Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 12-09-2012, 10:28   #1
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by MagdaW View Post
Jeśli mój pies zaczął się nakręcać na innego psa to zatrzymuję się w miejscu i nie pozwalam mu na ruch, ruszam do przodu gdy się uspokoi a w miedzy czasie próbuje odzyskać z nim kontakt . Zawsze staram się tez być pomiędzy Liskamem a psem mijanym, wtedy jeśli nawet chciałby skręcić do psa to krótka smycz prowadzi go w przód a ruchy mojej nogi blokują jego skręt i oczywiście staram się nawiązać z nim kontakt. Natomiast gdy zacznę się z nim szarpać, trzaskać po pysku, robić gwałtowne ruchy i podnosić głos to wtedy bardziej się nakręca.
Cały czas tez obserwuje jego zachowanie, jeśli widzę że chce wysyłać sygnały uspokajające to wydłużam mu smycz i daje możliwość swobodnego zachowania.
No to mamy jasność; Ty opisałaś tutaj zestaw działań, które podejmujesz (całkiem słusznie) w celu ZAPOBIEŻENIA nakręceniu się psa do stopnia przez Ciebie nieakceptowanego. Avgrunn natomiast pisała bardziej o tym co robi, gdy wyczerpała wcześniejszy "zestaw działań", a pomimo tego Urcio robi swoje (skąd ja to znam ). Z tym co napisałaś powyżej jak najbardziej się zgadzam.
Quote:
Originally Posted by MagdaW View Post
Myślę że z wyskokami do innych psów pomogło mi to jak traktowałam szczeniaka - nie pozwalałam mu na kontakt z każdym mijanym psem tak by się pieski przywitały Nauczył się tej zasady że nie musi się bawić z każdym napotkanym psem a gdy skończył rok i zaczęły się wyskoki musiałm mu tylko pokazać że zasada nie zaczepiania innych psów dalej obowiązuje. A na szkoleniu i osiedlu poznał wystarczająco dużo różnorodnych psów z którymi mógł się bawić.
No właśnie; my natomiast jako "wychowankowie Muchowca" przyjęliśmy w szczenięctwie podobnie jak wielu innych właścicieli zasadę "radosnej socjalizacji". Patrząc na to z perspektywy czasu, nie neguję tego całkowicie, ale gdybym miała taką możliwość, na pewno zmodyfikowałabym parę rzeczy.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 12-09-2012, 10:54   #2
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
No właśnie; my natomiast jako "wychowankowie Muchowca" przyjęliśmy w szczenięctwie podobnie jak wielu innych właścicieli zasadę "radosnej socjalizacji". Patrząc na to z perspektywy czasu, nie neguję tego całkowicie, ale gdybym miała taką możliwość, na pewno zmodyfikowałabym parę rzeczy.
Znam problem i pamiętam ile trudu musieliśmy włożyć (przy Lorki temperamencie!) w nauczenie suki respektowania komendy "nie idziesz tam"! Nie muszę dodawać, że komenda działa świetnie w warunkach utrzymania stosownej odległości między suką, a "tam". Teraz systematycznie pracujemy nad zmniejszaniem tej odległości, dostosowując ją zawsze do konkretnej sytuacji.
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 12-09-2012, 10:57   #3
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Avgrunn natomiast pisała bardziej o tym co robi, gdy wyczerpała wcześniejszy "zestaw działań", a pomimo tego Urcio robi swoje (skąd ja to znam ). Z tym co napisałaś powyżej jak najbardziej się zgadzam.

No właśnie; my natomiast jako "wychowankowie Muchowca" przyjęliśmy w szczenięctwie podobnie jak wielu innych właścicieli zasadę "radosnej socjalizacji". Patrząc na to z perspektywy czasu, nie neguję tego całkowicie, ale gdybym miała taką możliwość, na pewno zmodyfikowałabym parę rzeczy.
Dokladnie, czasem z nim przejde w miare spokojnie, czasem uda mi sie odwrocic jego uwage, czasem w ogole zleje psa, a czasem sie nie da i sie nakreci i to o tym mowilam, bo to mnie martwi.
Moze to byl blad ze tez stosowalismy ta zasade radosnej socjalizacji, ale coz i tak z perspektywy czasu wole zeby byl jaki jest, burczenie przezyje, musimy tylko wlozyc wiecej energii w likwidacje tego nawyku.
__________________
Ja & Urciowaty
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Old 12-09-2012, 11:26   #4
MagdaW
Junior Member
 
MagdaW's Avatar
 
Join Date: Mar 2010
Location: Wasilków
Posts: 368
Default

Quote:
Originally Posted by avgrunn View Post
Dokladnie, czasem z nim przejde w miare spokojnie, czasem uda mi sie odwrocic jego uwage, czasem w ogole zleje psa, a czasem sie nie da i sie nakreci i to o tym mowilam, bo to mnie martwi.
U nas tez jest rożnie i wszystko zależy od różnych sytuacji, oczywiście najlepiej jest gdy jestem sama z psem i wychodzimy z domu, za to różnie bywa gdy na spacerze jest z nami jeszcze jakiś człowiek tym bardziej inny pies lub gdy wracamy skądś gdzie Liskamm się pobudził lub idziemy droga która zawsze chodzimy by spotkać się z innymi psami itd
Staram się kontrolować stan jego emocji zwłaszcza gdy na horyzoncie widać jakiegoś psa lub gdy mamy minąć jakiegoś szczekacza zza płotem, czasem stanę z nim w jednym miejscu na dłużej by się nawąchał, czasem zanim zbliżymy się do jakiegoś szczekającego płotu to każe wykonać mu kilka komend, czasem go masuje, a czasem wybiorę inna drogę.
MagdaW jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 15:15.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org