Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Wychowanie i charakter

Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, ....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 06-05-2009, 08:48   #1
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Powiem Ci, co zadziałało u Łowcy i to praktycznie momentalnie. Motyw ten pokazała mi trenerka z Prestora, którą zaprosiłam do domu jakiś tydzień po przyjeździe Łowcy.

Otóż najpierw, gdy młody rzucał się na drzwi klatki, ona je otwierała i przymykała, żeby mu to unieprzyjemnić; w tym samym czasie drugą ręką wrzucała mu do klatki w różne miejsca smaczki. W końcu młody zorientował się, że przyjemniejsze dla niego będzie poszukiwanie i zjadanie smaczków, niż bezskuteczne wspinanie się na drzwi.

Gdy już je wszystkie znalazł i zjadł, ZANIM zaczął z powrotem rzucać się na drzwi, znowu porozrzucała mu trochę smaczków po klatce. W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu młody się spokojnie położył w klatce i czekał, kiedy wpadnie następny smaczek.
W tym czasie zajęłyśmy się rozmową, w ogóle nie zwracając na niego uwagi, a ona mu co jakiś czas wrzucała po smaczku. W końcu młody się zmęczył i... zasnął.

Aha zrobiła też taki motyw, że w momencie tego spokoju otworzyła mu drzwi klatki i pozwoliła wyjść, ale potem on sam wrócił, bo był ciekawy, czy tam się znowu pojawiło coś ciekawego. (W rzeczywistości się pojawiło ).

Tak zaproponowała ćwiczyć parę razy dziennie, ale nie po pół godziny na początek, tylko znacznie krócej i stopniowo wydłużać czas.

To że młoda jest cicho jak Was nie ma, a lamentuje jak usłyszy klucz w zamku nie dziwi mnie wcale. Łowca do tej pory odzywa się, gdy wracamy, albo nawet szaleje z radości i powiem Ci, że wtedy nie mam sumienia trzymać go dłużej w tej klatce, skoro i tak w niej siedział parę godzin. Wypuszczam go i... jest szaleńcze witanie.

Ale faktycznie na początku gdy ćwiczyliśmy, klatka była otwierana, gdy był cicho.
"Knif" w tym ćwiczeniu polega na tym, żeby starać się nie dopuścić, aby pies się całkiem "rozpłakał".
Na początku to jest trudne, ale motyw który opisałam powyżej naprawdę działa, tylko trzeba powolutku i stopniowo.

Last edited by Grin; 06-05-2009 at 08:52.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 06-05-2009, 09:44   #2
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Otóż najpierw, gdy młody rzucał się na drzwi klatki, ona je otwierała i przymykała, żeby mu to unieprzyjemnić; w tym samym czasie drugą ręką wrzucała mu do klatki w różne miejsca smaczki. W końcu młody zorientował się, że przyjemniejsze dla niego będzie poszukiwanie i zjadanie smaczków, niż bezskuteczne wspinanie się na drzwi.

Też próbowałam jej wrzucać jakieś pychotki, ale Astarte ma pewna "magiczna" umiejętność- potrafi jeść i płakać przy tym jednocześnie. To samo dotyczy szarpania poduszki (obecnie już byłej poduszki) czy kocyka (ten o dziwo jeszcze się trzyma). Trzyma coś w pysiu i dalej wyje. A szynka skończyła mi się zanim młoda się uspokoiła. W końcu się wkurzyłam i sobie poszłam. Po kolejnej pół godzinie nastała cisza to ją szybko puściłam, zanim się młoda zregenerowała do dalszego wycia.
Nie widzi mi się ta nauka... Ale będziemy próbować
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 06-05-2009, 10:05   #3
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
Też próbowałam jej wrzucać jakieś pychotki, ale Astarte ma pewna "magiczna" umiejętność- potrafi jeść i płakać przy tym jednocześnie. To samo dotyczy szarpania poduszki (obecnie już byłej poduszki) czy kocyka (ten o dziwo jeszcze się trzyma). Trzyma coś w pysiu i dalej wyje. A szynka skończyła mi się zanim młoda się uspokoiła.
No tak, zapomniałam, że Łowca w porównaniu z tą "diablicą", to wersja iście "lajtowa"
Quote:
Originally Posted by trunksia&witgor View Post
W końcu się wkurzyłam i sobie poszłam. Po kolejnej pół godzinie nastała cisza to ją szybko puściłam, zanim się młoda zregenerowała do dalszego wycia.
Nie widzi mi się ta nauka... Ale będziemy próbować
Wiem, ja też miałam "psychiczne opory", ale to minie. Młoda nauczy się, że to jej miejsce.
Wydaje mi się, że najważniejsze już i tak osiągnęliście; jest cicho gdy Was nie ma.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 06-05-2009, 10:28   #4
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
W końcu się wkurzyłam i sobie poszłam. Po kolejnej pół godzinie nastała cisza to ją szybko puściłam, zanim się młoda zregenerowała do dalszego wycia.
Nie widzi mi się ta nauka... Ale będziemy próbować
Może warto zacząć troszkę inaczej i zadać sobie pytanie : Czy chcesz z nią prowadzić taką walkę ? Jesli tak to nie ma sprawy ale jesli jesteś w stanie zmienić swoje podejście i do tego inaczej ułożyć sobie życie, to tez możesz robić to zupełnie inaczej, stopniowo i po woli.
Nie wiem czy siłą jesteś w stanie osiagnąć cel jaki sobie załozyłas.

P.S.
Posłuchaj Grin bo ma naprawde dobre podejscie w tym temacie.

Last edited by wilczakrew; 06-05-2009 at 10:32.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 06-05-2009, 11:58   #5
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Wydaje mi się, że najważniejsze już i tak osiągnęliście; jest cicho gdy Was nie ma.
Cicho jest, ale nie wiemy po jakim czasie
Witek jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 18:11.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org