|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 |
|
Member
|
"Stara japońska mądrosc mówi: "zanim poznasz i zrozumiesz świat, poznaj i zrozum siebie samego". Jeśli chodzi o cień to zgodzę się że ludzie mają swoją drugą ciemną naturę której nie akceptują, nie znają, boją się, nie rozumieją…. Zgodzę się również iż niejednokrotnie podświadomie uzewnętrzniają swoje obawy i lęki próbując z nimi walczyc. …. Myślistwo (tak jak i wędkarstwo) jest pewnym atawizmem… Jednocześnie akceptuje siebie takim jakim jestem i nie staram się ucywilizowywac na siłę…."
Wybacz ten redakcyjny zabieg, ale w przedstawianiu poglądów bardziej cenię logiczną kolejność argumentów, niż poprawność stylu (przy okazji – doceniam Twój). Tak zestawione fragmenty lepiej, moim zdaniem, obrazują Twój punkt widzenia. "Będąc w lesie nie boję się ani wilka ani dzika ani żadnego innego zwierzęcia ale szanuje je bo w lesie WSZYSCY jesteśmy równi i przynajmniej częściowo stajemy się zwierzętami w łańcuchu przyrody." Czy nie uważasz, że w kontekście Twojego, jak najbardziej słusznego, stwierdzenia “Dalsza częśc dotyczy tylko mnie nie mogę się wypowiadac za wszystkich w tej materii.”, koniec przytoczonego wyżej zdania powinien brzmieć: “…i przynajmniej częściowo staję się zwierzęciem w łańcuchu przyrody. Jakoś mi “nie po drodze” z tak definiowaną przez Ciebie “grupą społeczną”. Przy okazji - NIEKTÓRZY są “równiejsi” – ci ze strzelbami. Będąc w lesie też się nie boję, chociaż broni nie noszę. Teraz ad rem, także w odniesieniu do uwagi Nemi na temat braku konsekwencji u przeciwników “myślistwa”, z apetytem zajadających mięso. Otóż:
Sprzeciw wywołuje u mnie jednak każde zachowanie nacechowane agresją wobec kogokolwiek (także zwierząt), jeśli nie jest obiektywnie uzasadnione (konieczne), a napastnik wie, że jemu samemu nic nie grozi i tylko atakowany zapłaci za tę zabawę wysoką (także najwyższą) cenę. Nie akceptuję więc zachowania chuliganów – silnych i odważnych jedynie w grupie, w tym kiboli na stadionach, bicia słabszych, w szczególności dzieci i kobiet (bo zupa była za słona), strzelania do ludzi, polowania na zwierzęta – oczywiście w tym ostatnim wypadku tylko przez “miłośników” tego rodzaju rozrywki. Jeśli jest już konieczność eliminacji pewnej części populacji dzikiej zwierzyny, niech to robią leśnicy i gajowi – z pewnością jest ich wystarczająca liczba. Takie postępowanie, gdy ktoś idzie zabijać, nie ryzykując przy tym “własnym łbem”, uważam za tchórzostwo. Jeśli komuś mało podniet w życiu, zawsze można poskakać na bandżi, zapisać się na jakieś sporty walki lub znaleźć inną rozrywkę o podobnym charakterze, w ramach której skręci się, co najwyżej, tylko własny kark. |
|
|
|
|
|
#2 |
|
VIP Member
|
...amen...
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2005
Location: bbbb
Posts: 192
|
, ale szczerze byłbym z siebie dumny, gdybym odważył się walczyć z Tyson’em lub przynajmniej z Gołotą.
raczej byłbyś wtedy głupi, a z pewnością kaleki no chyba żeby Andrew wymiekł w jakis tajemniczych okolicznościach.
__________________
edor-stary druch |
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Member
|
Quote:
![]() ![]() . Stosując parabolę myślową, nie przewidziałem, że dopadnie Cię NATCHNIENIE.
|
|
|
|
|
|
|
#5 |
|
VIP Member
|
no mercy !!!
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Member
|
|
|
|
|
|
|
#7 |
|
VIP Member
|
Trzeba ci wiedzieć, że inspiracja, natchnienie, jeżeli ma przyjść, to przyjdzie niezależnie od wszystkiego.
(Ibsen) |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2005
Location: bbbb
Posts: 192
|
MADRALA , a jak by co do czego to nogi za pas
__________________
edor-stary druch |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
O matko... ile postów
Ronko - jeśli Cię uraziłam i przypisałam jakieś intencje - przepraszam, nie chciałam, żeby tak zabrzmiało ! Twoją galerię przeglądałam kiedyś dokładnie, i tak jakoś sobie zapamiętałam ![]() Gaga - jeśli to, różowe na talerzyku w albumie to prasowana soja - to gratulacje dla producenta Konrad - dla mnie zapokajanie mojego głodu nie jest wysoką pobudką. Zabijanie przez rzeźnika dla mnie jako konsumenta, jest tak samo złe jak zabijanie przez kogokolwiek innego. Pozbawienie życia, to pozbawienie życia - niezależnie od kontekstu. ALE - mięso jem, bo muszę Pewnie i mnie skonsumują jakieś robale - i zrobią to bez wyrzutów sumienia O ... i Rona to ma dobrze... z tym nieideologicznym wegetarianizmem pozdrowionka ! |
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Wcale nie musisz Jesz, bo lubisz....... a ja nie jem, bo wolę sałatki i owoce. |
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Member
|
No proszę, poszedłem wcześniej spać, a tu wrzało. Więc na zakończenie
- poboczny wątek faktycznie trochę za bardzo się rozrósł - a i popracować niekiedy trzeba, bo z samego myślistwa w obecnych czasach się nie wyżyje:Gaga - właśnie, właśnie.... tego nie przewidziałem ; rutyna mnie zżera, czy co?Panodfiony - , ale żeby nie przedłużać - masz rację; zadowolony?Stykus - z dzikami muszę Ci przyznać "trochę" racji (mój znajomy miał taki wypadek na polowaniu). Diabły, szatany - nie mogę się oprzeć, żeby nie uszczypnąć: (początek Twojego postu) - chyba nie strzelasz specjalnie w zadek dzika, żeby potem podnieść sobie adrenalinę, "dochodząć" go i ryzykując zdrowiem. Niech zostanie, jak było - Ty będziesz polował, a ja będę przeciw. Chociaż mam także konstruktywną propozycję. Kup sobie wilczaka i chodź z nim do lasu. Same korzyści: frajda z podziwiania przyrody, a przy tym tyle zajęcia w pilnowaniu wyjątkowo aktywnego czworonoga (m.in. lubią wytarzać się w padlinie), że nie będzie czasu na strzelanie. Dodatkowo - nie wiem jak inne CSV, ale Euryś doskonale wystawia wiewiórki; każdą zauważy, pięknie to sygnalizuje, opierając się przednimi łapami o drzewo i zadzierając łeb do góry. Dla myśliwego bomba. Pozdrawiam |
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Junior Member
Join Date: Feb 2008
Posts: 9
|
Quote:
Czy zatem tchórzostwo? Chyba nie, trochę to słowa nie pasuje. Ludzie są najsłabszym gatunkiem wśród zwierząt, a jedynie mózg i logiczne myślenie daje nam pewną przewagę. Już nasi prehistoryczni przodkowie doszli do wniosku, że mają szansę ze zwierzem w zwarciu jedynie trzymając w ręku np. kamień. Potem wymyślili krzemienny nóż, procę, łuk i broń palną. Natura wyposażyła nas tylko w inteligencję (chociaż jeśli chodzi o chuliganów i kiboli to ich chyba ominęła )Nigdy nie strzelałem by zdobyc trofeum. Bardzo cenię walory smakowe dziczyzny (w wielu przypadkach myślistwo jest jedyną możliwością zdobycia niektórych mięs) i jadam ją w miarę regularnie (kiedy i gdzie mogę odebrac tego konia z rzędem WSZYSTKIM MIĘSIARZOM Z LEGITYMACJĄ PZŁ MOWIMY NASZE STANOWCZE NIE !!! Pozdrawiam PS. Ja również przepraszam za redaktorskie cięcia, chciałem jak najbardziej skrócic cały mój post żeby nie zajmował strony (chociaż jak zwykle chyba mi nie wyszło ).PS.2 Dziękuję za docenienie! Cieszę się, iż pomimo rozbieżnych stanowisk możemy normalnie pogadac a nie obrzucac sie obelgami i wyzwiskami. Oby jak najwięcej takich inteligentnych ludzi na poziomie!!! |
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
Stykus ... pomijając myśliwską adrenalinę ... Wilczakowcy, oprócz tego, że są, jak piszesz ludźmi na poziomie ... chętnie pokazują swoje psy. Ja dziękuję Smokowi i Silverkom .... I wszytkim, którym spotkałam na wystawie
pozdrowionka |
|
|
|
|
|
#14 | |||
|
Junior Member
|
Quote:
Quote:
Quote:
![]() Koncząc temat polowania, przytoczę jedno powiedzenie myśliwych: Cała przyjemność z polowania, kończy się w momencie strzału" A teraz o psie. Oczywiście jest to kwestia ocen indywidualnych, ale moim zdaniem CZW do polowań się nie nadaje. Owszem posiada wiele super walorów psa myśliwskiego, ale ma również zdecydowaną większość cech które będą go eliminować, a kochając tą rasę za to jaką jest, uważam że barbarzyństwem by było zmuszanie poprzez szkolenie CZW do rzeczy które nie sprawią mu przyjemności, jako schematy wymuszone. w skrócie CZW nie będzie bezwzględnie poszłusznym automatem. Obawiam się że np w sytuacji którą opisałeś (postrzelony dzik) w momencie dojścia to pies stał by się niestety ofiarą. CZW zamiast obszczekiwać posłusznie i obskakiwać dookoła, poprostu przypuścił by atak i najprawdopobniej był by to atak na zad dzika, co jak sam zapwene wiesz przy dziczej zwrotności miało by to smutny koniec.
__________________
.:Opinia jest jak dupa - każdy ma swoją:. |
|||
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
maria i wufi |
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
Pawełk - pięknie to ująłeś
I moim zdaniem - bardzo trafnie zauważyłeś, podobnie jak Maria - że zasadnicza różnica pomiędzy psem myśliwskim i wilczakiem, czy innymi psami pierwotnymi polega na momencie, w którym został przerwany łańcuch zachowań łowieckich. Ja mogłam to obserwować, kiedy w polu pracował labek i gronek - oba psy świetnie wyszukiwały wyszukiwały kaczki. Tylko labek przyniósł, a gronek przystąpił natychmiast do konsumpcji, wyrażając wielkie niezadowolenie, kiedy jego zdobycz mu odebrałam I jeszcze o tym ataku. Z moich obserwacji też wynika nieco inny wniosek - ale mam mało doświadczenia, więc może to być przypadek. Pies myśliwski brawurowo wpakuje się w niebezpieczną sytuację - np starcie z dzikiem - bo uważa to za swoje zadanie. Można go odwołać - pod warunkiem, że adreanalina go całkiem nie zagłuszy. Pies pierwotny - staranie waży swoje szanse i możliwości ... Zaatakuje gdy uzna, że może wygrać ... A w odniesieniu do tego co napisała Maria ... Różnie można sobie uzasadniać zakup psa ... ale chyba najważniejsze jest pokrewieństwo dusz - ludzkiej i psiej I z brakiem reakcji na strzał - chodzi o to, żeby pies się nie wystraszył. Zareagować może pozdrowionka dla wszystkich i prośba ... trzymajcie za nas jutro kciuki... Mój pierwotniak będzie debiutował na ringu ... żeby tylko zrobił skandalu |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Wilczy Duch
|
bedziesz w legionowie? tez mielismy.. ale ja jutro jade w inna strone.. do szpitala
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
Shaluka .. postaram się - ale nie obiecuję. Leśnie licho jest całkiem nieprzewidywalne
Trzymaj się cieplutko ... pozdrowionka... i wszyscy jesteśmy z Tobą |
|
|
|
|
|
#19 | |
|
Junior Member
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
|
Quote:
Udało mi się odnaleźć fragment bloga opartego na prawdziwej historii oswajania agresywnego goldena opisaną przez Jacka. "wtorek, 13 września 2005 Gringo i Straż Graniczna Zupełnie nie wiem, czemu ten rudy pies do tego stopnia mi w głowie zawrócił, że dzisiaj wsiadłem w samochód i razem z moją przyjaciółką Dagą pojechaliśmy do Straży Granicznej, żeby się spotkać z kandydatem na przewodnika i ze szkoleniowcem. Jechaliśmy w sumie 7 godzin. Gringo znosił to dzielnie. Pogranicznicy na słowackiej granicy przepuścili nas bez problemu sprawdzając tylko książeczke zdrowia psa. Gringo na miejscu pięknie się przywitał z porucznikiem i bardzo grzecznie wykonywał moje polecenia siad i połóż się. Szkoleniowiec zrobić na nas bardzo dobre wrażenie. Prawdziwy pasjonat i od razu pies złapał z nim świetny kontakt. Poszliśmy na łączkę, gdzie Gringo aportował piłeczkę, przynosił i pozwalał sobie wziąć ją z pyska. W trakcie pogoni za piłeczką pan porucznik wyjął pistolet i oddał dwa strzały. Ja ogłuchłem a Gringo zapomniał po co biegł. Okazało się, że jest to podstawowy test dla psów przeznaczonych do pracy w straży i właściwie utrata zainteresowania pracą w takim momencie dyskwalifikuje psa. Co prawda Gringo byłby przeznaczony do poszukiwania materiałów nielegalnych, ale strzelanie jest podstawowym testem. Więc by tego testu nie przeszedł. Potem porozmawialiśmy sobie miło o szkoleniu psów i obejrzeliśmy jak owczarek belgijski poszukiwał ukrytej piłeczki. No cóż - Gringo przyjechał z nami z powrotem. Nie będzie strażnikiem granicznym. Śmiać mi się chciało ogromnie jak pan szkoleniowiec powiedział, że Gringo nie przejawia takiej naturalnej pasji aportu. Powiedziałem mu, że trzy miesiące temu on w ogóle nie wiedział po co jest piłeczka i co z nią robić W drodze powrotnej wstąpiliśmy coś zjeść i Gringo pięknie w restauracji leżał przy moim miejscu w ogródku. Za grzeczne leżenie dostał kawałek kurczaka. Jedynym momentem, w którym Gringo się denerwował i szczekał był widok krów na pastwiskach. Znacznie bardziej szczekał na krowy słowackie, niż na polskie. No dobra, dość tych relacji, bo jesteśmy okropnie zmęczeni. CZas na chwilę odpoczynku. I to by było na tyle w temacie Straż Graniczna 19:40, jacol123 , Dziennik Link Komentarze (12) » " maria i wufi |
|
|
|
|
|
|
#20 |
|
Junior Member
Join Date: Apr 2007
Posts: 130
|
Mario - sorki, byłam niedokładna
Ocenę „4”może otrzymać pies, który przez cały czas odłożenia pozostaje w tym samym miejscu i nie reaguje nerwowo na strzały. Zmiana pozycji z „waruj” na „siad” lub odwrotnie nie powoduje obniżenia oceny. Obniża się natomiast odpowiednio ocenę psu, który wstanie z miejsca odłożenia lub zacznie szczekać. Pies, który szarpie się na uwięzi nie może otrzymać oceny wyższej niż „0”. Ocenę „3” można przyznać psu (odłożonemu luzem lub na uwięzi), który na początku odłożenia szczeka, po czym się uspokoi i zachowuje się spokojnie do końca tej konkurencji. O straży granicznej nie mam, niestety najmniejszego pojęcia Tak to już jest, ze słowem pisanym (mówionym zresztą też) - nie zawsze da się przekazać wszytkie niezbędne informacje Szkoda, że Gringo nie został psem do wyszukiwania narkotyków ... ale pewnie ze swoim panem znaleźli sobie inne, równie pasjonujące zajęcie, bardziej do nich dopasowane ![]() A my już po wystawie - cieszymy się bo skandalu nie było pozdrowionka |
|
|
|
![]() |
|
|