|
|
|
|||||||
| Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach.... |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
#4 | ||||||||
|
VIP Member
|
Nietoperko, prywatne brudy sa rozpowszechniane.... A ostatnio nie sa to nawet brudy, a zwykle klamstwa, ktore opowiada sie nie tylko na nasz temat... Ukrywajac to co jest gadane za plecami ludzi powoduje sie, ze klamstwa te zyja wlasnym zyciem... Dlatego uwazam, ze lepiej je raz a solidnie publicznie wyprac niz taplac sie w tym blocku....
Quote:
![]() I mialam nosa, bo wybacz, ale nie znioslabym, gdyby wlasciciel mojego szczeniaka chlubil sie tym, ze bez zmruzenia oka strzela do psow... Przykro mi.... Quote:
I to samo dotyczy bajek m.in. o degeneracji, hodowli w pokrewienstwie, miniaturyzacji, suczych psach i innych problemach, ktore sie w tym gronie slyszy, a ktore oczywiscie NIGDY nie dotycza wspomnianej hodowli, ale gnebia (wylacznie) wszystkie inne.... I takich klamstw np. o charakterze jest wiecej - jeszcze pewnie wisza w polskim necie reklamy hodowczyni z Czech, ktora wciska chetnym, ze w jej hodowli nie bylo ANI jednego strachliwego i ANI jednego agresywnego psa.... A ja przykladow z jej przydomkiem moge podac dluuuuga liste.... lacznie z przypadkiem eutanazji z powodu agresjii.... Jantarowa wataha jest taka jak kazda inna hodowla - ma psy rozne - w tym przypadku widac bardzo duzy wplyw mamy z hodowli Wilk z polskiego dworu.... Mowa o selekcji na charaktery wziela sie wylacznie z tego, ze psy te nie wykazywaly sie na wystawach w krajach pochodzenia rasy... To wtedy zaczelo sie ich reklamowanie jako "linii uzytkowej".... To typowy sposob maskujacy braki eksterierowe - to samo robi sie na poludniu: gdy psy w CZ i SK "polegna" ma wystawach to ich hodowcy prawie zawsze twierdza, ze sa to psy "na szkolenie".... Dlatego taka forma reklamy dziala to jedynie na "nowych". Dla innych hodowcow reklamowana linia "uzytkowa" oznacza linie "niewystawowa, niehodowlana"... Quote:
Wyhodowalam ponad 150 szczeniat - kontakt urwal sie z 1 (slownie: JEDNYM) wlascicielem. Poza nim wiem co sie dzieje ze wszystkimi moimi szczeniakami i po nocach spie spokojnie... A z wlascicieli jestem strasznie dumna.... W tym czasie 8 psow zmienilo domy - 3 razy winic moge za to wlascicieli. Z tego dwoje swoja porazke "zawdzieczaja" nie mojemu zlemu wyborowi, bo byl dobry, ale temu, ze chcieli byc super wlascicielami, a trafili na tragicznych szkoleniowcow, ktorzy podrecznikowo zniszczyli im psy... W jednym wypadku okazalo sie, ze mimo pozorow to nie byli odpowiedni ludzie.... 1 na 150 szczeniat.... Raz zrobilam tez wtope - nie ze swojej winy. Chodzilo o francuskiego hodowce za ktorego reczyli zarowno pewni polscy hodowcy jak i hodowcy z Francji... Za pozno okazalo sie, ze po prostu "nie chcieli zle mowic o konkurencji" (dlatego ja jestem zdania, ze o zlej konkurencji trzeba zle mowic, aby cos takiego sie nie powtarzalo). Suka wyladowala w sumie dobrze - wiem gdzie jest i jak sie ma... A informacje o tym handlarzu-posredniku rozglosilam. MIMO tego Twoja hodowczyni sprzedala mu szczeniaka - mimo, ze pisalam, aby Claude'owi zadnych szczeniat nie dawac, bo to posrednik. Jej suczysko pojechalo do FR mimo, ze bylo swiadomo do kogo idzie.... Dlugo nie trzeba bylo czekac - gdy suka okazala sie chora genetycznie chcial sie jej pozbyc... Dlatego wrocila do hodowcy... Poza tym sa osoby, ktore z Peronowki psa nie dostaly (u nas zostaly odrzucone), a maja Jantarowa watahe. I nie chodzi o mala wiedze o psach, czy chcec posiadania psa bezpapierowego. W grupie tej jest tez hodowca, ktory zaslynal z uplyniania zakupionych psow, jesli nie staly sie hodowlane - ktory ode mnie psa nie dostal i nie dostanie. W tych ludziach mam teraz oczywiscie wrogow - to osoby, ktore chetnie obrzucaja nas blotem. Ale ja swoich decyzji nie zaluje - powiem wiecej - ich zachowanie jedynie potwierdza ich slusznosc. Dodatkowo: JA nie wpolpracuje z handlarzami. Klamcow, oszustow i kretaczy poslalam do diabla (choc chcieli szczeniaki, krycia i obiecywali ogromna promocje psow i mojej hodowli) - JA nie utrzymuje z nimi slodziusich kontaktow - nie spijamy sobie z dziubkow... Nawet jesli mam przez to kilku wrogow wiecej, ktorzy na temat dziwow genetycznych w mojej hodowli wypisuja prawdzie poematy (Tolkien przy nich wysiada), a wlascicieli nekaja telefonami i odwiedzinami... I nie bede ukrywala tego co robia tylko po to, aby robili mi dobry (choc falszywy) PR.... Quote:
Poza tym wchodzisz na temat selekcji wlascicieli.... Szczegolow ujawnic nie bede - sa to czasem metody, ktore moga pozornie draznic.... Powiem ci jednak szczerze - nie pytam nikogo ile zarabia, jaki metraz ma jego dom, ile ma aut i gdzie pracuje... Nie mam formularzy, tabelek, punktowania... Uwazam, ze bogata osoba nie gwarantuje wiecej niz biedniejsza. Nie pytam o doswiadczenie z psami... Jakis czas temu kupowalam specyficznego kota - hodowca duzo o kotach mowil, ale ani razu nie zapytal sie, czy JA sie na nich znam... Zapytalam go o to - o to czy by nie chcial wiedziec... Powiedzal, ze wie, ze ja nic nie wiem. I to widac w wilczakach - doswiadczony wlasciciel jest czasem gorszy od poczatkujacego... Liczy sie nie WIEDZA, ale chec poglebiania tej wiedzy... Sama mialam psy "od kolyski" - ale wilczak to byla inna bajka. Czlowiek uczyl sie psow od nowa... Ja nie staram sie egzaminowac wlascicieli - wole, aby byli jak najbardziej swiadomi na co sie decyduja... Na co ich czeka - aby to oni zadecydowali, ze wilczak to pies dla nich. Jesli maja pewnosc, ze tak jest to wilczaka dostana.... I last but not least - uwazam, ze nikt nie jest skazany na jedna hodowle. Ze dziala tu zasada "swoj do swego ciagnie" - kazdy ma prawo wybrac takiego hodowce jaki mu odpowiada... I nie ma w tym nic zlego... Ja wiem, ze u nas lezy sprawa kontaktowania sie, bo z powodu pracy, hobby i innych takich jestem stale w ruchu... Czasem o tygodniowych wyjazdach dowiaduje sie na ostatni chwile i zawalam terminy... Dlatego razem z psami (bo sa one zarowno powodem jak i czescia tego zamieszania) zyjemy w ...ciekawych czasach.... Ale jesli tylko to mozliwe to staram sie jak moge pomagac w problemach.... A jesli nie to nasi wlasciciele maja zawsze pod reka innych wilczakowcow - grupe fachowcow sposrod wlascicieli Peronowek, ale i chocby ludzi z tego forum - to miedzy innymi po to stworzylismy Wolfdoga.... Jesli bedzie potrzeba to przekonasz sie, ze na tych ludzi ZAWSZE mozna liczyc - brzmi patetycznie, ale to prawda.... Ja nikogo nie zmuszam, aby bral psa z naszej hodowli - jesli sie na to zdecyduje to super.... Tak sie sklada, ze mimo duzej roznorodnosci tworzymy ogromna miedzynarodowa rodzinke i... fajnie by bylo, gdyby tak zostalo.... Quote:
Po pierwsze wazne sa slowa "z tragiczną konkurentką" - czyli jasno pokazujesz, ze Twoja przegrana byla niesprawiedliwa... Ocena byla nie fair... a werdyk sedziego nieprawidlowy. I jestes w stanie napisac dlaczego... Z tym, ze ja ten temat rozwijam - nie mowie tylko, ze pies "XXX jest lepszy, no bo jest", ale staram sie pokazac dlaczego tak twierdze.... Druga sprawa - niezalezna - to zachowanie w ringu. Slabo mnie znasz, ale w odroznieniu od konkurencji JA nie robie awantur W RINGU. Nie lece do sedziego mowiac, ze zle ocenial, bo przeciez moj pies jest lepszy (o, mialam takie szopki z nasza droga konkurencja - co lepsze bylo tak nawet gdy przegrywali sprawiedliwie - np. z powodu otwartych kacikow i slabej glowy - a mimo to wyklucali sie u sedziego). Kolejna sprawa to sprawa klasy (a raczej jej braku) - tak sie sklada, ze niektore osoby zaczelismy wrecz posadzac o koprofilie... Zrobienie kupy przez jakiegos psa w ringu powodowalo, ze (o ile ten pies mial "znienawodzony przydomek) na niektorych stronach pojawialy sie jego filmy w trakcie robienia kupy... Chore, ale dla niektorych wszystkie tricki sa dobre aby osmieszyc konkurencje... Wybacz, ale pisanie o kulturze osobitej pewnych osob jest nie na miejscu... Niektorzy jej nie posiadaja... choc niezle sie z tymmaskuja.... Quote:
Wybacz, ale ja skrajna glupota nazwe pisanie, ze slowa, ze "karzelek jest fajny" sa promowaniem hodowli karzelkow...! A takie manipulacje sa dokonywane... I sa one o wiele wieksze "za plecami" niz to widac na forum... Kazde przyznanie sie do posiadania karzelka, czy nawet mowa o wykonaniu badan powoduja, ze nasze polskie trolle (o karlowatych mozgach) zaczynaja rozpuszcac bajki o zdegenerowanych hodowlach, z ktorych nikt nie powinien kupowac szczeniat (BTW - to nie o mnie, ale akurat w wypadku tego - diabelnie solidnego - hodowcy, takie slowa doprowadzaja mnie do szewskiej pasjii - tym bardziej, ze sa wypwiadane przez osobe, ktora w tej rasie zrobila w PL najwieksze bagno). Quote:
Cala reszta dotyczyla dyskusji o ogonach - nie mieszaj prosze jednego z drugim.... Quote:
__________________
Last edited by z Peronówki; 21-01-2012 at 23:29. |
||||||||
|
|
|
|
|