Zadzwonili do nas, umowili sie. OK. Pojechalismy wczoraj na pierwsza probe. %0 wlascicieli i 50 psow, od miniaturowej chihuahua probujacej sie mierzyc z yorkiem po mastify i mlodego kaukaza bardzo slusznej wielkosci! Psy w miare spokojne choc zaintersowane soba - podobnie jak na wystawie. Sprawdzono liste obecnosci i wchodzimy do hali. I mamy szok! W hali glosno, poglos i dudniace ogromne dmuchawy. Mlody wymiekl, podal tyly. Pierwszy raz widzialam go tak zestresowanego!! JUz chcialam wychodzic ale postanowilismy z Romkiem jakos okielznac sytuacje... uff..udalo sie!
Poustawiali nas i robilismy proby wejscia i wyjscia ze studia. Troche to trwalo, Chey nieco sie oswoil, dodatkowo wylaczyli dmuchawy wiec bylo prawie OK. Wtedy zobaczylam inne psy..ojjj niefajnie... polowa po porstu sie kladla w pozycji " tu bede lezal! nie rusze sie"...Ale jakos poszlo, przecwiczone wybieranie psow i ustawianie za parawanem i do domu! Na dzis mamy byc na 9 rano. OK , przyjechalismy, choc trzeba bylo wyjechac ponad godzine wczesniej bo korki na tej trasie koszmarne! Na dzien dobry oznajmiono nam ze maja obsuwe pol godziny... hmmm
Wchodzimy do hali, dmuchawy rycza i dudnia na pelnych obrotach, halas, swiatla..powtorka z wczoraj. Weszlismy, o siad na komende mozna zapomniec....ale nie ma tragedii. Wychodzimy i....
na szczescie ochlonelam na tyle zeby napisac tu tylko w slowach powszechnie uznawanych za obiegowe.
Te 50 osob z 50 psami usatwiono na szerokosci i dlugosci takiej, jaka zajmuja stojac jeden obk drugiego..a tymczasem w studio zaczynaja improwiziwac caly program, dyskutujac szczegoly na zywo !!! A my czekamy...psy zaczynaja sie denerwowac, co chwila przez ten tlum przechodza fizyczni ciagnac wielkie skrzynie na kolkach i przenoszac skrzynie, nie patrzac przy tym czy wlasnie nie wjezdzaja z tym ladunkiem na jakies psie lapy! Nie wytrzymalam i zrobilam dym! Co chwila oczywiscie owi fizyczni owtoerali drzwi wiec czesc psow probowala wykorzystac okazje aby je przekroczyc

Stoimy dalej... tzn oni stoja bo ja poslzam z Cheyem na zwiedzanie hali za kulisami...a mine mialam taka ze nikt nie smial mnie zatrzymac...dym mi szedl uszami. Postanowilam ze doczekam tej jednej proby i jazda stad!! GIga w domu, Chey malo sczzesliwy... co ja tu robie??? Przez ten czas spokojnie mogli nas wypuscic, sciagnac 5 minut przed wejsciem...ale nie ! Po co? Czym sie przejmowac??
Mlosy na zapleczu, jak stary, wytrawny elektryk zaczal myszkowac po urzadzeniach do testow wysokich napiec (rzecz sie dzieje w hali wysokich napiec) - jednym slowem czul sie jak u siebie

W koncu zawolali - wchodzimy.... weszlismy, stanelismy....i niespodzianka! Ekipa zapomniala ktora strona do kamer staly wczoraj parawany, wiec dawa! zaczeli z nimi przechodzic i je przekrecac wlazac na nas i zmuszajac abysmy wlazili na ludzi i psy stojace przed nami SUUUPER! PO 10 minutach ystawili parwany prawidlowo, my wyszlismy.... my z Cheyem wyszlismy bardzo...za drzwi i do domu. Nie czekalam na koeljne godzinne oczekiwanie i ponowne wejscie. Pojedziemy na nagranie (o ile nie wywiesili jeszcze naszego zdjecia z adnotacja " tej pani nie wpuszczamy"

.)
Rozumiem wszystko ale takiego balaganu to jeszcze nie widzialam...jak ludzie maja ochote w tym uczestniczyc - prosze bardzo ale psy?? Wszystkei ogony podkulone, stres i jakies idiotyczne napiecie... Bez sensu!! Zero pomyslunku, organizacji, tylko radosna TFUrczosc prowadzacej...zenada!!
Od dzisiaj juz wiemy ze telewizja NA ZYWO to tak naprawde telewizja NA ZYWIOL ! I ok ale nie zgadzam sizeby kosztem psow.
Poniewaz program zaklada ze z tych 50 psow aktorka wybiera 6 , ktore maja isc za parawan i "rzucic cien" (NB stojac na metalowym chybotliwym podescie) to mam madzieje, ze w tej szostce sie nie znajdziemy i szybko wrocimy do domu.
Wnioski mam takie:
1. niezla lekcja calkiem nowych i nielatwych okolicznosci dla Cheya
2. nauka, ze ze sporego stresu pies potrafi sie odkrecic a to juz cos!
3. zlosc, ze ludzie zabieraja sie do rzeczy z zerowa znajomoscia tematu i totalnym barkiem szacunku dla innych. Po trupach do celu. W takich warunkach juz nigdy z moim psem!
Dzis po 20 na TVP 2....nawet nie wiem czy nas dojrzycie bo stoimy w ostatnim rzedzie od publicznosci, na srodku parawanow

Acha... oczywiscie nikt nie wpadl na pomysl aby malutkie psy ustawic na poczatku a duze na koncu... jest mix... chyba ze cos zmienia w ostatniej chwili ..oj bedzie jazdaaaaa