Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 13-05-2014, 21:21   #141
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Nikt nie napisał, że się nie nadajesz. KAŻDY tu piszący dzielił się swoimi doświadczeniami, żeby Wam pomóc. Żebyście sobie poradzili RAZEM. To TY bez przerwy szukasz usprawiedliwienia. Podkładki, żeby oczyścić sumienie (?). Myślałeś, że opiszesz i ktoś powie oddaj psa? Pogłaszcze po głowie i przytaknie decyzji??? To WYŁĄCZNIE Wasza decyzja.
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 21:35   #142
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by maillevin View Post
Nie wydaje mi się żeby to był stres. Przecież z Waszych opowieści wynika, że prawie nie zostaje sam w domu, więc czym on się stresuje? No chyba, że Wy jesteście non stop znerwicowani i reagujecie nadmiernie w stosunku do niego.
Stresem i dla dziecka i dla psa w rodzinie nie dysfunkcyjnej jest brak regularności, zasad, "ram", czyli tego, co daje poczucie bezpieczeństwa....
Ret.: kto z Was pamięta, jak działał jego żołądek w momencie poważnego stresu?
.........
"Emki", zrobicie, jak WY uważacie -to będzie WASZA decyzja i WASZA odpowiedzialność...nikt Wam nie da recepty jak żyć...
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 21:36   #143
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Nie oczekiwałem tego że mnie ktoś pogłaszcze po głowie, to jest forum wilczakowcow w końcu. Podzieliłem się z wami tylko swoimi frustracjami.
emka jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 21:42   #144
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

A my daliśmy Ci konkretne rady co możesz zrobić, ale musisz chcieć. Jeśli nie chcesz to ok - znajdź mu tylko dobry dom, ale nie przekonuj nas jaki to Twój pies jest zły i niewdzięczny i w ogóle diabeł wcielony, bo w to akurat nikt z tu obecnych nie uwierzy. Jak już wielokrotnie było pisane - to jest normalny wilczak, który ma problemy jak każdy pies, tylko że akurat wszystkie razem Twoja frustracja też jest zrozumiała i wiem, że niemożność zostawienia psa wpływa na resztę relacji z nim, ale to można zmienić, tylko że zmianę musisz zacząć od siebie i swojego myślenia, jeśli oczywiście chcesz.

Bura ale żeby aż tak? Może masz rację, u nas konkretne pokazanie psu co wolno a czego nie (bez pozytywnego "ciumkania" i proszenia) trochę psa ustabilizowało, więc może coś w tym jest, ale mój akurat nigdy nie stresował się do takiego stopnia.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 22:26   #145
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Nie oczekiwałem tego że mnie ktoś pogłaszcze po głowie, to jest forum wilczakowcow w końcu. Podzieliłem się z wami tylko swoimi frustracjami.
Ja mam dla Ciebie i ogrom współczucia /jako do człowieka/ i ogromny żal /ze względu na Astro/.
Gdzieś napisałeś, że wiedziałeś, że wilczaki to trudna rasa. Dlaczego nie zainteresowałeś się tematem bardziej? Dlaczego Twoja naturalna ludzka ciekawość nie spowodowała, by w guglu wpisać hasło >forum wilczak czechosłowacki<? Pierwszy link jest do Wolfdoga..... Miałeś od cholery czasu, by nie dopuścić do karygodnych błędów...oby odwracalnych.
Napisałeś, że nie nadajesz się na wilczakowca. Być może to prawda. Ja myślę, że może nie nadajesz się na opiekuna każdego innego psa... Czy wydaje Ci się, że jak weźmiesz labradora czy owczarka, to będzie lepiej? Ty poniesiesz porażkę nawet przy jamniku i być może będziesz dzielił się swoimi frustracjami na forum jamników, bo piesek gryzie w kostki staruszki. Wiesz, dlaczego tak sądzę? Bo to już kolejna strona w temacie dawanych Ci wspaniałych rad od Ludzi, którzy ciężko pracowali ze swoimi psami, a Ty mówisz nadal o SWOICH frustracjach... Czy w międzyczasie rozmawiałeś ze ślusarzem, by skonstruował klatkę dla Astro? Czy posiedziałeś przy lekturze dziesiątek tematów o problemach z wilczakami? Czy zastanawiałeś się, czy da się małym kosztem zabudować balkon?
Wydaje mi się, że tabelkę, którą tak pięknie stworzyłeś z myślą o Astro powinieneś stworzyć dla siebie. Moim zdaniem, źle podchodzisz do psa.... kompletnie nie rozumiesz mentalności psa. W przypadku naszej wilczakowej rasy, często trzeba myśleć wilczakiem. Nie ukrywam, że zszokowało mnie stwierdzenie, że pies jest niewdzięczny.... W ogóle tego nie rozumiem... To tak jak oczekiwać od psa, że zrozumie, że jutro z nim pójdziesz na spacer a nie dzisiaj... Masz z Emką ciężką decyzję do podjęcia. Jeśli zdecydujecie się, by z Astro tworzyć rodzinę, to my jesteśmy -wielu będzie Wam służyło pomocą. Tylko chciejcie słuchać, uczyć się i wprowadzać rady w czyn. Jeśli zrezygnujecie, to nie oczekujcie od nas współczucia -my też czasami jesteśmy sfrustrowani i oczekujemy wsparcia a nie rozgrzeszenia.
Mam nadzieję, że zrozumiałeś.
Życzę podjęcia mądrych decyzji z naciskiem na dobro psa.
....
Maillevin -myślę, że przy wilczaku należy się liczyć ze wszystkim. Emki nie powiedzieli, że zrobili choćby podstawowe badania.... więc -jak dla mnie- może to być i gluten i.... szeroko pojęta cywilizacja. Ale może nasilające się "szamotanie" opiekunów rozregulowało psa? Patrząc na swoje wilczaki widzę, że one czują "podprogowo" nasze emocje...

...

Last edited by Puchatek; 13-05-2014 at 22:29.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 13-05-2014, 22:33   #146
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Klapsów już trochę dostał, mamy dosyć burzliwy związek, obrażam się na niego, krzycze, jak za mocno ugryzł to dostał po nochu, olewam go, zwłaszcza jak próbuje popracować ale on skutecznie kreci się pod biurkiem owijając się w kable.
heh klapsy to akurat idiotyczna metoda... czy widziałeś kiedyś psa który daje klapsy innym psom? raczej wiec trzeba stosować metody dominacji które one między sobą stosują. Uwierz mi działa.

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Jak widzę że coś broi i krzyknę to kładzie uszy i odpuszcza, ale wystarczy że nie przypilnuje i juz leci zaspokoić ciekawość.
bo młodego wilczaka trzeba mieć ciągle na radarze - on jest jak DZIECKO a przecież dziecka też nie zostawisz bo "nie chce" ci się go kontrolować...

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Astro bardzo często ma śmierdzące sraczki, sadzi takie bąki że aż cieżko wytrzymać. Trenerka mówiła nam że to ze stresu że musimy tylko pozytywne metody stosować ale to nie działa.
zmień mu karmę.

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Ok macie racje nie ma co się oszukiwać, nie nadaje się na wilczaka. Nie mam bladego pojęcia o psach i tylko go krzywdzę.
Pies jest jeszcze młody może znajdzie szczęście gdzieś indziej.
Dzięki za pomoc.
wiesz kto się nie nadaje? osoby które nie chcą popracować nad SWOJĄ konsekwencją lub innymi kompetencjami. Tylko one. Całej reszty można się nauczyć. Śmiało mogę podać swój przykład - wziełem Wilczaka tak naprawdę jako pierwszego psa w moim DOROSŁYM życiu. Jako dziecko miałem kundelka który z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić, że był całkowicie nieogarnięty ALE TYLKO I WYŁĄCZNIE z mojej i mojej rodziny winy. Kiedyś dostępność wiedzy była inna i inne zwyczaje - psy nawet rozrabiaki robiły co chciały bo to były tylko psy i nikt z tego szumu nie robił. Wnioski wyciągnąłem ale Wilczaka nadal wziąłem bez wiedzy o szkoleniu psa... poczytaj sobie jakie były moje pierwsze pytania - "jak nauczyć psa czekania" czy jakoś tak - bynajmniej nie świadczyło to o mojej wysokiej wiedzy. Baa zobacz jak inni mnie jechali - że nie dam rady i mnie jeszcze Wilczak pokory nauczy... mogłem po problemach jakie miał KAŻDY z wilczakowców poddać się i uznać że "nie nadaje się" - zwłaszcza, że w czasie kiedy Lupi był młody moje życie wywróciło się i oberwałem mocno po dupie - ale nie zrobiłem tego bo takich czy owakich problemów w życiu trochę jeszcze mnie zapewne czeka... więc co? kolejne do oddania dziecko? żona? bo niewygodne i ogranicza moją "wolność"? trzeba być FACETEM a faceci NIE UNIKAJĄ zobowiązań nawet jeśli nie są całkowicie im na rękę. Jak sam możesz sprawdzić moje posty - minęło wiele czasu - Lupi podrósł i pokory mnie nie nauczył bo nie miał jak. Działałem konsekwentnie i nawet jeśli popełniałem jakiś błąd (a było ich wiele) to modyfikowałem działanie wyciągając wnioski z poprzednich błędów. Lupi to REWELACYJNY i co NAJWAŻNIEJSZE szczęśliwy pies choć okupione zostało to dziesiątkami pogryzień - dla mnie nigdy on nie miał litości w przeciwieństwie do żony którą delikatnie tylko upominał - ale nigdy "synkowi" nie odpuściłem. Trzeba pilnować i uczyć. KONSEKWENTNIE.

Dobra rada - DOROŚNIJ.

ps. na gryzienie przedmiotów których nie powinien gryźć jest jedna prosta rada - gorzki płyn dr seidel(kilkanaście złotych). Jak będziesz chciał się dowiedzieć jak to zrobić to napisz pw bo to takie oczywiste nie jest a przecież nie popsikasz wszystkiego. U mnie obyło się PRAKTYCZNIE bez szkód choć początkowo łapał za wszystko .
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 09:09   #147
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Predator View Post
trzeba stosować metody dominacji które one między sobą stosują. Uwierz mi działa.
Hm. Szczerze mówiąc byłabym ostrożna z zalecaniem takich metod osobom, które jak widać, totalnie "nie ogarniają" psa, a w każdym razie nie samodzielne z nimi eksperymentowanie, bo może się to kiedyś skończyć pogryzieniem i to takim... konkretniejszym.
Klapsy rzeczywiście raczej nie mają szansy na skuteczność, ale jest naprawdę spory arsenał działań i wcale nie trzeba się w nich zniżać do poziomu psa. Relacja człowiek - pies jest specyficzna i działa w dwie strony; my się uczymy psa, a pies nas. Spotykamy się gdzieś pośrodku pomiędzy człowieczeństwem a psizmem, więc nie jest to prawdą, że pies nie zrozumie naszych komunikatów, bo one w naturze nie występują.

Tak czy inaczej, obawiam się, że bez zapisania się na szkolenie u PORZĄDNEGO szkoleniowca (najlepiej takiego, który miał już do czynienia z wilczakami) z nastawieniem, że uczymy się najpierw MY, a następnie pies, się nie obejdzie. Szkolenie stacjonarne nic nie daje właśnie dlatego, że niczego nie uczy człowieka...
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:15   #148
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

z tego co wiele osob mowi rutyna/pewne schematy to dla wilczaka bardzo dobra sprawa, natknelam sie na artykul to wklejam http://bialyjack.pl/psu-potrzebna-rutyna/


Pretador pamietaj ze kazdy wilczak jest inny, maja rozne cechy charakteru jedne w ogole nic nie ruszy, a inne przy zbyt mocnym zachowaniu czlowieka sie zamkna i przestana ufac, albo po prostu psa sie skrzywdzi.

Metody trzeba dobrac do psa i przede wszystkim nie mozna sobie wmowic ze ktos czy znajomy czy szkoleniowiec/behawiorysta wie lepiej jak z naszym psem postepowac. Za mocno to niedobrze, ale za lekko tez nie.

Ciezko jest trafic na szkoleniowca, ktory zna wilczaki, a nawet jak zna to i tak wilczak wilczakowi nie rowny Wiec jesli nie mamy takiego, ktory zna rase to trzeba wybrac takiego, ktory slucha tez nas, bo glownym problemem szkolen jest to ze przyjmujemy ze prowadzacy zawsze wie lepiej, ale przy rasie takiej jak wilczak czesto nie wie, bo traktuje jego jak klasycznego owczarka a to sie moze zle skonczyc. Tutaj troche generalizuje bo kazdy owczarek jest inny i znam takie ktore trzeba odkrecac po zlym pozorancie, ale wyobraz sobie co bedzie trzeba odkrecac jak taki szkoleniowiec skrzywdzi wilczaka, uwierz mi odkrecania jest i tu sie mozna zalamac z bezradnosci.

Dlatego najwazniejsze to by psa obserwowac, zobaczyc na co mozemy sobie pozwolic, a na co nie. Emka Wasz pies jest zarty, wykorzystaj to, bo nie wszystkie tak maja.

No i najwazniejsze by reagowac zimno na to co pies zrobil, u nas wystarczy spojrzenie. Oczywiscie tez dostaje szalu jak Uro na cos durnego wpadnie, ale ostatnio pilnuje sie by dzialac bez emocji bo one prowokuja glupie i nic nie wnoszace zachowania.

U nas gleba tez sie zdarza, bardzo rzadko, glownie jak chlopak wpadnie na pomysl ze moze on bedzie robil co mu sie podoba, ale ta gleba wyglada inaczej, zreszta przejelam to od innego wilczakowca, po prostu kaze mu sie polozyc i czekam az mi przejdzie zlosc. Potem jeszcze raz ze spokojem kaze mu zrobic to co wczesniej.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:20   #149
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Wiem że już wielu z Was się naraziłem bo poruszam tematy być może dla Was abstrakcyjne. Po raz kolejny podkreślam że nie winie psa ani hodowcy ale skoro ten wątek ma być obowiązkowy dla potencjalnych posiadaczy Wilczaków, chciałem zapytać o coś jeszcze.
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?

Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.

Inne rasy ewoluowały tysiące lat u boku człowieka, a ta rasa jest stosunkowo młoda, to jak na siłe starać sie udomowić półdzikiego zwierzaka. Jeżeli ktoś chce mieć z mieszkania więzienie i nie przeszkadza mu niezależność pupila. Nie przywiązuje się do swoich rzeczy i ma w nosie sąsiadów to możne zaryzykować.

Ktoś napisał, czy jak bym miał jamnika który podgryza staruszki po kostkach to czy bym pisał na forum o tym. Oczywiście ze tak bo widać ma psiak jakiś problem i ja bym mu chciał pomóc tak jak staram się pomóc swojemu teraz.

Co do klapsów i tekstów typu niewdzięczny to takie metafory, jestem laikiem ale edukującym się więc pewne podstawy już znam.

Przepraszam za te moje teksty, ale chce aby ten wątek pomógł innym i dlatego ciesze się że tak go ciągniemy. Wszyscy tu jesteśmy dorośli i chyba nie poobrażmy się na siebie. Uważam że pewne rzeczy dobrze wyjaśnić nie każdy myśli jak Wy. Macie w 100% racje wina leży po mojej stronie i muszę zmienić swoje myślenie. Dlatego pokazałem wam tabele ale nikt nie podał mi kontrargumentów.
emka jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:20   #150
Gregor
Junior Member
 
Gregor's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: Kraków
Posts: 159
Send Message via Gadu Gadu to Gregor
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Ja nie mam wanny, mam małą łazienkę i prysznic.
To akurat dobrze... Mniej sprzątania potem
__________________
Zack. My name is Zack.
Gregor jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:35   #151
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Hm. Szczerze mówiąc byłabym ostrożna z zalecaniem takich metod osobom, które jak widać, totalnie "nie ogarniają" psa, a w każdym razie nie samodzielne z nimi eksperymentowanie, bo może się to kiedyś skończyć pogryzieniem i to takim... konkretniejszym.
Grin być może masz rację ale ja zakładam ,że osoba "obdarowana" radą sama wykaże inicjatywę i zanim zrobi to przemyśli i PRZEDE WSZYSTKIM dowie się jak... w końcu skoro pisze o tym czy tamtym to tez może zadać jedno proste pytanie "JAK". Natomiast odnośnie pogryzień to wg mnie ktoś kto zdecydował się na wilczaka musi się z tym liczyć - zwłaszcza faceci bo kobietom jak widziałem wilczaki wiele wybaczają a ich reakcje są BARDZO stonowane. Ja obecnie glebuje Lupiego wskazując palcem na ziemie z komendą GLEBA - działa nawet w hardcorowych przypadkach NO ALE kosztowało mnie to wiele krwi i wcale nie lekkich ugryzień gdy Lupi mi mówił po swojemu - "wyp......". ZAWSZE przegrywał. Z perspektywy czasu mimo wszystko uważam ,że to dobra metoda bo jeśli bym mu wtedy odpuszczał to teraz by mnie zagryzł jakby mu się zachciało
Natomiast co do "sporego arsenału działań" to masz rację jednak w MOJEJ opinii ten arsenał się mocno zawęża gdy pies rzuca się na ciebie - dla mnie wtedy mało istotne jest czy zrobił to bo był naładowany emocjonalnie czy nie - po prostu postąpił niedopuszczalnie i nie będę wtedy mu odpuszczał stosując alternatywne sposoby - dla mnie to by było podejście typu: "to nie plucie to deszczyk kropi" - na agresję odpowiada się agresją - choć oczywiście to dla zrównoważonych bo granice trzeba mieć i NIEDOPUSZCZALNYM jest bicie psa bo to akurat najgłupsze co można zrobić.
Oczywiście to tylko moja opinia w oparciu o to co widziałem dotychczas i również uważam, że tak jak piszesz - kluczem u nich(emek) jest najpierw wyuczenie siebie a później wilczaka bo mimo wszystko WIĘKSZOŚĆ edukacji wilczaka można zrobił łagodnymi metodami w oparciu o "sposoby alternatywne" ale tak jak piszesz trzeba wiedzieć jak. Po prostu facet niewątpliwie musi wykazać się inicjatywą...

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:38   #152
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
ale nikt nie podał mi kontrargumentów.
Chcesz żebyśmy Cię przekonywali, że masz go nie oddawać?? Serio??

Pies psu nie równy.
Ja nie mam kennela (mam kojec, który jest używane okazjonalnie), nie mam: "Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie"

Ale tak..Nie puszczam luzem. Gdybym miała ciapka-kundelka też bym nie puszczała - bo nigdy nie wiadomo co zwierzęciu wpadnie do głowy - bo może stać mu się krzywda, bądź on może coś zrobić.. Tak mi nakazuje moja wewnętrzna odpowiedzialność....

" tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością? "

Wiesz... w sumie to obraźliwe co piszesz. Dumę? Sorry..to na serio głupie.

"Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka."

A mi trudno uwierzyć, że dorosły facet wziął do chałupy zwierzę, gdy nie był świadomy kogo dokładnie wziął. I pokazuje tylko, że poleciałeś na "ładne pudełko" i w nosie miałeś to co najważniejsze...
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT

Last edited by szodasi; 14-05-2014 at 12:10.
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:39   #153
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
To jest tak naprawdę pytanie o sensowność posiadania jakiegokolwiek psa, bo nawet w innych rasach i nierasach można mieć pecha i natknąć się na cięższy przypadek, ale faktycznie, warto aby każdy sobie sam dla siebie na nie odpowiedział.
Quote:
Originally Posted by emka View Post
Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.
Watpię żeby tak było, przynajmniej w większości przypadków, ale za wszystkich odpowiadać nie mogę. Ale też musisz zrozumieć jedno, a właściwie dwie rzeczy; po pierwsze psy lubią, jeśli przewodnik wynajduje im zadania do wykonania, po drugie mówiąc o dzikiej naturze, trzeba mieć świadomość, że ponad nią jest jeszcze bezpieczeństwo psa, którego "zmusiliśmy" do życia w ludzkiej cywilizacji. Czy słusznie? Znowu trzeba sobie na to odpowiedzieć samemu.
Faktem jest jednak, że ten początkowy większy dryl stosuje się właśnie po to, aby w pewnym momencie można było dać wilczakowi więcej luzu, bez obawy, że on przypłaci to zdrowiem (czy nawet życiem), albo Ty nabawisz się poważnych problemów z racji jego posiadania

Last edited by Grin; 14-05-2014 at 12:09.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:50   #154
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
1. Lupi biega WOLNO po psim parku i po lasach. Również z innymi psami choć oczywiście nie wszystkimi - a jak nie wierzysz to zapraszam to ci pokaże.
2. ma klatkę ponieważ inaczej przynajmniej obecnie by niszczył wiec służy to zabezpieczaniu przed nim samym - przecież nie wie co to jest 220V.
3. chemii nie dostaje.
4. sąsiedzi go kochają a on ich - żadnych nie mam problemów.

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się.
Twoja wiara nie ma tu nic do rzeczy - przykładowo ja Lupiego tresowałem PRZY KAŻDYM KARMIENIU w domu (3 razy dziennie) przez dużo ponad rok aż się utrwaliło. To samo w psim parku wołałem go tylko po to aby dostał smaczka i nauczył się że powrót do mnie też może być fajny. PRACA PRACA PRACA bo od tego zależy czy jak pies DOROŚNIE będziesz miał potwora czy psa. Dokładnie tak jak z dzieckiem - przykładasz się na początku jego życia a nie na końcu bo wtedy to już za późno i można zwalać na dziecko że "takie się urodziło" co oczywiście jest absurdem.

ps. nikt zapewne się na ciebie nie obraża - posty służą temu abyś się "ogarnął" a nie pisał że nie można czy wybierał najprostsze wyjścia (oddać i nie ma problemu) bo przecież on może być wredny ale na 100% ma do ciebie silne uczucie - jak każdy wilczak.

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender

Last edited by Predator; 14-05-2014 at 11:57.
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:58   #155
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Predator View Post
NO ALE kosztowało mnie to wiele krwi i wcale nie lekkich ugryzień gdy Lupi mi mówił po swojemu - "wyp......". ZAWSZE przegrywał. Z perspektywy czasu mimo wszystko uważam ,że to dobra metoda bo jeśli bym mu wtedy odpuszczał to teraz by mnie zagryzł jakby mu się zachciało
Wybrałeś konfrontacyjną metodę rozwiązywania problemów. W takim wypadku faktycznie trzeba się liczyć z możliwością "krwawych rozwiązań".
Quote:
Originally Posted by Predator View Post
Natomiast co do "sporego arsenału działań" to masz rację jednak w MOJEJ opinii ten arsenał się mocno zawęża gdy pies rzuca się na ciebie
Nie gniewaj się na mnie, nie oceniam Cię, jednak muszą to powiedzieć, że wg mnie, nie musiałoby w ogóle dojść do sytuacji "rzucania się na ciebie", gdyby właśnie nie stosowana przez Ciebie metoda konfrontacji.
Wg mnie można inaczej, a także skutecznie.
Quote:
Originally Posted by Predator View Post
ZAWSZE przegrywał.
Uchowaj Boże, żeby raz udało mu się wygrać...
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 12:04   #156
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Emka ... przykro mi ze tak na to patrzysz, szkoda ze nie zauwazyles ze ludzie opisujac swoje gorsze przypadki chcieli Ci pomoc. Przy kolejnym problemie ludzie moga juz nie chciec dawac przykladow ze swojego zycia, bo nie dosc ze ich nie sluchasz to jeszcze sie czepiasz.
__________________
Ja & Urciowaty

Last edited by avgrunn; 14-05-2014 at 12:06.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 12:10   #157
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
(...)Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? (...)Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.(...)Inne rasy ewoluowały tysiące lat u boku człowieka, a ta rasa jest stosunkowo młoda, to jak na siłe starać sie udomowić półdzikiego zwierzaka. Jeżeli ktoś chce mieć z mieszkania więzienie i nie przeszkadza mu niezależność pupila. Nie przywiązuje się do swoich rzeczy i ma w nosie sąsiadów to możne zaryzykować.(...)Macie w 100% racje wina leży po mojej stronie i muszę zmienić swoje myślenie.
To pisałam ja -człowiek, który czekał na wilczaka 4-5 lat. I zanim nie zmienił mieszkania na siedlisko mazurskie nawet nie myślał o tym, by psa zamykać w klatce. Moje psy szaleją bez linek po polach i lasach. I raz wygrywa >wilcza natura< w konfrontacji z napotkaną dziką zwierzyną, raz nie. Przez wieś idziemy w linkach. Psy są, praktycznie, cały dzień na terenie luzem /podmiany są, bo mamy wojnę między dwoma sukami/ -gdy ja wyjeżdżam, albo idą do psiarni, albo jada ze mną. Linki trzymamy tak wysoko, by psy ich w domu nie pogryzły. Mamy od cholery poniszczonego drogiego sprzętu domowego, w roślinach zniszczenia na kilka tysięcy złotych, ubrania, meble, dom -pocerowane, powywalane, ponaprawiane, poremontowane. Autentycznie płaczę, gdy młodemu odbije i pogryzie kable w sprzęcie zmechanizowanym -ze złości -bo naprawa, ze szczęścia -że nie było pod prądem. Sąsiadów mam "gdzieś", bo wybraliśmy dom oddalony wystarczająco od innych domostw. Mam zniszczone auto, do którego rzeczy są b.drogie. Kupuję żarło urozmaicone i nie najtańsze, wiadrami zbieram gówna z terenu. Mam psy nie wyszkolone, bo nie o to mi chodziło. MAŁO? Sporo, ale one dają mi w zamian o wiele więcej. I to moja filozofia życia z wilczakami. Życie to ciągłe wybory. Wolę te wierne, wspaniałe, inteligentne, niepowtarzalne psy, niż kino, przypadkowych znajomych czy wypady do centrum handlowego. Czy żałuję? Cóż, zawsze jest coś za coś. Ale tego co mam z wilczakami za żadną forsę nie kupię. I dlatego też, m.in. mówię Ci, że życie z wilczakiem, to nie jest życie z jakimś tam pieskiem. I albo dojrzałeś do bycia Twardzielem, który bierze się z życiem za bary, albo.... szybko znajdźcie młodemu dom, a sobie kupcie rybki do akwarium. Bo to Wy wsadziliście wilczaka do małego mieszkanka i Jesteście z nim na zmianę. To dopiero jest więzienie z rotacją wartowników.... A spuszczając psa-"odkurzacz" z linki narażacie go nie tylko na jedzenie nieczystości, ale też na możliwość zabicia go -coraz więcej jest doniesień o rzucaniu trutek dla psów.
Tak, jesteśmy dorośli, więc rozmawiam z Tobą jak z dorosłym.

..........
Avgrunn -dokładnie tak! Żadnego wyciągania wniosków.

Last edited by Puchatek; 14-05-2014 at 12:12.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 12:28   #158
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Nie gniewaj się na mnie, nie oceniam Cię, jednak muszą to powiedzieć, że wg mnie, nie musiałoby w ogóle dojść do sytuacji "rzucania się na ciebie", gdyby właśnie nie stosowana przez Ciebie metoda konfrontacji.
Wg mnie można inaczej, a także skutecznie.

Uchowaj Boże, żeby raz udało mu się wygrać...
Grin oceniaj jak chcesz - to ludzkie i wg mnie jak najbardziej ok - w końcu każdy z nas jest innym człowiekiem wiec po prostu nie ma za co się obrażać.
Natomiast co do tego że "nie musiałoby w ogóle dojść do sytuacji "rzucania się na ciebie" to uważam że całkowicie nie masz racji. Podam przykład z życia młodego Lupiego. Jesteśmy na wybiegu i pechowo delikatnie go skotłowała amstafka - oczywiście wszystko rozdzielone itd - nie ma problemu. Po kilkunastu minutach postanowiłem wracać więc zapiełem Lupiegi i wychodzimy... Lupi posłusznie wsiada do auta po czym ja mu mówię "siad" a on nic... powtórzyłem a on dalej nic w końcu DELIKATNIE dotknąłem go - dosłownie explodował ciachając mnie po ręce i to nie raz. Wtedy wdrożyłem moją metodę czyli wyfrunął na glebę bo agresji tolerować nie będę. Innym razem zaatakował psa który był do niego tyłem i na 100% mowa ciała tamtego psa nie mogła wywołać takiej reakcji u Lupiego. Chciałem go złapać to mnie potraktował jak worek po prostu wyładował na mnie swoje emocje. No ale jak pisałem - można w takich przypadkach różne rzeczy zrobić choć uważam że to wtedy jest przesuwanie granic "co wolno psu a czego nie". Takich sytuacji było multum i każdej z nich można usprawiedliwić psa no ale nie można dać się zwariować - ja nie mogę być "tykalny" bo emocje bo hormony...

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Uchowaj Boże, żeby raz udało mu się wygrać...
Właśnie dlatego wychowywałem go wcześniej aby teraz nie musieć się z nim konfrontować... teraz spojrze groźnie lub palcem pokaże a on na "łokciach" przy ziemi idzie.

A żeby nie było tak "ponuro" to dodam ze nasze relacje są naprawdę fajne - kto widzi ten wie - on zna granice a ja też - zero wzajemnej agresji tylko miłość i kwiatki

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 13:11   #159
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Predator View Post
. Lupi posłusznie wsiada do auta po czym ja mu mówię "siad" a on nic... powtórzyłem a on dalej nic w końcu DELIKATNIE dotknąłem go - dosłownie explodował ciachając mnie po ręce i to nie raz.
Dzięki, że szczerze opisałeś sytuację. Powiem tak; nie wiem, czy się inni ze mną zgodzą. Ale to wg mnie faktycznie dziwna reakcja psa. Niestandardowa, rzekłabym, a nawet taka, która "normalnie" nie powinna się wydarzyć. Nie wiem, czy to Ty coś tu wcześniej "spiprałeś", czy nie, dobrze w każdym razie, że udało się to powstrzymać.
Z jednym się zgodzę; jeżeli pies jest już doprowadzony do takiego stanu, że następuje konfrontacja, to wtedy nie mamy wyjścia; musimy wygrać. Pytania, dlaczego tak się stało powinniśmy zadać potem i wyciągnąć wnioski.
W każdym razie na jedno chciałam zwrócić uwagę; emka nigdzie nie napisał, że ma TEGO typu problemy z Astro, więc wg mnie nie ma sensu reklamować mu "Twojej" metody, która, owszem, okazała się skuteczna w Waszym przypadku, ale w jego, całkiem prawdopodobne, przyniosłaby więcej szkody niż pożytku.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 13:14   #160
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?

Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.
Ja współczuję Twojemu psu - skoro rozmawiamy w tym tonie. Pomijając już, że obrażasz mnie swoimi wnioskami to Ci powiem, że właśnie wróciłam do domu z pracy i zgadnij jaki dźwięk powitał mnie na klatce schodowej? ŻADEN! W ciągu 5h mój pies wył łącznie 5min, średnio minutę na każdą godzinę, pozostały czas leżąc. Po wypuszczeniu z klatki przywitał mnie, poszedł spojrzeć przez okno i położył się na kanapie spać. Dokąd doprowadziły Cię Twoje metody?

Co do reszty Twoich "argumentów":

1. klatka nie równa się więzienie, serio. gdy jestem w domu to mój pies zwykle śpi gdy nie ma nic do roboty, dlaczego umieszczenie go na parę godzin w jednym miejscu, którego się NIE boi i wymaganie żeby spał akurat tam, miało by być traumą? jak każesz psu siedzieć i czekać, albo odsyłasz go na jego miejsce to też takie straszne przeżycie dla niego? wybacz, ale ja nie zauważyłam. w ramach nie więzienia w domu proponuję wyprowadzić się do szałasu, ciekawe tylko kto pierwszy pójdzie szukać kanapy.

2. chemia - po pierwsze radzę się dokształcić, po drugie jakie otumanienie? dobre... a po trzecie to nie był środek pierwszego wyboru, to był kolejny krok kiedy inne metody zawiodły, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie działałam a nie tylko biadoliłam. te leki zmniejszają odczucie lęku, podnoszą poziom serotoniny, ale w stopniu na tyle niewielkim, że uwierz - nie widzę żadnej różnicy w codziennym zachowaniu psa, już większa jest po obroży feromonowej, ale nie po tych lekach. jednak gdyby nie leki to pies utrwalałby sobie stresową reakcję, no chyba że uważasz, że stres jest nieszkodliwy dla zdrowia.

3. a w jakiż to sposób pleksi szkodziło mojemu psu? że sobie pyska nie poharatał odłamkami szkła czy jak? powiem więcej, nawet usunęłam kontakty i włącznik światła z pokoju w którym przebywał, tak jak niektórzy usuwają klamki z okien czy stawiają wysokie ogrodzenia jeśli mają dom. jeśli komuś mogła ta pleksi przeszkadzać to tylko mi, ale ja to miałam gdzieś, podobnie jak 30cm dziury w ścianach itp., interesował mnie pies i tylko pies, czyli przyczyna tego zachowania. zdarty tynk czy odgryziony kawałek parapetu jakoś sam w sobie nie robi na mnie wrażenia.

4. obroża antyszczekowa - napisałam jasno i wyraźnie, NIE dla Waszego psa na tym etapie, NIE dla psa który się boi! obroży użyłam z dwóch powodów - raz że potrzebne było coś co przerwie psu nakręcanie się, a dwa - wspomniani przez Ciebie sąsiedzi i dowód na wypadek ponownej próby wszczęcia postępowania sądowego, że zrobiłam absolutnie wszystko aby problem wyeliminować. łącznie mój pies został z obrożą 7-8 razy w ciągu 2tyg., po uprzednim przyzwyczajeniu go do niej i konsultacjach ze szkoleniowcami.

5. nie wiem skąd wniosek o wilczaku wiecznie na smyczy, my jeździmy do lasów, nad jeziora, chodzimy nad rzekę i na pola, zazwyczaj w towarzystwie znajomych ludzi i psów. psy mają czas na wspólne bieganie, pływanie, jednocześnie wymagamy od nich wracania na zawołanie, podstawowych komend itp. jak jestem sama z psem to zazwyczaj robimy jakieś pseudotropienie - szukanie smaczków, (pseudo)posłuszeństwo czy rekreacyjne aportowanie itp. jeśli to jest dla Ciebie musztra to obawiam się, że skończysz z psem, któremu nawet nie będzie się chciało na Ciebie spojrzeć, bo każde obsikane źdźbło trawy będzie dla niego fajniejsze od Ciebie.


Quote:
Originally Posted by emka View Post
Dlatego pokazałem wam tabele ale nikt nie podał mi kontrargumentów.
A jakich kontrargumentów się spodziewałeś? Że jak go wyszczotkujesz to sierści będzie mniej, czy jakich? Nie będzie ani mniej sierści, ani pełnej "wolności", nie wyjedziesz na Malediwy z psem (chyba, że sobie czarter weźmiesz, z drugiej strony, patrząc na Diunę i jej właścicieli to jakoś wilczak nie przeszkadzał im we wspólnym zwiedzaniu Indii więc argument o wakacjach odpada). Nie będziesz z nim też bezstresowo spacerował mając głowę w chmurach, ale wiesz co? Prawie z żadnym psem tego nie będzie, bo nawet jeśli będziesz miał małego, trzymającego się nogi pieska to i tak będziesz musiał uwazać, żeby jakiś kretyn go dla zabawy nie kopnął albo inny pies nie zrobił mu krzywdy. Co do wycia, to w mojej klatce schodowej są obecnie dwa psy, które wyją godzinami bez przerwy - i żaden z nich nie należy do mnie.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 04:47.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org