|
Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
|
Thread Tools | Display Modes |
02-06-2012, 18:44 | #61 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
I tak chyba trzeba robic , moja mama ma najwiekszy ubaw gdy na spacerze jest Urcio, Vukus i Lolek, wiec dwa wilczaki i jamniol. Gdy ludzie sie pytaja czy to wilki, mama mowi ze tak, prosto z lasu i ze to jamniol je wytropil, pierwsza reakcja ludzi jest bezcenna, dopiero chwilke pozniej do nich dochodzi ze to zart.
|
02-06-2012, 18:54 | #63 |
Junior Member
|
Tylko, że ten ktoś mówiąc wilczur ma w głowie nie wilczaka a ON'ka właśnie.
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch |
02-06-2012, 18:57 | #64 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
Nas jakieś 1,5 mca temu zaczepił Pan pytając, czy "to rasowy z ogrodu zoologicznego" wtedy moja mina była bezcenna
a najmilej wspominam pijących w parku panów i reakcje jednego "k...wa wilk" drugi mówi odwrócony do nas tyłem "gdzie Ty k...wa wilka widziałeś??! nie pij tyle" |
02-06-2012, 18:59 | #65 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Ubędzie nam tego wilczaka, albo korona nam z głowy spadnie, jak ktoś 'nie daj Boże!' nie będzie wiedział, że mamy tak oryginalną rasę? |
|
02-06-2012, 19:01 | #66 | |
VIP Member
|
Quote:
Chciałabym zobaczyć minę tego odwróconego, gdyby zerknął w tył przez ramię Nawrócony abstynent, jak nic! Do końca życia dzioba by w wódce nie zamoczył chyba |
|
02-06-2012, 19:38 | #67 |
Junior Member
|
Ja wolę ludzi edukować niż pozostawiać ich w błędzie by potem powtarzali komuś innemu bzdury. Ja lżejsze mam wtedy sumienie. Tylko tyle
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch |
02-06-2012, 20:37 | #68 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Nie twierdzę, że każdego należy traktować z góry i że każdy to idiota, ale niestety jest takich sporo, a po tym co się stało z husky po bumie na rasę, chyba wolałabym nie narażać wilczaków na to samo, gdyby to ode mnie zależało... |
|
02-06-2012, 21:11 | #69 |
K-Lee Family
|
Nam w sumie obojętne kto jak nazywa suki Choć wilczura jakoś nie lubię... Kojarzy mi się dokładnie tak samo jak Shyboy Może raz czy dwa zdarzyło się, że ktoś myślał, że to husky.
Kalinka od zawsze była nazywana kojotem, szakalem... w Austrii spotkaliśmy faceta z Californii i pytał czy to prawdziwe kojoty, bo wyglądają dokładnie jak te ich kojoty Powiedzieliśmy mu, że niestety są nieprawdziwe Jednak hiciorem nazwania Kalinki do dziś pozostaje "Ty pa..!! likaon!!!" - w naszym barze osiedlowym w ramach łagodzenia obyczajów puszczają National Geog. I proszę ile w głowach zostaje! Miesiąc temu, podszedł do nas facet i wciskał nam, że to są zdecydowanie wilki abisyńskie No i kompletnie nie pojmuję dlaczego... ale młodą wszyscy biorą za wilka... Kalinkę bardzo rzadko. Może z powodu zachowania? Ciężko orzec |
02-06-2012, 21:21 | #70 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Makota, niestety chocbys bardzo sie starala nie unikniesz tego, musielibysmy trzymac nasze wilczaki w zamknieciu.
Ja mialam juz wiele dziwnych zdarzen, od tego ze mysliwy chcial takiego wilka na polowania, ze jacys rodzice chcieli dla 13-letniego synka-bo on bardzo bardzo chcial (mina zrzedla jak poopowiadalam o wilczaku), ze facet chcial by mu latalo dzikie w ogrodzie, rowniez byla niemoralna propozycja by Urcio z jakas sunia kundelka bo on taki wilczy i fajne dzieci by byly (to byl koszmar wytlumaczyc tym ludziom ze ja nie moge na to pozwolic). Niestety Smrodziach wzbudza bardzo duzo zainteresowania, co czasem bywa przerazajace. Ale w takich sytuacjach ja wole powiedziec jaka to rasa i kogo trzeba troszke postrasze czyli powiem jak naprawde jest |
02-06-2012, 21:42 | #71 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Bo nie o to przecież chodzi. Mądra popularyzacja rasy, zamieszczanie rzetelnych informacji na serwisach poświęconych rasie - super sprawa. Tak samo rzetelne przekazywanie informacji o tej rasie, nawet przypadkowo spotkanym na ulicy ludziom. Mi chodziło bardziej o sytuację typu: ktoś mnie mija i ma oczy jak pięć złotych pt. "chcę wilka", pyta o rasę po czym idzie wesolutko knując skąd takiego zdobyć. Nie jestem zwolennikiem skąpienia informacji ludziom prawdziwie zainteresowanym, którzy na spokojnie z uśmiechem na ustach podejdą spytać, co to za rasa i wysłuchają o niej jakichś informacji. Mi chodzi o ludzi z iskrą pożądania w oczach I tutaj rozpoczyna się za przeproszeniem "pieprzenie o niczym", bo rozpoznanie kto jest mądrym odbiorcą informacji, a kto chciwym idiotą jest sprawą dość "niemierzalną" Stąd mój dylemat - co ja w przyszłości zrobię? Wiem na pewno tyle, że mam już teraz kilku dalszych znajomych, przed którymi informacji o rasie będę bronić niczym lew - bo ich znam i wiem, że by im się oko zaświeciło na myśl o posiadaniu wilka w swojej 'zagrodzie szczęśliwości'. A wiem też ile trudu (nie) wkładają w zajęcie się resztą swoich zwierzątek... O takie sytuacje mi chodzi - gdzie trudno rozpoznać granicę mądrego propagowania rasy "na ulicy". Według mnie bezpieczniej jest przytakiwać na przysłowiowego wilczura, a rozpowszechnianie informacji zostawić serwisom/artykułom/publikacjom na temat rasy, gdzie nie da się wybiórczo przeczytać, że to piękny wilk, ale przy okazji można się też dowiedzieć kilku prawdziwych rzeczy na temat życia z wilczakiem... |
|
02-06-2012, 21:51 | #72 | |
Junior Member
|
Quote:
__________________
BYSTRA BEDALIEL Wilczy Duch |
|
02-06-2012, 22:04 | #73 |
VIP Member
|
W przyszłości wystarczy, że powiesz prawdę. Zapewniam, że Twój przyszły wilczak dostarczy Ci odpowiednią ilość argumentów
Wcześniej jednak skoncentrowana będziesz (zapewne) na zachowaniu swojego psa wobec ludzi, którzy Was zatrzymają na ulicy. A to lekko wyeliminuje możliwości snucia opowieści. Więc nie ma co planować, bo i tak życie narzuci własny scenariusz, jak zwykle zresztą |
02-06-2012, 22:06 | #74 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
|
|
02-06-2012, 22:10 | #75 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Makota, wiesz, moze ja po prostu patrze na to z innej strony, bo decydowalismy sie na wilczaka z powodow ich zdrowia, a nie z powodu wygladu, dla nas wyglad wilczy byl coz raczej sprawa do przelkniecia niz czyms pozadanym i jak to zwykle bywa trafila nam sie calkiem wilkowata bestyja. Z czasem sie oswoilismy z tym ze one tak wygladaja i coz teraz doceniam ich piekno. Jednak jak ktos mowi ze Smrodziach taki ladny to mowie ze tak, ale jaki lobuz i wtedy ludzie sie dopytuja i wiekszosci sie odechciewa. Bo tak jak Gaga pisze, przykladami mozna sypac z rekawa, a jeszcze w tym momencie jak przejdzie obok jakis samiec to Urcio daje super popis i nawet jak grzecznie usadowi swoj chudy tylek na ziemi to i tak widok jak sie zjezy i jak burczy robi na ludziach niekoniecznie mile wrazenie.
Prawda, jak ktos chce to dopnie swego, ostatnio mi sie obilo o uszy cos o bezpapierowych wilczakach u nas na Pomorzu, wiec jak widac znajdzie sie ktos kto nie bedzie gral fair. |
02-06-2012, 22:17 | #76 |
VIP Member
|
otóż to Uprzejmie przypominam, że jakiekolwiek planowanie z wilczakiem w roli głównej, na ogół jest o kant okrągłości potłuc
Pamiętam, że z bardzo młodym Cheitankiem odpracowaliśmy mega socjal, właśnie dzięki zainteresowaniu ludzi. Od kilku już lat Chey ma jedno zachowanie w takich sytuacjach: kładzie się i czeka, aż ludzie sobie pogadają. Niestety nie pomaga mi, gdy z pełnym przekonaniem robię rasie antyreklamę, no bo jak to? Taki grzeczny, spokojny, przyjazny, a ja tu jakieś dziwy opowiadam. Podważa moją wiarygodność |
02-06-2012, 22:27 | #77 | ||
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
Quote:
|
||
02-06-2012, 22:36 | #78 | |
VIP Member
|
Quote:
On swoje wyszumiał - dlatego mam co opowiadać, a on sobie poleży, po co ma się męczyć? |
|
03-06-2012, 10:58 | #79 | |
Junior Member
Join Date: Dec 2011
Location: Gdynia / Olsztyn
Posts: 114
|
Quote:
Kojarzyła rasę, trochę o niej czytała i przy okazji wycieczki w pewne zakątki naszego kraju znalazł się Pan, który sprzedawał szczeniaki i wzięła. Nie planowała tego, przynajmniej w tamtym czasie. Mażyła o własnym wilczaku za jakiś czas, a tu ot tak spontanicznie się nadażylo. Rozumiem że rasowy=rodowodowy (ona też trzyma się tej zasady), że nie zna pochodzenia swojej suki, ale jezeli nie chce jeździć na wystawy, jezeli nie chce rozmnażać swojej suczy, a tylko uratowała szczeniaka przed jakimś mało rozgarnietym przyszłym właścicielem i zapewnila jej swietny dom pełen miłości?? Więc nie generalizujmy, że od razu gra nie fair Oto Inari ale prawda, trzeba ludziom uświadamiac najgorsze cechy rasy, żeby nie było jak z husky'mi... gorzej, że czasem to jest jak grochem o ściane (np. w moim wypadku ;P ) Last edited by orlos; 03-06-2012 at 11:02. Reason: foto |
|
03-06-2012, 11:38 | #80 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Kurcze musze pamietac by pisac wszystko co mam na mysli bo pozniej sa niedopowiedzenia.
Piszac o grze nie fair mialam na mysli "hodowcow', ktorzy nie przejmuja sie zrobieniem uprawnien, badaniami itp.itd., tylko mnoza bo maja suczke i samca wiec czemu nie, bo sa zdania ze suka musi miec choc raz szczeniaki, bo piesek taki ladny, bo chca zarobic, bo ...wpisac co przyjdzie na mysl.... Pol biedy z jakas znana rasa, ale wilczak latwy nie jest i jak wiecej osob postanowi sobie na lewo pieski mnozyc to moze byc niedobrze. Absolutnie nie mam nic do ludzi, ktorzy wezma takiego pieska, bo wychodze z zalozenia ze lepiej by ktos z sercem sie takim psem zajal niz mial zostac u tego "hodowcy". Mozna polemizowac czy aby takie wziecie psa nie jest napedzaniem machiny, ale zanim cokolwiek by sie zmienilo o wiele wiecej psow by cierpialo zanim, jezeli w ogole, do tych ludzi by dotarlo ze tak nie wolnorobic. Musi sie zmienic mentalnosc ludzi a przede wszystkim potrzeba lepszych przepisow chroniacych zwierzaki przed bezsensownym ich rozmnazaniem. |
|
|