Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Adopcje

Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 07-09-2013, 20:34   #1
Galicja
Galicyjski Wilk
 
Galicja's Avatar
 
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
Default

Alicja, fajnie że dom jest...bynajmniej nie koniec sprawy, jeśli możesz pomóż nam z transportem. Po co od razu taki ton? Porozmawiajmy w innym topicu na temat nieodpowiedzialności właścicieli , pewnie inni hodowcy dołączą do niego
__________________
http://www.galicyjskiwilk.pl/
Galicja jest offline   Reply With Quote
Old 07-09-2013, 21:17   #2
Macia
Junior Member
 
Macia's Avatar
 
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
Default

Ja dodam od siebie, że wcale nie uważam żebyśmy wtedy postąpili dobrze. Po prostu nie mieliśmy wyboru. Nie wiem czy gdyby nie to, że moje psy są totalnie nieadopcyjne (Frajer - kaleka, Akira - pies z cukrzycą i spondylozą i Nanna - akceptująca tylko nas) nie byłoby inaczej. To nie trwało kilka dni czy tygodni, ale miesiące. Ja jeździłam na studia jak najpóźniej się dało i co piątek wracałam. Uważam, że psy były wtedy zaniedbywane. To dla nich i dla nas było straszne. I nie wiedzieliśmy czy i kiedy nastąpi poprawa. Owszem po jakimś czasie nastąpiły zmiany, może nie na lepsze dla nas, ale ktoś był w domu. Naprawdę byliśmy wtedy w desperacji co będzie dalej. I nikomu tego nie życzę. Dlatego nie zamierzam nikogo oceniać.
Jeśli pies znajdzie nowy dom, nie trafi do schroniska, a właściciel nie odda go byle komu to czemu tak jest to demonizowane? Może mam inne podejście i punkt widzenia, bo zajmuje się bezdomniakami i jest dla mnie dziwne gdy ktoś jest tak łaskawy, że przed próbą wciśnięcia nam psa chociaż sam go ogłosi. Najczęściej po prostu ktoś dzwoni i w przypływie łaski proponuje, że nam psa przywiezie. Powody bywają też interesujące: od wszechobecnej alergii, po zdziwienie że szczeniak miał czelność dostać biegunki (zdarzyło się to dwa razy!). Za to z drugiej strony zdarzały się też takie sytuacje, których wierzcie mi nikt nie byłby w stanie przewidzieć. Dlatego ja nauczyłam się nie oceniać, bo nigdy nie wiadomo co nas w życiu spotka.
Galicja czy transport miałby być tylko dla psa czy miałaby jechać dotychczasowa właścicielka?
Macia jest offline   Reply With Quote
Old 08-09-2013, 00:08   #3
Puchatek
Senior Member
 
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
Default

Dobre wieści!
Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
fajnie że dom jest...
Magda, nawet nie wiesz jak się cieszę....
Oby to już był dom na zawsze.
Quote:
Originally Posted by Galicja View Post
Porozmawiajmy w innym topicu na temat nieodpowiedzialności właścicieli , pewnie inni hodowcy dołączą do niego
Chętnie poczekam na taki temat.
Dodam tylko, że bardzo chciałabym aby zaistniał publicznie opiekun oddający psa, który by powiedział uczciwie, że po prostu nie podołał wilczakowi. I że przeprasza Hodowcę.
Bez tekstów, że coś się urodziło, że choroba, że praca, że wykopki, że zaćmienie słońca, że...., że ....
Fajnie byłoby spotkać >Człowieka Honoru<....
Puchatek jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 10:20.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org