Jeszcze do Rona:
Trejsi jest znaleziona suczka wzieta z ulicy (tak jak i Twoja) Jest to ogolnie bardzo fajna suczka jednak i ja popelnilam bledy ale do rzeczy:
Jak sie pozniej opkazalo (znalazlam jej byla wlascicielke) Trejsi jest mieszanka lajki i cos tam. Ma swoje instynkty. Poczytalam o lajakch troche bo chcialam sprawdzic wiarygodnosc. Wygladem do lajki jest pol na pol ale charakterem na pewno. Jak lajka miala szukac ptakow na drzewie i je oszczekiwac nie miala przynosci postrzalki tylko sploszyc biednego ptaszka z drzewa. Wiec nie jest to zbyt pracujacy z czlowiekiem. Suka nie chciala ze mna nic robic nie chciala sie bawic kompletne 0. Wiec ja chcialam zeby byla wybiegana, szczesliwa. Po pewnym czasie zobaczylam ze jest szalenie wytrzymala przy rowerku (jak na swoj wzrost) wiec jezdzilam z nia do lasu, na pole zeby szukac saren. No i znalazlam prawie za kazdym razem. Puszczalam na nie psa. Ja tylko chcialam zeby pies cos robil zeby byla wybiegana i szczesliwa. No ale zawazyl na tym moj autorytet (jesli w ogole u niej mialam

) Pies byl (i jest) pojetny Umiala wszystkie podstawowe komendy. Jednak z czasem jak chcialam cos wiecej nie umialam sobie poradzic z jej nadmierna ulegloscia To byl koszmar. Pozniej trafilam do Kasi Darowskiej na agility To mi pomoglo (dzieki ci Kasiu) Pomogla mi Kasia i najbardziej agility. Ale jeszcze zanim cos zrozumialam rowniez na agility popelnialam bledy. Chcialam szybko efekty. No i w zasadzie je mialam. Pies zaczal sie ze mna bawic na placu szkoleniowy i w domu ale w polu/lesie/lace pies dalej mnie mial szeroko i gleboko. Kasia mi pokazala ze psa mozna uczyc za pomoca zabawki. Probowalam w domu. Nie wychodzilo mi nic pies dalej nie chcial zabawki. Ja sie caly czas denerwowalam na nia. Nie umialam z nia pracowac a ona ze mna chociaz obie chcialysmy. Dopiero od niedawna nuczylam sie szanowac i rozumiec moja kochana suske

(tak ja nazywamy w domu) Aktualnie jest coraz lepiej. Ja umiem z nia pracowa ona ze mna. Ide na lake i moge sie z nia pobawic w aprortowanie (troche jej wyciszylam instynkty szukania saren kretow i co tylko bylo) Komendy robi coraz szybciej i chetniej Na agility sie rozkrecamy (dodatkowo ja spowalniaja tabletki na padaczke) Mysle ze w przyszlym roku bede do Was pisac jako Mistrz Polski Agiilty

Teraz mamy przerwe zimowa w treningach i ja sobie obiecalam ze przez zime bede pracowac nad wiezia i najwazniejsze-zaufanie. Jednak dalej mi troche przeszkadza, ze ona jest zbyt ulegla a to w szkoleniu nie jest az tak dobre. Bo ona jest do przesady ulegla. Z wilczakiem jest troche inaczej Wiem ze na poczatkku bylo by identycznie jak z Trejsi ale wilczak nie bedzie az tak ulegly.
P.S Polecam kazdemu agility bo to swietna okazja aby wzmocnic wiez z psem Wiem to bo sama doswiadczylam
P.S Sorki Margo ze nie o wilczakach i w ogole nie na temat no i jeszcze sie tak rozpisalam ale jakos mnie wzielo