Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 07-07-2014, 22:10   #1
Nakasha
Junior Member
 
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
Default

Gia, kiedyś spotkałam Cię na wystawie we Wrocławiu i poznałam Twoje suczki (córka była wtedy jeszcze mała). Mam Cię, jako hodowcę "na oku" i mam nadzieję, że za kilka lat dalej będziesz mieć mioty. Byłam pod wielkim wrażeniem K-lee (tylko ona chyba "po domowemu" nazywa się inaczej?....). Chociaż, jak na sukę, jest chyba niewielka?


Podobno u wilczaków nie ma większych różnic pomiędzy samcem a samicą. A jednak zauważyłam, że kilka osób mających "niegryzące" wilczaki ma właśnie suki....
Nakasha jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2014, 22:27   #2
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by Nakasha View Post
Podobno u wilczaków nie ma większych różnic pomiędzy samcem a samicą. A jednak zauważyłam, że kilka osób mających "niegryzące" wilczaki ma właśnie suki....

Jest jedna, zasadnicza różnica między sukami a samcami w relacjach z innymi psami. Trochę wykorzystam Twoje słowa, mimo, że to nie gryzieniu nas Gia powyżej napisała, że nie zna dorosłego wilczaka, ładnie socjalnego wobec innym dorosłych psów (suk). Prawda Ale psy i suki inaczej się zachowują "w obliczu wroga".
Suka namierzy i w ułamku sekundy startuje, jak sie spóźnisz o mgnienie oka-masz kłopoty. Pies to trochę goryl w dżungli: stanie, napuszy się, napnie (a czas leci!), zacznie burczeć. Odstawi cały teatr, w czasie którego masz czas na reakcję (podejście, przytrzymanie). Dla mnie to bardzo wygodne Wracając do pierwotnego tematu - nie słyszałam o sukach walczących z człowiekiem o pozycję, czy jak to tam chcemy nazwać. O przypadkach atakujących czy gryzących samców usłyszeć można. Nawet na forum był spory temat o Forasie, z którym Ania miała baaaardzo ciężką, całkiem serio przeprawę i naprawdę nie jest to odosobniony przypadek. Reasumując: pokusiłabym się o wniosek, że suki wilczakowe są o wiele bardziej zajadłe wobec swojego gatunku i o wiele bardziej plastyczne wobec ludzi, niż samce. Ale jak już miałaś okazję przeczytać, różne się trafiają 'przypadki".
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2014, 22:30   #3
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Ooooo miło się czyta i spotyka online
K-Lee po domowemu to Kali/Kalinka Ona ma 61/62 cm wzrostu, więc jest przeciętnej wielkości. Jej córa wyrosła na wyższą, choć była najmniejsza w miocie, ma 63/64 cm. Ja wolę te "mniejsze" psy i suczki, są lżejsze, a tym samym szybsze, zwrotniejsze, zwinniejsze i tak możnaby wymieniać... Na szczęście Lila choć wyższa to nadal leciutka jak piórko i szybka jak błyskawica
A czas pokaże, czy będziemy hodować nadal

Ale chyba nie ma reguły co do gryźliwości... Presta miała ksywkę predator, bo dostawała ataku szału i gryzła co popadnie (ale do opanowania dla psiarza, przerażeni byli tylko laicy), a brat Lilki - Mandżur jest z tych samców, którzy nie odgryzali się swojej właścicielce i nie był piranią. Standardowo łapie za nadgarstek kiedy chce się przywitać, pokazać coś komuś itp., ale raczej robi to tylko bliskim

Edit: Gaga dobrze napisała. Suki są pamiętliwe, wredne wobec innych, zajadłe. I potrafią zaatakować inną sukę bez ostrzeżenia. Psy często robią dużo szumu, teatru, na smyczach szaleją, a jak dochodzi do konfrontacji to jakoś nikt nie ginie
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...

Last edited by Gia; 07-07-2014 at 22:34.
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 07-07-2014, 23:16   #4
Nakasha
Junior Member
 
Join Date: Dec 2012
Location: Białystok - Kuriany
Posts: 11
Default

To chyba nie tylko u wilczaków, u innych ras podobnie. Na forum ONkowym czytałam wiele mrożących krew w żyłach historii o zagryzających się sukach.

Akurat u nas są teraz 3 dorosłe suki (2 moje i 1 na tymczasie) i dogadują się ze sobą bez problemów. Ale ogólnie moje suki lubią inne psy, nieważne jakiej płci. Za to mój samiec zdecydowanie nie lubi innych samców, szczególnie niekastrowanych i "dominujących". Z tymi łagodnymi się dogaduje.

Z tym, że wilczaki są "bardziej" we wszystkim co robią, dlatego chciałabym rozeznać się w tym, jak to "bardziej" wygląda u różnych wilczaków.

Ogólnie, byłaby możliwość przyjaźni w ramach stada, między suką wilczaka i suką np. owczarka niemieckiego, o ile od czasu szczenięctwa wilczaka będą razem?

Jak rozumiem, mieszana płeć w stadzie w dowolnej kombinacji byłaby raczej ok?
Nakasha jest offline   Reply With Quote
Old 08-07-2014, 11:45   #5
Gia
K-Lee Family
 
Gia's Avatar
 
Join Date: Feb 2005
Location: Wrocław
Posts: 2,400
Send a message via Skype™ to Gia Send Message via Gadu Gadu to Gia
Default

Sunia ode mnie została dołączona do stada 2 suk długowłosego owczarka. Niestety jedna z tych suczek już nie żyje, ale z drugą jak na razie nie ma większych problemów. Wilczakowa sunia jest jeszcze młodziutka, ledwo skończy teraz 15 miesięcy ale trzymam kciuki, żeby jej relacja ze starszą suczką się nie zmieniła. Każda broni swojego jedzenia przed drugą, ale nie wchodzą sobie w drogę, bawią się itp. Zobaczmy jak rozwinie się dalej ich współżycie

Najlepiej dla Ciebie byłoby spotkać się na kilka spacerów z wilczakowcami w różnych kombinacjach: Ty z samcem - ktoś z samcem wilczaka, Ty z sukami - ktoś z suką/sukami wilczaka, Ty z całym stadem - mieszane stado wilczaków. Mogłabyś poobserwować cały zestaw wilczakowych zachowań

Myślę, że mieszane stado - przeciwna płeć do wilczaka, bez najmniejszych problemów może funkcjonować (teoretyzuję, bo mam tylko 2 suki wilczaka, ale miałam fretki :P ) Młody wilczak wprowadzony do stada też powinien się w nim odnaleźć, ale wiele zależy od tego na jaki egzemplarz trafisz
__________________

Gia, K-lee Vornja z Peronówki & Gran Rosa Amiga Atropa Bella Donna...

Last edited by Gia; 08-07-2014 at 22:45.
Gia jest offline   Reply With Quote
Old 14-07-2014, 17:06   #6
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Trzyletni na obecną chwilę Beryl toleruje rówieśników poznanych na szkoleniu, szacunkiem darzy starsze samce, które spuściły mu łomot gdy szczenięciem był i pobłażaniem małe Kajtki, które nie wiem czy uznaje za psy wogóle. Resztę namierza bezlitośnie ale da się go utrzymać bez smyczy na wzmocnionymi równaj na spacerach i szkoleniu. Wystarczy jednak sekunda nieuwagi i poluźnienie kontaktu, żeby wyrwał zabijać swoich ulubieńców, więc na dzisiaj tylko obronę robi bez kagańca.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 14-07-2014, 18:39   #7
emsigna
Junior Member
 
Join Date: Sep 2012
Posts: 12
Default

Jeśli chodzi o gryzienie z frustracji to u mojej suki nie zdarzyło się nigdy, oprócz bardzo wczesnego szczenięctwa a i to sporadycznie, jak nie miała jeszcze do mnie zaufania. Natomiast podgryzanie w zabawie jak najbardziej, ale wystarczy, że powiem dosyć i przestaje.
Relacja z drugą, starszą suką jest niezła. Adra, jako szczenię, bardzo ją pokochała. Teraz, jak ma prawie 2 lata zdarzają się konflikty, ale głównie dlatego, że druga suka dalej usiłuje rządzić, a Adra nie zawsze ustępuje. Parę razy wyglądało to groźnie, ale właściwie nic się nie stało, mimo, że Wilczak jest zdecydowanie większy.
Natomiast do obcych psów to niektóre kocha, a niektóre nienawidzi od pierwszego wejrzenia i nic na to nie można poradzić.
emsigna jest offline   Reply With Quote
Old 15-07-2014, 06:38   #8
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

A właśnie... z frustracji upierdzielił mnie raz, a raczej ze strachu gdy przesadziłem z karceniem. Od tamtej pory ten temat nigdy nie powrócił bo i on i ja poznaliśmy swoje granice. Po części jest to też zasługa przyjęcia zasady: mniej emocji, więcej chłodnej kalkulacji. Zabawowe gryzienie traktuję jako normę, gdy on udaje że ucieka zacieśniając koła a ja na serio próbuję go dorwać i obalić. Wygląda brutalnie ale z powodzeniem wysysa nadmiar energii. Próby warczenia, które ew. mogły by się przerodzić w poważniejsze kłapnięcia kiedy miał zrobić coś co nie do końca mu w danej chwili odpowiadało zostały zduszone w zarodku. Może ze 3 razy zaliczył z liścia i temat się urwał.
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 08:31.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org