Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 11-10-2011, 10:35   #1
jefta
Call Me Sexy Srdcervac
 
jefta's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Location: Wroclaw
Posts: 1,233
Send a message via Skype™ to jefta Send Message via Gadu Gadu to jefta
Default

Ja tez jestem bardzo ciekawa choc wydaje mi sie ze odlozenie burzy hormonalnej na pozniej jest duzym ulatwieniem. Roczniak to pies po kilku miesiacach pracy a trzylatek to pies po prawie 3 latach pracy, poznawania sie, rozwiazywania roznych trudnosci wiec sila rzeczy posluszniejszy, a wlasciciel bardziej doswiadczony. Pozatym tylko czesc problemow z nastomiesiecznym psem to efekt burzy hormonalnej jest wiec szansa popracowac najpierw bez dopingu testosteronu. Pozatym wydaje mi sie ze najwiecej dymu robia osobniki niepewne i o rzeczy ktore im sie nie naleza wiec taki trzy-czterolatek bedzie mial mniejsza potrzebe udowadniania wlasnej zajebistosci, bo jego zajebistosc jest wieksza sama z siebie (wiek, doswiadczenie zyciowe, obycie w swiecie stawia go wyzej niz mlodego gniewnego gowniarza)
__________________
jefta jest offline   Reply With Quote
Old 11-10-2011, 11:00   #2
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
Pozatym wydaje mi sie ze najwiecej dymu robia osobniki niepewne i o rzeczy ktore im sie nie naleza wiec taki trzy-czterolatek bedzie mial mniejsza potrzebe udowadniania wlasnej zajebistosci, bo jego zajebistosc jest wieksza sama z siebie (wiek, doswiadczenie zyciowe, obycie w swiecie stawia go wyzej niz mlodego gniewnego gowniarza)
No własnie nie wiem... Bo z drugiej strony, kiedy taki 3-4 latek NAGLE poczuje moc testosteronu, to...

Inna sprawa to relacje z innymi psami. Lorka nie zawsze dobrze reaguje na obcych kastratów, czasem bywa dla nich wredna... Widziałam na Błoniach nie raz i nie dwa jak dojrzałe samce dominowały kastratów. Czy bycie wykastrowanym psem (choćby i czasowo), tępionym nawet przez niektóre suki, że o psach nie wspomnę nie wpłynie na pewność siebie dorosłego osobnika?
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 11-10-2011, 11:15   #3
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

To, czego się uczymy w szkołach (psich) - to panowanie nad psimi zapędami do "pokazywania sobie". Ograniczenie bodaj jednego czynnika, napędzającego psa w kierunku innego samca, bywa szalenie przydatne.
Z doświadczeń życiowych-wolę psy, którym korona z głowy nie spadnie, jak pokażą uległość, dla mnie one właśnie prezentują życiową mądrość ochrony własnej skóry. I z takim psem żyć zdecydowanie prościej, ale często rozbisurmanienie, totalny brak panowania nad psem, niewychowanie (mowa o dorosłym psie, takim , u którego wybryki ciężko usprawiedliwić)- przechodzące w nieopanowane szarże agresji wobec innych stworzeń-nazywamy pewnością siebie i jako taką-usprawiedliwiamy. Bo przecież mamy "dominujacego samca"
Więc klękajcie narody, bo oto idzie PAN PIES.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 11-10-2011, 13:23   #4
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Ciekawy temat. Zastanawiam się, czy nie byłoby to swego rodzaju pójście na łatwiznę? I druga sprawa- czy warto ingerować w coś, co jest naturalną rzeczą u młodego psa i co każdy musiał kiedyś przejść? Pytanie jak mocno ingerować w naturę, aby nie pozostawiło to innych, gorszych skutków.
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 11-10-2011, 13:46   #5
Rybka
Member
 
Rybka's Avatar
 
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka View Post
Ciekawy temat. Zastanawiam się, czy nie byłoby to swego rodzaju pójście na łatwiznę? I druga sprawa- czy warto ingerować w coś, co jest naturalną rzeczą u młodego psa i co każdy musiał kiedyś przejść? Pytanie jak mocno ingerować w naturę, aby nie pozostawiło to innych, gorszych skutków.
Moim zdaniem jest to pójście na łatwiznę. Takie samo jak kolczatka, halti czy kaganiec. Natomiast sprawa ingerencji w naturę już jest dla mnie sprawą dyskusyjną. Bo w ten sam sposób ingerujemy szczepiąc psy, lecząc je, czy rozmnażając je w sposób przemyślany dobierając je w pary. Stąd widoczne (szczególnie w niektórych rasach) pogorszenie ich stanu zdrowia, utrwalenie predyspozycji do danych chorób czy nienaturalne zniekształcenie ciała (kątowanie u ON, utrwalanie mutacji np. braku ogona u kotów czy braku okrywy włosowej u grzywków).
Pytanie- dla kogo i jak daleka ingerencja jest dopuszczalna. I tu każdy będzie miał swoje zdanie.
Ale myślę, że implant jest fajną alternatywą dla niektórych osób. Może zaoszczędzić stresu i psu i właścicielowi.
Poza tym- co jest złego w pójściu na łatwiznę? Żyjemy w XXI wieku, coraz nowsze i bezpieczniejsze rozwiązania będą się pojawiać
__________________
Rybka jest offline   Reply With Quote
Old 11-10-2011, 14:25   #6
MagdaW
Junior Member
 
MagdaW's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Wasilków
Posts: 368
Default

Ja mam wykastrowanego psa, na konsultacjach wielu weterynarzy twierdziło że najlepiej kastrować psa (takiej wielkości jak wilczak) gdy skończy 1,5-2 lata, taki pies jest już rozwinięty fizycznie i wtedy można go pozbawić hormonu.
Więc czy to jest dobre rozwiązanie dla roczniaka ?


I tak jak pisała Rybka na efekty kastracji trzeba poczekać.
MagdaW jest offline   Reply With Quote
Old 11-10-2011, 14:28   #7
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Aga, ongiś w wojsku podawali chłopakom brom, na obniżenie libido- też ingerencja czy czuli sie po tym lepiej? Trzeba by zapytać

Magda- kastrowany definitywnie czy farmakologicznie?
p.s. ja znam wetów, którzy są orędownikami kastrowania jak najwcześniej, dla uniknięcia wielu problemów. pewnie jak zwykle-jest szkoła falenicka i otwocka
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 11-10-2011, 13:20   #8
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post
Inna sprawa to relacje z innymi psami. (...) Czy bycie wykastrowanym psem (choćby i czasowo), tępionym nawet przez niektóre suki, że o psach nie wspomnę nie wpłynie na pewność siebie dorosłego osobnika?
Wole, zeby Ksieciunio zdominowal Biesa, niz zeby Bies wykonywal skoki na Fotel Prezesa. Nie sadze, zeby fakt, ze w otoczeniu znajduje sie ten "wazniejszy", wplywal destrukcyjnie na psychike Biesa. Sczegolnie jesli wazniejszy = madrzejszy
Widzialam 2 kastrowane wilczaki, zadnemu z nich nie brakowalo pewnosci siebie - doskonale dawaly sobie rade z "jajcarzami".
anula jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 20:22.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org