|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
30-05-2011, 22:47 | #21 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Ona na to za sprytna. Zawsze jest za mna wiec ona mnie widzi a ja jej nie
moglabym sie niby uprzec i konsekwentnie kazac jej chodzic przedemna (Lalka jest w takim kieracie) ale ona na spacerach jest grzeczna i ja takiego parcia na to rowerowanie nie mam by w to tyle pracy wkladac. |
30-05-2011, 23:11 | #22 |
VIP Member
|
Bardziej chodziło mi o rzeczywiste odjechanie na taką odległość, aby zdecydowała się Ciebie dogonić. No, ale jak się nie da, to się nie da
"Kierat" powiadasz? To Chey sam go sobie wymyślił, w lesie, na wąskich ścieżkach, ustawia się przede mną i jedziemy sobie spacerowo w jego tempie. Sama jazda w terenie to jest radocha, egzamin niestety już nie bardzo, bo ani pobiegać z innymi psami, ani luzem..bleee Dlatego po SVP1 daliśmy sobie spokój z kolejnymi egzaminami, ma byc fun, dla obu stron To, że wilczak (przyzwoicie, normalnie wybiegany) zrobi bez trudu SVP1, to nie ulega wątpliwości, to nie jest dla niego jakiś specjalny dystans, nawet woda na mecie nie budzi większego zainteresowania Na naszym egzaminie, gdy powtarzaliśmy trasę (złe oznakowanie, zmiana trasy i kilka osób się pogubiło), kawałek prowadził nas Oskar, który wtedy sędziował. Rzucił nam wtedy na trasie, że moglibyśmy spokojnie robić SVP2, ale nie wolno przeskakiwać dystansów. I chyba ważniejsza jest świadomość możliwości naszego psa niż papierek zaliczeniowy |
31-05-2011, 00:17 | #23 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Pewnie sie da, tylko mi sie nie chce jesli to ma byc fun a nim nie jest to po co sie meczyc
pytalas czy jak jej znikam to do mnie dobiega. Roznie. Zwykle nie. Przyspiesza tyle by nadal mnie widziec. Jak bedzie trzeba tedy robic uzytka to ja docisne i bedziemy trenowac. A póki co rezygnuje. |
31-05-2011, 08:29 | #24 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
PS Łowca bardzo lubi rowerowe wycieczki, ale takie wydzierające się za płotami pieski stanowią... wyzwanie dla tego, który siedzi na rowerze i trzyma Łowcę Zresztą to może źle powiedziane; szczekacze on raczej ignoruje, najtrudniejszy do opanowania jest wtedy, gdy nagle - z zaskoczenia czworonożny (i jeszcze duży) mieszkaniec posesji rzuci się w stronę płotu (i Łowcy po jego drugiej stronie). Last edited by Grin; 31-05-2011 at 09:02. |
|
31-05-2011, 09:12 | #25 | |
VIP Member
|
Quote:
|
|
31-05-2011, 09:25 | #26 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Ja i te moje ciężkie kapowanie; kto teraz ma hamulce w pedałach? Ja też przecież nie.
Dzięki, teraz to dla mnie jasne i logiczne. |
31-05-2011, 09:54 | #27 |
VIP Member
|
O kurczę, no fakt
|
01-06-2011, 11:50 | #28 | |
VIP Member
|
Jesli chodzi o profesjonalne przygotowanie (treningi, zywienie, itd) to z pytaniami warto uderzac do Przemka.... W kocu wszystkie rekordy SVP naleza do niego i Botisa....
Quote:
Sam bieg SVP zwykle jest dosyc nudny - szczegolnie ten w Samorinie, bo pies biegnie 20km i 20 km wraca ta sama trasa (choc to i tak lepsze niz Czechy, gdzie robilismy kolka po 5km). Czegos takiego nie warto cwiczyc - zdecydowanie lepiej trenowac w zroznicowanym terenie. Z biegami trzeba robic tak jak z jazda samochodem - zwykle zaden pies tego nie lubi, ale mozna go szybko nauczyc, ze warto sie "poswiecic".... Dlatego my cwiczylismy biegi "do celu" - szybki sprint ok 4km (czyli w sumie 8km) do stawu na kapiel. Dosyc szybka trasa ok 15 km (czyli 30km) nad jezioro. Albo calodzienny wypad nad jezioro, na bunkry, czy zalew (w sumie ok 70-80km). Stale bylo cos innego. Nie trwalo dlugo, aby psy dostawaly glupawki z radosci na widok roweru... Wazne jest uwiazanie psa - osobiscie nigdy nie stosujemy zadnych springerow, podczepiania, pies nie jest wiazany do roweru. To nie jest bikejoring, gdzie trzeba mocno trzymac sie roweru, a trasa jest krotka. Tu trzeba "czuc" psa - a najlepiej czuje sie go trzymajac smycz w rece. Wtedy czlowiek wie, gdy pies opada z sil i trzeba troche zwolnic. Nie ma nic gorszego niz "oranie psem po betonie" - tym bardziej, ze ciaganie go za rowerem zawsze skonczy sie rozwalonymi lapami i zwykle niezaliczonym biegiem... A czasem moze nawet gorzej... Jesli chodzi o szybkosc i odleglosc - wszystko zalezy od psa. Nigdy nie bylo treningow, aby pies po ich "padal". Bure byly zmeczone, ale nigdy nie byly "zajechane". Kazda trasa skladala sie z odcinkow szybszych i wolniejszych, choc zwykle bylo to "spacerowe" tempo, czyli ok 12km/h - wazne jest aby pies rytmicznie klusowal: dla jednego bedzie do 10km, dla innego 12 czy 15... Aha, nie trzeba robic wypadow po 70km aby przygotowac psa do biegu SVP2. Spokojnie mozna "zrobic" psa na odcinkach 20 km... bo wszystko polega na utwardzeniu lap i wypracowaniu muskulatury i formy... Co do temperatury - nie ma maksimum... W gorace dni pies bedzie biegl wolniej i da rade zrobic mniejszy odcinek... Czlowiek zreszta tez, jesli nie chce skonczyc wypadu udarem slonecznym... Trzeba tylko pamietac o asfalcie - ten nagrzany i roztopiony szybko rozwali psu lapy... Wiec w upaly lepiej ruszyc lesnymi/polnymi drozkami... Rekordy... powiem tylko, ze Botis mial 2:03 na 40km I to nie byl galop, ale klus, a Bozio wcale sie nie zmeczyl... Jesli o mnie chodzi to akurat nie byla to odleglosc, ale trasa.... 70km bikejorkingu po gorach... Na Morawach zaorano stara trase i puszczono nas nowa bez jej sprawdzenia... Okazalo sie, ze byla to trasa po okolicznych gorkach + miejsca, gdzie rower trzeba bylo wnosic po skalkach... Sedzia, ktory "na codzien" ocenia wyscigi zaprzegow zrobil jedno kolko i stwierdzil, ze zaden pies tego nie przebiegnie... Odpadl jeden wilczak - reszta zaliczyla.... A na koniec - wiem, ze nie zawsze z psem moze jechac na egzaminie wlasciciel. Ale warto sie na to nastawic o ile to tylko mozliwe... Wilczaki nie biegaja dla rekordow, dla biegania. One biegna dla wlasciciela; ze swoim "stadem"... Na serio czasem wyciska to lezke w oku, gdy po dlugim biegu przed meta mowisz do psa "choc zrobimy ladny finisz" i zmeczony pies wpada z toba na mete pelnym galopem...
__________________
|
|
01-06-2011, 13:35 | #29 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Ta, i durna Garuda robi podskoki i leci na mecie do ludzi stojacych tam...
|
22-04-2012, 23:28 | #30 |
Junior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Wolin
Posts: 49
|
No my też musimy się troszkę pochwalić dzisiaj z Brekiem przejechaliśmy 40 km ;P
Fakt ze zrobiliśmy to tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności ale uważam ze taki mały trening to świetna sprawa. Oczywiście ja wróciłam zmęczona a Breko jakby nigdy nic chciał szaleć dalej
__________________
Czort Welkoscyrz |
|
|