| 
 
 | 
		
			
  | 
	|||||||
| Z życia wzięte.... Opowiadania ku przestrodze dla przyszłych właścicieli wilczaków...czyli wszystko o charakterze CzW | 
![]()  | 
	
	
| 
		 | 
	Thread Tools | Display Modes | 
| 
			
			 | 
		#1 | ||
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 Z toaletą miała takie same problemy jak Ali - tylko bała się opuścić nie szczeniaki, a bezpieczną "budę" czyli szafkę pod umywalką. Teraz odsypia popiskując żałośnie, chyba jeszcze bolą ją uszy. Od lat spędzamy z mężem Sylwestra pod umywalka z psem w ramionach   , co roku wypróbowując nowe środki i sposoby polecane przez kolejnych vetów i znajomych - ale nic nie pomaga. Taki już po prostu jej i nasz psi los Quote: 
	
 Wszystkiego najlepszego w Nowycm Roku Roma  | 
||
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#2 | |
| 
			
			 VIP Member 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 OK 1:30 poszlismy na spacer ale natrafilismy na spoznialskich , wokol kanonada i sprintem do domu bo pies ciezko przerazony...Giga olewa petardy, jak jest w domu i strzeli nam zbyt blisko okna to drze morde na huki. Wczoraj jak mi gnojki pod oknem urzadzily poligon to ja im zrobilam smigus-dyngus Powiedz Szarej ze teraz juz bedzie lepiej..za 2-3 dni nastanie bloga cisza....  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#3 | |
| 
			
			 VIP Member 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 A Bure? Wczoraj obrazila sie na nas Belka. Poszlo i rakiety "gwizdowe". Tych nie lubi. Nawet jak je widzi w TV ... bez dzwieku....   Siedziala wiec w domu, w oknie. Wszystko odpalalismy wiec w towarzystwie Jolly, Juzia i Bola. Oczywiscie Jolka - ogromny amator zimnych ogni musial sie popisac probujac dorwac podpalowy lont....z calkiem sporym ladunkiem na drugim koncu. Oczywiscie Balrog dokladnie przygladal sie matce, aby moc ja w przszlosci nasladowac. Dla Bolka Sylwester to najpiekniejsza noc w roku. Czeka na nia 365 dni.    I juz od poludnia (gdy zaczynaja sie testy) nie chce wracac do domu. Wszystko mu sie podoba - probuje lapac rakiety, polknac fontanny. Super sa tez ognie rzymskie - bo duzo.    Oczywiscie najukochansze sa te, ktore po starcie zostawiaja po sobie oblok dymu, w ktorym mozna skakac i rozkoszowac sie zapachem. Zreszta to nie dziwi, bo dziecinstwo spedzal na osiedlu wojskowym, gdzie w Sylwestra zamiast rakiet odpalano petardy szkoleniowe i nie raz polecialy szyby w oknach... Pozniej Sylwestra witalismy na 'rynku glownym' - to byla zabawa! Masa rakiet, masa dymu i nikt nie zwraca uwagi na psa...   Ech, najlepszym prezentem dla Bola na Gwiazdke bylby pewno Sylwester na Krupowkach lub w Warszawie. To bylby dla niego raj.... 
				__________________ 
		
		
		
		
	 | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#4 | |
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
  
		 | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#5 | 
| 
			
			 love and terror 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jul 2004 
				Location: Twardogóra/Gdańsk 
				
				
					Posts: 3,861
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			No luminal to ja swojemu daje na padaczke i w ta noc dalam ciut wieksza dawke i spala A to dziwne ze na twoja tak reaguje   
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#6 | 
| 
			
			 Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Nov 2004 
				Location: Wejherowo 
				
				
					Posts: 517
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#7 | 
| 
			
			 "Tata" Demolki :-) 
			
			
			
				
			
			Join Date: Sep 2004 
				Location: Wejherowo 
				
				
					Posts: 335
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			A DeMola ze względu na niedokończone szczepienia poszła na strzelanie "na barana"   
		
		
		
		
		
		
			  Poszliśmy sobie na Kamienną Górę /takie miejsce gdzie w sylwka o 12-tej jest niebezpiecznie bo tyle amunicji sie tam odpala/. DeMola tylko trochę piszczała ale gapiła sie z zainteresowaniem. Ale nie to było najfajniesze. Podczas powrotu z w/w górki jakiś nieco podchmielony delikwent idący za nami krzyknął do swojej panienki teksta nastepującego na widok DeMoli: - Elka, ja pier....ę, popatrz co ten facet ma na smyczy! Qr...a, to lis, prawdziwy zajebisty lis! Niezłe, co?  
		
				__________________ 
		
		
		
		
	Lepsze o północy jest wycie niż kocyk  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#8 | |
| 
			
			 VIP Member 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 
				__________________ 
		
		
		
		
	 | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#9 | 
| 
			
			 Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Nov 2004 
				Location: Wejherowo 
				
				
					Posts: 517
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			szakal, lis... heh, na jamnika mego z daleka mowia, ze szczur... 
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#10 | |
| 
			
			 love and terror 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jul 2004 
				Location: Twardogóra/Gdańsk 
				
				
					Posts: 3,861
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
        
		 | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#11 | 
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jan 2004 
				Location: Supraśl/Poznań 
				
				
					Posts: 2,513
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			U nas było bardzo spokojnie, jesli o psy chodzi. Bingo olał sobie wszytko i zamknął się w soim pokoju, Varg natomiast fruwał zachwycony po podwórku, przyglądał się... Ale bez straschu :-) Z czego zreszta bardzo się cieszę  
		
		
		
		
		
		
		
	 
		 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#12 | 
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			u nas tez bez problemu 
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	Amber nie ma specjalnie reakcji na strzaly ale ja profilaktycznie uciekam za miasto wiecej na Jantarowej (i t jest wyjscie Rona po co sie trzesc) jak sie nie da to mozna pieska "znieczulic" ![]() wtedy juz tylko slodko spi  
		 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#13 | |
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#14 | 
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jan 2004 
				Location: Supraśl/Poznań 
				
				
					Posts: 2,513
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Eh, tez kiedyś mielismy pieska, Fred się nazwyał, który okropnie bał się wszelkich wystrzałów itd... on się bał nawet, jak ktoś mu koło ucha klasnął. I z tego co pamietam, to niestety nie mieliśmy na to żadnego dobrego sposobu. Po prostu pies się chował w swojej budzie... Uciekał przed tym  
		
		
		
		
		
		
		
	 | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#15 | |
| 
			
			 love and terror 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jul 2004 
				Location: Twardogóra/Gdańsk 
				
				
					Posts: 3,861
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
  
		 | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#16 | 
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Jan 2004 
				Location: Supraśl/Poznań 
				
				
					Posts: 2,513
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Tamten wyjątkowy był. 
		
		
		
		
		
		
		
	Pod każdym względem :-)  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#17 | |
| 
			
			 Senior Member 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
 chodzi mi o to ze mozna sobie po prostu wyjechac (np do lesniczyny  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#18 | 
| 
			
			 Junior Member 
			
			
			
			Join Date: Jul 2004 
				Location: Gdañsk 
				
				
					Posts: 7
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Moje haszczakowe rudzielstwo mialo w nosie strzaly, interesowali go tylko ludzie ktorzy przyszli na impreze a raczej zawartosc  toreb ludzi. byl bardzo spokojny, na strzaly nie zwarzal ale...jak wyszlismy na dwor o polnocy szajka zlodziejska (pies z kotem) otworzyli zabarykadowane drzwi do kuchni, otworzyli lodowke, powywalali wiekszosc jadla i pozarli w tepie ekspresowym: szynkę, sałaktę jarzynową, troche bigosu, ciasto, i calego MOJEGO tatara..no i ktores wypilo 2 drinki z zubrowki, podejrzewam ze kot bo jakis dziwny byl przez reszte nocy. a i czekolady zosaly zezarte sztuk 2, widac bylo ze sie podzielili bo pies ładanie rozłozyl opakowanie a kot rozdrapal i do tej pory znajduje papiery i sreberko pod fotelami, pod kanapa, w pościeli!!!a i z kuchenki zrucili zupe.. barszcz...pierwsza moja mysl jak zobaczylam to pobojowisko to: pies zagryzł kota...zwlaszcza ze kota nie moglam znaleźć bo ukryl sie w szafie a pies udawal paraliż (lezał z wykereconymi dziwnie lapami i tylko ogonem machal delikatnie) pod stołem... 
		
		
		
		
		
		
			ehhh...uroki milosnika zwirzakow a przed chwila Piryt wytarzał sie w czyms smierdzącym rybą...jutro kąpiel, trzymajcie kcuki bo jeszcze tego z nim nie przerabiałam. 
				__________________ 
		
		
		
		
	Witamy, Leila i Piryt  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#19 | |
| 
			
			 Distinguished Member 
			
			
			
				
			
			Join Date: Aug 2004 
				Location: Kraków 
				
				
					Posts: 3,509
				 
				
				
				
				
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Quote: 
	
   Na szczęście psica już przyszła do siebie - znów domaga się spacerów. Znikam z forum na jakiś czas - za dużo nazbierało się sreberek do rozwijania, a nie mam na podorędziu pomocnej dłoni Gigi Będę czasem wpadać żeby śledzić jak rosną Cymbałki z Peronówki - tego serialu nie mogę przepuścić.... Jak się mówi na forum, bo chyba nie do widzenia, albo do usłyszenia? W takim razie może do poczytania ? po sesji, jak już "załatwię" wszystkie moje sreberka, a nawet złotka   Pozdrawiam wszystkich serdecznie Rona  | 
|
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#20 | 
| 
			
			 VIP Member 
			
			
			
				
			
			
	 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Bedziemy tesknic.....wracaj szybko...ew. moze zbierz indeksy i hurtem powpisuj oceny?? :P Wszyscy sie uciesza....no i my bo szybciej tu wrocisz...  
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
		
	  Usciski dla Szarej....  | 
| 
		 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
![]()  | 
	
	
		
		
  | 
	
		
  |