Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 14-11-2010, 22:47   #1
Walter
Junior Member
 
Join Date: Mar 2010
Location: Kotlina Kłodzka
Posts: 3
Default

Witaj, nasza sunia ma rok, zniszczenia z powodu zostawienia były straszne, zasięgałem wiedzy u wielu autorytetów ale nieskutecznie. Powiem tak, pewnego dnia zrozumiałem że to ja sprawiłem temu psu bezsensowny żywot, więc jeśli chcę by się coś zmieniło to najpierw ja muszę się zmienić albo oddać psa. To drugie odrzuciłem z powodu miłości a po drugie braku odpowiedniego miejsca. Biorąc wilczaka komplikujemy sobie dość poważnie życie, oczywiście zakładając że pracujemy wychodząc do pracy, mieszkamy w kamienicy etc. Jeśli się komuś wydaje że miał całe życie psy to ważne aby mu powiedzieć że wilczaki to nie zawsze owczarek z domieszką wilczą. Moja sunia powoli zaczyna zostawać sama na godzinę. Wtedy niewiele kombinuje. Ona doskonale wie kiedy wychodzę na dłużej. Wtedy delikatnie wkracza do akcji. Ale ! Z mojego doświadczenie wiem że klatka to spotęgowanie jej smutku. Przeorganizowałem sobie
życie, prace ..., zabieram ją wszędzie, w aucie nie niszczy, jak muszę na dłużej gdzieś iść to znalazłem jej "rodzinę zastępczą". Dobrze to znosi. Niedawno okazało się że kot pozostawiony z nią wpływa bardzo pozytywnie - zero zniszczeń. Dobrze że jest forum, może ktoś kto będzie chciał kupić sobie fajnego dzikiego psa i poczyta. Reasumując,
ważne jest aby Furie uczyć i pokazywać, po co , gdzie się wychodzi, wszędzie gdzie się da chodzić/jeździć razem, wiem że to trudne ale w oczach wilczaka widać wszystko, to jest wspaniała instrukcja obsługi. Życze Wam ogromu pozytywnej energii, mam nadzieje że uda się Wam i mi też, ech !
Walter jest offline   Reply With Quote
Old 14-11-2010, 23:01   #2
behemotka
Junior Member
 
Join Date: Nov 2009
Location: Gdynia/Glasgow
Posts: 40
Send a message via Skype™ to behemotka
Default

Quote:
Originally Posted by Walter View Post
Z mojego doświadczenie wiem że klatka to spotęgowanie jej smutku.
Z ciekawości: w jaki sposób klatka potęgowała/potęguje smutek? Jak to się objawiało i jak była stosowana?

Mnie się wydaje, że dobrze użyta klatka zwiększa u psa - zwłaszcza niepewnego siebie - poczucie bezpieczeństwa. Ale pewnie nie zawsze, stąd pytanie

Godzina to już całkiem ładnie, skoro wcześniej była panika. Gratuluję postępów i życzę dalszych
behemotka jest offline   Reply With Quote
Old 16-11-2010, 00:32   #3
Furia
Junior Member
 
Furia's Avatar
 
Join Date: Jan 2009
Location: Marki,Warszawa,Ustka, Kielce
Posts: 47
Send a message via Skype™ to Furia
Default

Quote:
Originally Posted by Walter View Post
Witaj, nasza sunia ma rok, zniszczenia z powodu zostawienia były straszne, zasięgałem wiedzy u wielu autorytetów ale nieskutecznie. Powiem tak, pewnego dnia zrozumiałem że to ja sprawiłem temu psu bezsensowny żywot, więc jeśli chcę by się coś zmieniło to najpierw ja muszę się zmienić albo oddać psa. To drugie odrzuciłem z powodu miłości a po drugie braku odpowiedniego miejsca. Biorąc wilczaka komplikujemy sobie dość poważnie życie, oczywiście zakładając że pracujemy wychodząc do pracy, mieszkamy w kamienicy etc. Jeśli się komuś wydaje że miał całe życie psy to ważne aby mu powiedzieć że wilczaki to nie zawsze owczarek z domieszką wilczą. Moja sunia powoli zaczyna zostawać sama na godzinę. Wtedy niewiele kombinuje. Ona doskonale wie kiedy wychodzę na dłużej. Wtedy delikatnie wkracza do akcji. Ale ! Z mojego doświadczenie wiem że klatka to spotęgowanie jej smutku. Przeorganizowałem sobie
życie, prace ..., zabieram ją wszędzie, w aucie nie niszczy, jak muszę na dłużej gdzieś iść to znalazłem jej "rodzinę zastępczą". Dobrze to znosi. Niedawno okazało się że kot pozostawiony z nią wpływa bardzo pozytywnie - zero zniszczeń. Dobrze że jest forum, może ktoś kto będzie chciał kupić sobie fajnego dzikiego psa i poczyta. Reasumując,
ważne jest aby Furie uczyć i pokazywać, po co , gdzie się wychodzi, wszędzie gdzie się da chodzić/jeździć razem, wiem że to trudne ale w oczach wilczaka widać wszystko, to jest wspaniała instrukcja obsługi. Życze Wam ogromu pozytywnej energii, mam nadzieje że uda się Wam i mi też, ech !
Być może wyda się to śmieszne, ale wzruszyłam się do łez czytając Twój post. Dziękuję.
Trzymajcie się dzielnie. Musi być sposób i mam nadzieję, że odnajdziemy go jak najszybciej.
Furia jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2011, 14:58   #4
Furia
Junior Member
 
Furia's Avatar
 
Join Date: Jan 2009
Location: Marki,Warszawa,Ustka, Kielce
Posts: 47
Send a message via Skype™ to Furia
Default

Niestety nie udało nam się. Nie pomógł ani psi psycholog ani szkolenia ani farmakologia ani klatka.
Bardzo długo podejmowaliśmy tą trudną decyzję i ostatecznie postanowiliśmy poszukać Furii nowego domu.
Dlatego zwracamy się do wszystkich z prośbą o ewentalną pomoc. Szukamy domu, gdzie ktoś będzie mógł i chciał się Furii poświęcić, a przede wszystkim ją pokochać i już na zawsze przy sobie zatrzymać.
Domu, gdzie będzie mogła się wybiegać, a może też będzie miała inne psie towarzystwo...
Nie szukamy nikogo z łapanki, bo chętnych do wzięcia "ładnego pieska" jest mnóstwo.
Cała sytuacja jest dla nas samych nieopisaną porażką i jest tak bolesna, że nie będę się na ten temat rozpisywać.
Zdecydowaliśmy się na ten krok, nie przez wzgląd na własną wygodę, ale dlatego, że sprawy mają sie coraz gorzej, liczyliśmy że z czasem Furia się przyzwyczai i zaakceptuje tryb dnia. Niestety jej lęki się pogłębiają.
Poza tym problemem, który przecież powstał przez nas, bo tak bardzo ją chcieliśmy "zsocjalizować", gdy była szczeniakiem, Furia jest wspaniałym przyjacielem. Posłuszna, lubiąca dzieci, cierpliwa w towarzystwie, nieagresywna. No cóż jest może troszkę takim małym żebraczkiem, jeśli chodzi o "ludzkie jedzenie" ...ehhh... Jest to dla nas bardzo trudne... Jeśli ktoś może pomóc prosimy o kontakt.
Furia jest offline   Reply With Quote
Old 18-06-2011, 18:06   #5
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

przykro mam nadzieję, że się poukłada, w tym czy nowym domu.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 20-06-2011, 20:07   #6
Walter
Junior Member
 
Join Date: Mar 2010
Location: Kotlina Kłodzka
Posts: 3
Default

Witaj ! Gratuluje decyzji, poważnie, uważam że jeśli tyle wytrzymaliście i teraz zapadła taka decyzja to tym bardziej jest ona słuszna. Ostatni raz pisaliśmy do siebie pół roku temu. U mnie w sumie też bez zmian, czasem lepiej i już łapie zadowolenie z mojej pracy nad wilczakiem ale długo to nie trwa. Wygrywają głównie ci którzy nie pracują i zawsze ktoś jest w domu. No, oczywiście są wyjątki, czytałem o nich w sieci ale nigdy nie spotkałem takiego na żywo... .
Moja sytuacja jest łatwiejsza, mogę wilczaka zostawić w pomieszczeniu gdzie gorzej już być nie może. Jak przychodzą znajomi to piesek jest śliczny kochany i każdy by takiego chciał ... . Więc reasumując jeśli znajdzie się ktoś kto ma warunki to będzie z Waszej suni zadowolony i ona z niego. Ja dużo jeżdżę więc drugi mi się nie zmieści ale gdyby nie to, to już bym do was po nią jechał. Pozdrawiam Was.
Walter jest offline   Reply With Quote
Old 21-06-2011, 08:11   #7
szasztin
Senior Member
 
szasztin's Avatar
 
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
Default

Szkoda że z Furią się nie udało...... My mielismy bardzo podobne problemy ... Niektórzy na forum dokładnie znają historyjki o Imbusie niszczycielu i wyjcu. Przez niego musieliśmy zmienić mieszkanie .... Mieliśmy TOZ "na głowie". Moja mama przez pól roku była niańką ....Kilka razy bardzo poważnie myśleliśmy o oddaniu go....
Ale teraz wiem że udało się nam!!!! Wypracowaliśmy swój domowy schemat i jest dobrze!!! I ciesze się ze jest z nami!!!
Zatem jest szansa dla każdego wilczaka!!!
szasztin jest offline   Reply With Quote
Old 21-06-2011, 12:39   #8
Mistrali
Junior Member
 
Mistrali's Avatar
 
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
Default

Strasznie przykre to wszystko Ja na szczęście nie mam problemu, jestem tym wyjątkiem gdzie obecność drugiego psa, spowodowała, że nigdy od samego początku nie było problemu. Baldur zawsze grzecznie zostaje z Tamlinem w domu.
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO''
Mistrali jest offline   Reply With Quote
Old 21-06-2011, 15:41   #9
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Jeśli mogę coś podpowiedzieć - informacja o szukaniu dla Furii nowego domu znalazła się w odpowiednim dziale. Nie ma tam jednak tych informacji, które umieściliście tu, na forum. Wątek za moment może spaść z głównej i potencjalny zainteresowany nie odnajdzie odpowiednich danych.
Adopcja dorosłego psa to zawsze wielka niewiadoma, może warto byłoby pomóc Furii i zamieścić tam kilka słów o niej? Zwłaszcza, ze jak piszecie- nie jest agresywna, umie się zachować przy dzieciach. Tam, w tej chwili przytłacza lista osiagnięć Balroga, a to chyba nie o to chodzi?
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 17:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org