Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 16-08-2012, 15:43   #1
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Chyba do konca zycia zapamietam jak lazilam o 4 nad ranem ze Smrodziachem po ogrodzie zeby sie zalatwil, zimno jak diabli a ten sobie kwiatki wacha i ani mysli przyjsc do mnie, imie nie dziala, bluzgi nie dzialaja, ja zmeczona bo od kilku dni przez niego nie sypiam, kiedy on spi to ja sie ucze bo mnostwo roboty, a hrabia jak w koncu przyjdzie i wejdziemy do domu to prawie od razu zrobi wszystko gdzies w domu, a ja potem latam ze szmata, pol biedy jak w to nie wdepnie i nie rozniesie po calym domu
Ale teraz za to jak jest milo, coraz lepiej sie slucha, ostatnio coraz mniej burczy, oczywiscie mnostwo roboty w to wlozylam, mnostwo stresow, ale bylo warto i wciaz jest warto, najlepsze sa takie momenty wieczorem gdy idziemy spac, Urcio juz ma mine slodkiej owieczki, troszke zaspanej, wlezie wiec na wyrko, przytuli sie mocno i zasypia, po kilku minutach z klebka rozwala sie na cale lozko i z siurachem z gorze spi, od czasu do czasu w snie radosnie majtajac lapkami. Taki widok rekompensuje wiele, a jak jeszcze z rana obudzi nie zebichami tylko buziachem i mizianiem to naprawde czlowiek wie ze bedzie tylko lepiej.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2012, 17:28   #2
Trustno1
Junior Member
 
Trustno1's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Chyba do konca zycia zapamietam jak lazilam o 4 nad ranem ze Smrodziachem po ogrodzie zeby sie zalatwil, zimno jak diabli a ten sobie kwiatki wacha i ani mysli przyjsc do mnie, imie nie dziala, bluzgi nie dzialaja, ja zmeczona bo od kilku dni przez niego nie sypiam, kiedy on spi to ja sie ucze bo mnostwo roboty, a hrabia jak w koncu przyjdzie i wejdziemy do domu to prawie od razu zrobi wszystko gdzies w domu, a ja potem latam ze szmata, pol biedy jak w to nie wdepnie i nie rozniesie po calym domu
Ale teraz za to jak jest milo, coraz lepiej sie slucha, ostatnio coraz mniej burczy, oczywiscie mnostwo roboty w to wlozylam, mnostwo stresow, ale bylo warto i wciaz jest warto, najlepsze sa takie momenty wieczorem gdy idziemy spac, Urcio juz ma mine slodkiej owieczki, troszke zaspanej, wlezie wiec na wyrko, przytuli sie mocno i zasypia, po kilku minutach z klebka rozwala sie na cale lozko i z siurachem z gorze spi, od czasu do czasu w snie radosnie majtajac lapkami. Taki widok rekompensuje wiele, a jak jeszcze z rana obudzi nie zebichami tylko buziachem i mizianiem to naprawde czlowiek wie ze bedzie tylko lepiej.
No, mam nadzieję, że końcówkę też będę mogła uznać za "też tak mam", bo na razie jest raczej początek aktualny...
Trustno1 jest offline   Reply With Quote
Old 16-08-2012, 19:33   #3
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by Trustno1 View Post
No, mam nadzieję, że końcówkę też będę mogła uznać za "też tak mam", bo na razie jest raczej początek aktualny...
Bedzie dobrze, tylko cierpliwosci trzeba miec wiele
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 17-08-2012, 17:06   #4
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Melduje, że "Sygnały uspokajające" zakupione i przeczytane! Co mnie bardzo ucieszyło to większość z "tych" sygnałów była dla mnie znana- jednak obcowanie z psami od bobasa działa
Niestety "Tajemnice psiego umysłu" są nieosiągalne Skończył się nakład i jak mi się udało dowiedzieć wydawnictwo nie planuje dodruku.

Piter,Trustno1 Rozumiem, że mnie chcecie nastraszyć? Chociaż może nastraszyć to złe stwierdzenie... pewnie lepiej będzie jeżeli napiszę "uświadomić"
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 18-08-2012, 23:45   #5
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Emi ponieważ nikt Ci nie odpowiada to napisze tylko - łatwo nie będzie...nie spodziewaj się, że "jakoś się uda ślizgiem" - przygotuj się na maksymalne poświęcenie...

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 19-08-2012, 19:41   #6
Piter
Junior Member
 
Piter's Avatar
 
Join Date: Jan 2012
Location: Widuchowa
Posts: 260
Send a message via Yahoo to Piter
Default

gdzieś sobie spisałem ( mialem wysłać do Agnieszki ) ale jak to u mnie gdzieś się zawieruszyo .
ROK Z WILCZAKIEM
-nam od ok.1986/87 jek jeżdzilismy sadzic lasy do Czech
-miestety na wilczaka przyszło czekać do 2011...
-w międzyczasie był owczarek ........... niestety "odszedł" po 5 latach
-takiego przyjaciela już nie będzie , ale to już inna historia
-i po 6 latach po namowie wnusie a raczej jej wytrwałości przez około 2 lata dałem sie namówić .....-owczarek nie był brany pod uwagę z uwagi na zbyt wiele wspomnień i obaw przed porównywaniem.został mastif tybetański lub wilczak .ja byłem za mastifem.jednak "napalona" rodzina chciala wilczaka .dopiero po chyba pół roku sie przerazili.. ..... co z tego ja na polu walki zostałem ja i wnusia
-początki były takie iż praktycznie przez kilka miesięcy spałem z nim na podłodze aby pilnować iż za potrzebą trzeba wyłazić .tak więc czystośc w domu była i nudy w nozy opanowane .co z tego jak ani jedna nocka n ie przespana.
-poxniej spanie przy otwartych drzwiach też nocki chodzące ...
-teraz jest lepiej czasami tylko włazi do sypailni w nocy siusiu.....
włazi ...mało powiedziane WPADA.....
-jeśli chodzi o straty materialne niestwierdziłem , brak ,nic nie zniszczone!
Piter jest offline   Reply With Quote
Old 19-08-2012, 19:53   #7
Piter
Junior Member
 
Piter's Avatar
 
Join Date: Jan 2012
Location: Widuchowa
Posts: 260
Send a message via Yahoo to Piter
Default

- no nie myślicie że było jest rózowo........
-a przypomniało mi się straty materialne
- pas tylny dla pasażera naczęty
-super nowa para butów żony
-podrapane drzwi
- domek baba jagi ( ala klatka na ogrodzie) widać ślady nadgryzienia
to chyba wszystko.......
ale aby było jasne ...jeździ ze mna do pracy..... prawie codziennie......
-straty moralne psychiczne moralne ...nie do opisania
radość ...... lepiej sie czasami dogaduje z wnusią niż ze mną ....
w tym tygodzniu juz topoorek był w ręku..... pyskówka między nami .....o mały włos nie doszło do rękoczynów

to tak na szybko
Piter jest offline   Reply With Quote
Old 20-08-2012, 11:15   #8
Emi
Junior Member
 
Emi's Avatar
 
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
Default

Quote:
Originally Posted by Predator View Post
Emi ponieważ nikt Ci nie odpowiada to napisze tylko - łatwo nie będzie...nie spodziewaj się, że "jakoś się uda ślizgiem" - przygotuj się na maksymalne poświęcenie...

Pozdrawiam
Właśnie na to się nastawiam Może gdybym nie czytała tego forum żyłabym w przekonaniu "będzie dobrze no bo jak może być? kupię wymarzonego psa i choć będzie trudny to jakoś się ułoży"... Całe szczęście, że trafiłam na to forum, wnikliwie analizuje "najgorsze wątki"- czytam o zniszczeniach, o lęku separacyjnym o nieprzespanych nocach... Teraz mogę powiedzieć, że decyzja została podjęta świadomie. Bo osoba u której zapoznawałam się z rasą (a było to 3 lata temu) na moje pytania o całą tą "trudność" wilczaków odpowiadała wymijającą i teraz stwierdzam, że nie chciała mnie nastraszyć (odstraszyć?). Do tego jej dorosłe wilczaki zachowywały się bardzo dobrze.
I wcale nie twierdzę, że nie będę się żalić i psioczyć. Pewnie będę wielokrotnie.
Inna sprawa, że teraz widzę iż kupić sunię z polskiej hodowli wcale nie będzie tak łatwo.
Emi jest offline   Reply With Quote
Old 20-08-2012, 13:34   #9
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Emi View Post
Właśnie na to się nastawiam Może gdybym nie czytała tego forum żyłabym w przekonaniu "będzie dobrze no bo jak może być? kupię wymarzonego psa i choć będzie trudny to jakoś się ułoży"... Całe szczęście, że trafiłam na to forum, wnikliwie analizuje "najgorsze wątki"- czytam o zniszczeniach, o lęku separacyjnym o nieprzespanych nocach... Teraz mogę powiedzieć, że decyzja została podjęta świadomie. Bo osoba u której zapoznawałam się z rasą (a było to 3 lata temu) na moje pytania o całą tą "trudność" wilczaków odpowiadała wymijającą i teraz stwierdzam, że nie chciała mnie nastraszyć (odstraszyć?). Do tego jej dorosłe wilczaki zachowywały się bardzo dobrze.
I wcale nie twierdzę, że nie będę się żalić i psioczyć. Pewnie będę wielokrotnie.
Inna sprawa, że teraz widzę iż kupić sunię z polskiej hodowli wcale nie będzie tak łatwo.
Ooo tak, forum uświadamia, ale o dziwo... wciąga
Ja po 5, czy 6 latach czytania z doskoku, zamiast dać sobie spokój po wszystkich tych strasznych rzeczach, o jakich czytałam, postanowiłam zacząć się udzielać
I widzę, że to jest zjawisko globalne i nie tylko ja wpadłam jak śliwka w kompot

Dlaczego trudno kupić sunię z polskiej hodowli?
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 05:46.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org