|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
28-03-2003, 16:56 | #21 | |||||
VIP Member
|
Lupanie (Aga, skad my to znamy.....?)
Quote:
tak daleko by sie nie posunal - na poczatku szkolenia ugryzl go goldek, wiec kolo Bola chodzili juz na paluszkach (tzn podle ich miary).... Quote:
szczegolnego szczescia, bo jak dotad trafili mi sie jedynie ci policjanci i pewien znany hodowca ONow z Lodzi (moze sobie jeszcze cos przypomne). Ale dosyc czesto wpadam na takich, ktorzy niestety wysiadaja na wilczakach i na innych psach, ktore jednak nnie rodza sie z papierkiem IPO3, a podzas szkolenia trzeba je czegos nauczyc i odpowiednio zmotywowac.... Quote:
Quote:
Quote:
Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|||||
28-03-2003, 16:59 | #22 | |
VIP Member
|
Lupanie
Quote:
powaga tego elementu w przypadku wilczakow powoduje jego awans na cwiczenie obowiazkowe ))) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
28-03-2003, 17:16 | #23 | |
VIP Member
|
Lupanie
Quote:
Pozdrawiam, Margo & banda
__________________
|
|
28-03-2003, 17:27 | #24 | |
VIP Member
|
Lupanie
Quote:
podstawie dziesiatkow maili, ktore przerabialismy na Dogomanii i liscie 'Psy'. Zasady te, tak jak pisalam mozna stosowac, a w normalnym stadzie czesc z nich jest na porzadku dziennym. To jest po prostu element zycia z psem. Ale nie w tym tkwi problem. Fischer probuje przekazac: "zobacz, jak zachowuje sie twoj pies i znajdz rozwiazanie". Natomiast wiekszosc wlascicieli traktuje ksiazke jak zbior szablonow: "jesli pies robi to, to oznacza to ze..., a rozwiazanie problemu znajduje sie na stronie ....". Í wtedy zaczynaja sie (czesto bardzo powazne) problemy. I smutne zakonczenie: raz trafila do nas kobieta, ktora chciala w dobre rece oddac diabelnie agresywnego owczarka. Rzucal sie na wszystkich domownikow, byly juz pogryzienia. Wyciagnelismy z niej opis problemu. Szlo to tak: pies, gdy zaczal dorastac, przestal uznawac autorytet wlascicieli: ciagniecie na smyczy, warczenie przy jedzieniu i kilka innych, znanych juz z Fischera & co. Oczywiscie wlasciciele uznali, ze powinni uswiadomic psa, ze to oni dominuja. Rozpoczelo sie bicie smycza, krzyki, itd...(opisu wam oszczedze, ale maz tej pani byl dosyc pomyslowy). W efekcie pies chodzil po mieszkaniu w kagancu, bo jakikolwiek szybszy ruch powodowal jego atak.... Wiele osob probowalo przemowic jej do rozumu...na darmo. Dalszych losow psa nie znam (pani przestala sie odzywac), ale mam chocby nadzieje, ze wyladowal w schronisku. Tam byloby dla niego lepiej... Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
28-03-2003, 17:45 | #25 | ||
VIP Member
|
Lupanie
Quote:
odpowiada, bo jednemu skojarzy sie to z regulaminowym siadem wedlug IPO3, a innemu z samym faktem, ze pies wreszcie wyslucha komendy i usiadzie )). Posluszenstwo najlepiej uzyskac przez trening/szkolenie, czy jak kto woli wychowanie i nauke roznych komend. Nie ma znaczenia, czego psa uczymy. Wazne jest zeby pies chetnie wykonywal nasze komendy. Pies cwiczacy, to pies podporzadkowany.... Quote:
sie opisac jedynie za pomoca listy punktow, ktore trzeba wypelnic. Tobie udalo sie to bez wspolnego spania, kto inny moze wstep do sypialni uznac, za recz pomocna czy wymagana. Przeciez wilczy sie wylacznie efekt - pies, ktory lubi swojego wlasciciela.... )) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
||
28-03-2003, 18:10 | #26 | |
VIP Member
|
] Lupanie
Quote:
Boss uzywa *ja*. Lider uzywa *my*. Boss tworzy *strach*. Lider wzbudza *zaufanie*. Boss *wie* jak. Lider *pokazuje* jak. Boss polega na *autorytecie* . Lider bazuje na *kooperacji*. Boss wywoluje *uraze*. Lider rozpala *entuzjazm*. (z PPP Australia Handbook) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
28-03-2003, 18:14 | #27 | |||
VIP Member
|
Lupanie
Quote:
Jesli jest sie przedownikiem stada, to mozna psom pozwolic w zasadzie prawie na wszystko. Jesli to szwankuje, to nawet przestrzeganie zasad opisanych przez Fischera nie pomoze.... Quote:
dwoch psow. Bo najwazniejsza rzecza jest to, czego wymagaja jego wlasciciele. Jeden pozwoli psu spac w lozku, drugiemu to nie odpowiada. I na tym sie sprawa konczy. Bo ciezko powiedziec, czy ten ktory spi na kanapie jest niewychowany, czy moze raczej ten ktory nie towarzyszy swojemu panu... Kwestia podejscia ))) Quote:
tkwi pewne podporzadkowanie sie (chocby pozorne ) ). Na psy, mimo, ze zwykle sa bardziej dobrotliwe trzeba juz bardziej uwazac. To tak samo, jak podejscie wlascicieli bordera i rottka. Ten od bordera moze swojemu psu pozwolic na wszystko, bo to rasa calkowicie pozbawiona czegos takiego jak "dominacja". Natomiast rottki maja glowy twarde jak wiele wilczakow.... Tam kazdy rozsadny trener na wstepie nakaze przestrzeganie zasad i hierarchii Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|||
28-03-2003, 18:41 | #28 |
Member
|
Lupanie
W domu Max zachowuje się bardzo poprawnie. Raz tylko goniąc kota gdy my w
tym czasie byliśmy w łazience, zerwał wertikale. Pozatym wszystko ok. Wydaje się, że przebyawjąc calutki dzień na dworze straci już tyle energii, że nie bardzo ma ochotę na figle. A może czuje sie zaszczycony możliwością przebywania z nami w domu, gdzie jeszcze do niedawna miał zakaz wstępu i stara sie jak tylko może. W czsie snu w domu przybiera całkiem inną pozycję jak na dworze. W domu leży na plecach z rozłożonymi nogami wpadajac w twardy sen. Na dworze zwija sie w kłębek i śpi na jedno oko. Co do ucieczek, to przydażają mu sie głównie podczas naszej nieobecności. Ostatnio gdy poszedłem do sąsiada na kawę to przedarł sie przez ogrodzenie i poszedł zwiedzać okolice. Rauko natomiast przybiegła do mnie jakby chciała naskarżyć na niego. Dzięki temu kury sąsiadów ocalały. Max gdy zawołałem go do domu to szybcitko wbiegł na podwórze i schował się. Po chwili przybiegł do mie jakby sie nic nie stało. Pozdrawiam Mariusz i Max |
28-03-2003, 21:00 | #29 | |
VIP Member
|
Lupanie (Aga, skad my to znamy.....?)
Quote:
.... Niech zgadne...gdyby byl sam na sam z spem ....co by poszlo w ruch ? smycz? pala...? ech... pozdrawiam Aga z Giga |
|
28-03-2003, 22:01 | #30 | |
VIP Member
|
Lupanie (Aga, skad my to znamy.....?)
Quote:
chcac jednoczesnie nacisnac na zad zbytnio sie pochylil.... )) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
|
29-03-2003, 02:02 | #31 | ||
Senior Member
|
Lupanie
Quote:
1. jesli ktos jak piszesz jest PONAD stadem , to oznacza to tyle, ze ma przywileje alfy psy zwracaja na niego uwage, chca byc blisko niego, itd 2. jesli ktos jest OBOK lub POD to w zasadzie sie nie liczy i jesli nie wchodzi w droge, to niech sobie zyje , a jak przeszkadza to niech spada Wiec roznicy i tak wielkiej nie ma do zwyklych regul. Quote:
nie mial psa , a juz na pewno szkoda na niego wilczaka!!! Ja tez staram sie znalesc zloty srodek i generalnie zgadzam sie z tym co piszecie, ale nie widzialam wilczaka , ktory by CHETNIE wykonywal komendy, a chyba nie sa mniej pojetne od ONow, chodzi wiec tylko o to , by jakos to do nich wyegzekwowac. Wydaje mi sie, ze latwiej jest zbudowac sobie pozycje w stadzie przez przestrzeganie pewnych regul, niz potem rzucac psem jak juz mi sie postawi. Po co stosowac rozwiazania silowe jesli mamy rozum i mozemy go wykorzystac. Na koniec z innej beczki. Czy wasze wilczaki tez baly sie wody, bo Amber zamoczyl tylko nogi i zwial, mam nadzieje ze sie przekona, bo chce mu zrobic fotki w wodzie! pozdro Ela i Amber |
||
02-04-2003, 15:02 | #32 | ||||
VIP Member
|
Lupanie
Quote:
postanowiono nazwac w tym zwiazku superalfa, gdyz ma prawa jakich nie posiada nawet alfa i moze robic rzeczy 'lamiace' reguly rzadzace stadem. W przypadku jedzenia nawet najnizej ustawiony czlonek stada bedzie bronil swojego kaska przed alfa. Superalfa moze zlamac ta zasade. A to dlatego, ze jestesmy ludzmi... Roznice miedzy "w stadzie" i "ponad stadem" widac dokladnie, gdy wezniemy do reki ksiazki np. Freunda o jego zyciu z wilkami. Gdybysmy byli akceptowani jako czlonkowie stada, to naszy zycie byloby o wiele ciezsze. Freund przekonal sie o tym, gdy pewnego dnia postanowil "podlac drzewko". Nie chcialo mu sie isc do domu, to potrzebe zalatwil na terenie nalezacym do stada. Jedynie szybkie wycofanie sie uchronilo go przed atakiem alfy. Zlamal zasady..... ) Quote:
oczywiscie brac udzial w calym tym 'teatrze' - stosowac psie zasady, poslugiwac sie jezykiem ich ciala (oczywiscie w ograniczonym zakresie). I psy doskonale beda nas rozumiec. Jednak nam wolno troche wiecej... )) Quote:
jest na pierwszych szkoleniach - pies, jak to pies, ale czlowiek nie wie co robic z rekami, jak poslugiwac sie smycza. Ma fatalny timing i popelnia mase bledow. Ale ON cwiczyl swietnie - mimo, ze ja robilam pare rzeczy zle, to on cwiczenia wykonywal poprawnie. I jeszcze sie przy tym cieszyl, ze moze pracowac z czlowiekiem. A wez bordera - pelnia jego szczescia to zrobienie czegos dla czlowieka. I ten diabel moze tak przez pare godzin. A teraz wracamy do wilczaka - jesli chodzi o pojetnosc, to wilczak diabelnie szybko sie uczy. Jesli chce.... Ani razu nie mielismy problemu, zeby wilczakom wchodzilo do glowy cos wolniej niz ONom, z ktorymi bylismy na szkoleniach (na serio nie bylo sie czym wstydzic - no moze tym nieszczesnym aportem). Ale szybko sie nudzily i zaczynalo ich interesowac calkiem cos innego. Brakuje u nich tego "genetycznego" nastawienia na czlowieka. Nie chodzi im, zeby wlasciciel byl zadowolony, ale o to, jakie minimum musza zrobic, zeby wreszcie sie odczepil. Nie dotyczy to jedynie rzeczy, ktore lubia i wlasnie caly problem w odpowiedniej motywacji i doborze cwiczen.... Jak bedzie kiedys troche czasu, to zrobimy u nas maly pokaz: "Belka cwiczaca normalnie", a dzien pozniej "Belka cwiczaca o pustym zaladku". Roznica jak miedzy maluchem i porsche... )))) Quote:
czechoslowackich wilczakow hierarchia w stadzie jest doskonale widoczna i gleboko zakodowana. Caly problem w ich przestrzeganiu polega na tym, ze zaden autor ksiazek nie napisze - w zasadzie mozesz robic co chcesz, ale przede wszystkim obserwuj swojego psa. I dostosowuj swoje zachowanie do jego charakteru, postepowania, itd.... Chodzi mi o to, ze nie ma gotowych rozwiazan: jedna osoba moze psu pozwalac na wszystko i pies nawet nie pomysli o 'przejeciu dowodzenia' (kwesia charakteru wlasciciela czy tez charakteru psa), a drugiej nawet reguly Fischera nic nie pomoga. Jedna moze sie nad pieskiem rozczulac, inna stosowac twarde, sztywne zasady. To jest calkiem obojetne - wszystko to decyzja wlasciciela. Jedyne co sie (dla mnie) liczy to efekt koncowy - jesli widze osobe, ktora pisze, ze jej pies od czasu do czasu "lata"/musi trzymac sie zasad/nie robi nic, a mimo to podczas spotkan pies patrzy jej z miloscia w oczy, to czy jest sens w krytykowaniu jej metod wychowawczych. Nie. Bo cel zostal osiagniety... Pozdrawiam, Margo
__________________
|
||||
02-04-2003, 23:03 | #33 |
Senior Member
|
Lupanie
OK, wytlumaczylas mi wszystko dokumentnie!
Tylko jedno, milosc w psich oczach jest najwazniejsza, ale to nie wyklucza tego, ze piesek bedzie olewal wlasciciela i da mu popalic! Moj treser mowi, ze im bardziej ignorujemy psa, tym bardziej on o nas zabiega. Wiec moze to wszystko da sie pogodzic. Mamy material do eksperymentowania, wiec zobaczymy. o do wszystkich co maja szczeniaczki pozdrawiamy Ela i Amber |
03-04-2003, 12:38 | #34 | ||
VIP Member
|
Lupanie
Quote:
Quote:
odroznieniu od wielu psow sam sobie w zyciu doskonale poradzi i jesli w ignorowaniu przyciagniemy strune, to zamiast za nami latac, pojdzie swoja wlasna droga.... (->ze wzgladu na brak wiezi laczacej go z wlascicielem) Pozdrawiam, Margo
__________________
|
||
03-04-2003, 22:44 | #35 | |
Senior Member
|
Lupanie
Quote:
na smycz i chce czy nie siedzimy razem! Ela |
|
|
|