Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Hodowla

Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 09-12-2008, 14:06   #1
Margo
Moderator
 
Margo's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 1,281
Send a message via Skype™ to Margo Send Message via Gadu Gadu to Margo
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Ale widziałam zdjęcia owych "hodowli" i powiem szczerze, że włos się na głowie jeży
I trochę się dziwię, że taki stan rzeczy jest tolerowany...dla mnie to absolutne przekroczenie granic.
NIE JEST tolerowany. W Slowacji sam klub o to dba - Radov dvor mial przez jakis czas zakaz hodowli, ale po inspekcji weterynaryjnej ponownie moze hodowac, bo spelnil WARUNKI.
Jest tam jeszcze jedna hodowla, ktora swoja prace zakonczyla - wlasnie w wyniku dzialan klubu.

Ale takich problemow nikt nie ukrywa. Normalnie sie o tym rozmawia - kazdy wie jak jest.

Jest jednak cos o wiele gorszego. To co jest UKRYWANE. Hodowle, gdzie odchodzi polowa szczeniat, a te oddawane sa zarobaczone i chore. Rozmnazalnie, ktore maja piekna przykrywke - ba, sa nawet "znane i cenione". Bo hodowcy dbaja aby NIKT nie dowiedzial sie jak psy zyja, a jakakolwiek forma krytyki kwitowana jest "gnebieniem konkurencji"...
Na niemieckim forum byl kiedys post wlasciciela, ktory wybral sobie wlasnie taka 'ceniona i utytulowana hodowle' - okazalo sie, ze szczeniaki sa trzymane w klatkach dla krolikow, zero socjalizacji.
A przypadek z Polski rodem - wlasciciele przy kupnie szczeniaka (wtedy byla to polecana czeska hodowla) dowiedzieli sie, ze szczeniat jest mniej, bo czesc "niestety zamarzla". Malucha wyciagnieto z rozwalajacego sie chlewika....

Osobiscie jestem wielkim zwolennikiem hodowli domowych - w zyciu bym nie dala szczeniakow do budy czy kojca. I pod kazdym wzgledem (jesli chodzi o rozwoj szczeniat) dobra hodowla domowa bedzie lepsza niz dobra hodowla kojcowa.
ALE nic nie jest czarno-biale. Widzialam szczczeniaki z hodowli kojcowych i jednak o wiekszosc hodowcy sie staraja. Sczeniaki sa zadbane, czyste i zdrowe. Ale przeciez nie tylko ja slyszalam opowiesci wlascicieli szczeniat (i to polskich) z "dobrej hodowli domowej" i wlos na glowie staje, gdy sie slyszy w jakis stanie zostal oddany szczeniak...

Nie - nie jest problemem "Radov dvor", bo kto tam jedzie ten wie co dostanie. Problemem sa takie ciche reklamowane fabryczki - bo oczekuje sie wychuchanego szczeniaka, a dostaje zarobaczone, zabiedzone biedactwo...
__________________
.

The customs of your tribe are not laws of nature - George Bernard Shaw
Margo jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 14:34   #2
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

Chciałam tylko dodac małe sprostowanie, dla tych którzy są nowi. To że hodowca posiada na swoim terenie kojec, nie oznacza że jest hodowcą kojcowym. Nie ma w Polsce hodowcy który kojca by nie miał. Dlaczego to pisze....? Bo czasami mylnie osoby niedoświadczone pojmują te dwie różne sprawy. Kojec a hodowla kojcowa. U mnie kojec powstał kiedy robiłam remont domu i obawiałam się ze robotnicy niechcący trafią psa dachówką, kojec sprawdził sie tez wtedy kiedy po kryciu Dona nie tolerowała Penny, trwało to może tydzień , ale suki musiały byc osobno.Szczeniaki zawsze u mnie są w domu z moją rodziną,bo trakruje psy jak jej członków. Pisze na swoim przykładzie, bo nie wiem jak jest gdzieś indziej. Hodowla kojcowa to taka gdzie psy zyją w kojcach. Te 4m2 , 5 m2są ich całym światem i nigdy tego kojca nie opuszczają. Tam tez przychodzą na świat szczeniaki i tam są trzymane. To było tylko takie moje wytłumaczenie terminów którymi tutaj operujemy.
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 14:45   #3
Margo
Moderator
 
Margo's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 1,281
Send a message via Skype™ to Margo Send Message via Gadu Gadu to Margo
Default

Quote:
Originally Posted by magdalena View Post
Hodowla kojcowa to taka gdzie psy zyją w kojcach. Te 4m2 , 5 m2są ich całym światem i nigdy tego kojca nie opuszczają..
Tzn opuszczaja, chocby do fotek... Albo aby sie wybieagac... To takie wtraceniem, ale bardzo dobrze, ze o tym napisalas, bo rzeczywiscie ponownie do jednego worka mogla wpasc czesc hodowli domowych...

Quote:
Originally Posted by magdalena View Post
Tam tez przychodzą na świat szczeniaki i tam są trzymane.
Jak dla mnie to wlasnie SEDNO hodowli kojcowej. Ze zycie i "dziecinstwo" szczeniaki spedzaja w kojcu....

Jeszcze jedno "ale" - uwazajcie na fotki... Znam hodowcow kojcowych, ktorzy doskonale wiedza, ze nie jest to reklama dla ich hodowli dlatego sesje fotograficzne szczeniat robione sa w domu... Tak wiec zamiast oceniac po zdjeciach lepiej popytac...
__________________
.

The customs of your tribe are not laws of nature - George Bernard Shaw
Margo jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 14:52   #4
btd
złośliwy krasnolud
 
btd's Avatar
 
Join Date: Aug 2007
Posts: 705
Default

No to z definicją hodowli kojcowej się zgadzamy:

Quote:
Hodowla kojcowa to taka gdzie psy zyją w kojcach. Te 4m2 , 5 m2są ich całym światem i nigdy tego kojca nie opuszczają.. Tam tez przychodzą na świat szczeniaki i tam są trzymane.
Quote:
Tak wiec zamiast oceniac po zdjeciach lepiej popytac...
Wg mnie pojechac i na wlasne oczy zobaczyc. I dac sobie duzo czasu przed 'wzieciem' psa. Odwiedzac co jakis czas hodowle i wtedy widac czy cos jest sciema czy norma. Dla nowego czlonka rodziny (bo dla mnie tym jest pies) wypada poswiecic troche czasu no nie?
__________________
CIRI Wilk z Polskiego Dworu [']

Last edited by btd; 09-12-2008 at 14:55. Reason: dopisek
btd jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 15:06   #5
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by magdalena View Post
Chciałam tylko dodac małe sprostowanie, dla tych którzy są nowi. To że hodowca posiada na swoim terenie kojec, nie oznacza że jest hodowcą kojcowym. Nie ma w Polsce hodowcy który kojca by nie miał. Dlaczego to pisze....? Bo czasami mylnie osoby niedoświadczone pojmują te dwie różne sprawy. Kojec a hodowla kojcowa...
U nas tez jest kojec, a nawet dwa. Psy spedzaja w nich czesc czasu, bo nie mamy na razie ogrodzenia, a trwa remont. Co nie zmienia faktu, ze spia w domu i chodza na normalne spacery. Szczeniaki na pewno beda sie rodzic i wychowywac w domu Najsmieszniej jak ktos przyszywa komus latke hodowli kojcowej, bo kojec w ogole stoi. Rownie dobrze mozemy sie znecac nad psem, bo mamy w domu klatke
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 15:59   #6
Margo
Moderator
 
Margo's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 1,281
Send a message via Skype™ to Margo Send Message via Gadu Gadu to Margo
Default

Quote:
Originally Posted by sssmok View Post
Rownie dobrze mozemy sie znecac nad psem, bo mamy w domu klatke
Nie smiej sie dziewczyno, bo i tak bywa... Mielismy przypadek holenderskiej hodowli reklamujacej sie jak DOMOWA. I byla domowa - w jednym pokoju klatki staly niemal pietrowowo. Tam siedzialy wilczaki i tam dorastaly szczeniaki...
__________________
.

The customs of your tribe are not laws of nature - George Bernard Shaw
Margo jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 16:23   #7
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

a ja buduje kojec juz... prawe rok. nie wiem kedy jego bede miala, ale bede, bo im dalej tym wieciej widze ze na niektore momenty jest potrzebny.
__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 20:14   #8
sssmok
Gorthan's WeReWoLf
 
sssmok's Avatar
 
Join Date: Oct 2006
Location: Wilkołaki
Posts: 1,828
Send a message via Skype™ to sssmok Send Message via Gadu Gadu to sssmok
Default

Quote:
Originally Posted by wolfin View Post
a ja buduje kojec juz... prawe rok. nie wiem kedy jego bede miala, ale bede, bo im dalej tym wieciej widze ze na niektore momenty jest potrzebny.
Przydaje sie np. jak wychodzi sie z domu na pare godzin.
Ja osobiscie wole dobrze zabezpieczony kojec niz klatke czy zostawienie w mieszkaniu, gdzie pies moze sobie zrobic krzywde - nie mowiac o zniszczeniach :P Poza tym nasze psy i tak z klatki wychodzily - bokiem
__________________

Forum to nie rzeczywistość...
A to, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
sssmok jest offline   Reply With Quote
Old 09-12-2008, 21:00   #9
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Ja to najpierw powiedzialam by- ze najpierw trzeba zobaczyc samemu, a potem gadac o sifu do kolana.
Wiesz Daiva, ja nie muszę oglądać na żywo, wystarczy mi to :

A pokazuję malutki fragment zdjęcia.


Nie chodzi o kojce czy klatki, które pomagają czasowo zaradzić problemom (cieczka, demolki w domu itp). Rzecz w czym innym.
Na świecie mozolnie buduje się świadomość etycznego pochodzenia produktów (Fair Trade, Ethically Sourced Products czy unikania produktów pochodzących z pracy niewolniczej dzieci) po to aby pęd za towarem tańszym nie przyczyniał się do cierpienia innych ludzi lub bezmyślnego niszczenia środowiska. I analogicznie, w temacie hodowli psów, w tym przypadku- wilczaków, chodzi o to aby istniała świadomość tego, co się w niektórych z nich dzieje. A dzieje się bardzo źle jeśli psy sa traktowane właśnie jako produkty różnego sortu i te lepsze-na sprzedaż, są otoczone jakąś tam opieką, a te gorsze pozostawione same sobie, nie karmione.. skazane na smierć głodową. Czym to się różni od rozmnażalni sprzedających swoje szczeniaki pod bazarami i giełdami? Ja nie pojmuję jak można kupować szczeniaka od ludzi, którzy za ścianą skazują na głodową śmierć psy tylko dlatego, że nie da sie ich dobrze sprzedać. Taki proceder to branie na siebie odpowiedzialności za cierpienie tych nieszczęśników. Dziwi mnie, że mimo dość powszechnej wiedzy na temat sytuacji jaka panuje w takich miejscach, niewiele się robi. Nie wiem co robi klub rasy w kraju, gdzie coś takiego ma miejsce. Taki człowiek powinien sądownie dostać dożywotni zakaz posiadania jakichkolwiek zwierząt, tymczasem hoduje "niezłe" psy więc kupuje się od niego te "lepsze". To jest dokładnie to samo co kupowanie super mydła (bo świetne, niedrogie itp).. i nieważne, że produkowane jest z ludzi - więźniów obozu koncentracyjnego. Widzicie jakąś różnicę? Bo ja nie.
Teoretycznie środowisko psiarzy powinno być wrażliwe na psią niedolę.. ale czasem ważniejsza okazuje się chęć błyśnięcia, pokazania się, zaszpanowania.. więc etyczne "niuanse" udeptuje się w zarodku.

Raz na jakiś czas na innych wersjach językowych forum WD przewijają się takie tematy, zawsze podnosząc temperaturę dyskusji. Czyli problem istnieje! mało tego, jak dobrze poszukać i popytać to wiele z hodowli jest na cenzurowanym i znakomita większość hodowców powie nam (na priv oczywiscie), że dana hodowla to mordownia i nie warto jej brać pod uwagę. I nie chodzi tu o pomówienia czy konkurencję tylko o rzeczywiście skandaliczny poziom traktowania zwierząt. Ale oczywiście środowisko hodowców rządzi się pewnymi prawami rynkowymi więc oficjalnie sprawy nie ma. Bo nikt nie odważy się pójść na otwartą walkę z takim procederem.. bo wie, że oznacza to zawodową śmierć. W końcu na ochłapach wojny niejeden zbił fortunę.
Jedyne co pozostaje (jeśli kluby rasy też mają w nosie) to uświadamianie, że hodowla to nie tylko rodowód naszego przyszłego championa ale przede wszystkim całokształt warunków życia psów u danego hodowcy, jego podejście.

Budzenie świadomosci w ludziach z czasem procentuje. Ponad 5 lat temu, na obozie w Czechach, jedyne psy, jakie spały w domkach z ludźmi to były polskie psy. W polskich rękach. Szokowały obrazki wyciągania psów z przyczep samochodowych- wąskich klatek, gdzie pies mógł tylko leżeć bez możliwości zmiany pozycji. Zanim psy te poszły na spacer czy ćwiczak- miały rozmasowywane zdretwiałe łapy. Pamiętam ( i mam na zdjęciach) zszokowane miny obozowiczów z innych krajów, na widok osoby siedzącej ze swoim wilczakiem i bawiacej się w "szczeniackie zagryzanie".. gdzie obie strony miały ubaw.. a obserwator włos zjezony na głowie.
Jeśli dziś Margo pisze, że psy są wyciągane z klatek aby zrobić im foty na "ładnym tle" to oznacza dokładnie tyle, że do tych ludzi zaczyna coś docierać. I może za jakiś czas dojdą do wniosku, że warto coś zmienić... Ale jak z każdym "dobrem rynkowym" - potrzebny jest impuls ze strony nabywcy.
Więc skoro zaczynają sie pytania "laików" o wybór hodowli czy szczeniaka (a to jedno i to samo) to trzeba powiedzieć, że dobra hodowla to taka, która dba o swoje zwierzęta, wszystkie. Te mniej atrakcyjne hodowlanie też.
Jak szukałam psa zachwycały mnie psy z pewnymi przydomkami... ale choć są naprawdę piękne to wiem, że nigdy nie kupiłabym szczeniaka z takiego miejsca.. tak samo jak chcąc kryć sukę nie tknęłabym palcem nawet najpiękniejszego repa - jeśli byłby psem kogoś takiego ( no chyba, że przy okazji krycia zdecydowałabym sie na adopcję tego psa). Bo zarabianie pieniędzy na okrutnym traktowaniu zwierząt nijak nie mieści się w żadnych kategoriach moralnych.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 10-12-2008, 08:39   #10
wolfin
Moderator
 
wolfin's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Where the wolf lives
Posts: 6,095
Send a message via ICQ to wolfin Send a message via Skype™ to wolfin
Default

Gaga,TAK masz racje zepsy nie musza takzyc, ale jak ja, sssmok i inne mowiliszmi,nie da sie zalatwic wszystkiego.
Ja tam bylam, i moje zarzuty sa tylko za male kojce i brak socializacii.
A brudne naczynia... wies i ja mam kedy Kuti pobiega z garnkem miesto pilki na podworku kedy pada.

co do wybora hodowli dla "chempiona", jesli krew jest warta.... to bede brala.

juz nawet samao to wies- moj ostatni miot po pse z Tam tat i ja mam u siebie 2 psy z tego miotu i tylko dziekuje hodowcom, jak Milan, Oskar, Ondre z ojcemi Margo,ze namowili mnie na tego psa.

ale-moze muszialam tego nierobic, bo ambicii niepozwolaja? w takim wypadku jescze mnej bylo dobrych.

ale to moja opinia.
__________________
wolfin jest offline   Reply With Quote
Old 11-12-2008, 17:59   #11
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Szokowały obrazki wyciągania psów z przyczep samochodowych- wąskich klatek, gdzie pies mógł tylko leżeć bez możliwości zmiany pozycji. Zanim psy te poszły na spacer czy ćwiczak- miały rozmasowywane zdretwiałe łapy. Pamiętam ( i mam na zdjęciach) zszokowane miny obozowiczów z innych krajów, na widok osoby siedzącej ze swoim wilczakiem i bawiacej się w "szczeniackie zagryzanie".. gdzie obie strony miały ubaw.. a obserwator włos zjezony na głowie.
Czekaj, te z mikro klatek sa holenderskie. O tym stale sa rozmowy na obozie... Ale fakt, ze 'przebil' to jeden z hodowcow wloskich. Przyjechal super camperem, byla w nim MASA miejsca. Jednak psy zostaly wyciagniete z malych klatek zamontowanych na bokach - klatki byly wedlug mnie za male nawet dla jednego wilczaka... Hodowla oczywiscie "znana i ceniona"...
Co do zmian - kiedys w Lazne co noc slychac bylo wycie wilkow.... Piekne niezapomniane chwile... Teraz w nocy jest cicho... (no poza ujadaniem owczarkow) Wilczaki spia w chatkach (a w tym roku Polakow prawie nie bylo ).

Z drugiej strony, aby byly argumenty wszystkich stron warto wspomniec o jednej rzeczy: milosc do psow to nie nasz wynalazek Jaki byl poczatek obozow? Grupa ludzi postanowila jedyny wolny czas w roku spedzic razem. Zbierali sie w chacie Rosika. Sami gotowali, spedzali czas ze swoimi psami... Potem to sie rozroslo, ale zawsze jest to samo - obozy wilczakowe to czasem jedyny urlop, jaki ma czesc z wlascicieli. Zamiast jechac wypoczywac na slonecznej plazy jada, aby spedzic go z Burymi i innymi psiarzami (oczywiscie, ze sa czarne owce, ktora sa tamjedynie aby sie "lansowac, ale to stale jedynie wyjatki)...
Gdy potem ogladam cos takiego:


to w sumie staje sie obojetne, czy pies spi w kojcu, czy na kanapie... Liczy sie wiez z wlascicielem i to, ze pies ten ma prawdziwe zycie....

Nie chce teraz pisac o samym stanie hodowli - ale chodzi mi o cos innego... O warunki... czasem gdy popada psy wracaja do domu brudne po czubek ogona... Gdyby ktos wpadl w takim czasie w odwiedziny to gwarantuje, ze fotki nadawalyby sie do tematu "Rozmnazalnia..." Czasem kojce robione sa wlasnorecznie - na fotkach wygladaja zalosnie...
Z drugiej strony mamy fotki duzych pieknych hodowli, z czystymi wybiegami, wymalowanymi kojcami, przedszkolem (a raczej pokojem) dla szczeniakow....
Nie chodzi mi teraz o zle hodowle, ale o to, ze krzywy kojec i podworko bez trawki nie zmieni jednej rzeczy. Ze pies z tego krzywego kojca, ktory ma jednak wlasciciela dla siebie, z ktorym spedza mase czasu i dobrze sie bawi to bez porownania szczesliwszy pies niz ten z pieknego kojca, ktory nigdy na zaden spacer nie pojdzie (poza spacerem z parkingu na wystawe).
Czyli prawda bedzie kompletnie inna niz to co widac na zdjeciach...

Co do reszty to nie mam co dodac
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 15:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org