|
Hodowla Informacje o hodowli, selekcji hodowlanej i miotach.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
16-06-2004, 16:13 | #1 |
Senior Member
|
A ja mysle, ze jesli pies jast z wada dyskwalifikujaca, a hodowca ma swiadomosc ze moze byc taki z danego krycia, to nie zaden zwrot kosztow leczenia, aparatu na zeby czy nadplaty za potencjalnego championa, tylko przynajmniej zwrot polowy ceny szczeniaka plus leczenie! A straty moralne? to juz nie do oszacowania...
Np. jesli w Polsce CzW kosztuje okolo 1800zl, to 1000 spokojnie powinien zwrocic. Ale my nie mamy "wadliwych" szczeniakow W Czechach jest wiekszy "rynek" to sie pewnie zdazaja, ile tam kosztuje szczeniak CzW ? czy taniej jest sporowadzic z Czech lub Slowacji??? |
18-06-2004, 12:55 | #2 | ||||
VIP Member
|
Quote:
Nie wszystko jest slicznie dziedziczone i nie zawsze mozna ustalic kto jest odpowiedzialny i w jakim stopniu. Oczywiscie sa choroby, gdzie sprawa jest jasna. Np. wystepowanie PRA u psa oznacza, ze nosicielem jest zarowno jego matka jak i ojciec, wiec obydwoje powinni zostac wylaczeni z hodowli (a raczej cala trojka). My PRA nie mamy, ale to czesta choroba u Saarloosow. W ich przypadku, gdy rodzice sa nosicielami, a hodowca mimo tego uzywa ich w hodowli i na swiat przychodza kolejne szczeniaki, ktore po jakims czasie slepna, to zadania wlascicieli szczeniat sa w pelni uzasadnione. Bo chorobie mozna bylo zapobiec. Ale jak sprawa ma sie w przypadku dysplazji? Dziedziczona jest ona nie tylko przez wiele genow, ale jej wystepowanie zalezy tez od karmienia i obciazenia szczeniaka. Oczywiscie mozna miec zal, jesli hodowca uzyl rodzicow z lekka dyslazja, bo wiadomo, ze prawdopodobienstwo wystapienia HD u szczeniakow tez jest wtedy wieksze. Ale co jesli rodzice byli wolni od dysplazji, a mimo tego szczeniak ma HD? Tu juz hodowca nie mogl nic zaradzic... Przyklad z wilczakow? Pewien hodowca dbajacy o zdrowie swoich psow wybral dla swojej suki reproduktora. Papierki pies mial sliczne, kilka osiagniec wystawowych, dobra krew, HD-A. Szczeniaki po nim zostaly przeswietlone no i tragedia...psy byly lekkie, ale bardzo duza czesc ma ciezka dysplazje (suka miala juz mioty i roznie z HD bywalo, ale ani jeden szczeniak nie mial ciezkiej HD). Hodowca byl dociekliwy i okazalo sie, ze to nie przypadek, bo po tym psie ilosc dysplatycznych szczeniat byla rzeczywiscie o wiele wyzsza niz srednia. Ale dane te zostaly zatajone. Oczywiscie teraz kazdy wie o jakiego psa chodzi i pies z kulawa noga go nie uzyje, chyba, ze trafi sie jakis poczatkujacy hodowca, ktory niestety nie siedzi w temacie, bo watpie by zostal powiadomiony o wynikach HD przez wlasciciela reproduktora... A teraz pytanie? Czy hodowca (wlasciciel suki) powienien za to odpowiadac, skoro sam zostal w pewien sposob oszukany? I takich przykladow mozna mnozyc.... nic nie jest tu czarno-biale.... Quote:
Quote:
Quote:
Czy sie oplaca? Jesli kupujesz szczeniaka za czeska/slowacka cene to tak - wtedy z kosztami podrozy rzeczywiscie bedzie kolo 1800ZL czyli tego co musisz zaplacic w Polsce. Jesli jednak hodowca bedzie wymagal od ciebie ceny eksportowej, czyli kolo 500-600 EUR to za diabla sie to nie oplaca, bo 2300-2700 to drogo nawet jesli szczeniak jest "po super-hiper championach"...
__________________
|
||||
19-06-2004, 22:16 | #3 |
VIP Member
|
Tak się zastanawiałam na tytułem - odpowiedzialność hodowcy to nie zachwoanie , umowa itp po tym jak szczebniaki sa juz na świecie. Bo to juz jest tylko stawienei czoła konekwencjom. A prawdziwa odpowiedzialność zaczyna się w dniu gdy hodowca przyprowadza do domu przyszłego osobnika hodowlanego - i pracuje nad jego psychika, kondycją, zdrowiem - kojarzy z drugim osobnikiem w imię utrwalenia najlepszych cech rasy ew. ich ulepszenia. Jest wzorzec - no jakiś zawsze jest....jeśli jest naprawdę porządny i niepodlegajacy dezaktualizacji to odpowiedzialny hodowca dąży do zbliżenia się do wzorca - poprzez wyhodowane przez siebei psy....
I moim zdaniem to jest właśnie odpwoiedzialność. Oceny wystarczające do papierów hodowlnych uzyskać można bez wiekszego trudu przez zbyt wiele psów a ludzie je mnożą bo ładne, bo medlista ...a tak naparwde bo MÓJ ...i może sobie zwracać dowolna ilość kasy ( choć zapewne tego nei zrobi) - na świat przysło parę sztuk mocno wadliwych szczeniat be jakiejkoliwke kontroli nad faktem, że będa się mnozyc dlaej a jakiekolwiek cechy rasy dawno poszły sie paść Ja mam na mysli oczywście tych zbyt wielu hpdpwcó, którzy pojecia nei mają co oznacz jakakolwiek "odpowiedzialność" ..;( Bo co z tego , że nawe sadownei da sie wyrwać od takiego kase za "pokrakę" a nie psa - często chorego ......gdzie hodowca miał głowę jak wybierał psa/sukę dla swojego ulubieńca?/ pozdrawiam Gaga z Gigą p.s.osobiście pewnei nie miałabym problemu ze sprzedażą ze 2 miotów po Gidze , tylko co ? maiłabym przykładać rękę do psów-kalek?? |
|
|