czy królika -to też jej natura. Nie stymuluję, nie ukierunkowuję, kontroluję i staram się korygować, ale nie dlatego, że to złe czy że jestem "gościem", ale dlatego, że nie musi zdobywać pokarmu i dlatego że "nie dała im życia, nie powinna odbierać". Bardziej się zżymam na istnienie takich miejsc jak ZOO czy cyrk niż na rozerwanie przez psa wydry czy kury -ot, spojrzenie na sprawę z innej "perspektywy"...
I ja też nie "piję" do kogokolwiek -przedstawiam swój punkt widzenia, jak to w dyskusji...

....
Puchatek jest offline   Reply With Quote
 


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:10.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org