Podejmowanie pokarmu z ziemi

[netah]

Czy komuś udało się wypracować żeby wilczak nie zjadł nic z ziemi? Wiem, że da się to zrobić z innymi rasami, ale nie wiem, czy z wilczakiem. Jeśli jesteśmy w pobliżu możemy zadziałać komendą puść lub w ostateczności wyrwać mu to z gardła. Ale jeśli nas nie ma, a ktoś np. wrzuci coś do kojca, lub przerzuci przez ogrodzenie?

[fraxinia]

Nie tak dawno pytałam o to samo. Odpowiedź brzmiała: NIE DA SIĘ.

[Halski]

Napisał fraxinia

Nie tak dawno pytałam o to samo. Odpowiedź brzmiała: NIE DA SIĘ.

Zgodzę się w 100%.

Nie da się. Próbowaliśmy różnymi sposobami, ale efekt była zawsze ten sam. Na nic zda się zabieranie "zdobyczy" z pyska, bo i tak jak nas nie będzie w pobliżu, bury zrobi tak jak będzie chciał - czyli zje to co ma w zasięgu pyska.

[Piter]

a ja próbuję raz w tygodniu na ogrodzie podrzucaniepadliny,kurczaka ,wysmienitej wołowiny,kiełbachy ,łapek od kurczaka ....
jesteśmy na etapie iz szczeka/ujada skowycze........ z mej strony reakcja natychmiastowa ......... fe zostaw i padlinę do worka i niby wyrzucam do kosza .póxniej szybko do lodówki ( tutaj muszę pomysleć ale niech kojarzy na razie lodówę ) lub myk super miesko z kieszeni do pyska.
i tak od miesiaca jak nie dłuzej..jak narazie pozytywnie.od niedzieli planuje zostawianie "padliny" w kacie ogrodu i pojechac na rower...........
zobaczymy

[avgrunn]

Hehe ja bym nie mogla podrzucac bo nie dosc ze Uro by nie wzial bo on nie predki do zarcia, a druga sprawa ze trzy inne geby by go wyprzedzily, a ich nie przekonasz ze zarcie zle. No chyba ze ktos obcy sie czai kolo domu, wtedy dra pycha i czekaja az delikwent wejdzie by go....zjesc, wtedy to nawet najlepszy kawal miecha ich nie wybije z rytmu strozowania.

[Piter]

ale z gara bierze i w garażu jak wyczuje podkrada z półki....ostatnio też pobudka w nozy bo kosz fruwał po kuchni.wymyśliłem więc ...opróznianie kosza i wkładanie balona wysmarowanego boczysiem lub kawałkiem mięska cuchnącym 2-3 dniowym.....

[avgrunn]

ilez ja bym dala zeby moj paskud byl tak zarty wiele by to ulatwilo

[Piter]

a może ....... mam wieczna wojne jak przygotowuję i skowyt ....
czasami miele złowione ryby jak leci tak całe razem z mięchem i jabłkami lub burakami......... jakby mógł wskoczył by do maszynki....
taka akcja jest z dwa razy w miesiącu

[Halski]

Napisał avgrunn

ilez ja bym dala zeby moj paskud byl tak zarty wiele by to ulatwilo

Ile ja bym dał, żeby moje wstręcisko nie było takie pazerne na żarcie...
Mina kiedy zobaczy coś do jedzenia jest nie do opisania

[avgrunn]

Napisał Halski

Ile ja bym dał, żeby moje wstręcisko nie było takie pazerne na żarcie...
Mina kiedy zobaczy coś do jedzenia jest nie do opisania

Hehee, ale pewnie chetnie wiele zrobi za to zarcie

[Piter]

ile mu niedać wszystko połknie i zeżre . czasami mnie korci napaśc go aby miał dośc i pękł . fakt za żarcie zrobi wszystko .

[avgrunn]

Napisał Piter

fakt za żarcie zrobi wszystko .

No i to jest naprawde szczescie

[Piter]

ale ja juz niechcę aby za żarcie robił . coraz częsciej wprowadzam już kizimizi i pieszczoty .Lub lekkie minimalne głaskano.

[avgrunn]

Napisał Piter

ale ja juz niechcę aby za żarcie robił . coraz częsciej wprowadzam już kizimizi i pieszczoty .Lub lekkie minimalne głaskano.

Warto sprobowac milosc do zarcia przeniesc na milosc do zabawki, pileczki czy szarpaka, glaskanie jest super ale nie zawsze moze byc wystarczajaca nagroda, a zabawa z Panciem moze byc super

[Piter]

i tyle po lekcjach z balonami w koszu . musialem twardo spać albo cwaniaczek jak duszek rozp...........ał, rozkladal kosz po calej kuchni rozwijał paierki wylizywał .........

[avgrunn]

Napisał Piter

i tyle po lekcjach z balonami w koszu . musialem twardo spać albo cwaniaczek jak duszek rozp...........ał, rozkladal kosz po calej kuchni rozwijał paierki wylizywał .........

proponuje zainwestowac w kosz na jakis zatrzask, my mamy z OBI albo Castoramy taki mocny plastikowy, sredniej wielkosci kosz, on jest na taki metalowy zatrzask czy jakos tak, w kazdym razie gdy Urcio za szczeniaka interesowal sie zawartoscia koszy to mogl go przewrocic, przetargac przez kilka metrow a kosz byl wciaz zamkniety.

[Gaga]

Tak mi się przypomniało, z pola bitwy wilczak vs. kosz:

Liczyłam na psią inteligencję, ale się zawiodłam - powtórka była kilka miesięcy później
(dodam, że było ciepło, a pies w tym spędził jakiś dłuższy czas-wnioskuję po pragnieniu

[Piter]

jednak dalej bedę "męczył" ,iż wszystko ma być normalnie bez dodatkowych zamków zatrzasków skoblów ....

[avgrunn]

Napisał Piter

jednak dalej bedę "męczył" ,iż wszystko ma być normalnie bez dodatkowych zamków zatrzasków skoblów ....

spoko co kto lubi, u nas nie dalo sie tak latwo przylapac Ura na goracym uczynku, a po fakcie nie ma co karac bo to sie mija z celem, wiec zastosowalismy prewencje, teraz nie interesuja go kosze a stoja juz bez tych zatrzaskow, w domu od czasu do czasu powacha, powie sie fuj i jest spokoj, moze poszlismy na latwizne ale dzialalo

[Puchatek]

Napisał Piter

...wszystko ma być normalnie...

To se ne da!!!!!!
"Porzućcie wszelką nadzieję Wy, którzy tu wchodzicie..."
Masz wilczaka, a on nie jest.......hmmmmmmm.... jak by to "ująć"?..... normalny. A na pewno nie młodziak!




Tylko prewencja, prewencja, prewencja, oczy dookoła głowy i myślenie "krok przed" psem....
ale i tak Cię przechytrzy... ...spox!
/pogadaj ze "starymi" Opiekunami -to dopiero "morskie opowieści"...../