![]() |
![]() |
|
Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | ||||
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
![]() Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
Dobra rada - DOROŚNIJ. ps. na gryzienie przedmiotów których nie powinien gryźć jest jedna prosta rada - gorzki płyn dr seidel(kilkanaście złotych). Jak będziesz chciał się dowiedzieć jak to zrobić to napisz pw bo to takie oczywiste nie jest a przecież nie popsikasz wszystkiego. U mnie obyło się PRAKTYCZNIE bez szkód choć początkowo łapał za wszystko .
__________________
Never Surrender ![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
Klapsy rzeczywiście raczej nie mają szansy na skuteczność, ale jest naprawdę spory arsenał działań i wcale nie trzeba się w nich zniżać do poziomu psa. Relacja człowiek - pies jest specyficzna i działa w dwie strony; my się uczymy psa, a pies nas. Spotykamy się gdzieś pośrodku pomiędzy człowieczeństwem a psizmem, ![]() Tak czy inaczej, obawiam się, że bez zapisania się na szkolenie u PORZĄDNEGO szkoleniowca (najlepiej takiego, który miał już do czynienia z wilczakami) z nastawieniem, że uczymy się najpierw MY, a następnie pies, się nie obejdzie. Szkolenie stacjonarne nic nie daje właśnie dlatego, że niczego nie uczy człowieka... |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]()
z tego co wiele osob mowi rutyna/pewne schematy to dla wilczaka bardzo dobra sprawa, natknelam sie na artykul to wklejam http://bialyjack.pl/psu-potrzebna-rutyna/
Pretador pamietaj ze kazdy wilczak jest inny, maja rozne cechy charakteru jedne w ogole nic nie ruszy, a inne przy zbyt mocnym zachowaniu czlowieka sie zamkna i przestana ufac, albo po prostu psa sie skrzywdzi. Metody trzeba dobrac do psa i przede wszystkim nie mozna sobie wmowic ze ktos czy znajomy czy szkoleniowiec/behawiorysta wie lepiej jak z naszym psem postepowac. Za mocno to niedobrze, ale za lekko tez nie. Ciezko jest trafic na szkoleniowca, ktory zna wilczaki, a nawet jak zna to i tak wilczak wilczakowi nie rowny ![]() Dlatego najwazniejsze to by psa obserwowac, zobaczyc na co mozemy sobie pozwolic, a na co nie. Emka Wasz pies jest zarty, wykorzystaj to, bo nie wszystkie tak maja. No i najwazniejsze by reagowac zimno na to co pies zrobil, u nas wystarczy spojrzenie. Oczywiscie tez dostaje szalu jak Uro na cos durnego wpadnie, ale ostatnio pilnuje sie by dzialac bez emocji bo one prowokuja glupie i nic nie wnoszace zachowania. U nas gleba tez sie zdarza, bardzo rzadko, glownie jak chlopak wpadnie na pomysl ze moze on bedzie robil co mu sie podoba, ale ta gleba wyglada inaczej, zreszta przejelam to od innego wilczakowca, po prostu kaze mu sie polozyc i czekam az mi przejdzie zlosc. Potem jeszcze raz ze spokojem kaze mu zrobic to co wczesniej.
__________________
Ja & Urciowaty |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: May 2014
Posts: 30
|
![]()
Wiem że już wielu z Was się naraziłem bo poruszam tematy być może dla Was abstrakcyjne. Po raz kolejny podkreślam że nie winie psa ani hodowcy ale skoro ten wątek ma być obowiązkowy dla potencjalnych posiadaczy Wilczaków, chciałem zapytać o coś jeszcze.
Piszecie że Wilczak to symbol wolności a z drugiej strony nigdy go nie puszczacie wolno, więzicie w domu, w klatce. Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie? tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością? Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka. Inne rasy ewoluowały tysiące lat u boku człowieka, a ta rasa jest stosunkowo młoda, to jak na siłe starać sie udomowić półdzikiego zwierzaka. Jeżeli ktoś chce mieć z mieszkania więzienie i nie przeszkadza mu niezależność pupila. Nie przywiązuje się do swoich rzeczy i ma w nosie sąsiadów to możne zaryzykować. Ktoś napisał, czy jak bym miał jamnika który podgryza staruszki po kostkach to czy bym pisał na forum o tym. Oczywiście ze tak bo widać ma psiak jakiś problem i ja bym mu chciał pomóc tak jak staram się pomóc swojemu teraz. Co do klapsów i tekstów typu niewdzięczny to takie metafory, jestem laikiem ale edukującym się więc pewne podstawy już znam. Przepraszam za te moje teksty, ale chce aby ten wątek pomógł innym i dlatego ciesze się że tak go ciągniemy. Wszyscy tu jesteśmy dorośli i chyba nie poobrażmy się na siebie. Uważam że pewne rzeczy dobrze wyjaśnić nie każdy myśli jak Wy. Macie w 100% racje wina leży po mojej stronie i muszę zmienić swoje myślenie. Dlatego pokazałem wam tabele ale nikt nie podał mi kontrargumentów. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
|
![]()
Chcesz żebyśmy Cię przekonywali, że masz go nie oddawać?? Serio??
Pies psu nie równy. Ja nie mam kennela (mam kojec, który jest używane okazjonalnie), nie mam: "Pleksa w oknie, obroża antyszczekowa, chemia na otumanienie" Ale tak..Nie puszczam luzem. Gdybym miała ciapka-kundelka też bym nie puszczała - bo nigdy nie wiadomo co zwierzęciu wpadnie do głowy - bo może stać mu się krzywda, bądź on może coś zrobić.. Tak mi nakazuje moja wewnętrzna odpowiedzialność.... " tylko po to żeby go mieć? Rozumiem wasza dume z posiadania groźnego pięknego zwierza, też nie raz słyszę na ulicy, cudowny pies. Ale czy sąsiedzi też tak myślą gdy pies wyje z tęsknoty za nami i wolnością? " Wiesz... w sumie to obraźliwe co piszesz. Dumę? Sorry..to na serio głupie. "Trudno mi uwierzyć że Wasze spacery to tylko praca komendy a pies nie ma szansy na wybieganie się. Współczuje mu, dzika natura kontra musztra, chemia i klatka." A mi trudno uwierzyć, że dorosły facet wziął do chałupy zwierzę, gdy nie był świadomy kogo dokładnie wziął. I pokazuje tylko, że poleciałeś na "ładne pudełko" i w nosie miałeś to co najważniejsze...
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT Last edited by szodasi; 14-05-2014 at 12:10. |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]() Quote:
![]() Quote:
![]() Faktem jest jednak, że ten początkowy większy dryl stosuje się właśnie po to, aby w pewnym momencie można było dać wilczakowi więcej luzu, bez obawy, że on przypłaci to zdrowiem (czy nawet życiem), albo Ty nabawisz się poważnych problemów z racji jego posiadania Last edited by Grin; 14-05-2014 at 12:09. |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#7 | ||
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
![]() Quote:
![]() 2. ma klatkę ponieważ inaczej przynajmniej obecnie by niszczył wiec służy to zabezpieczaniu przed nim samym - przecież nie wie co to jest 220V. 3. chemii nie dostaje. 4. sąsiedzi go kochają a on ich - żadnych nie mam problemów. Quote:
ps. nikt zapewne się na ciebie nie obraża - posty służą temu abyś się "ogarnął" a nie pisał że nie można czy wybierał najprostsze wyjścia (oddać i nie ma problemu) bo przecież on może być wredny ale na 100% ma do ciebie silne uczucie - jak każdy wilczak. Pozdrawiam ![]()
__________________
Never Surrender ![]() Last edited by Predator; 14-05-2014 at 11:57. |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]()
Emka ... przykro mi ze tak na to patrzysz, szkoda ze nie zauwazyles ze ludzie opisujac swoje gorsze przypadki chcieli Ci pomoc. Przy kolejnym problemie ludzie moga juz nie chciec dawac przykladow ze swojego zycia, bo nie dosc ze ich nie sluchasz to jeszcze sie czepiasz.
__________________
Ja & Urciowaty Last edited by avgrunn; 14-05-2014 at 12:06. |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Quote:
![]() ![]() ![]() ![]() Tak, jesteśmy dorośli, więc rozmawiam z Tobą jak z dorosłym. ![]() .......... Avgrunn -dokładnie tak! Żadnego wyciągania wniosków. Last edited by Puchatek; 14-05-2014 at 12:12. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
![]() Quote:
Co do reszty Twoich "argumentów": 1. klatka nie równa się więzienie, serio. gdy jestem w domu to mój pies zwykle śpi gdy nie ma nic do roboty, dlaczego umieszczenie go na parę godzin w jednym miejscu, którego się NIE boi i wymaganie żeby spał akurat tam, miało by być traumą? jak każesz psu siedzieć i czekać, albo odsyłasz go na jego miejsce to też takie straszne przeżycie dla niego? wybacz, ale ja nie zauważyłam. w ramach nie więzienia w domu proponuję wyprowadzić się do szałasu, ciekawe tylko kto pierwszy pójdzie szukać kanapy. 2. chemia - po pierwsze radzę się dokształcić, po drugie jakie otumanienie? dobre... a po trzecie to nie był środek pierwszego wyboru, to był kolejny krok kiedy inne metody zawiodły, bo ja w przeciwieństwie do Ciebie działałam a nie tylko biadoliłam. te leki zmniejszają odczucie lęku, podnoszą poziom serotoniny, ale w stopniu na tyle niewielkim, że uwierz - nie widzę żadnej różnicy w codziennym zachowaniu psa, już większa jest po obroży feromonowej, ale nie po tych lekach. jednak gdyby nie leki to pies utrwalałby sobie stresową reakcję, no chyba że uważasz, że stres jest nieszkodliwy dla zdrowia. 3. a w jakiż to sposób pleksi szkodziło mojemu psu? że sobie pyska nie poharatał odłamkami szkła czy jak? powiem więcej, nawet usunęłam kontakty i włącznik światła z pokoju w którym przebywał, tak jak niektórzy usuwają klamki z okien czy stawiają wysokie ogrodzenia jeśli mają dom. jeśli komuś mogła ta pleksi przeszkadzać to tylko mi, ale ja to miałam gdzieś, podobnie jak 30cm dziury w ścianach itp., interesował mnie pies i tylko pies, czyli przyczyna tego zachowania. zdarty tynk czy odgryziony kawałek parapetu jakoś sam w sobie nie robi na mnie wrażenia. 4. obroża antyszczekowa - napisałam jasno i wyraźnie, NIE dla Waszego psa na tym etapie, NIE dla psa który się boi! obroży użyłam z dwóch powodów - raz że potrzebne było coś co przerwie psu nakręcanie się, a dwa - wspomniani przez Ciebie sąsiedzi i dowód na wypadek ponownej próby wszczęcia postępowania sądowego, że zrobiłam absolutnie wszystko aby problem wyeliminować. łącznie mój pies został z obrożą 7-8 razy w ciągu 2tyg., po uprzednim przyzwyczajeniu go do niej i konsultacjach ze szkoleniowcami. 5. nie wiem skąd wniosek o wilczaku wiecznie na smyczy, my jeździmy do lasów, nad jeziora, chodzimy nad rzekę i na pola, zazwyczaj w towarzystwie znajomych ludzi i psów. psy mają czas na wspólne bieganie, pływanie, jednocześnie wymagamy od nich wracania na zawołanie, podstawowych komend itp. jak jestem sama z psem to zazwyczaj robimy jakieś pseudotropienie - szukanie smaczków, (pseudo)posłuszeństwo czy rekreacyjne aportowanie itp. jeśli to jest dla Ciebie musztra to obawiam się, że skończysz z psem, któremu nawet nie będzie się chciało na Ciebie spojrzeć, bo każde obsikane źdźbło trawy będzie dla niego fajniejsze od Ciebie. A jakich kontrargumentów się spodziewałeś? Że jak go wyszczotkujesz to sierści będzie mniej, czy jakich? Nie będzie ani mniej sierści, ani pełnej "wolności", nie wyjedziesz na Malediwy z psem (chyba, że sobie czarter weźmiesz, z drugiej strony, patrząc na Diunę i jej właścicieli to jakoś wilczak nie przeszkadzał im we wspólnym zwiedzaniu Indii więc argument o wakacjach odpada). Nie będziesz z nim też bezstresowo spacerował mając głowę w chmurach, ale wiesz co? Prawie z żadnym psem tego nie będzie, bo nawet jeśli będziesz miał małego, trzymającego się nogi pieska to i tak będziesz musiał uwazać, żeby jakiś kretyn go dla zabawy nie kopnął albo inny pies nie zrobił mu krzywdy. Co do wycia, to w mojej klatce schodowej są obecnie dwa psy, które wyją godzinami bez przerwy - i żaden z nich nie należy do mnie. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Junior Member
|
![]() Quote:
![]() ![]()
__________________
Zack. My name is Zack. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
![]()
Oj dzieciaki... dorośnijcie. Wzięliście się za coś o czym nie macie pojęcia i jeszcze z tego co widzę nie docierają do Was żadne argumenty.
Biedny wilczak uosobienie wolności... szlak mnie trafia jak czytam coś takiego - to jeszcze dzieciak jak wy. Puścicie małe dziecko żeby się wybiegało? Żeby móc puścić wilczaka żeby sobie pobiegał trzeba najpierw mocno z nim popracować - jeśli to zaniedbacie, to w porywach Wasz pies będzie na spacery wychodził do końca życia na smyczy a może nawet i w kagańcu. I wbrew pozorom takich wilczaków jest całkiem sporo, których nikt, nigdzie bez smyczy nie puści chyba, że na własnym ogrodzonym terenie. Więc zdecydujcie się w końcu czy bierzecie się ostro do roboty czy oddajecie psa, bo już odniechciewa się marnować energię na pisanie w tym wątku. Jestem zawsze ostatni do osądzania i pochopnego wyciągania wniosków ale już nie wytrzymuje czytając Wasze posty. I jeszcze jedno na koniec, żeby zmienić wilczaka trzeba najpierw zacząć od siebie. Pewnie większość z nas przerabiała tą lekcję kiedy trzeba się było przyznać przed samym sobą że samym chceniem się tej bestii nie wychowa. Że dla dobra psa i siebie trzeba robić rzeczy na jakie pies wcale nie ma ochoty i że dla jego przyszłego dobra jak on chce iść w prawo to ja idę w lewo, jak chce stanąć i coś powąchać to ja przyspieszam, jak chce rwać do przodu to staję. To jedna z pierwszych podstawowych lekcji.
__________________
Surman suuhun Last edited by netah; 14-05-2014 at 16:11. |
![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Quote:
![]() Goń się! ![]() Emka to ściągnął z mojego "ideolo". ![]() ![]() ![]() Śmiać się będzie z mojej >wolności<...."Gad".... ![]() Przyjedziesz, to jeszcze bardziej Ci spierniczę robotę szkoleniową w imię >Liberté-Égalité-Fraternité< dla wilczaków... ![]() .......... Dopiero teraz doczytałam... Grzesiek, pięknie napisałeś. ![]() Widzisz?! Potrafisz! ![]() Last edited by Puchatek; 14-05-2014 at 16:38. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |||
VIP Member
|
![]() Quote:
Ty naprawdę wyciagnąłeś tylko takie wnioski z tej dyskusji?? ![]() Naprawdę nie pojmujesz, ze wolność to nie latanie samopas, a-przeciwnie- poruszanie się w poznanych i szanowanych granicach? Quote:
![]() Quote:
Napisałam Ci wyżej, i to samo napisało kilka osób więcej: skoncetruj sie na potrzebach psa, nie zakładaj, że wiesz co on czuje i popracuj NAD SOBĄ. Albo oddaj w cholerę to biedne zwierzę i uraduj mu życie. Do walki na kontrargumenty nie wzywaj, szkoda czasu- masz go diablo mało. I nadal przecieka Ci przez palce. Powiem Ci tak: gdybym nie mogła puścić luzem swojego psa na spacerze (bez świadomości kontroli) to bym się chyba pochlastała tępą żyletką. Dla mnie opcja niewyobrażalna. |
|||
![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2012
Posts: 12
|
![]() Quote:
Oczywiście lepiej sobie to pytanie zadać zanim się Wilczaka weźmie - dlatego chcę o tym tutaj napisać. Wiem o czym piszę, bo wzięłam Wilczaka mieszkając jeszcze w mieszkaniu w mieście. Zostawała sama na 4, góra 5 godzin i nie tyle sama co z drugim psem. Oczywiście przerobiłam wszystkie tradycyjne problemy. Niby było OK, tzn. była w miarę nauczona, na początku w klatce, potem bez - bo ją zniszczyła gdy zdarzyło mi się wyjść wieczorem, czyli nietypowo. Ale zawsze otwierałam drzwi z drżeniem serca, co tym razem piesek wymyślił. I chcę podkreślić, że nie był to lęk separacyjny, tylko zwykła nuda. Wystarczył jednak bardzo krótki okres, kiedy nie musiała zostawać sama, żeby się od tego odzwyczaiła. Dodatkowo potem przeprowadziliśmy się na wieś i doszła zmiana miejsca. Sporadycznie zdarzyło się nam zostawić ją samą zamkniętą w domu. I tu wróciły zachowania typowe dla lęku - wycie, sikanie i niszczenie wszystkiego, a szczególnie drzwi i okien. Kupiliśmy jej kojec, bo ogrodzenie terenu nie było dostatecznie wilczakoodporne i problemy skończyły się jak ręką odjął. Nie zrobiłam nic, żeby ją do kojca przyzwyczaić (oprócz karmienia jej tam). Kojec potraktowała jako swoje miejsce i wchodzi tam chętnie. Jedyny warunek, muszę zamykać ją z "ciotką", czyli jej sforą. Widzę kompletnie inne zachowanie psa na wsi, przez większość czasu biegającego po ogrodzie (dodam, że dużym i dużo w nim dla niej atrakcji) niż w mieście, mimo, że chodziła na długie spacery. My też zmieniliśmy swoje zwyczaje i dostosowaliśmy swój tryb życia w pewnym stopniu do psa. Ale u nas to nie było poświęcenie - od początku wiedzieliśmy, że przeprowadzimy się na wieś. Ona jest drugim psem w rodzinie, pierwszy to uroczy, bardzo dobrze wychowany (dodam, że bez większego wysiłku, po prostu taki charakter) kundelek. Różnica w podejściu do życia ogromna. Wilczak na każdym kroku podkreśla swoją potrzebę niezależności, potrzebę działania, zamknięcie w domu to dla niej tragedia. W przeciwieństwie do drugiego psa, który bez problemu może cały dzień przespać. Ja wzięłam Wilczaka między innymi ze względu na tę dziką część jego natury. Oczywiście, można tą część stłamsić. I pewnie jedne Wilczaki łatwiej to zniosą, a inne trudniej. Ja tylko proponuje zadać sobie pytanie - przed wzięciem Wilczaka - czy warto? Last edited by emsigna; 16-05-2014 at 12:46. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Quote:
![]() A dokumentacja fotograficzna gdzie? ![]() Też pozdrawiam. ![]() ... Anula -Jezus Cię chyba opuścił...... ![]() Chcesz brać udział w ewentualnym rozpowszechnianiu inf. o domu dla Astro? Po TYLU stronach czytania Emki? Z tego będzie "kwas"... Choćby skały sr...ły, ja wezmę przykład z Piłata... Emki, były już rady, było wsparcie, było dodawanie otuchy, ale po tabelce zaczęłam dostawać tików nerwowych i -jak u Wielu wilczakowców -buzuje we mnie..... ale ponieważ rozmawiamy jak dorośli, liczę że mnie zrozumiecie i uszanujecie mój "ból". ![]() ![]() ![]() ... Quote:
![]() ![]() ![]() Ostatnio podzieliłam się informacją z "braćmi" w "grupie terapeutycznej", że Ozzon wykopał dziurę na ścieżce i muszę uważać po zmroku. OCZYWIŚCIE prawie nogę złamałam. ![]() ![]() ![]() ... P.S. Przyjdzie mi odszczekiwać czy nie?... Last edited by Puchatek; 16-05-2014 at 10:35. Reason: PeeS :) |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]() Quote:
Moze moj jest zepsuty, ale zauwazylam ze bardziej od wszystkiego wilczak kocha swojego czlowieka, jak ma tego czlowieka z ktorym sie dogaduje i ktory poswieca mu czas i z nim pracuje, to naprawde wiele do szczescia mu nie trzeba i mieszkanie tu nie ma zadnego znaczenia. Do kojcow nic nie mam, uwazam ze to przydatne ustrojstwo, tak jak klatka.
__________________
Ja & Urciowaty Last edited by avgrunn; 16-05-2014 at 13:07. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
![]() Quote:
![]()
__________________
and in the endless sky we are but one - wolf and I |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
![]() Quote:
![]() Natomiast co do "sporego arsenału działań" to masz rację jednak w MOJEJ opinii ten arsenał się mocno zawęża gdy pies rzuca się na ciebie - dla mnie wtedy mało istotne jest czy zrobił to bo był naładowany emocjonalnie czy nie - po prostu postąpił niedopuszczalnie i nie będę wtedy mu odpuszczał stosując alternatywne sposoby - dla mnie to by było podejście typu: "to nie plucie to deszczyk kropi" - na agresję odpowiada się agresją - choć oczywiście to dla zrównoważonych bo granice trzeba mieć i NIEDOPUSZCZALNYM jest bicie psa bo to akurat najgłupsze co można zrobić. Oczywiście to tylko moja opinia w oparciu o to co widziałem dotychczas i również uważam, że tak jak piszesz - kluczem u nich(emek) jest najpierw wyuczenie siebie a później wilczaka bo mimo wszystko WIĘKSZOŚĆ edukacji wilczaka można zrobił łagodnymi metodami w oparciu o "sposoby alternatywne" ale tak jak piszesz trzeba wiedzieć jak. Po prostu facet niewątpliwie musi wykazać się inicjatywą... Pozdrawiam ![]()
__________________
Never Surrender ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|