![]() |
![]() |
|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 | |
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
![]()
Avrunn Wydawało mi się że jak ktoś idzie na wproś szczeniaka to może on to odbierać jako agresywną postawę. tak sobie po prosty myślę ze Mi mierzy wszystkich swoja-psią miarką. Ona komunikuje się ze wszystkimi (nami, kotem, innymi psami) piękną, psia mową ciała. pamiętam jak niedawno byliśmy u hodowczyni goldenów i jak zachwycała się "gadaniem" młodej z jej psiakami.
Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
![]() Quote:
Jest to moje zdanie, wyrobione poprzez obserwacje poczynione na: Urciu i Pamirze i innych spotkanych szczeniakach wilczakowych. Nie mowie ze maja byc super miziaste bo zwykle szczeniaki maja wazniejsze rzeczy do roboty, Uro wolal sprac tylek innemu szczeniakowi, to byl priorytet. Jak pierwszy raz spotkalismy Pamira (mial chyba wlasnie cos kolo 4 miesiecy czy nawet mniej) to podczas spaceru oblegla nas rodzina Norwegow zachwycona chlopakami, pstrykali foty, miziali, wszystko bez problemu, potem trzy osoby podeszly by ich pomiziac (jeden byl Czechem do ktorego dopiero po 5 minutach doszlo ze to wilczaki a nie wilki i ze to faktycznie jego narodowa rasa :P ) Podkresle ze wszystki osoby podchodzily do nas idac na psy i wlepiajac sie na nie bo tak to zwykle wyglada. Czemu to znow tlumacze? Bo mam nadzieje ze wlasciciele szczeniakow nie beda podchodzili do takich sytuacji na zasadzie ze to normalne. Nie twierdze ze z Mi bedzie jakis problem, to jest cos nad czym trzeba popracowac, skoro pracujecie to mam nadzieje ze problem zniknie, ale u wilczakow nigdy nic nie jest do konca wypracowane jesli chodzi o socjalizacje, u nich trzeba to tluc non stop szczegolnie do 2-3 roku zycia. I jeszcze cos, moglabym napisac ze wszystko jest cacy ze to zupelnie normalne, ze zniknie cudownie samo i nigdy sie nie pojawi, ale chyba napisalas na WD wlasnie po to by dostac na ten temat info.
__________________
Ja & Urciowaty |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
Pamiętam, że kiedy Lor była w wieku Mi i zabieraliśmy ją w nowe miejsca, miała zwyczaj siadać i obserwować "nowe" przez jakiś czas, a dopiero potem ruszała zwiedzać i poznawać. Umówiliśmy się z domownikami, że dajemy psu tyle czasu ile potrzebuje i twardo się tego trzymaliśmy. Czasem to było trudne, bo stawała nagle na środku chodnika żeby obejrzeć dźwig, czy przyjrzeć się dziwnie ubranej osobie, ale z perspektywy myślę, że było warto. Dobre są też spacery z zaprzyjaźnionymi zrównoważonymi psami. Wilczaki dużo uczą się od kumpli. Last edited by Rona; 27-02-2013 at 15:53. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]()
Ja mam podobne doświadczenia z Łowcą, jak avgrunn z Urciem. W wieku stricte szczenięcym Łowca "leciał" sam do wszystkich ludzi. Nie było mowy o żadnym baniu. Konie - owszem robiły na nim ogromne wrażenie.
![]() Z drugiej strony u dzieci też tak jest; jedne są bardziej przebojowe, a drugie nie. Te drugie potrzebują więcej czasu, aby obdarzyć innych zaufaniem. Ale i jedno i drugie zachowanie można nazwać normą. To (głównie) od rodziców będzie zależało, jak będą się te cechy dalej rozwijać. Myślę, że pod tym względem z psami może być podobnie. |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
![]() Quote:
![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
|
|