Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 13-05-2014, 22:33   #1
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Klapsów już trochę dostał, mamy dosyć burzliwy związek, obrażam się na niego, krzycze, jak za mocno ugryzł to dostał po nochu, olewam go, zwłaszcza jak próbuje popracować ale on skutecznie kreci się pod biurkiem owijając się w kable.
heh klapsy to akurat idiotyczna metoda... czy widziałeś kiedyś psa który daje klapsy innym psom? raczej wiec trzeba stosować metody dominacji które one między sobą stosują. Uwierz mi działa.

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Jak widzę że coś broi i krzyknę to kładzie uszy i odpuszcza, ale wystarczy że nie przypilnuje i juz leci zaspokoić ciekawość.
bo młodego wilczaka trzeba mieć ciągle na radarze - on jest jak DZIECKO a przecież dziecka też nie zostawisz bo "nie chce" ci się go kontrolować...

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Astro bardzo często ma śmierdzące sraczki, sadzi takie bąki że aż cieżko wytrzymać. Trenerka mówiła nam że to ze stresu że musimy tylko pozytywne metody stosować ale to nie działa.
zmień mu karmę.

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Ok macie racje nie ma co się oszukiwać, nie nadaje się na wilczaka. Nie mam bladego pojęcia o psach i tylko go krzywdzę.
Pies jest jeszcze młody może znajdzie szczęście gdzieś indziej.
Dzięki za pomoc.
wiesz kto się nie nadaje? osoby które nie chcą popracować nad SWOJĄ konsekwencją lub innymi kompetencjami. Tylko one. Całej reszty można się nauczyć. Śmiało mogę podać swój przykład - wziełem Wilczaka tak naprawdę jako pierwszego psa w moim DOROSŁYM życiu. Jako dziecko miałem kundelka który z perspektywy czasu mogę śmiało stwierdzić, że był całkowicie nieogarnięty ALE TYLKO I WYŁĄCZNIE z mojej i mojej rodziny winy. Kiedyś dostępność wiedzy była inna i inne zwyczaje - psy nawet rozrabiaki robiły co chciały bo to były tylko psy i nikt z tego szumu nie robił. Wnioski wyciągnąłem ale Wilczaka nadal wziąłem bez wiedzy o szkoleniu psa... poczytaj sobie jakie były moje pierwsze pytania - "jak nauczyć psa czekania" czy jakoś tak - bynajmniej nie świadczyło to o mojej wysokiej wiedzy. Baa zobacz jak inni mnie jechali - że nie dam rady i mnie jeszcze Wilczak pokory nauczy... mogłem po problemach jakie miał KAŻDY z wilczakowców poddać się i uznać że "nie nadaje się" - zwłaszcza, że w czasie kiedy Lupi był młody moje życie wywróciło się i oberwałem mocno po dupie - ale nie zrobiłem tego bo takich czy owakich problemów w życiu trochę jeszcze mnie zapewne czeka... więc co? kolejne do oddania dziecko? żona? bo niewygodne i ogranicza moją "wolność"? trzeba być FACETEM a faceci NIE UNIKAJĄ zobowiązań nawet jeśli nie są całkowicie im na rękę. Jak sam możesz sprawdzić moje posty - minęło wiele czasu - Lupi podrósł i pokory mnie nie nauczył bo nie miał jak. Działałem konsekwentnie i nawet jeśli popełniałem jakiś błąd (a było ich wiele) to modyfikowałem działanie wyciągając wnioski z poprzednich błędów. Lupi to REWELACYJNY i co NAJWAŻNIEJSZE szczęśliwy pies choć okupione zostało to dziesiątkami pogryzień - dla mnie nigdy on nie miał litości w przeciwieństwie do żony którą delikatnie tylko upominał - ale nigdy "synkowi" nie odpuściłem. Trzeba pilnować i uczyć. KONSEKWENTNIE.

Dobra rada - DOROŚNIJ.

ps. na gryzienie przedmiotów których nie powinien gryźć jest jedna prosta rada - gorzki płyn dr seidel(kilkanaście złotych). Jak będziesz chciał się dowiedzieć jak to zrobić to napisz pw bo to takie oczywiste nie jest a przecież nie popsikasz wszystkiego. U mnie obyło się PRAKTYCZNIE bez szkód choć początkowo łapał za wszystko .
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 09:09   #2
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Predator View Post
trzeba stosować metody dominacji które one między sobą stosują. Uwierz mi działa.
Hm. Szczerze mówiąc byłabym ostrożna z zalecaniem takich metod osobom, które jak widać, totalnie "nie ogarniają" psa, a w każdym razie nie samodzielne z nimi eksperymentowanie, bo może się to kiedyś skończyć pogryzieniem i to takim... konkretniejszym.
Klapsy rzeczywiście raczej nie mają szansy na skuteczność, ale jest naprawdę spory arsenał działań i wcale nie trzeba się w nich zniżać do poziomu psa. Relacja człowiek - pies jest specyficzna i działa w dwie strony; my się uczymy psa, a pies nas. Spotykamy się gdzieś pośrodku pomiędzy człowieczeństwem a psizmem, więc nie jest to prawdą, że pies nie zrozumie naszych komunikatów, bo one w naturze nie występują.

Tak czy inaczej, obawiam się, że bez zapisania się na szkolenie u PORZĄDNEGO szkoleniowca (najlepiej takiego, który miał już do czynienia z wilczakami) z nastawieniem, że uczymy się najpierw MY, a następnie pies, się nie obejdzie. Szkolenie stacjonarne nic nie daje właśnie dlatego, że niczego nie uczy człowieka...
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:15   #3
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

z tego co wiele osob mowi rutyna/pewne schematy to dla wilczaka bardzo dobra sprawa, natknelam sie na artykul to wklejam http://bialyjack.pl/psu-potrzebna-rutyna/


Pretador pamietaj ze kazdy wilczak jest inny, maja rozne cechy charakteru jedne w ogole nic nie ruszy, a inne przy zbyt mocnym zachowaniu czlowieka sie zamkna i przestana ufac, albo po prostu psa sie skrzywdzi.

Metody trzeba dobrac do psa i przede wszystkim nie mozna sobie wmowic ze ktos czy znajomy czy szkoleniowiec/behawiorysta wie lepiej jak z naszym psem postepowac. Za mocno to niedobrze, ale za lekko tez nie.

Ciezko jest trafic na szkoleniowca, ktory zna wilczaki, a nawet jak zna to i tak wilczak wilczakowi nie rowny Wiec jesli nie mamy takiego, ktory zna rase to trzeba wybrac takiego, ktory slucha tez nas, bo glownym problemem szkolen jest to ze przyjmujemy ze prowadzacy zawsze wie lepiej, ale przy rasie takiej jak wilczak czesto nie wie, bo traktuje jego jak klasycznego owczarka a to sie moze zle skonczyc. Tutaj troche generalizuje bo kazdy owczarek jest inny i znam takie ktore trzeba odkrecac po zlym pozorancie, ale wyobraz sobie co bedzie trzeba odkrecac jak taki szkoleniowiec skrzywdzi wilczaka, uwierz mi odkrecania jest i tu sie mozna zalamac z bezradnosci.

Dlatego najwazniejsze to by psa obserwowac, zobaczyc na co mozemy sobie pozwolic, a na co nie. Emka Wasz pies jest zarty, wykorzystaj to, bo nie wszystkie tak maja.

No i najwazniejsze by reagowac zimno na to co pies zrobil, u nas wystarczy spojrzenie. Oczywiscie tez dostaje szalu jak Uro na cos durnego wpadnie, ale ostatnio pilnuje sie by dzialac bez emocji bo one prowokuja glupie i nic nie wnoszace zachowania.

U nas gleba tez sie zdarza, bardzo rzadko, glownie jak chlopak wpadnie na pomysl ze moze on bedzie robil co mu sie podoba, ale ta gleba wyglada inaczej, zreszta przejelam to od innego wilczakowca, po prostu kaze mu sie polozyc i czekam az mi przejdzie zlosc. Potem jeszcze raz ze spokojem kaze mu zrobic to co wczesniej.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:20   #4
emka
Junior Member
 
Join Date: May 2014
Posts: 30
Default

Wiem że już wielu z Was się naraziłem bo poruszam tematy być może dla Was abstrakcyjne. Po raz kolejny podkreślam że nie winie psa ani hodowcy ale skoro ten wątek ma być obowiązkowy dla potencjalnych posiadaczy Wilczaków, chciałem zapytać o coś jeszcze.
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?

Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.

Inne rasy ewoluowały tysiące lat u boku człowieka, a ta rasa jest stosunkowo młoda, to jak na siłe starać sie udomowić półdzikiego zwierzaka. Jeżeli ktoś chce mieć z mieszkania więzienie i nie przeszkadza mu niezależność pupila. Nie przywiązuje się do swoich rzeczy i ma w nosie sąsiadów to możne zaryzykować.

Ktoś napisał, czy jak bym miał jamnika który podgryza staruszki po kostkach to czy bym pisał na forum o tym. Oczywiście ze tak bo widać ma psiak jakiś problem i ja bym mu chciał pomóc tak jak staram się pomóc swojemu teraz.

Co do klapsów i tekstów typu niewdzięczny to takie metafory, jestem laikiem ale edukującym się więc pewne podstawy już znam.

Przepraszam za te moje teksty, ale chce aby ten wątek pomógł innym i dlatego ciesze się że tak go ciągniemy. Wszyscy tu jesteśmy dorośli i chyba nie poobrażmy się na siebie. Uważam że pewne rzeczy dobrze wyjaśnić nie każdy myśli jak Wy. Macie w 100% racje wina leży po mojej stronie i muszę zmienić swoje myślenie. Dlatego pokazałem wam tabele ale nikt nie podał mi kontrargumentów.
emka jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:38   #5
szodasi
Junior Member
 
szodasi's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
ale nikt nie podał mi kontrargumentów.
Chcesz żebyśmy Cię przekonywali, że masz go nie oddawać?? Serio??

Pies psu nie równy.
Ja nie mam kennela (mam kojec, który jest używane okazjonalnie), nie mam: "Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie"

Ale tak..Nie puszczam luzem. Gdybym miała ciapka-kundelka też bym nie puszczała - bo nigdy nie wiadomo co zwierzęciu wpadnie do głowy - bo może stać mu się krzywda, bądź on może coś zrobić.. Tak mi nakazuje moja wewnętrzna odpowiedzialność....

" tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością? "

Wiesz... w sumie to obraźliwe co piszesz. Dumę? Sorry..to na serio głupie.

"Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka."

A mi trudno uwierzyć, że dorosły facet wziął do chałupy zwierzę, gdy nie był świadomy kogo dokładnie wziął. I pokazuje tylko, że poleciałeś na "ładne pudełko" i w nosie miałeś to co najważniejsze...
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch )
Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT

Last edited by szodasi; 14-05-2014 at 12:10.
szodasi jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:39   #6
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
To jest tak naprawdę pytanie o sensowność posiadania jakiegokolwiek psa, bo nawet w innych rasach i nierasach można mieć pecha i natknąć się na cięższy przypadek, ale faktycznie, warto aby każdy sobie sam dla siebie na nie odpowiedział.
Quote:
Originally Posted by emka View Post
Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.
Watpię żeby tak było, przynajmniej w większości przypadków, ale za wszystkich odpowiadać nie mogę. Ale też musisz zrozumieć jedno, a właściwie dwie rzeczy; po pierwsze psy lubią, jeśli przewodnik wynajduje im zadania do wykonania, po drugie mówiąc o dzikiej naturze, trzeba mieć świadomość, że ponad nią jest jeszcze bezpieczeństwo psa, którego "zmusiliśmy" do życia w ludzkiej cywilizacji. Czy słusznie? Znowu trzeba sobie na to odpowiedzieć samemu.
Faktem jest jednak, że ten początkowy większy dryl stosuje się właśnie po to, aby w pewnym momencie można było dać wilczakowi więcej luzu, bez obawy, że on przypłaci to zdrowiem (czy nawet życiem), albo Ty nabawisz się poważnych problemów z racji jego posiadania

Last edited by Grin; 14-05-2014 at 12:09.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:50   #7
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
1. Lupi biega WOLNO po psim parku i po lasach. Również z innymi psami choć oczywiście nie wszystkimi - a jak nie wierzysz to zapraszam to ci pokaże.
2. ma klatkę ponieważ inaczej przynajmniej obecnie by niszczył wiec służy to zabezpieczaniu przed nim samym - przecież nie wie co to jest 220V.
3. chemii nie dostaje.
4. sąsiedzi go kochają a on ich - żadnych nie mam problemów.

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się.
Twoja wiara nie ma tu nic do rzeczy - przykładowo ja Lupiego tresowałem PRZY KAŻDYM KARMIENIU w domu (3 razy dziennie) przez dużo ponad rok aż się utrwaliło. To samo w psim parku wołałem go tylko po to aby dostał smaczka i nauczył się że powrót do mnie też może być fajny. PRACA PRACA PRACA bo od tego zależy czy jak pies DOROŚNIE będziesz miał potwora czy psa. Dokładnie tak jak z dzieckiem - przykładasz się na początku jego życia a nie na końcu bo wtedy to już za późno i można zwalać na dziecko że "takie się urodziło" co oczywiście jest absurdem.

ps. nikt zapewne się na ciebie nie obraża - posty służą temu abyś się "ogarnął" a nie pisał że nie można czy wybierał najprostsze wyjścia (oddać i nie ma problemu) bo przecież on może być wredny ale na 100% ma do ciebie silne uczucie - jak każdy wilczak.

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender

Last edited by Predator; 14-05-2014 at 11:57.
Predator jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 12:04   #8
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Emka ... przykro mi ze tak na to patrzysz, szkoda ze nie zauwazyles ze ludzie opisujac swoje gorsze przypadki chcieli Ci pomoc. Przy kolejnym problemie ludzie moga juz nie chciec dawac przykladow ze swojego zycia, bo nie dosc ze ich nie sluchasz to jeszcze sie czepiasz.
__________________
Ja & Urciowaty

Last edited by avgrunn; 14-05-2014 at 12:06.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 12:10   #9
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
(...)Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? (...)Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.(...)Inne rasy ewoluowały tysiące lat u boku człowieka, a ta rasa jest stosunkowo młoda, to jak na siłe starać sie udomowić półdzikiego zwierzaka. Jeżeli ktoś chce mieć z mieszkania więzienie i nie przeszkadza mu niezależność pupila. Nie przywiązuje się do swoich rzeczy i ma w nosie sąsiadów to możne zaryzykować.(...)Macie w 100% racje wina leży po mojej stronie i muszę zmienić swoje myślenie.
To pisałam ja -człowiek, który czekał na wilczaka 4-5 lat. I zanim nie zmienił mieszkania na siedlisko mazurskie nawet nie myślał o tym, by psa zamykać w klatce. Moje psy szaleją bez linek po polach i lasach. I raz wygrywa >wilcza natura< w konfrontacji z napotkaną dziką zwierzyną, raz nie. Przez wieś idziemy w linkach. Psy są, praktycznie, cały dzień na terenie luzem /podmiany są, bo mamy wojnę między dwoma sukami/ -gdy ja wyjeżdżam, albo idą do psiarni, albo jada ze mną. Linki trzymamy tak wysoko, by psy ich w domu nie pogryzły. Mamy od cholery poniszczonego drogiego sprzętu domowego, w roślinach zniszczenia na kilka tysięcy złotych, ubrania, meble, dom -pocerowane, powywalane, ponaprawiane, poremontowane. Autentycznie płaczę, gdy młodemu odbije i pogryzie kable w sprzęcie zmechanizowanym -ze złości -bo naprawa, ze szczęścia -że nie było pod prądem. Sąsiadów mam "gdzieś", bo wybraliśmy dom oddalony wystarczająco od innych domostw. Mam zniszczone auto, do którego rzeczy są b.drogie. Kupuję żarło urozmaicone i nie najtańsze, wiadrami zbieram gówna z terenu. Mam psy nie wyszkolone, bo nie o to mi chodziło. MAŁO? Sporo, ale one dają mi w zamian o wiele więcej. I to moja filozofia życia z wilczakami. Życie to ciągłe wybory. Wolę te wierne, wspaniałe, inteligentne, niepowtarzalne psy, niż kino, przypadkowych znajomych czy wypady do centrum handlowego. Czy żałuję? Cóż, zawsze jest coś za coś. Ale tego co mam z wilczakami za żadną forsę nie kupię. I dlatego też, m.in. mówię Ci, że życie z wilczakiem, to nie jest życie z jakimś tam pieskiem. I albo dojrzałeś do bycia Twardzielem, który bierze się z życiem za bary, albo.... szybko znajdźcie młodemu dom, a sobie kupcie rybki do akwarium. Bo to Wy wsadziliście wilczaka do małego mieszkanka i Jesteście z nim na zmianę. To dopiero jest więzienie z rotacją wartowników.... A spuszczając psa-"odkurzacz" z linki narażacie go nie tylko na jedzenie nieczystości, ale też na możliwość zabicia go -coraz więcej jest doniesień o rzucaniu trutek dla psów.
Tak, jesteśmy dorośli, więc rozmawiam z Tobą jak z dorosłym.

..........
Avgrunn -dokładnie tak! Żadnego wyciągania wniosków.

Last edited by Puchatek; 14-05-2014 at 12:12.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 13:14   #10
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?

Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.
Ja współczuję Twojemu psu - skoro rozmawiamy w tym tonie. Pomijając już, że obrażasz mnie swoimi wnioskami to Ci powiem, że właśnie wróciłam do domu z pracy i zgadnij jaki dźwięk powitał mnie na klatce schodowej? ŻADEN! W ciągu 5h mój pies wył łącznie 5min, średnio minutę na każdą godzinę, pozostały czas leżąc. Po wypuszczeniu z klatki przywitał mnie, poszedł spojrzeć przez okno i położył się na kanapie spać. Dokąd doprowadziły Cię Twoje metody?

Co do reszty Twoich "argumentów":

1. klatka nie równa się więzienie, serio. gdy jestem w domu to mój pies zwykle śpi gdy nie ma nic do roboty, dlaczego umieszczenie go na parę godzin w jednym miejscu, którego się NIE boi i wymaganie żeby spał akurat tam, miało by być traumą? jak każesz psu siedzieć i czekać, albo odsyłasz go na jego miejsce to też takie straszne przeżycie dla niego? wybacz, ale ja nie zauważyłam. w ramach nie więzienia w domu proponuję wyprowadzić się do szałasu, ciekawe tylko kto pierwszy pójdzie szukać kanapy.

2. chemia - po pierwsze radzę się dokształcić, po drugie jakie otumanienie? dobre... a po trzecie to nie był środek pierwszego wyboru, to był kolejny krok kiedy inne metody zawiodły, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie działałam a nie tylko biadoliłam. te leki zmniejszają odczucie lęku, podnoszą poziom serotoniny, ale w stopniu na tyle niewielkim, że uwierz - nie widzę żadnej różnicy w codziennym zachowaniu psa, już większa jest po obroży feromonowej, ale nie po tych lekach. jednak gdyby nie leki to pies utrwalałby sobie stresową reakcję, no chyba że uważasz, że stres jest nieszkodliwy dla zdrowia.

3. a w jakiż to sposób pleksi szkodziło mojemu psu? że sobie pyska nie poharatał odłamkami szkła czy jak? powiem więcej, nawet usunęłam kontakty i włącznik światła z pokoju w którym przebywał, tak jak niektórzy usuwają klamki z okien czy stawiają wysokie ogrodzenia jeśli mają dom. jeśli komuś mogła ta pleksi przeszkadzać to tylko mi, ale ja to miałam gdzieś, podobnie jak 30cm dziury w ścianach itp., interesował mnie pies i tylko pies, czyli przyczyna tego zachowania. zdarty tynk czy odgryziony kawałek parapetu jakoś sam w sobie nie robi na mnie wrażenia.

4. obroża antyszczekowa - napisałam jasno i wyraźnie, NIE dla Waszego psa na tym etapie, NIE dla psa który się boi! obroży użyłam z dwóch powodów - raz że potrzebne było coś co przerwie psu nakręcanie się, a dwa - wspomniani przez Ciebie sąsiedzi i dowód na wypadek ponownej próby wszczęcia postępowania sądowego, że zrobiłam absolutnie wszystko aby problem wyeliminować. łącznie mój pies został z obrożą 7-8 razy w ciągu 2tyg., po uprzednim przyzwyczajeniu go do niej i konsultacjach ze szkoleniowcami.

5. nie wiem skąd wniosek o wilczaku wiecznie na smyczy, my jeździmy do lasów, nad jeziora, chodzimy nad rzekę i na pola, zazwyczaj w towarzystwie znajomych ludzi i psów. psy mają czas na wspólne bieganie, pływanie, jednocześnie wymagamy od nich wracania na zawołanie, podstawowych komend itp. jak jestem sama z psem to zazwyczaj robimy jakieś pseudotropienie - szukanie smaczków, (pseudo)posłuszeństwo czy rekreacyjne aportowanie itp. jeśli to jest dla Ciebie musztra to obawiam się, że skończysz z psem, któremu nawet nie będzie się chciało na Ciebie spojrzeć, bo każde obsikane źdźbło trawy będzie dla niego fajniejsze od Ciebie.


Quote:
Originally Posted by emka View Post
Dlatego pokazałem wam tabele ale nikt nie podał mi kontrargumentów.
A jakich kontrargumentów się spodziewałeś? Że jak go wyszczotkujesz to sierści będzie mniej, czy jakich? Nie będzie ani mniej sierści, ani pełnej "wolności", nie wyjedziesz na Malediwy z psem (chyba, że sobie czarter weźmiesz, z drugiej strony, patrząc na Diunę i jej właścicieli to jakoś wilczak nie przeszkadzał im we wspólnym zwiedzaniu Indii więc argument o wakacjach odpada). Nie będziesz z nim też bezstresowo spacerował mając głowę w chmurach, ale wiesz co? Prawie z żadnym psem tego nie będzie, bo nawet jeśli będziesz miał małego, trzymającego się nogi pieska to i tak będziesz musiał uwazać, żeby jakiś kretyn go dla zabawy nie kopnął albo inny pies nie zrobił mu krzywdy. Co do wycia, to w mojej klatce schodowej są obecnie dwa psy, które wyją godzinami bez przerwy - i żaden z nich nie należy do mnie.
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 14:14   #11
Gregor
Junior Member
 
Gregor's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: Kraków
Posts: 159
Send Message via Gadu Gadu to Gregor
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Wiem że już wielu z Was się naraziłem... ...Dlatego pokazałem wam tabele ale nikt nie podał mi kontrargumentów.
Ja mieszkam sam z Zackiem, nie trzymam go w klatce, na łóżko mu nie wolno wchodzić ale po kudłach widzę, że jak zostaje sam to oczywiście włazi na nie. Na spacerach w miejscach mało uczęszczanych chodzi luzem, bardzo szybko przestał jeść odchody gdy zaczął do karmy dostawać suszone płuca czy kawałki skóry. Na wakacje wszędzie jeździmy razem i zjechał ze mną pół Europy od morskich kurortów poprzez rejs jachtem na lodowcu skończywszy. Zack nie jest psem specjalnie szkolonym, ale rozmawiamy ze sobą choć czasem daje mocno w "palnik" to to co ja otrzymuję od niego w zamian jest bezcenne...
__________________
Zack. My name is Zack.
Gregor jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 14:35   #12
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Wszyscy tu jesteśmy dorośli
Poważnie ??
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 16:05   #13
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Oj dzieciaki... dorośnijcie. Wzięliście się za coś o czym nie macie pojęcia i jeszcze z tego co widzę nie docierają do Was żadne argumenty.
Biedny wilczak uosobienie wolności... szlak mnie trafia jak czytam coś takiego - to jeszcze dzieciak jak wy. Puścicie małe dziecko żeby się wybiegało? Żeby móc puścić wilczaka żeby sobie pobiegał trzeba najpierw mocno z nim popracować - jeśli to zaniedbacie, to w porywach Wasz pies będzie na spacery wychodził do końca życia na smyczy a może nawet i w kagańcu. I wbrew pozorom takich wilczaków jest całkiem sporo, których nikt, nigdzie bez smyczy nie puści chyba, że na własnym ogrodzonym terenie.
Więc zdecydujcie się w końcu czy bierzecie się ostro do roboty czy oddajecie psa, bo już odniechciewa się marnować energię na pisanie w tym wątku.
Jestem zawsze ostatni do osądzania i pochopnego wyciągania wniosków ale już nie wytrzymuje czytając Wasze posty.

I jeszcze jedno na koniec, żeby zmienić wilczaka trzeba najpierw zacząć od siebie. Pewnie większość z nas przerabiała tą lekcję kiedy trzeba się było przyznać przed samym sobą że samym chceniem się tej bestii nie wychowa. Że dla dobra psa i siebie trzeba robić rzeczy na jakie pies wcale nie ma ochoty i że dla jego przyszłego dobra jak on chce iść w prawo to ja idę w lewo, jak chce stanąć i coś powąchać to ja przyspieszam, jak chce rwać do przodu to staję. To jedna z pierwszych podstawowych lekcji.
__________________
Surman suuhun

Last edited by netah; 14-05-2014 at 16:11.
netah jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 16:23   #14
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Biedny wilczak uosobienie wolności... szlak mnie trafia jak czytam coś takiego
WWWRRRRRRRRRRRRRRRR...
Goń się!
Emka to ściągnął z mojego "ideolo".
Śmiać się będzie z mojej >wolności<...."Gad"....
Przyjedziesz, to jeszcze bardziej Ci spierniczę robotę szkoleniową w imię >Liberté-Égalité-Fraternité< dla wilczaków...

..........
Dopiero teraz doczytałam...
Grzesiek, pięknie napisałeś.
Widzisz?! Potrafisz!

Last edited by Puchatek; 14-05-2014 at 16:38.
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 21:41   #15
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć?

Ty naprawdę wyciagnąłeś tylko takie wnioski z tej dyskusji??
Naprawdę nie pojmujesz, ze wolność to nie latanie samopas, a-przeciwnie- poruszanie się w poznanych i szanowanych granicach?

Quote:
Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
Za czym? Na diabła wilczakowi wolność, gdy nie ma jego stada? Nie kapujesz niczego. Nawet tego, że nie taki (jak napisałeś) jest powód do dumy. To żenujący lansik, nie duma, jesli kręci kogoś fakt z posiadania "groźnego" zwierza.....sorry, kokardy mi opadły...


Quote:
Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka.
Nie wiesz co to wzajemne poszanowanie zasad i możliwości, nie wiesz co to partnerstwo. Dlatego poległeś z wilczakiem. Nie masz zielonego pojęcia na czym polega szkolenie, nauka, bo NIE na musztrze!!!


Napisałam Ci wyżej, i to samo napisało kilka osób więcej: skoncetruj sie na potrzebach psa, nie zakładaj, że wiesz co on czuje i popracuj NAD SOBĄ.
Albo oddaj w cholerę to biedne zwierzę i uraduj mu życie. Do walki na kontrargumenty nie wzywaj, szkoda czasu- masz go diablo mało. I nadal przecieka Ci przez palce.

Powiem Ci tak: gdybym nie mogła puścić luzem swojego psa na spacerze (bez świadomości kontroli) to bym się chyba pochlastała tępą żyletką. Dla mnie opcja niewyobrażalna.
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 09:49   #16
emsigna
Junior Member
 
Join Date: Sep 2012
Posts: 12
Default

Quote:
Originally Posted by emka View Post
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością?
A ja się z tym w dużym stopniu zgadzam. Przystosowanie Wilczaka do życia w mieszkaniu, przez większość dnia zostawianego samego, to mordęga dla psa i właściciela. Jest możliwe, ale warto zadać sobie pytanie, czy właśnie tego chcemy.
Oczywiście lepiej sobie to pytanie zadać zanim się Wilczaka weźmie - dlatego chcę o tym tutaj napisać.

Wiem o czym piszę, bo wzięłam Wilczaka mieszkając jeszcze w mieszkaniu w mieście. Zostawała sama na 4, góra 5 godzin i nie tyle sama co z drugim psem. Oczywiście przerobiłam wszystkie tradycyjne problemy. Niby było OK, tzn. była w miarę nauczona, na początku w klatce, potem bez - bo ją zniszczyła gdy zdarzyło mi się wyjść wieczorem, czyli nietypowo. Ale zawsze otwierałam drzwi z drżeniem serca, co tym razem piesek wymyślił. I chcę podkreślić, że nie był to lęk separacyjny, tylko zwykła nuda. Wystarczył jednak bardzo krótki okres, kiedy nie musiała zostawać sama, żeby się od tego odzwyczaiła. Dodatkowo potem przeprowadziliśmy się na wieś i doszła zmiana miejsca. Sporadycznie zdarzyło się nam zostawić ją samą zamkniętą w domu. I tu wróciły zachowania typowe dla lęku - wycie, sikanie i niszczenie wszystkiego, a szczególnie drzwi i okien. Kupiliśmy jej kojec, bo ogrodzenie terenu nie było dostatecznie wilczakoodporne i problemy skończyły się jak ręką odjął. Nie zrobiłam nic, żeby ją do kojca przyzwyczaić (oprócz karmienia jej tam). Kojec potraktowała jako swoje miejsce i wchodzi tam chętnie. Jedyny warunek, muszę zamykać ją z "ciotką", czyli jej sforą.

Widzę kompletnie inne zachowanie psa na wsi, przez większość czasu biegającego po ogrodzie (dodam, że dużym i dużo w nim dla niej atrakcji) niż w mieście, mimo, że chodziła na długie spacery. My też zmieniliśmy swoje zwyczaje i dostosowaliśmy swój tryb życia w pewnym stopniu do psa. Ale u nas to nie było poświęcenie - od początku wiedzieliśmy, że przeprowadzimy się na wieś.

Ona jest drugim psem w rodzinie, pierwszy to uroczy, bardzo dobrze wychowany (dodam, że bez większego wysiłku, po prostu taki charakter) kundelek. Różnica w podejściu do życia ogromna. Wilczak na każdym kroku podkreśla swoją potrzebę niezależności, potrzebę działania, zamknięcie w domu to dla niej tragedia. W przeciwieństwie do drugiego psa, który bez problemu może cały dzień przespać.

Ja wzięłam Wilczaka między innymi ze względu na tę dziką część jego natury. Oczywiście, można tą część stłamsić. I pewnie jedne Wilczaki łatwiej to zniosą, a inne trudniej.

Ja tylko proponuje zadać sobie pytanie - przed wzięciem Wilczaka - czy warto?

Last edited by emsigna; 16-05-2014 at 12:46.
emsigna jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 10:13   #17
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Quote:
Originally Posted by Fori View Post
ps. Odbiegając trochę od tematu z radością donoszę, że bury ma nowego rudego kumpla, z którym brykają wspólnie w weekendy już od 10miesięcy
I dopiero teraz publicznie się chwalisz?
A dokumentacja fotograficzna gdzie?
Też pozdrawiam.
...
Anula -Jezus Cię chyba opuścił......
Chcesz brać udział w ewentualnym rozpowszechnianiu inf. o domu dla Astro? Po TYLU stronach czytania Emki?
Z tego będzie "kwas"...
Choćby skały sr...ły, ja wezmę przykład z Piłata...
Emki, były już rady, było wsparcie, było dodawanie otuchy, ale po tabelce zaczęłam dostawać tików nerwowych i -jak u Wielu wilczakowców -buzuje we mnie..... ale ponieważ rozmawiamy jak dorośli, liczę że mnie zrozumiecie i uszanujecie mój "ból".
...
Quote:
Originally Posted by emsigna View Post
Widzę kompletnie inne zachowanie psa na wsi, przez większość czasu biegającego po ogrodzie (dodam, że dużym i dużo w nim dla niej atrakcji)
Atrakcji sporo -też polecam dom z ogrodem.
Ostatnio podzieliłam się informacją z "braćmi" w "grupie terapeutycznej", że Ozzon wykopał dziurę na ścieżce i muszę uważać po zmroku. OCZYWIŚCIE prawie nogę złamałam. A dziura z każdym dniem robi się większa...pięknie mu idzie....
...
P.S.
Quote:
Originally Posted by Bura View Post
nie widzisz iż to nie jest "przypadek" do skopania...
Przyjdzie mi odszczekiwać czy nie?...

Last edited by Puchatek; 16-05-2014 at 10:35. Reason: PeeS :)
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 12:54   #18
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by emsigna View Post
Wilczak na każdym kroku podkreśla swoją potrzebę niezależności, potrzebę działania, zamknięcie w domu to dla niej tragedia. W przeciwieństwie do drugiego psa, który bez problemu może cały dzień przespać.

Ja wzięłam Wilczaka między innymi ze względu na tę dziką część jego natury. Oczywiście, można tą część stłamsić. I pewnie jedne Wilczaki łatwiej to zniosą, a inne trudniej.
Tia, moj wilczak tak kocha wolnosc i swa dzika nature ze jak ma do wyboru wyjscie przez otwarta brame i eksplorowanie otoczenia czy wejscie do domu gdzie ja siedze to zawsze jakos dziwnym trafem przylatuje do mnie i laduje sie na kanape.

Moze moj jest zepsuty, ale zauwazylam ze bardziej od wszystkiego wilczak kocha swojego czlowieka, jak ma tego czlowieka z ktorym sie dogaduje i ktory poswieca mu czas i z nim pracuje, to naprawde wiele do szczescia mu nie trzeba i mieszkanie tu nie ma zadnego znaczenia. Do kojcow nic nie mam, uwazam ze to przydatne ustrojstwo, tak jak klatka.
__________________
Ja & Urciowaty

Last edited by avgrunn; 16-05-2014 at 13:07.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 16-05-2014, 13:01   #19
maillevin
Junior Member
 
maillevin's Avatar
 
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
zawsze jakos dziwnym trafem przylatuje do mnie i laduje sie na kanapie.
Stłamsiłaś jego osobowość, biedak nie jest w pełni sobą
__________________
and in the endless sky we are but one - wolf and I
maillevin jest offline   Reply With Quote
Old 14-05-2014, 11:35   #20
Predator
Junior Member
 
Predator's Avatar
 
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Hm. Szczerze mówiąc byłabym ostrożna z zalecaniem takich metod osobom, które jak widać, totalnie "nie ogarniają" psa, a w każdym razie nie samodzielne z nimi eksperymentowanie, bo może się to kiedyś skończyć pogryzieniem i to takim... konkretniejszym.
Grin być może masz rację ale ja zakładam ,że osoba "obdarowana" radą sama wykaże inicjatywę i zanim zrobi to przemyśli i PRZEDE WSZYSTKIM dowie się jak... w końcu skoro pisze o tym czy tamtym to tez może zadać jedno proste pytanie "JAK". Natomiast odnośnie pogryzień to wg mnie ktoś kto zdecydował się na wilczaka musi się z tym liczyć - zwłaszcza faceci bo kobietom jak widziałem wilczaki wiele wybaczają a ich reakcje są BARDZO stonowane. Ja obecnie glebuje Lupiego wskazując palcem na ziemie z komendą GLEBA - działa nawet w hardcorowych przypadkach NO ALE kosztowało mnie to wiele krwi i wcale nie lekkich ugryzień gdy Lupi mi mówił po swojemu - "wyp......". ZAWSZE przegrywał. Z perspektywy czasu mimo wszystko uważam ,że to dobra metoda bo jeśli bym mu wtedy odpuszczał to teraz by mnie zagryzł jakby mu się zachciało
Natomiast co do "sporego arsenału działań" to masz rację jednak w MOJEJ opinii ten arsenał się mocno zawęża gdy pies rzuca się na ciebie - dla mnie wtedy mało istotne jest czy zrobił to bo był naładowany emocjonalnie czy nie - po prostu postąpił niedopuszczalnie i nie będę wtedy mu odpuszczał stosując alternatywne sposoby - dla mnie to by było podejście typu: "to nie plucie to deszczyk kropi" - na agresję odpowiada się agresją - choć oczywiście to dla zrównoważonych bo granice trzeba mieć i NIEDOPUSZCZALNYM jest bicie psa bo to akurat najgłupsze co można zrobić.
Oczywiście to tylko moja opinia w oparciu o to co widziałem dotychczas i również uważam, że tak jak piszesz - kluczem u nich(emek) jest najpierw wyuczenie siebie a później wilczaka bo mimo wszystko WIĘKSZOŚĆ edukacji wilczaka można zrobił łagodnymi metodami w oparciu o "sposoby alternatywne" ale tak jak piszesz trzeba wiedzieć jak. Po prostu facet niewątpliwie musi wykazać się inicjatywą...

Pozdrawiam
__________________
Never Surrender
Predator jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 18:23.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org