![]() |
![]() |
|
Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
![]() |
|
Thread Tools | Display Modes |
|
![]() |
#1 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]()
Sterylizacja* dużej suki** w Grodzisku Maz.*** /woj.maz./:
-po opłaceniu podatku: 250zł +100zł narkoza wziewna -bez płacenia podatku: 600zł +100zł narkoza wziewna Badanie kontrolne przed zabiegiem: ok.70zł *-leki w cenie **-waga ok.60kg ***-dobry lekarz z dobrze wyposażonym gabinetem ................... Gminy różnie dopłacają do zabiegu: 20%-50% /mniej więcej/ ................... Tylko czy sterylizacja takiej młodej panny /bez wskazań do zabiegu/ jest na pewno najlepszą decyzją... ...rozważcie wszystkie "za" i "przeciw"...... |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
![]()
Jak ja sterylizowałam moją 30kg sukę, to zapłaciłam 200zł za wszystko. Zabieg trwał tylko godzinę, rozcięcie na ok. 15cm, suka doszła do siebie po kilku dniach na tradycyjnych szwach, aczkolwiek ich pielęgnacja i pilnowanie psa, żeby ich nie lizał, ani nie gryzł to koszmar
![]() Co do sterylizacji farmakologicznej - sucz była na zastrzykach przez 2,5 roku przed sterylką i nie wiem, czy to ich wpływ, ale zmiany na macicy były. Druga suka miała zakładane szwy wchłanialne i zdecydowanie szybciej doszła do siebie po zabiegu, bo już trzeciego dnia wszystko zaczęło ładnie zarastać. Pierwszej sterylki bardzo się bałam, ale okazało się, że to naprawdę szybki zabieg i nie ma się czym martwić ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
![]() Quote:
A jakie są "przeciw"? Zdaję sobie sprawę, że istnieje ryzyko związane z samą operacją i rekonwalescensją ale sa jeszcze jakieś inne negatywne następstwa? |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Junior Member
Join Date: Mar 2010
Location: Wasilków
Posts: 368
|
![]()
Tutaj jest ciekawy artykuł na temat kastracji:
http://www.wilczarz.pl/index.php?opt...d=322&Itemid=6 |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Member
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
|
![]() Quote:
Ale faktem jest, że taką decyzję należy dokładnie przemyśleć ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
![]()
Nieżyjąca już Arya JW była chyba wysterylizowana. Mozna zasięgnąć opinii u Eli Wojtko, jakie miała w zwiazku z tym doświadczenia.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
![]() Quote:
Operacja dzisiaj jest w zasadzie "zabiegiem taśmowym", jeśli suka jest zdrowa /->badania robione przed sterylizacją/. Narkoza wziewna jest chyba najbezpieczniejsza i można szybko psa obudzić, gdyby w trakcie coś zaczęło się niedobrego dziać. Rekonwalescencja przebiegnie bezproblemowo, jeśli będziemy czuwać, by suka sama się nie otworzyła /kubraczki, kołnierze i patrzenie, czy nie próbuje majstrować przy szwach/. Ale... raczej chodzi o możliwość wystąpienia podatności organizmu na inne choroby, w tym zaburzenie gospodarki hormonalnej. To są "naczynia połączone" w całym organizmie. Istnieje niebezpieczeństwo, że jeśli zdrową, młodą sukę wysterylizujemy, zostanie zaburzona gospodarka hormonalna całego organizmu... Nie jest to absolutnie reguła! Ale też z tego powodu są różne opinie lekarzy. Co innego, gdy suka jest już mocno dojrzała, nie będzie rodzić i zwiększa się prawdopodobieństwo ropomacicza. Wszystko jest indywidualne i każdy pies jest inny, ale przed podjęciem decyzji, dobrze skonsultować się z kilkoma fachowcami /weterynaryjni ginekolodzy-położnicy/ i w wtedy sobie "wypośrodkować" i wyrobić własne zdanie. .................. ![]() Last edited by Puchatek; 22-11-2011 at 11:31. |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
![]()
No to powiem szczerze, że się zmartwiłam... Do tej pory byłam święcie przekonana, że sterylizacja jest najlepszą rzeczą jaką można zrobić.
![]()
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
VIP Member
|
![]()
Moje doświadczenia:
Pierwsza suka – mix ONkowaty- permanentne ciąże urojone (kto miał to w domu, ten wie-jazda bez trzymanki ![]() Druga suka- rasowa ONka- od razu wiedziałam, że albo będzie świetną suką hodowlaną, albo idzie pod nóż. Poszła pod nóż, po I cieczce. Bałam się jak ognia ropomaczicza, raka sutka…Operacja-nasz stres, jej ból, bo jednak pierwsza doba przyjemna nie jest, później krótka ale gigantyczna ciąża urojona. Skutek uboczny-nietrzymanie moczu, choć w wersji light – gdy spadł śnieg i Giga w zabawie się go najadła- po godzinie leciało z niej, a ona o tym nie wiedziała. Niestety straciliśmy ją z powodu potwornego zwyrodnienia kręgosłupa i nowotworu – zupełnie nie związanego z organami rodnymi…i zdecydowanie za wcześnie. Wtedy postawiłam sobie pytanie: czy unikając ryzyka jednej choroby, mogę podejmować takie decyzje, skoro mogą nas dopaść całkiem inne nieszczęścia? Dla mnie nie były problemem cieczki, upilnowanie suki – bałam się jedynie chorób. Czy dziś podjęłabym taką decyzję? Gdyby zaistniały choćby minimalne objawy ciąży urojonej- natychmiast! Psychicznie suczydło mi się nic nie zmieniło po sterylce, apetyt jej wzrósł ale nie jakoś spektakularnie (ale trzeba było pilnować diety), jedynie co, to nietrzymanie moczu (na szczęście była to bardziej woda, więc sprzątanie nie nastręczało trudności i uniknęliśmy specyficznego smrodku) |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
![]()
Ja co prawda nie mam żadnego doświadczenie z sukami (w moim domu rodzinnym zawsze były psy), ale podzielę się tym, co usłyszałam w jednej z rozmów od trenerki (może się komuś przypadać). Zdaję sobie sprawę, że to pewnie zdanie dość kontrowersyjne, zatem może się też wywiązać przy okazji jakaś ciekawa dyskusja, z której być może ktoś będzie mógł zaczerpnąć coś dla siebie. Mianowicie stwierdziła ona, że suki trenerów nie miewają ciąż urojonych. Na moje wielkie oczy i pytanie odpowiedziała coś w tym sensie, że często czas cieczki z oczywistych względów jest związany z mniejszą ilością ruchu suczy i pracy, bardziej jest też wtedy "niuniana" itp., a to ponoć powoduje (czy raczej - może spowodować) że poczuje się... kimś wyjątkowym w tym czasie, a stąd już ponoć krok od ciąży urojonej.
![]() Zapytana jak w takim razie zapobiegać, powiedziała, że wtedy sucz powinna dostać jeszcze więcej do roboty; jeszcze więcej pracy, jeszcze więcej wycisku, treningu, ruchu. Tak jak mówię; sama tego nigdy nie miałam okazji "przetestować", no a poza tym samo wprowadzenie tego w czyn może być problematyczne. Ale zawsze to jakaś możliwość. |
![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
VIP Member
|
![]()
Ma to chyba sens
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|
|