Hmmm... Nie bardzo rozumie jak można sobie przestawić sumienie i je dopasować do warunków otaczających. Ja ze swoim tak nie potrafię.
I nie powiem, że brakuje mi widoku mojego psa hasającego po lesie z wiatrem w futrze. Ale nie mogę uznać, że moje szczęście i szczęście mojego psa jest ważniejsze niż życie innych zwierząt. I to w dodatku prawowitych mieszkańców terenów w których i ja i Aszczu jesteśmy tylko gośćmi.
Pisząc o sarnie chcę tylko przestrzec innych. Mnie ludzie usilnie mówili, że pojedynczy pies nie ma szans dogonić dorosłej sarny. A jak się okazuje- ma. I to w tempie ekspresowym, bo wszystko nie trwało nawet 30 sekund.
I chciałabym żeby każdy sobie z tego zdawał sprawę. Że nasze niuniusie to nie zawsze niuniusie. I nie dowiemy się tego do czasu... Tylko czy chcemy się tego dowiadywać?
|