![]() |
![]() |
|
Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
![]() |
|
Thread Tools
![]() |
Display Modes
![]() |
![]() |
#161 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#162 |
Kawał ch*ja
|
![]()
secki: zrobiło mój dzień, wygrało internety, po prostu świetne
![]()
__________________
Czarna Helena hoduje bluszcza, sadzi begonie w donice, tylko na stadion nikt jej nie wpuszcza, bo się jej boją kibice. Czarna Helena ma dużo wdzięku, i innych zalet ma parę: wianek na głowie, badylek w ręku, a przed nią bieży owczarek. |
![]() |
![]() |
![]() |
#163 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
http://demotywatory.pl/4153634/Diabelska-Szynszyla
http://demotywatory.pl/1850638/Miala...nka-miniaturka http://demotywatory.pl/3671376/W-tych-czasach A coś mnie tak natchnęło na ciąg skojarzeń... ![]() ![]() ... A to mnie rozśmieszyło ![]() http://demotywatory.pl/4154499/Kto-pierwszy-sie-odezwie http://demotywatory.pl/4154536/I-co |
![]() |
![]() |
![]() |
#164 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Coś mi w którymś temacie "mignęło" /ale nie pamiętam już w którym
![]() Duże wrażenie robi na mnie pewność siebie niczym nie poparta.... Ale czy na pewno niczym?...... Zagadka ![]() Która z tych pań zdobędzie "laur" /w konkursie na najbardziej podobną do "oryginału"/? http://demotywatory.pl/3955837/Tymczasem-na-zlocie Nie wiecie? To banalnie proste.... ![]() http://demotywatory.pl/3976895/--A-w...-to-stanowisko http://demotywatory.pl/4132700/--W-i...amin-adwokacki ![]() ![]() ![]() ... /Podpowiedź gdzie mi "mignęło", wysyłać gołębiem pocztowym na numer konta: 80124044321111000047223693/ ![]() Last edited by Puchatek; 25-06-2013 at 18:58. |
![]() |
![]() |
![]() |
#165 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#166 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Perfekt!
![]() A ja dodam od siebie pewien "bieg myśli"... ![]() http://demotywatory.pl/4152120/Maly-...al-przyznac-ze |
![]() |
![]() |
![]() |
#167 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Czy u Was też taki niemiłosierny upał?
![]() Polecam, bo film piękne "jedzie" "antykiem" najwyższej Klasy... ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#168 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Kiedy dostajemy spazmów śmiechu z równoczesnym niepohamowanym szlochem?
![]() Gdy trafiamy na tFórczość poetycką wprost z Googla...../polszczyzna -do "luftu" jak zwykle, sens -"3 metry mułu" z manierą infantylnego >emo<... ![]() ![]() ![]() http://wierszezgoogle.tumblr.com/ /Wszystkie wiersze skrzętnie zachowuję dla potomnych.... gdy ŁaŁtor będzie chciał pretendować do roli nobliwego Autorytetu, będę mieć na niego jajcarską "teczkę"...../ ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ... Podpowiedź: "jak zwykle" ![]() Last edited by Puchatek; 09-07-2013 at 15:30. |
![]() |
![]() |
![]() |
#169 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Last edited by Puchatek; 01-11-2013 at 23:50. |
![]() |
![]() |
![]() |
#170 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Trzeba trochę temat odkurzyć, bo pajęczyną się zaciągnął.....
![]() Dzisiaj o bajkach, w których najważniejszy jest morał, bo czy dobrze czy źle się bajdurka kończy jest punktem widzenia danego bohatera.... Sławomir Mrożek „Wybór dramatów i opowiadań”; Wydawnictwo Literackie, Kraków, 1975 str. 217-219 *** "...Kiedy zobaczyłem ją po raz pierwszy, znajdowała się w towarzystwie pułkownika, który, zbliżywszy się do niej, jedną ręką podkręcił wąsa, a drugą włożył głęboko za jej dekolt. Jestem chłopcem ufnym i pogodnym, toteż nie zdziwiło mnie to wcale, ponieważ sądziłem po prostu, że pułkownik coś zgubił i jest rzeczą zupełnie naturalną, iż pragnie swoją zgubę odszukać. Na myśl, że gest ten mógł mieć podłoże erotyczne, naprowadziły mnie dopiero słowa wypowiedziane przez wojskowego: „No co, malutka?" Ach! — pomyślałem sobie — nie jest więc tak nieprzystępna, jak mi się wydawało! Odkrycie to zdawało się być potwierdzone przez fakt, że nazajutrz widziałem ją konno w towarzystwie trzech poruczników. Wtedy to zakiełkowało we mnie zuchwałe pragnienie, aby okazać się mężczyzną. Przez następny tydzień zbierałem się w sobie, wyczekując na chwilę odpowiednią do zuchwalstwa. Chwila taka wnet nastąpiła. Przełamawszy wszystkie opory, ukłoniłem się jej na promenadzie i — mimo iż przerażony własną bezczelnością — powiedziałem z miłym uśmiechem: — Dzień dobry! Zaczepiona tak bezkompromisowo, skinęła głową i zmarszczywszy wyniośle brwi, przeszła mimo. Spłonąłem ze wstydu. Jak można było zachować się tak brutalnie? Dobrze mi więc, mnie głupiemu. Gdybyż to nie było jeszcze większą gruboskórnością, jakżeż chętnie pobiegłbym teraz za nią i prosząc o przebaczenie starał się ją przekonać, że nie jestem taki nachalny, jak to — na skutek mojego brzydkiego postępku — na pewno jej się wydawało. Na wszelki wypadek przez kilka dni nie pokazywałem się jej na oczy. Toteż wiadomości o ruchach wojsk w okolicy kojarzyłem jedynie z jakimiś ich manewrami lub czymś takim. Wychodziłem z domu tylko wieczorami, zapuszczałem się. w puste aleje, żeby tam oddawać się rojeniom i postanowieniom. To, że widziałem ją tam, przedzierającą się przez chaszcze, było tylko dziełem przypadku. Na szczęście nie była sama. Inaczej musiałbym przezwyciężyć moje skrępowanie, stanąłbym wobec konieczności decydowania, żeby podejść i uwieść ją. Obecność szwadronu kawalerii uwalniała mnie od tego. Kilka dni odosobnienia miało jednak ten ujemny skutek, że straciłem rozeznanie, gdzie i kiedy mógłbym ją spotkać, poza krzewami; na jakim przyjęciu, polowaniu lub uroczystości poświęcenia kamienia węgielnego, a wiec w warunkach, które mi się wydawały najodpowiedniejsze dla rozwinięcia mojej uwodzicielskiej działalności. Los jednak przyszedł mi z pomocą. W rozmowie z pewnym znajomym cywilem padło jej imię. Okrężną drogą, udając najwyższą obojętność i chłód, dałem wyraz swojemu zainteresowaniu jej osobą. Znajomy wychylił się przez okno i gwizdnął przeciągle trzy razy. Potem odwrócił się do mnie i powiedział: „Trzymam ją na podwórzu, żeby mi nie przeszkadzała". Kiedy przyszła na górę, mój znajomy dokonał prezencji. Pocałowałem ją w rękę, mimo że przeszyła mnie hardym spojrzeniem i natychmiast rozwinąłem misterną koronkę dowcipu, dosypując całe naręcza point. Tymczasem ściemniło się i zagrzany własną wymową postanowiłem posunąć się dalej niż kiedykolwiek: nieznacznie, cal po calu, wysunąłem ku niej rękę. Jakaż była moja radość, kiedy napotkana dłoń nie cofnęła się. Upojony tym pierwszym zwycięstwem mówiłem coraz piękniej, koncentrując się w rzeczywistości na delikatnych pieszczotach dłoni. Moje upojenie byłoby niewątpliwie większe, gdyby nie okazało się, że dłoń, którą znalazłem tak blisko jej kibici, iż z anatomicznego punktu widzenia nie mogłem mieć wątpliwości, że jest jej dłonią, należała w istocie do mojego druha. Później jednak nie żałowałem tego tak dalece jak w pierwszej chwili. Bowiem kiedy w pół roku potem, podczas wspólnej akademii, ująłem jej dłoń, tym razem autentyczną, wycofała ją łagodnie, lecz stanowczo, dodając przyjacielsko, acz surowo, że tego się po mnie nie spodziewała. Bardzo mnie zawstydziła. Następnego dnia zaniosłem jej kwiaty. W ciemnym przedpokoju potknąłem się o bęben, jaki zwykle noszą pułkowi dobosze i upadłem, tłukąc się boleśnie. I tak zresztą nie mogłaby mnie wtedy przyjąć, gdyż, jak mi powiedziała następnego dnia, leżała, cierpiąc na złośliwe przeziębienie. Wreszcie, a było to już jakoś na drugą wiosnę, oświadczyła mi mimochodem, że przyjdzie do mnie o zmierzchu pożyczyć zapałki.. Przedtem spotkałem ją w sumie kilkanaście razy na rozmaitych polowaniach, przyjęciach i poświęceniach kamieni węgielnych. Postanowiłem być bezwzględnie brutalny. Odwołała się jednak do mojego poczucia honoru i dała wyraz swojemu rozczarowaniu, że jestem jak inni mężczyźni, podczas kiedy zawsze ceniła mnie wyżej i nie chciałaby się omylić. Następnie domagała się zapałek. Ponieważ zupełnie zapomniałem o zapałkach, musiałem wyjść po nie, wrócić i pożyczyć jej. Skinęła mi głową, ze wzruszenia zasalutowałem, i poszła. Nie powinienem jednak się skarżyć. Podobno wyraża się o mnie przychylnie. Mówi, że jestem bardzo subtelny." Last edited by Puchatek; 15-07-2014 at 15:26. |
![]() |
![]() |
![]() |
#171 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Pozarastały kąty pajęczyną, to trzeba temat odkurzyć....
![]() ... Ostatnio stwierdziłam, że niektórzy bawią się polszczyzną jak nowo nabytą zabawką... i eksperymentują i kombinują i "wygibasy" tworzą nieudolne acz przeurocze ![]() ![]() ![]() To ja też sobie pokompiluję... Quote:
![]() Ja też zapraszam na wystawę weteranów w Łodzi. Interesująca stawka i atrakcje nad atrakcjami...(*) Oprócz stoisk z: aromatyczną "padliną", pucharami, karmą i masą niepotrzebnych gadżetów, będzie też wyjątkowo dobrze się trzymająca wielka niedźwiedzica. Podobno niedźwiedzie brunatne na wolności żyją ok. 20 lat a w niewoli ok. 40-stu... ta będzie wyjątkowa. 45lat! ![]() ![]() ![]() ![]() ... No i jak misio o małym rozumku ma nie być złośliwcem, gdy obserwuje historię pewnej miłości, w której jedno drugiemu robi taką "niedźwiedzią przysługę"?... /ret. ofkors ![]() ... (*) -minutą ciszy też upamiętnić mi tam śmierć innej miłości, która "se ne wrati", bo jakiś dramat literacki ją zabił..."Dzieje jednego pocisku" czy cuś... ![]() Last edited by Puchatek; 18-09-2014 at 23:07. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#172 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#173 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Tak, jest się z czego pośmiać...
Gdy amant wali damie w wieku słusznym, że ta jest "od zawsze" to widać, że doszło do zatrucia organizmu wazeliną. ![]() "Pała" /kolejna/ z wiedzy o dokarmianiu niedźwiedzi. ![]() ![]() ![]() ... By nie dodawać sobie postów, dodam jeszcze krótko.... Coś wyczytałam o jakichś gwiazdach świecących swoim blaskiem /"lowciam"/, co to bledną i spadają.... no, jak nic element autobiograficzny patrząc na dotychczasowe sukcesy... ... A na "do widzenia" fragment poezji prawdziwego >Klasyka< ![]() "Szedł chwalca za chwalonym, zysk niosąc w zdobyczy, A choć który fałsz postrzegł, kompana nie zdradził; Ten gardził, ale płacił, ów śmiał się, lecz kadził". ![]() Last edited by Puchatek; 19-09-2014 at 13:13. |
![]() |
![]() |
![]() |
#174 |
Junior Member
|
![]()
Jesteś mistrzem
![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#175 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Nie jestem! Wykorzystuję okazje.
![]() ... I proszę do mnie nie wychodzić z pytaniami, czy będzie baba z brodą! NIE WIEM! Chociaż........"tęczowo" będzie na pewno....... ![]() Mnie osobiście bardziej interesuje, kto będzie asystował w ringu.... po Będzinie spodziewam się nawet niewidomych kociarzy... ![]() ... "Podejrzewam, że łódzka wystawa będzie wydarzeniem też towarzyskim, więc weźcie ze sobą prowiant i kocyki, by po wystawie na spokojnie w większym Gronie porozmawiać o tworzonym Klubie." Tylko nie dokarmiać dzikich zwierząt /capnie i łapkę odgryzie.../ i nie brać ciasteczek od obcych /znaczy...dobrych wróżek... bo może być potem, jak z pewną amatorką zatrutych jabłuszek.../ |
![]() |
![]() |
![]() |
#176 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Uwaga na pandy(*)!
Do napisania tego ostrzeżenia zmobilizowała mnie informacja o niesamowitym człowieku. Tacy już odchodzą, niestety. To tzw. "inna glina". I fizyczna i umysłowa. A do tego Pan ów zdobył moje serce, bo nadał swojemu samochodowi imię /a samochód wspaniały -też "inna glina" motoryzacyjna/. Pan ten zwiedził świat. I zrobił to bez szumu medialnego...i bez komputera! I bez jakiegokolwiek obklejania auta reklamami by zarobić -on pracował w czasie podróży! Żadnego żebrania, Szanowni...Koniecznie przeczytajcie o Człowieku, o którym można spokojnie powiedzieć, że to wspaniała "niemiecka jakość". ![]() http://fotoblogia.pl/1120,26-lat-177...nika-fotografa Szkoda, że na miejsce takich ludzi wchodzą stadami -ba! watahami! -pandy..... W zasadzie to ja lubię pandy... takie z nich słodkie przytulaki....te ich oczka "podkrążone", te brzuszki jak u miśków.... ale niech to Was nie zmyli, bo panda to zwierzątko niebezpieczne. Pazury ma, w gniew wpada i ostatnio strasznie nam się rozpleniła i żyć ludziom nie daje.... Ludzie zaczęli szeptać po kątach strwożeni....Bo ta panda to mocno zmutowana jest... taka panda na miarę naszych czasów. ![]() ![]() Ostatnio zastanawialiśmy się ze znajomymi nad dzisiejszymi czasami. Przykładem była pewna wykształcona para, która komercyjnie sprzedała swój ślub. Zastanawialiśmy się, czy rozwód też sprzedadzą mediom.... W końcu "pecunia non olet" a poczucie wstydu to archaik... Ciekawe jak daleko panda posunie się w swojej przedsiębiorczości... ... (*) -Znajoma nazwała pandę "Rumunem", ale w tym konkretnym przypadku uważam za niestosowne obrażanie tego starego narodu. ![]() Last edited by Puchatek; 20-10-2014 at 00:45. |
![]() |
![]() |
![]() |
#177 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
![]()
Dorota, dziekuje Ci bardzo za ten wpis - wg mnie nie powinien byc w dziale "na wesolo", chociaz pewnie znalazl sie tu z powodu specyficznego języka
![]() Nie potepiam idei crowdfundingu, ale rzeczywiscie chyba nie powinien byc to sposob na zycie. Memu sercu blizsza jest postac p. Guenthera niz pandrożników. Ale oczywiscie kazdy ma prawo do wlasnego zdania. |
![]() |
![]() |
![]() |
#178 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
![]()
Haha, Dorota.... zapomniałaś tylko o jednej rzeczy. Że panda potrafi być też.... waleczna! Spróbuj jej wejść w słowo, zwrócić uwagę na jakąkolwiek nieścisłość.... panda jawi się wtedy jako jakiś swego rodzaju (wyłącznie swego rodzaju).... cenzor. Ona przytula i kocha(ni) się non stop, ale ma być po jej myśli, nie inaczej. Bo inaczej to wiesz co: hejcik. Panda staje się skrzywdzona. Trzeba wtedy walczyć o jej honor.
![]() ![]() ![]() edit/ Czy crowdfunding to synonim żebractwa? ...że tak zmałpię od Doroty, to było "pyt. ret." ![]() Last edited by Agnieszka; 05-11-2014 at 18:52. |
![]() |
![]() |
![]() |
#179 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Agnieszko, panda ma w ogóle wiele "twarzy"...
![]() Mnie "zabił" miksik żalu z pretensją wytykający, że ktoś ani razu nie polubił ich a śmie punktować. Bo, że niby, pandę TRZEBA lubić. W końcu poświęca się dla świata, i twarz swoją daje, i "krew,pot i łzy" i odciski na dupie /w którą to ową wszyscy ze szlochem szczęścia powinni pandę całować/. No za takie poświęcenie /prawie życia... jak warszawscy Powstańcy/ to chyba ma konstytucyjne prawo kneblować? /ret. ![]() W ogóle to panda obecnie kojarzy mi się z.... "mój mąż z zawodu jest dyrektorem". To trochę skomplikowane, ale ostatnio kilka osób mi się tak kojarzy i już robię nieśmiałe próby przelania myśli w trwałe zdania. ![]() ..... Jaki honor? Żeby walczyć by czegoś nie odebrano, to trzeba to chyba najpierw mieć..... ![]() ..... Anula, nie dziękuj, ale zastanów się czy warto "dokarmiać" ![]() Last edited by Puchatek; 06-11-2014 at 09:51. |
![]() |
![]() |
![]() |
#180 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]()
Haha, jak to się stało, że przeoczyłam tak piękny felieton o odrodzeniu zagrożonego gatunku?
![]() ... Ok, już przestałam się śmiać, więc mogę w spokoju podziękować - za przybliżenie postaci Gunthera Holtorf'a, bo nie znałam, a z tego co zdążyłam na szybko wyszukać w internetach widzę, że znać warto ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|