|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
28-11-2011, 23:05 | #1 |
VIP Member
|
PIES TO NIE ZABAWKA - Reklama Społeczna
Zbliżają się święta i czas prezentów, niestety idealnie zgrywając się z czasem odbiorów wilczakowych szczeniaczków. To chyba dobry moment aby wszystkim:hodowcom i chętnym na szczeniaczka, przypomnieć o kampanii:NIE KUPUJ PSA W PREZENCIE!
http://youtu.be/zMnvGmcig8U |
01-12-2011, 00:23 | #2 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
No właśnie bardzo ciekawy temat... skoro ku przestrodze przyszłych właścicieli to jako prawdopodobnie jeden z nich (uwierzę jak zobaczę ) pozwolę sobie na mały wywód ponieważ reklama nawiązuje do dawania takich prezentów dzieciakom… w moim mniemaniu kupno jakiegokolwiek zwierzaka powinno być rozpatrywane pod kątem celu. Z moich obserwacji wynika, że wielu rodziców kupuje dzieciakom zwierzaki „bo one chcą”. Według mnie to duży błąd. Powinniśmy raczej sobie zadać pytanie co chcemy nauczyć / przekazać dziecku. Jeśli chcemy czegoś nauczyć naszego małego potomka to powinniśmy przeprowadzić to jako proces czyli wspólnie myślimy jakie są potrzeby zwierzaka, co trzeba kupić, jak będzie wyglądała opieka nad nim (zakres obowiązków KAŻDEGO domownika), ostateczny wybór i zakup potrzebnych przedmiotów w sklepie koniecznie z udziałem naszej pociechy bo przecież dzięki temu uczymy je rozwiązywać „zagadnienie” krok po kroku. Dzięki temu damy jej coś więcej niż tylko zdziwienie, że zwierzak przyszedł znikąd i nie ma żadnych potrzeb. Oprócz tego ważne jest też uświadomienie dziecka, że zwierze to nie zabawka którym się znudzi i odda – ja córce wprost powiedziałem „wyobraź sobie, że mnie i mamie zaczynasz przeszkadzać i oddajemy Ciebie innym osobom – jakbyś się czuła?” na tym etapie widać co dziecko rozumie a co jest poza jego możliwościami percepcyjnymi. Ostatnim etapem jest uświadomienie sobie, że tak naprawdę małe dziecko nie jest w stanie zaopiekować się zwierzakiem samodzielnie więc nie spychajmy całości obowiązku na nie. Dziecko ma uczestniczyć w czynnościach aby się uczyć a nie po to aby wyręczać dorosłych….reszta to już tylko żelazna konsekwencja w przestrzeganiu ustalonych wcześniej zasad
ps. przynajmniej ja tak do tego podchodzę Last edited by Predator; 01-12-2011 at 00:27. |
01-12-2011, 08:56 | #3 |
Licho nie śpi...
|
Bez względu na to jak zwierzak znalazł się w domu "najlepszą" lekcją odpowiedzialności dla dziecka jest oddanie psa/kota bo się znudził bądź obowiązki opieki nad zwierzakiem nas przerastają...
|
01-12-2011, 09:14 | #4 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Dzisiaj to "dziecko" na które kiedyś warczał piesek, jest już "duże" i samo myśli o tym, żeby własnej córce kupić pieska, bo "ona jest dużo sama i piesek by jej dotrzymywał towarzystwa", choć dobrze wie, że sama (bo to kobieta) wraca do domu późno i nie będzie miała czasu zająć się psem, a córkę zna na tyle dobrze, iż świetnie sobie zdaje sprawę z tego, że ona na pewno nie zajmie się psem jak należy... Zatem czym skorupka za młodu... Last edited by Grin; 01-12-2011 at 09:23. |
|
01-12-2011, 09:56 | #5 |
'Wilk z baśni' :)
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
|
Dokładnie, czym skorupka za młodu...
U nas edukacja dzieci jak podejść do psa leży i kwiczy. A potem jest wielkie zaskoczenie,że "świąteczny prezent" pogryzł dziecko. Z resztą nie tylko świąteczny prezent. Rodzice często mają 'trochę' w nosie i dziecku z psem wolno zrobić wszytko - pies natomiast nie ma prawa warknąć, bo jeśli warknie to dostaje łatkę "agresywny" no i "bardzo go kochaliśmy, ale jak zaczął warczeć na dziecko to musieliśmy go oddać dla dobra dziecka. no dziecko się nawet nie mogło do niego przytulić"(z życia wzięte). Dobrze,że w niektórych przedszkolach są już powolutku organizowane spotkania z psimi szkoleniowcami i dzieci uczone są jak podchodzi się do psa i co znaczą psie zachowania, są też co raz bardziej powszechne takie programy jak "blue dog" - szkoda, że to wszytko to jednak kropla w morzu. Szkoła czy przedszkole może bardzo pomóc, ale za rodziców takich rzeczy nie załatwi.
__________________
www.wilkzbasni.pl Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni |
01-12-2011, 10:11 | #6 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Dlatego ja uważam, że w ogóle nie powinno być czegoś takiego, jak kupowanie psa DLA DZIECKA. Pies co do zasady ma być dorosłych (w rozumieniu, że główny ciężar całokształtu posiadania psa spoczywa na nich), a dziecko odpowiednio do swojego wieku włączane w opiekę nad nim i szkolenie (psa i siebie). Jeśli dziecko widzi w domu, że rodzice w sposób odpowiedzialny zajmują się czworonożnym domownikiem i traktują go jak członka rodziny, to samo też tak będzie w przyszłości podchodzić do zwierząt. Próby spychania odpowiedzialności przez rodziców z siebie na dziecko na pewno tej odpowiedzialności nie uczą. |
|
01-12-2011, 10:47 | #7 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Powiem Wam, że chyba powolutku, powolutku, ale jednak podejście do zwierząt się zmienia.
Mój 7 letni brat miał w szkole spotkanie z psami. Mówił, że były dosyć duże, ale grzeczne i nikt się nie bał . Szkoleniowcy tłumaczyli dzieciom, że przy zwierzakach należy zachowywac się spokojnie, że nie wolno zaczepiać ale też, żeby nie uciekać. Bawili się później z psami. Robili jakieś tunele ze swoich ciał pod którymi przechodziły psy i ogólnie podobno było super. Tak wiec szkoła stanęła na wysokości zadania |
01-12-2011, 11:19 | #8 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
A ja sądzę, że na wysokości zadania stanęli raczej pasjonaci z jakiejś psiej szkoły lub fundacji, którym udało się "wkręcić" do szkoły.
Może jestem czarnowidzem, ale bardzo w to wątpię, żeby szkoła sama zabiegała o tego typu edukację dzieci. |
01-12-2011, 11:29 | #9 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Rodzice rodzicami, szkoła szkołą. A co ze sprzedającymi psy?
Wydaje mi się, że olbrzymią rolę odgrywają też sami hodowcy: w ich gestii jest decyzja, czy sprzedadzą psa czy nie. Ważny jest dokładny wywiad, po co nabywcy pies. Stwierdzenie, że "dla dziecka" już samo w sobie powinno eliminować kandydata na opiekuna /moim zdaniem/. Ale rzeczywistość jest jaka jest: mało w kynologii hodowców, którzy z braku odpowiedzialnych /opinia z "wywiadu"/ potencjalnych chętnych zatrzymają w domu zwierzęta. I wtedy taki chętny "dla dziecka" też jest ważny... Wszystko ma "kilka stron" medalu, niestety... ............................ Quote:
...... |
|
01-12-2011, 11:46 | #10 |
Wilczy Duch
|
Hej,
ja bym chciała powiedzieć, że oczywiście całego świata nie zmienimy, ale wszyscy Ci co mają w rodzinie dzieciaki, mogą pomóc (i nie tylko!). Ja np. organizuje pogadanki i naukę 'obchodzenia się z' oraz 'do', również obcego, psa, w przedszkolach i szkołach, tam gdzie mnie znają, z własnymi burymi, tam gdzie nie, idę do policji ( u nasz w P-ków szkolą psy) i proszę ich o spotkanie w danej szkole i przygotowanie pogadanki. Naprawdę ludzie są do tego bardzo otwarcie nastawieni, a dzieci.. choć bywa trudno ( bo albo się boją albo od razu by się rzuciły na pieska), potrafią pojąć, że nie każdy pies jest taki sam, że powinniśmy nie patrzeć im w oczy czy biec na wprost nich itd. Uczymy jak głaskać, jak dotykać, a jak nie powinniśmy, pomagamy rozwinąć podstawowe błędy, choćby domowe. Niestety w naszych okolicach, jest BARDZO mało szkółek psich, a co dopiero DOBRYCH szkółek i jest sporo problemów. Co do hodowców... co tak naprawdę możemy? Jak na nich wpłynąć? Bojkot wielu nie obejdzie, bo internet to nie rzeczywistość, a poza tym głownie 'świątecznymi prezentami' (nie tylko Bożonarodzeniowymi) są jednak psy postrzegane jako spokojne - goldeny itd. , oraz małe - york itd. dlatego warto LUDZI uczulać, bo na każdego hodowcę nie wpłyniemy, a jak zmniejszy się popyt to może i podaż? Ja mam taką cichą nadzieję. To też był jeden z powodów dla których chciałam by mioty u mnie były na lato/wiosnę, naj mniej możliwych świąt i większa możliwość kontaktu, sprawdzenia itd. Pozdrawiamy i powodzenia w uwrażliwianiu otoczenia P.S. Pamiętajmy też, że jasnowidzami nie jesteśmy więc i hodowcy, tak i właściciele mogą nie podołać, zafałszować obraz danego psa/ ewentualnie naszych możliwości i planów wobec psiaka. Trzeba sobie dawać szansę i nie ukrywać, kiedy coś się dzieje źle tylko od razu działać, bo wtedy jest szansa, że daną sytuację da się naprostować.
__________________
"...Brak ci tchu i na oślep uciekasz, Wsiąka krew w biały śnieg, czarny piach, Nauczyłeś się dziś od człowieka: Życia chęć jest silniejsza niż strach." Last edited by shaluka; 01-12-2011 at 12:02. Reason: p.s. |
01-12-2011, 12:00 | #11 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Przeważająca część przypadków kupowania psa "dla dziecka" odbywa się na zasadzie "byle nie za drogo", czyli w pseudo... A od nich chyba się nie spodziewasz "umoralniających pogadanek"? |
|
01-12-2011, 12:26 | #12 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Ale i tak nigdy nie zapomnę sytuacji, gdy rodzice kupili w prezencie zahukanemu szkrabowi-"przecinkowi" kaukaza...obserwowałam to przez 2 lata /zza płotA/... pies chłopasia zdominował i ten z domu na ulicę wychodził z kijem lub gdy "prezent" był zamknięty... ...a pies był fajny i chciał się tylko bawić...... / słów brak dla takich dorosłych debili... / |
|
01-12-2011, 12:32 | #13 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Quote:
Tylko, szczerze, ciężko znaleźć osobę, której oddamy psa i będziemy naprawdę zadowoleni, że to własnie jej. |
|
01-12-2011, 12:39 | #14 | |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
Quote:
|
|
01-12-2011, 13:08 | #15 | |
'Wilk z baśni' :)
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
|
Quote:
Edit: żeby była jasność: mam na myśli osobę z intencjami typu: " a co mi hodowca będzie piepszył o specyfice rasy, wiem lepiej, ważne żeby mi psa sprzedał.", a nie kogoś, kto szuka dowiaduje się, pyta i faktycznie odpowiedzialnie podchodzi do tematu psa we własnym domu. Inna sprawa,że nawet taką osobę szczeniak może przerosnąć. i tak się zdarza. Wszystkiego się nie przewidzi.Niestety.
__________________
www.wilkzbasni.pl Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni |
|
01-12-2011, 14:15 | #16 | ||
Wilczy Duch
|
Quote:
Quote:
I to właśnie miałam na myśli pisząc moje postscriptum !!! Dorotko : nie ma właścicieli idealnych, bo też z każdym psem są różne problemy, ale TAK można, znaleźć osobę, pośród tych wszystkich pytających/zainteresowanych, z której jesteśmy zadowoleni, wręcz dumni, że nasze młode poszło właśnie do niej/niego! Bywa też tak, że polecona przez innego hodowcę, zawodzi, choć to oczywiście nie jest jego wina, albo osoba doświadczona nie daje rady, bo wilczak to nie jest zwykły pies! Trzeba mieć dla hodowców i ludzi zrozumienie i nieść pomoc! |
||
01-12-2011, 14:16 | #17 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Bardzo mi się podoba /uogólniając/ sytuacja jaka jest w środowisku wilczaków -na WD wchodzą potencjalni klienci i pytają. Odpowiedzi wielu osób dają pogląd na rzeczywistą specyfikę rasy.
Zdaję sobie sprawę, że człowieka nie da się prześwietlić w jego intencjach. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie rosła świadomość potencjalnych klientów poprzez edukację od podstaw. A zarozumiałych, pyszałkowatych kulfonów będzie z każdym dniem coraz mniej. I że będzie coraz mniej niechcianych "prezentów"... Czego Wam i sobie z całego serca na te Święta życzę! ...bo każdego odtrąconego psiego bytu cholernie żal.... |
01-12-2011, 15:46 | #18 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Quote:
|
|
01-12-2011, 16:14 | #19 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
OFF
/sorry, ale muszę.../ Quote:
Wyprowadź mnie proszę z błędu, jeśli taki popełniłam. Wilczaki mają 1 cieczkę w roku /w standardzie/ i nie jest ona od nas ludzi w zasadzie zależna: jest to jest, nie ma to nie ma /lub jest urojona/. Raz się spóźnia raz wydłuża niemiłosiernie. Czy Ty przed kupnem wybierałaś suki też kierując się jakimiś "wytycznymi" co do cieczek. Np. matka suki miała cieczkę na wiosnę, to i jej córka będzie miała na wiosnę? Czy może stosuje się u suk jakąś "farmakologię" do wywołania cieczki? .................. |
|
01-12-2011, 19:05 | #20 |
'Wilk z baśni' :)
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
|
Nic dodać nic ująć
__________________
www.wilkzbasni.pl Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni |
|
|