![]() |
![]() |
|
Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
Furia wydostała się z klatki ostatnim razem w czerwcu ubiegłego roku...zostawała w niej do marca 2010r., i ciągle próbowała się wydostać często się przy tym raniąc!!!, a na dodatek wyła i wyła... słyszeliśmy ją 200m przed blokiem, mimo zamkniętych okien (to pewnie przez stare budownictwo ![]() W nowym domu Furia póki co nie wyła tak namiętnie... ma dużo miejsca, więc zajmowała się niszczeniem oraz amatorsko spadachroniarstwem bez używania spadochronu, czyli skokiem przez słynny już balkon... Ehhh... Pozdrawiam ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
VIP Member
|
![]()
Nie sądzę, ja zrozumiałam, że klatka owszem, ale klatka PEWNA, z której pies nie ma szansy się wydostać. Behawiorysta (we współpracy z lekarzem) mogą próbować pomóc łącząc farmakologię ze zmianą warunków zachowań, i psich i Waszych.
To są diabelnie złożone sytuacje i osobiście wiem, jak ciężko w chwilach stresu znaleźć najlepsze wyjście, tym bardziej że każdy pies reaguje trochę inaczej, a nasze emocje szaleją ![]() Ale wspominane przypadki (Cayo, wcześniej Imbusa, Cheya i innych) pokazują, że się udaje. Tylko to jest misja jak w filmach: wszystkie siły rzucone są na planowanie, konsekwencję i wytrwałość. Trzeba założyć, że taka akcja to praca na kilka miesięcy, nie poganiać czasu i zaufać fachowcom (jeśli zmuszeni jesteśmy korzystać z ich pomocy). Może źle myślę, źle skoro teraz Furia jest po operacji, czyli ma zapewne ograniczone możliwości ruchu, to może właśnie teraz klatka (już taka porządna, docelowa) powinna się znaleźć w użyciu? Ale nie traktujcie tego jako rady-ufam, że z pomocą wskazanych specjalistów dacie radę. Jak ona się w ogóle czuje? |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
Co do obecnego stanu Furii to dziewczyna nie chce nam jeść. Jeśli już coś zje to samo mięso i to też niewiele ![]() Uczy się chodzić z nową nogą i wiem, że to nieładnie... ale kulamy się ze śmiechu jak jej się coś pomyli i ta zagipsowana noga "idzie" pierwsza ![]() ![]() ![]() Mamy dziś kontrolę u weta także zobaczymy. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
VIP Member
|
![]()
Dobra, to taka jak opisała Margo. Nasza spawana poszła w drzebiezgi, ale zakładam, że jednak istnieje różnica siły między Cheyem i Furią
![]() Chyba najważniejszy jest w tej chwili czas, czyli jak najszybciej zacząć działać z behawiorystą i wetem oraz w domu. Bo droga przed Wami może być długa, a złych doświadczeń już raczej wystarczy. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
http://www.zooplus.pl/shop/psy/trans...pokojowe/98009 nasza stara klatka wygląda niej więcej tak: http://www.zooplus.pl/shop/psy/trans...sportowe/32926 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
VIP Member
|
![]() Quote:
|
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
![]()
nie poradziliśmy sobie jeszcze. dziś jest dopiero 17 dzień odkąd Sexy zostaje jako tako sama. szampana otworzę dopiero po 1017 dniach
![]() Metoda? szokoterapia. wyprowadzka z łóżka do MOCNEGO zewnętrznego kojca. skorzystałam z rady jakiegoś zaprzęgowca danej w zupełnie innej sprawie i z innym psem-pies powinien mieć wyraźnie podzieloną dobę na trzy niezależne części: praca, rozrywka i odpoczynek. mamy dokładnie ustalone godziny od-do. jesli jest jakies przesuniecie czasowe z powodow niezaleznych odemnie to suka szczeka albo skacze na kraty, ale nie ma juz dawnej paniki (piana z pyska, dyszenie, chwianie na nogach, rozszarpywanie wszystkiego wokoło, itd). uczylam wczesniej małymi kroczkami zostawania na łańcuchu i tylko poglebilam problem. dodatkowo pare razylancuch puścil i nauczyl suke probowac walczyc bo moze sie jescze raz uda. kojec (calodobowy) narazie się sprawdza. |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
Ale spróbowalibyśmy podobnej krzątaniny wieczorem, albo w weekend... ![]() Tym samym zostawanie w domu samemu wychodzi mu o niebo lepiej w ciągu tygodnia, nawet jeśli jest to 6 czy 7 godzin, niż np. godzina lub dwie samemu wieczorem lub w weekend. ![]() W związku z tym wydaje mi się, że uregulowanie dnia dla psa może być bardzo pomocne. Last edited by Grin; 03-09-2010 at 14:00. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
VIP Member
|
![]()
Racja Grin, u nas też zostawanie "powszednie" jest OK, plus sobotnie wyjścia na zakupy. Natomiast wyjścia niespodziewane sa przyjmowane mniej spokojnie. Kiedyś taki wątek zaczęła chyba Rona-o znaczeniu rytuałów w świecie wilczaków.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
![]()
Grin - u nas podobnie.
Choc mamy grafikowy tryb wychodzenia (czyli różnie wybywamy z domu), zatem w tygodniu wystarczy, że powiem "pa pa, idę do pracy" i jest ok. Ale, gdy zbliża się sobota lub niedziela, a sucze zauważą, że jest jakaś "krzątanina"....... - to zaraz pojawia się Unka z pytaniem "to co wypad autkiem czy wystawka" i zaczyna się dziwna dzika radośc. Zatem u nas nie całkiem codziennośc wygląda tak samo, ale też się sucze dostosowały ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|