Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Sport i szkolenie

Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach...

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 13-11-2012, 03:41   #1
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Jest jeszcze jedna sprawa - w "realu" (w naturze) wilczakowi moze wlaczyc sie stroz/obronca... Trzeba miec na uwadze, ze czesto namiot staje sie "buda", ktorej trzeba pilnowac... I pies, ktory na codzien jest milym niuniusiem kochajacym wszystkich "w terenie" moze strozowac. I to aktywnie...
Czesto jest z tym problem na szlakach - co bylo np widac podczas wiekszych wypadkow na Slowacji... Bure mogly maszerowac w grupie i akceptowaly wszystkich dwunogich uczestnikow... ALE czlowiek maszerujacy z naprzeciwka - to juz byl ktos, kogo trzeba bylo sprawdzic, albo i oszczekac... I problemy lub nieprzyjemnosci gotowe...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 10:01   #2
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Jest jeszcze jedna sprawa - w "realu" (w naturze) wilczakowi moze wlaczyc sie stroz/obronca... Trzeba miec na uwadze, ze czesto namiot staje sie "buda", ktorej trzeba pilnowac... I pies, ktory na codzien jest milym niuniusiem kochajacym wszystkich "w terenie" moze strozowac. I to aktywnie...
Czesto jest z tym problem na szlakach - co bylo np widac podczas wiekszych wypadkow na Slowacji... Bure mogly maszerowac w grupie i akceptowaly wszystkich dwunogich uczestnikow... ALE czlowiek maszerujacy z naprzeciwka - to juz byl ktos, kogo trzeba bylo sprawdzic, albo i oszczekac... I problemy lub nieprzyjemnosci gotowe...
To prawda, mogę to potwierdzić z własnego doświadczenia z Łowcą (z wyjątkiem tego pilnowania namiotu, bo nie spaliśmy z nim pod namiotem); zdarza się, że Łowca inaczej zachowuje się w terenie który dobrze zna, a inaczej tam, gdzie jest pierwszy raz. Gdy pierwszy raz pojechaliśmy z nim w Karkonosze, widać było na początku tę nieufność to tych "dziwnych ludzi" z plecakami i niekiedy nietypowym (dla niego) odzieniem. Zdarzało się oszczekanie, gdy ośmielili się zbyt długo wpatrywać mu w oczy i/lub mu "niuniać", że taki ładny wilk. Raz nawet oszczekał leżący duży korzeń... (nota bene widok jego miny,gdy już się zorientował, jakiego głupka z siebie zrobił - bezcenny ). To się jednak zmieniało w miarę, jak się oswajał z sytuacją. Gdy przyjechaliśmy tam po jakimś czasie kolejny raz, czuł się już jak u siebie i turyści (obojętnie jak ubrani nie wywoływali już żadnych reakcji.
Inna sprawa:
Quote:
Za to że wszyscy piszą, że chodzą z psem i nie ma większego problemu z uciekaniem psa do lasu albo w nocy z namiotu to dla mnie miłe zaskoczenie; myślałem, że to większy uciekinier.
Właśnie sam Wilczak z charakterystyki i opowieści wydawał mi się idealnym psem do szwendania się, takim, dla którego takie chodzenie to sama frajda. Tyle, że obawiałem się, że to szwendanie może mu się za bardzo spodobać - do tego stopnia, że już nie wróci gdybym takiego psa miał, pewnie i tak bałbym się na początku spuszczać go ze smyczy na odludziu albo w lesie.
Zauważyłam właśnie, że ludzie nie mający wcześniej doświadczenia z wilczakami często sądzą, że on w tym względzie jest podobny do haszczaków, co zresztą jest w pewnym sensie zrozumiałe, skoro przy każdej okazji podkreśla się niezależność wilczaków.
Jednak ta "niezależność" w ich wypadku objawia się inaczej. Nie chciałabym też, żeby wypowiedzi w tym temacie wprowadziły Cię w błędne mniemanie, że nie trzeba się spodziewać problemów z latającym luzem w lesie wilczakiem. Owszem trzeba, ale nie są to problemy typu ucieknie i nie wróci. Owszem - wróci, ale najczęściej wtedy gdy sam zechce, tj. po załatwieniu "swoich spraw", tzn. akurat tego, co w danym momencie go zaciekawiło; grzybiarz w krzakach, ścierwo do wytarzania/zjedzenia, sarna do zapolowania, pies do spuszczenia mu manta itd itd itd... Oczywiście stopień zdyscyplinowania wilczaków jest bardzo różny i zależy od włożonej wcześniej w nie pracy, wieku, ale także od charakteru (te bardziej odważne będą czuły mniejsze opory przed chwilowym odłączeniem się od stada, a wręcz będą się czuły w obowiązku sprawdzenie, czy stadu nic nie zagraża) niż te mniej pewne siebie. A także od "atrakcyjności" bodźca (np. zapachu). Tutaj w zasadzie wszystko zależy od nas, od naszej czujności; czy zareagujemy w odpowiednim czasie, żeby psa (z którego zmysłami nasze "ludzie niedoróbki" nie mogą się równać) zastopować, przywołać do siebie itd. Jeżeli przegapimy odpowiedni moment, to wtedy najczęściej możemy już tylko czekać, aż pies wróci i modlić się, żeby to co go zainteresowało, nie okazało się czymś niebezpiecznym dla niego (albo zbyt śmierdzącym ).
Z mojego doświadczenia wynika, że po kilku godzinach marszu zwłaszcza w górskich warunkach, poziom mojej czujności drastycznie spada.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 12:22   #3
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Bożenko, świetny post. My też chodzimy z suką po Beskidzie Niskim, biega luzem, trzyma się stada, jeśli pogoni sarnę czy zająca, wraca jak strzała po 20-30 sek. Ostatniego lata nawet udawało nam się ją odwoływać całkiem nieźle, tzn startowała, ale na gwizdek robiła łuk i wracała bez problemu. Ćwiczyliśmy od początku komendę "Pilnuj się", czyli trzymaj się blisko nas.
Kiedy idziemy drogą i słyszę nadjeżdżający samochód albo idzie grupa ludzi wołam suczę i przytrzymuję chwilę za obrożę dla jej bezpieczeństwa, żeby się zbyt serdecznie nie witała, ew. aby uprzedzić, że bura przyjazna i krzywdy nikomu nie zrobi.

Chciałam tylko dodać, że na terenach gdzie żyją wilki, nasze bure mogą być za nie brane przez myśliwych i to jest realne niebezpieczeństwo. Wiadomo, że wilki są pod ochroną, ale wiadomo też, że nie wszyscy przestrzegają przepisów. Dlatego kluczowe jest dobre oznakowanie psa, nawet takiego, który nie odbiega dalej niż kilka metrów od swoich ludzi. Można liczyć, że zanim jakiś młotek strzeli przez moment zawaha się, co to za dziwny wilk w czerwonej apaszce albo jaskrawych szelkach Zresztą gdy tylko słyszę wystrzały, tzn gdy w okolicy zaczyna się polowanie, bura natychmiast wędruje na linkę. Strzeżonego Pan Bóg strzeże.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 12:24   #4
Joanna
Tmave Zlo
 
Joanna's Avatar
 
Join Date: Mar 2005
Location: Kopana k/W-wy
Posts: 1,196
Send a message via Skype™ to Joanna
Default

My włóczymy się rzadko na dłużej. Mój sybarytyzm z wiekiem panoszy się coraz bardziej ale Dewi "zaliczyła" ze mną tygodniowy rajd konny.
Podstawą była socjalizacja - bez tego nic się nie da zrobić. Oraz posiadanie na wyposażeniu łańcucha. Wzięty na wszelki wypadek (mimo, że trasa przygotowywana "pod psa" przydał się bardzo, jak musieliśmy zmienić jeden nocleg i zostaliśmy zakwaterowani "na salonach" w leśniczówce. Po dwóch dniach brnięcia w błocie nie odważyłam się zapakować ufaflunionego wilczaka na białe dywany i białą pościel w obcym domu.
Zdrowy, zadbany pies nawet ściągnięty z kanapy (bez specjalnych treningów - tylko normalne spacery) bez problemu wytrzyma powtarzalny wysiłek (min. 50 km dziennie w dobrym tempie). W takich warunkach wilczak owszem, może się oddalić i bobrować w krzakach, ale jeśli Ty się będziesz poruszał nową dla niego trasą, więcej uwagi poświęci kontrolowaniu, gdzie jesteś niż podczas codziennego spaceru po przydomowych polach. Ja wzmacniałam uwagę psa chowając mu się od czasu do czasu i to od pierwszych z nami spacerów. Dzięki temu Dewi ma przyjemny nawyk, bo pilnowanie się to jej obowiązek. Taki maluch zabrany "od mamy" i pozbawiony tym samy oparcia będzie go szukał. Ja dałam szansę, by znalazła je we mnie i by je doceniała.
__________________
Joanna jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 13:06   #5
lutek:)
Junior Member
 
Join Date: Feb 2010
Location: Rzeszów
Posts: 52
Default

To ja jeszcze dodam że u nas zachowanie na wyjazdach (i nie tylko) bardzo się zmieniło z czasem. Za młodego Vigo leciał do wszystkiego nie zastanawiając się zbytnio - każdy szelest w lesie, ruch na horyzoncie, zapach i inne takie powodowały natychmiastową pogoń bez zastanowienia czy warto Ot taka szczeniacko/młodzieńcza głupawka. Teraz (w wieku 3 lat) nie ma już bezmyślnej pogoni za wszystkim. Zawsze gdy coś usłyszy/zobaczy to najpierw staje jak wryty i obserwuje niuchając nosem. Zawsze (również po wydaniu komendy "stój") mam te kilka sekund żeby w razie czego do psa podejść i go zapiąć, zwłaszcza że nigdy nie odbiega specjalnie daleko. Nie mam typowych ucieczek w stylu "poleciał w przestrzeń i tyle go widzieli', zdarzają się natomiast te w stylu usłyszał - poleciał - po pięciu min. wrócił z miną "pogoniłem zwierza"
W tym roku dość dużo było wyjazdów w górki i nie tylko. Pies latał luzem - ale jak powiedziałam trzyma się dość blisko nas. Podchodząc do ludzi zapinam go na smycz - bo często słyszę "o jaki śliczny piesek. Można pogłaskać?" a mój głaskania przez obcych nie lubi. Poza tym różny stosunek do psów dużych mają inni turyści. Wilczak uwielbia takie "szwendanie się" z własnym ludziem. I jeśli my mu to zapewnimy nie będzie myślał o tym żeby szwendać się samemu
I jeszcze sprawa, o której pisała Margo - tylko w trochę innym wydaniu, a mianowicie tryb stróżowania/obrońcy. U nas taki tryb pies wrzuca zawsze po zapadnięciu zmroku. Jak tylko robi się ciemno (nie tylko na wyjazdach, chociaż wtedy jest to bardziej widoczne) zmienia się trochę zachowanie psa. Robi się ostrożniejszy - bardziej podejrzliwy - baczniej obserwuje co się wokół dzieje. Sytuacje, które za dnia wywołałyby średnie zainteresowanie po zmroku urastają do bardziej dla niego "niebezpiecznych". Ja wiedząc o tym biorę poprawkę na takie zachowania i na wyjazdach po prostu bardziej na niego uważam - bo np. pojawiający się znienacka obcy za dnia zostanie zauważony i obserwowany czy aby czegoś nie zamyśla ale wieczorem zostanie już obwarczany.
lutek:) jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 14:57   #6
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by lutek:) View Post
To ja jeszcze dodam że u nas zachowanie na wyjazdach (i nie tylko) bardzo się zmieniło z czasem. Za młodego Vigo leciał do wszystkiego nie zastanawiając się zbytnio - każdy szelest w lesie, ruch na horyzoncie, zapach i inne takie powodowały natychmiastową pogoń bez zastanowienia czy warto Ot taka szczeniacko/młodzieńcza głupawka.
Też potwierdzam taką prawidłowość. Ogromna różnica była między rokiem, a 2. latami. Kiedy miała rok to głównie my jej pilnowaliśmy, a kiedy 2 lata - już ona nas.

Quote:
Originally Posted by lutek:) View Post
Teraz (w wieku 3 lat) nie ma już bezmyślnej pogoni za wszystkim. Zawsze gdy coś usłyszy/zobaczy to najpierw staje jak wryty i obserwuje niuchając nosem. Zawsze (również po wydaniu komendy "stój") mam te kilka sekund żeby w razie czego do psa podejść i go zapiąć,
Właśnie tak! Znajomi z niewilczakami zawsze się zachwycają tym czujnym nasłuchiwaniem, które daje czas na przejęcie kontroli na psem.

Quote:
Originally Posted by lutek:) View Post
U nas taki tryb pies wrzuca zawsze po zapadnięciu zmroku.
U nas tez czujność po zmroku się zwiększa, widać to zwłaszcza kiedy siedzimy przy ognisku, a sucza krąży w zasięgu wzroku wkoło i pilnuje. Natomiast nie mieliśmy ani jednej nieprzyjaznej lub niebezpiecznej sytuacji związanej z jej zachowaniem wobec ludzi z jednym wyjątkiem o którym kiedyś pisałam - warczeniem nie pozwoliła "podejrzanym typom" wysiąść z samochodu
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 12:15   #7
netah
ngi dhla
 
netah's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
Jest jeszcze jedna sprawa - w "realu" (w naturze) wilczakowi moze wlaczyc sie stroz/obronca... Trzeba miec na uwadze, ze czesto namiot staje sie "buda", ktorej trzeba pilnowac... I pies, ktory na codzien jest milym niuniusiem kochajacym wszystkich "w terenie" moze strozowac. I to aktywnie...
Jak najbardziej potwierdzam. Nasza wkraczająca w dorosłość dziadyga urwała taternicką linkę żeby dorwać Bogu ducha winnego pracownika leśnego. Na szczęście zareagował na "zostaw". Nocowaliśmy w Białowieży w namiocie, na polu obok zabudowań gospodarza. Generalnie wrogo reagował na intruzów w każdym miejscu gdzie rozbijaliśmy namiot (grzybiarz w Puszczy Augustowskiej, właściciel pola namiotowego nad Czarną Hańczą, Niemiec- emeryt na Bagnach Biebrzańskich).
__________________
Surman suuhun
netah jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 12:21   #8
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
... Bagnach Biebrzańskich).
Przepraszam za offtop (najwyżej proszę o wydzielenie), ale już od paru lat kuszą nas te Biebrzańskie Bagna - zwłaszcza Jacka, który chętnie by pofocił tamtejszą florę, a zwłaszcza faunę.
Jak wygląda tam kwestia psów? Są jakieś obostrzenia? To chyba dość ścisły rezerwat? Wilki były?
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 13-11-2012, 19:19   #9
jagrafka
Junior Member
 
jagrafka's Avatar
 
Join Date: Aug 2011
Posts: 16
Send Message via Gadu Gadu to jagrafka
Default

Quote:
Originally Posted by netah View Post
Generalnie wrogo reagował na intruzów w każdym miejscu gdzie rozbijaliśmy namiot (grzybiarz w Puszczy Augustowskiej, właściciel pola namiotowego nad Czarną Hańczą, Niemiec- emeryt na Bagnach Biebrzańskich).
A Niemcowi akurat się należało! wredna bestia z niego była.

Last edited by jagrafka; 14-11-2012 at 08:04.
jagrafka jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 07:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org