![]() |
![]() |
|
Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
![]() |
|
Thread Tools
![]() |
Display Modes
![]() |
![]() |
#61 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]() Quote:
Oczywiście nie można przyjąć, że każdego włóczącego się psa należy wykastrować, ale jeśli problemem jest włóczęgostwo i chcemy je wyeliminować, to kastracja może dużo pomóc, przynajmniej w kwestii włóczenia się w poszukiwaniu cieczkujących suk. W przypadku włóczegostwa w celu polowań kastracja może nie mieć sensu. Czy teraz jest sens go kastrować - nie wiadomo. Jesli będzie miał odpowiedzialnego właściciela, być może nie ma sensu, ale na pewno był sens go wykastrować lata temu, zanim trafił w nieodpowiedzialne ręce i do lasu. Nie wiemy jakie były jego losy przez lata, może wiele dodawanych na wolfdoga wilczakowatych mixów to jego potomstwo? Zapewne kolejne pokolenia zobaczymy w schroniskach w ciągu nastepnych kilku lat. Nie byłoby ich, gdyby osoba, która go do Polski sprowadziła, podjeła kiedyś decyzje o kastracji. Może przez tę nieodpowiedzialną decyzję wiele jego potomków zostało lub zostanie wykastrowanych w schroniskach. Czasem jedna decyzja o kastracji jednego psa pozwoli uniknąć kilkudziesięciu innych kastracji. A w czym ten jeden pies jest lepszy od kilkudziesięciu jego potomków? One też czują. Dlaczego on ma zachować "zdrowie" by przez to "zdrowie" cierpiały niepotrzebnie kolejne? |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
Ja rozumiem potrzebe wykonywania tych zabiegow u psow schorniskowych (tak dlugo jak rozum naszego spoleczenstwa bedzie na takim poziomie jaki jest) ale sama juz psow swoich kastrowac/sterylizowac nie bede.... Pierwsza nasza sucz jaka poszla pod noz to byla "ONka" Dora... Zabieg uratowal jej zycie, bo okazalo sie, ze u poprzedniego wlasciciela miala juz szczeniaki i zostala jej po nich w srodku jedna sieczka... Tzn wedlug weta ratowal, bo kolejna ciaza mogla by byc zagrozeniem, ale do czegos takiego by nie doszlo.... Druga to Alinka - tez z powodow zdrowotnych.... U obu suk zmiana charakteru byla zadna.... Tzn byly po sterylce bardziej jedzowate, ale to moze byc wina wieku.... ![]() Minus: obie suczyska zaczely tyc.... U Aliny rzuca sie to w oczy, bo nigdy z waga nie miala problemow.... Ale generalnie moje podejscie do sterylek jest dosyc neutrealne. Plusy sa malutkie, zabieg jest powazny, zmian w charakterze na plus brak, na minus raczej tez.... Czego juz nie zrobie to kastracja psa - wilczaka... Pomponek byl ciety (wiadomo dlaczego) i to byl spory blad... Wczesniej byl to prawdziwy macho, ktory rzadzil stadem (na swoj sposob)... Po kastracji sa zerowe zmiany w charakterze (na lepsze) - tak samo wariuje na zapach suczysk w cieczce, taki sam jest dominant. Zmienilo sie to, ze stado go nie toleruje... Tzn widac, ze zostal z niego usuniety - "znielubiony" zarowno przez psy jak i suczyska... W innych rasach moze byc inaczej. Ale przyznaje, ze w wilczakach zasada, ze Bure generalnie nie toleruja kastratow w naszym przypadku sie sprawdzila... Wiec zanim "uszczesliwi" sie tak Wilka moze warto pomyslec, czy w ten sposob nie spowoduje sie, ze pies ten juz nigdy nie bedzie mial szansy zyc normalnie...
__________________
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Distinguished Member
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
|
![]()
Ciekawe, dla przykładu Loko uwielbia (żeby nie powiedzieć - kocha
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
![]()
Frajerka po sterylce jest tak samo wredna jak była. Nadal rządzi i inne psy tak samo się jej obawiają. Więc to raczej zależy od psa.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]()
U nas Lala byla sterylizowana ze wzgledu na bardzo czeste cieczki podczas ktorych oba samce (Jazon - owczarek i Gluciu- jamnik) wariowaly, w szczegolnosci Gluciu ktory dochodzil prawie do stanu wycienczenia bo meczyl jej ogon i nogi.
![]() ![]() Co do kastratow, Urcio kocha, Lolek tez kocha. Wykorzystaliby niecnie gdyby mogli ![]()
__________________
Ja & Urciowaty |
![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
Member
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
|
![]()
Shey nie ma problemu z sukami wilczakowymi. No chyba, że suka ma problem z psami generalnie... Ale tu już brak jajek niczego nie zmienia.
Ja jestem zadowolona z zabiegu i zrobiłabym go drugi raz. Komfort życia się nie zmniejszył mu przez to. Acha- artykuł przytoczony przez Magdę jest bardzo subiektywny. Ryzyko nowotworów, które są tam wymienione wzrasta ale tylko u trierów rasy bull (które mają do nich predyspozycje). Jeszcze jedna moja obserwacja: widziałam śmierć lub bardzo ciężki staw wielu suk z ropomaciczem, guzami sutka czy psów z nowotworem jąder. Wyżej opisanych nowotworów (na szczęście nigdy) nie widziałam ani razu w karierze (fakt- krótkiej). Ale nie namawiam do kastrowania/sterylizacji "bo tak". Jestem w tym temacie neutralna. Pomijając kwestie zdrowotne zwierza- to indywidualna decyzja każdego właściciela, do której ma przecież pełne prawo. Czasem tylko wkurza mnie dość średniowieczne podejście ludzi do tematu i mity, które niestety są wciąż żywe ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#67 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]() Quote:
![]() Last edited by maria; 30-10-2013 at 02:17. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
![]()
Właśnie weterynarze z którymi rozmawiałam na ten temat twierdzą podobnie jak Rybka. Częstotliwość występowania nowotworów opisanych do tych które występują u zwierząt niekastrowanych jest nieporównywalna. Ale oczywiście to jest każdego decyzja. Jednak w trakcie działalności wielokrotnie spotkałyśmy się z nowotworami sutka, jąder czy ropomaciczem. Przypadki już ekstremalne:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...af315f0f6.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...af122d75a.html A to tylko część. Sama mam wykastrowanego samca. Jest to pies po sporych przejściach, bardzo pobudliwy. Żył kilka miesięcy dziko i bardzo źle reagował na inne psy (oprócz moich suk - ich się boi). Po kastracji i oczywiście pracy zmieniło się zdecydowanie na lepsze. Nie zaczął tyć, wręcz przeciwnie wciąż jest chudy. No i musi być chudy, bo nie ma jednej łapy więc nie można go zbytnio obciążać. Sierść ma piękną i nie zauważyłam nic negatywnego. Oczywiście pewnie inne jest podejście osoby mającej hodowlę, a inne osoby która się zajmuje lub często ma kontakt z psami bezdomnymi. To jest normalne. Ale to co się czasami dzieje przy adopcjach psów w typie rasy to jest masakra. Nie dość, że zainteresowanie wzrasta kilkakrotnie to nagle ludzie się boją zabiegu i obiecują pilnować ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
VIP Member
|
![]()
Co do artykulow - tutaj jest wyciag z badan na uniwerku w Bielefeldzie (translator powinien to pociagnac):
http://www.homoeotherapie.de/tierges...astration.html Opisano w nim zarowno dobre jak i zle strony.... To jedno z niewielu opracowan, ktore nie przegina w zadna strone...
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#70 | |||
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]() Quote:
![]() ![]() Dlatego nie demonizowałabym kastracji jak i nie traktowałabym jej jako panaceum. Każdy przypadek powinien być indywidualnie rozpatrywany i na zasadzie wybierania mniejszego zła ![]() Nie odbierzcie mojego pytania jako zarzut do kogokolwiek, ale czy nie uważacie że nadwaga psa może być łatwo zażegnana jeśli racjonalnie zmniejszymy psu dostęp do michy+ zmienimy jej skład? W końcu to my ludzie decydujemy o tym ile nasz pies dostanie kalorii ![]() Quote:
![]() Margo ten artykuł który podałaś nie ma żadnych przypisów, cytowań. Nie znam niemieckiego więc ciężko się odnaleźć, jest jakaś oficjalna wersja (np jako artykuł dostępny w pubmedzie) tych badań? Bo jeśli to są badania naukowe (a mniemam że uniwersytet tylko takowymi się zajmuje) to powinny mieć jakąś wersję opublikowaną w jakimś weterynaryjnym czasopiśmie ![]() Quote:
![]() |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#72 | |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]() Quote:
![]() ![]() Za to kotka wchodzi na takie tony, że ląduje na balkonie kiedy tylko zaczyna swoje śpiewy (które częstotliwością są bardzo podobne do zakresu drgań charakterystycznego dla płaczu ludzkiego niemowlęcia (400 - 600 Hz). Nie będzie mnie tu kot tresował ![]() Last edited by Emi; 30-10-2013 at 12:40. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#73 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Quote:
Quote:
Mój wcześniejszy owczarek niemiecki też był kastratem /już w młodym wieku/ ze względu na bardzo ciężką dysplazję. Jedyny skutek był taki, że zmężniał bardzo, bardzo. Ale nie utył i się rozleniwił, on stał się wielki /przy zachowaniu proporcji/. Obecnie rozważam sterylizację Laili /i pozostałych suk/, ale nie dlatego, że mogą stać się mamami, ale właśnie ze względu na możliwość raka. A są już w takim wieku, że muszę brać to pod uwagę, bo statystyki nie kłamią..... ... Emi, nie rusza Cię żebranie psa? ![]() ![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#74 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
|
![]()
Nasza Aroon nie jest sterylizowana - ale jest typem wiecznie głodnym... I jeśli pozwoliłabym jej jeść ile by chciała - to by jadła aż do "zrzygu" i dalej jadła. Jak pilnuje ilość pokarmu to niestety też muszę pilnować, żeby nie kradła - a robi to jak tylko ma możliwość (oczywiście doskonale wie, że nie może).
Nie wyobrażam sobie, żeby mogła być jeszcze bardziej "żarta" (to chyba nie możliwe;P ) . Ale wracając do kastracji i jej wpływu na jedzenie psa/kota - są różne przypadki. Ja spotkałam się, że zarówno w wersji psiej jak i kociej,że nic złego się nie stało zwierzęciu (czy to jeśli chodzi o jedzenie, czy o powikłania po) ... Myślę, że wykastrowanie jeśli nie chcemy mieć w przyszłości "niechcianych" ciąż to dobry wybór - dużo zdrowszy niż przyjmowanie zastrzyków "po". A odwlekanie cieczki hormonami też dla zwierzęcia nie jest najzdrowsze prawda? Niestety psu nie dasz prezerwatywy;P Co do agresywności psa... No cóż... Jeśli to jedyny wybór...To również myślę, że lepiej nie mieć jajek niż, żeby trzeba było psa uśpić po napadnie na kogoś.
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT |
![]() |
![]() |
![]() |
#75 | ||
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]() Quote:
![]() Quote:
![]() ![]() ![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#76 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
Mówię o sytuacjach, gdy pies jest w domu sam, oczywiście ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#77 | |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
![]() Quote:
No i oczywiscie mąż i córka niczego nie zauważyli ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#78 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() Poza tym można być w domu, a jakże, ale np. udać się za potrzebą... ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#79 |
VIP Member
|
![]()
Zaznaczyłam, żeby nie było, że przecież można upilnować i po kłopocie
![]() ![]() Chciałam tylko skromnie wspomnieć, że skuteczne zamknięcie (antywilczakowe) lodówki mam opatentowane ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#80 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|