|
Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
01-06-2011, 09:39 | #1 |
VIP Member
|
Psu pomnik się należy
Temat jak najbardziej z życia wzięty, bo dotyczy kręgu życia - choć tego mniej lubianego "odcinka"
Za dzisiejszym wydaniem "Metra" W Polsce działa 10 cmentarzy dla zwierząt. W planach są kolejne, bo zapotrzebowanie na tego typu miejsca rośnie. Ludzie nie chcą zapomnieć swoich ulubieńców Pierwszy cmentarz dla zwierząt powstał 20 lat temu. To "Psi los" w Koniku Nowym pod Warszawą. Teraz leży tam ok. 6 tys. pupili. Potem przez długi czas nie powstało żadne podobne miejsce. Dopiero ostatnia dekada to "wysyp" cmentarzy dla zwierząt. Według danych Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej, jest ich 10 i spoczywa na nich kilkanaście tysięcy zwierzaków. - Jest bardzo duże zainteresowanie. Przez półtora roku pochowaliśmy kilkaset zwierząt, najwięcej psów i kotów - mówi Magdalena Sobierajczyk z Zakładu Utylizacji Odpadów, który zarządza gorzowskim cmentarzem. To jeden z dwóch cmentarzy założonych przez miasto (jest jeszcze Toruń). Zapewnia, że teraz mniej zwierząt zakopuje się w lasach Właściciele cmentarzy podkreślają, że mają klientów z całej Polski. Dlatego lista cmentarzy może się wydłużyć. Prawdopodobnie powstaną w Krakowie, Szczecinie i Zielonej Górze. Pies to nie odpad Piotrek przygarnął Rutkę, seterkę irlandzką gdy już była wiekową suczką. Okazało się jednak, że pies ma nowotwór. Mimo że weterynarze dawali jej tylko kilka miesięcy życia, Piotrek nie zdecydował się na uśpienie. Opiekował się chorym psem do końca. Potem miał dylemat - co zrobić z ciałem czworonoga? Wedle polskiego prawa jest to niebezpieczny odpad pierwszej kategorii. Traktuje się go tak, jak resztki z ubojni. To oznacza, że zwłoki chomika, psa czy kota powinny zostać zutylizowane w specjalnej spalarni certyfikowanej przez Inspekcję Weterynaryjną. Właściciel może oddać ciało zwierzaka do najbliższej lecznicy, która pomoże znaleźć odpowiednią firmę. W jednej ze stołecznych lecznic dowiedzieliśmy się, że spalarnia liczy sobie za transport - od 5 do 7,5 zł za kg zwierzęcia. Można także zakopać zwierzę w parku lub lesie. Tylko, że w przypadku przyłapania przez straż miejską grozi mandat do 500 zł (za zakopywanie niebezpiecznych odpadów). Jeśli skremujemy zwierzę za granicą - urnę można zabrać do domu Można wreszcie zwierzę skremować. Niestety w Polsce działa tylko jedno takie krematorium - w Kątach pod Wrocławiem. Koszt to 150 zł (w przypadku kremacji zbiorowej lub jeśli zwierzę jest niewielkie - jak np. świnka morska lub tchórzofretka ). Ale skremowanie psa kosztuje ok. 1 tys. zł. Dlaczego tak dużo? - Cały proces trwa 4-5 godzin i taki jest koszt obsługi pieca - tłumaczy Tomasz Jagielski, właściciel krematorium. Niestety nie można zabrać prochów do domu (znów kwestia odpadów). Można je za to pochować obok na cmentarzu. Prochy możemy wziąć do domu, jeśli kremacji dokonamy u jednego z naszych sąsiadów. Najbliższe jest w Brnie w Czechach i w Falkenhagen w Niemczech. Oba biją się o polskiego klienta - w internecie mają strony w polskiej wersji językowej, a nawet polskie numery kontaktowe. Ceny mają porównywalne do krematorium w Kątach. I na koniec wreszcie cmentarz. Tutaj koszt wynosi ok. 250 zł za kwaterę i do 100 zł za pielęgnację grobu. Polscy właściciele cmentarzy dla zwierząt myślą o założeniu stowarzyszenia. Jak podkreślają, taki cmentarz nie może działać tylko dla zysku. - Zwierzątko nie zasługuje na to, żeby wrzucić go do kontenera - mówi Witold Wojda, właściciel cmentarza "Psi los" pod Warszawą. - W momencie kiedy się z kimś przyjaźni, to warto po śmierci oddać mu cześć - dodaje Krzysztof Iwaszko właściciel cmentarza w Rzędzianach pod Białymstokiem. Leży tam ponad 200 zwierząt. Niektóre pomniki są naprawdę bardzo reprezentacyjne. Na większości zawsze leżą świeże kwiaty i palą się znicze. Cennik cmentarza: - Pochówek w mogile zbiorowej ok. 40 zł - Indywidualny grób z kamieniem ok. 250 zł - Opłata roczna za utrzymanie grobu - ok. 40 zł - Opłata jednorazowa - 100 zł (tak jest w Gorzowie) My od paru lat odwiedzamy "Psi Los" w Koniku i myślę sobie, że więcej powinno być takich miejsc. |
01-06-2011, 10:17 | #2 |
Junior Member
Join Date: Aug 2009
Location: Wolne Miasto Gdańsk
Posts: 212
|
Hmmm ja mam strasznie mieszane uczucia co do tego typu miejsc. Przeczytałem wczoraj ten art. i pierwsza moja myśl była taka: ludzi chowamy tak jak nakazuje ich religia i wiara ew. życzenie. Zatem jak pochować psa? Tak jak sami byśmy chcieli być pochowani? No nie wiem. Inna sprawa jest taka, że ktoś robi na tym niezły biznes a jeszcze inna to chyba to, że nie chciałbym odwiedzać swojego psiaka w takim miejscu.
|
01-06-2011, 10:45 | #3 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Problem (jeżeli oczywiście ktoś w tym widzi problem) polega jednak na tym, że ci którzy posiadają kawałek swojego terenu, mają wybór inny niż spalarnia odpadów.
Ci którzy mieszkają podobnie jak my - np. w bloku, mają do wyboru; popełnienie wykroczenia, spalenie swojego towarzysza wraz z odpadami lub właśnie takie miejsca - jeżeli są. Nic mi nie wiadomo, żeby u nas były... |
01-06-2011, 10:46 | #4 | |
VIP Member
|
Quote:
Przenosząc nasze emocje, uczucia, na towarzyszące nam zwierzęta-tak samo chcemy je traktować po ich odejściu. Zjawisko też nie jest nowe bo w odkrywanych starożytnych grobowcach, obok szczątków ludzi znajdowane są szczątki ich zwierząt (kotów, psów, koni). Oczywiście robimy to dla siebie, dla naszego poczucia odpowiedniego porządku rzeczy na tym świecie. Co więcej – sposób, w jaki żegnamy się z bliskimi nam zwierzętami, jest bardzo prywatną sprawą każdego z nas i nie powinna podlegać zewnętrznym wyrokom. Bo to nasze, najbardziej prywatne przeżycia i decyzje. Mamy przeciwko sobie prawo, które (jak napisano w artykule) traktuje zwłoki jak odpad do utylizacji i niektórym z nas (w tym mnie) zupełnie nie chce się to złożyć w akceptowalną całość. Dlatego ja powstawanie cmentarzy dla zwierzaków przyjmuję z ogromną wdzięcznością, bo to jest to, co w pełni zaspokaja moje emocjonalne potrzeby w tym zakresie. W pierwszą niedzielę października (Międzynarodowy Dzień Pamięci o Zwierzętach) cmentarz w Koniku jest zatłoczony, wjechać ciężko…ale niesamowite jest to, że te łzy, które tam lecą jak grochy, są takie prawdziwe i nikt się ich nie wstydzi i nie musi tłumaczyć, że to „tylko” za zwierzęciem. Z ekonomicznego punktu widzenia - oczywiście jest to pomysł na biznes, ale nic w tym złego. Właściciele terenu, gdzie jest „Psi Los” co roku powiększają teren, nie bez miliona procedur, bo takie przeznaczenie ziemi wymaga zapewne ogromu pozwoleń, spełniania warunków itp. Ale jest też tak, że w kraju tego typu miejsc jest za mało, powodzenie tych istniejących – ogromne. |
|
01-06-2011, 13:32 | #5 | |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
Quote:
|
|
01-06-2011, 16:19 | #6 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Jak byłam małą dziewczynką (dawno, dawno temu), to w Krakowie byłam na takim cmentarzu i wtedy sobie pomyślałam, że to bardzo piękne uszanowanie towarzysza życia. Do tej pory nie zmieniam zdania
Choć wolę widzieć roześmiane oczy w kwiatach pięknej róży... |
01-06-2011, 20:52 | #7 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Nasze poprzednie zwierzaki (Rudy, Felek i Kulka), leżą w ogrodzie w swoich ulubionych za życia miejscach... Zawsze jak przechodzę obok jodły, rododendronu czy wrzosu, myślę sobie o nich cieplo
|
|
|