![]() |
![]() |
|
Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]()
Dla mnie flexi to fajny "odmóżdżacz" na niezobowiącujące spacerki z JEDNYM psem. Jak mam kilka psów na smyczach, a w tym jednego na flexi, to mnie szlag ciężki trafia.
Ale jak już wspomniała reszta: - nie wolno pozwolić psu, który nie umie chodzić ładnie na smyczy, zasmakować swobody flexi ![]() - jeśli pies ma jakiekolwiek problemy socjalne, to korekty są bardzo (moim zdaniem) utrudnione - trzeba nauczyć się poprawnie operować blokadą, bo inaczej smycz szybko się popsuje. A z tego co widzę dużo ludzi robi ten błąd, że wciska blokadę w trakcie ciągnięcia psa. Trzeba mieć niezły refleks, żeby odpowiednio zablokować smycz psu, który właśnie rzuca się np. do kota - no i trzeba wziąć pod uwagę, że taka smycz jest fajna, kiedy po prostu idziemy się przejść z psem po osiedlu... przy jakichkolwiek innych rzeczach do ogarnięcia rączka staje się nieporęcznym balastem, który może utrudnić nawet zwykłe kupienie gazety w kiosku ![]() My mamy flexi z Hilotona, 50kg+ kupioną za (uwaga) 30zł! ![]() Jednak po pół roku niezbyt intensywnego używania, głównie na 14kg psie zaczyna już trochę trzeszczeć... |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]() Quote:
korekty faktycznie niemożliwe - da się zablokować, ale zablokowanie to za mało, gdy pies zaczyna ciągnąć do jakiegoś zwierzaka. po prostu nie da się psa ściągnąć do siebie, gdy zajdzie taka potrzeba. gdy już zablokujemy, nie można odblokować, bo damy mu tym więcej luzu i ręce można przy tym pokaleczyć. tak było w przypadku mojej flexi 10m, ale z krótszymi zapewne łatwiej sobie poradzić. przy 10m ściągniecie do siebie psa, który dostaje małpiego rozumu na widok zwierzęcia futerkowego jest niemożliwe. Nie stosuję jej także w przypadku drugiego psa, bo taka smycz oznacza nacisk na szyję, a dla drugiego mojego psa to oznacza korektę i nie chcę go znieczulać na to. Gdybym miała wilczaka nie ciągnącego na smyczy, też bym nie stosowała flexi z tego właśnie powodu, ale zdecydowałam się kiedyś na taką smycz dla Dervli, bo dla niej nacisk nic nie znaczył - zawsze go olewała i olewa do tej pory. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]() Quote:
![]() Niestety jak wszyscy się domyślają - flexi kompletnie się do tego nie nadaje. Dlatego sprawdziła się dopiero w mieście. Na niezobowiązujących spacerkach nocnych, kiedy nie chciało nam się już korygować psa i wymagać od niego super marszu, a spuszczenie ze smyczy grozilo pójściem w śmietniki (a sporo w Krakowie otruć...) Na takie warunki flexi okazała się idealna. Jednak każdy poważniejszy spacer, na którym psa spuszczam ze smyczy to już nie jest dobry moment na flexi... nie ma tego ustrojstwa ani jak wygodnie nieść, ani się w kieszeni nie mieści... ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]()
no u mnie w takich warunkach też się nie sprawdziła... to okręcanie się, już nie tylko wokół mnie, ale też latarni, śmietników, znaków drogowych, drzew.... mnie to denerwowało. nie dość, że musiałam kontrolować psa, to jeszcze smycz, ciągle myśleć, co jest przed nami, i jaką długość mogę pozostawić zanim dojdziemy do kolejnej przeszkody, kiedy poluzować, kiedy skracać, zanim się okręci albo zanim pojawi się na horyzoncie jakiś zwierz, aby panowanie nad psem było jeszcze możliwe... zimą marzły ręce. spacery na flexi męczyły mnie psychicznie i fizycznie. nawet gdyby jej nie przegryzła wtedy, i tak bym jej teraz nie używała, choć z drugiej strony, gdyby nie przegryzła, może miałybyśmy czas dojść do wprawy w używaniu jej, tak, jak się to niektórym osobom tutaj udało.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
VIP Member
|
![]()
No to dodam swoje 2 grosze do wersji "więcej niż jeden pies". Na 2 flexi prowadziłam po 2 wilczaki lub wilczak plus malina i wszystko grało
![]() ![]() Wszystko się da tylko trzeba z psem popracować. Niespecjalnie rozumiem argument korekty smyczą-od tego jest głos. Przecież na dowolnej smyczy nie targamy tym psem bez sensu? Blokujemy flexi odpowiednio wcześnie, dajemy komendę i już. Blokada już w trakcie akcji nie ma sensu, bo słychać jak w środku terkocze, a smycz i tak się wysuwa. Osobiście baaardzo lubię flexi, daje psu trochę luzu, a człowiek nie musi latać po wszystkich trawnikach. U nas ze smyczami jest jak z szelkami do tropienia-każda ma swoje znaczenie. Flexi to luz, smycz linkowa to włączanie rozumu przy chodzeniu-inny krok, inna odległość.Jak idziemy do lasu czy na jakikolwiek teren, gdzie pies biega luzem, zawsze biorę zwykłą smycz, bo łatwiej ja przewiesić i nic się nie majta ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]()
ale ja nie mówię o targaniu... ten drugi pies wie, że chodzi się tak, by nie czuć nacisku na gardło... smycz zwisa między mną a psem na wysokość mojego kolana, gdy uczył się chodzić na smyczy i wychodził przed szereg dostawał komendę "fe" i skojarzył, że "fe" jest równoznaczne z naciskiem na szyję. teraz już nie trzeba nic mówić, sam nacisk powodowany przez naprężenie smyczy powoduje, że pies się sam koryguje, np w sytuacjach, gdy zapomni się na widok atrakcyjnej suczki.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]()
Być może gdybym miała kilka psów na flexi to byłby lepszy efekt, niż kilka psów na zwykłej, a jeden na flexi - takiej konfiguracji nie życzę najgorszemu wrogowi
![]() Co do korekt - widzę, że jesteśmy blisko dyskusji z tęczowym pozytywem w tle ![]() Nikt nie mówi, że psa na smyczy się szarpie. Pewnie, że w większości przypadków używa się głosu i dąży się do takiego kontaktu z psem, żeby nie trzeba było używać mocnych bodźców, oraz że z psem się ćwiczy, a nie szarpie go bez sensu smyczą. Ale są sytuacje, kiedy nie ma wyjścia, albo czasu (np. przez bezmyślność wyrastającego spod ziemi właściciela innego psa) i trzeba psa skorygować błyskawicznie w ostatniej chwili, takie życie. Ja nie z tych, którzy w sytuacji awaryjnej będą za wszelką cenę ciumkać do psa, żeby broń Boże nie użyć żadnej awersji... a w międzyczasie jeden piesek zje drugiego na obiad ![]() Life is brutal ![]() Last edited by makota; 18-10-2012 at 22:18. Reason: literówki -.- |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Posts: 170
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|