|
|
|
|||||||
| Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
#26 |
|
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Ja mam mieszane uczucia w tym temacie. Od kilku lat próbuję jasno postawić się po jednej stronie barykady, ale nie potrafię. Nadal wypracowuję swój swiatopogląd na temat spacerowania z psami po lesie.
Z jednej strony szczerze kocham las i chciałabym jak najmniej w ten las ingerować i jak najmniej przeszkadzać żyjącym tam zwierzętom. Z drugiej strony kocham po tym lesie spacerować... z psami. Nie umiem jednoznacznie opowiedzieć się po jednej ze stron, więc wyznaję zasadę złotego środka i zdrowego rozsądku. Jak wiem, że pies wpada w lesie w amok, to chodzi na smyczy (Nitka). Ale wiem również, że Basta i Lati nigdy nic w lesie nie upolowali i nie mają raczej duzych szans, bo do cichutkich te ich pogonie nie należą. Wiem również po kilku latach przeżytych z tymi psami, że nie biegną za zwierzyną do upadłego - najbardziej bawi ich sam fakt wypłoszenia z krzaków jakiegoś zwierzaczka. Zwierzęta się stresują owszem, nie powiem, żebym miała z tego ubaw... jednak z drugiej strony taka adrenalina to w naturze norma. Co więcej - zdrowa norma. Dlatego wiem, że do lasu z nimi mogę iść i często bardziej boję się o psy, niż o zwierzynę (sarna, czy dzik mogą zrobić niemałą krzywdę w końcu...) Jak wiem, że akurat są młode, to ograniczam do minimum, nie wchodzę w las tak głęboko, albo idę w inne miejsce, gdzie las jest mniejszy - tam z kolei bażanty i kuropatwy. I chodzę sobie tak z psami po lesie od kilkunastu lat... bo trochę nie mam innego wyjścia. Mieszkam w miejscu, gdzie dookoła jest las. W Skarżysku nie ma parków, a tym bardziej parków dla psów, czy parków, gdzie ktokolwiek by swojego psa puszczał. Nie ma miejsca, gdzie można legalnie wyprowadzić psa na spacer i spuścić go ze smyczy. Mają siedzieć całe życie na podwórku i cieszyć się wolnością tylko wtedy, kiedy uda im się uciec? To ja już wolę iść razem z nimi do tego lasu i przynajmnej widzieć co robią - zawsze to jakaś kontrola. I odnoszę wrażenie (mam nadzieję, że słuszne), że my z psami robimy w tym lesie dużo mniej zamieszania, niż cymbał, który w niedzielę jedzie "zażywać natury" na quadzie, albo crossie. |
|
|
|
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
|
|