|
Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
02-07-2012, 23:48 | #61 |
K-Lee Family
|
Nie zostawiam wody w klatce - pies śpi cały ten czas
|
03-07-2012, 00:14 | #62 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
How kurczę a mój synek ma patologiczne przywiązanie i za cholerę nie chce się nauczyć mimo treningu... były okresy kiedy już sobie myślałem, że mam temat z głowy...u niego jednak wraca i lżej nie jest... normalnie aż mi go szkoda (niedługo chyba sam zacznę spać w tej klatce a jego wyślę do zarabiania kasy )
|
03-07-2012, 00:18 | #63 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
Quote:
U nas coś takiego się sprawdziło.
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
|
03-07-2012, 09:35 | #64 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
moze byc jeszcz przykrecana: http://www.kuchniapupila.pl/pies/akc...tali,p83984685
|
03-07-2012, 12:45 | #65 |
K-Lee Family
|
Ja przestałam zostawiać w klatce wodę i jedzenie, bo pies wodę albo wylał albo wychłeptał, potem do tego nasikał, a jak było jedzenie, to jeszcze zrobił coś więcej
Teraz zostawiam tylko smaka, żeby mała miała się czym zająć na początku, potem zmęczona zasypia. A pije po wyjściu z klatki i cały boży dzień kiedy jest poza klatką. W przypadku Mandżura pomogła konsekwencja i zajęcie dla psa w klatce. Smaczek jako taki się nie sprawdzał, więc Kaya zaczęła robić mu "prezenciki". W kuchni, na jego oczach, pakowała jakieś super smaczne rzeczy do rolek po papierze albo po ręcznikach kuchennych, cały czas mowiąc do niego i nakręcając go, żeby był ciekawy co tam jest Potem n jego oczach wrzucała to do klatki i zamykała ją - pies zostawał na zewnątrz i próbując dstać się do klatki, żeby sprawdzić i odpakować te pyszności. Potem szła z nim na ostatnie siku i jak wracała, pies stał przy klatce próbując się do niej dostać, piszcząc. Więc otwierała mu klatkę, on wpadał do środka z impetem i zabierał się za odpakowywanie "prezentu" Ona zamykała klatkę i wychodziła. Dzięki temu psiak miał wysiłek umysłowy, a jak już zepsuł, rozwalił prezencik, zjadł zawartość, to zmęczony szedł spać. Jeśli nie wystarcza rolka papieru, można i coś większego - kartonik w którym coś super pachnie, zaklejony, więc trzeba pokombinować jak go rozebrać Nie poddawaj się |
03-07-2012, 14:01 | #66 |
Member
Join Date: Aug 2010
Location: Warszawa
Posts: 620
|
Kurcze, nie wyobrażam sobie, żeby Baszti zmęczyła się wyjmowaniem smaka z rolki po papierze toaletowym
My zostawialiśmy w klatce duże kosci, ale i z tym różnie z zostawaniem bywało... W chłodne dni nie zostawiałabym wody, ale w taki upał jak teraz owszem. Zalezy też jak długo pies w klatce zostaje? |
03-07-2012, 14:43 | #67 | |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Quote:
W kwestii zostawania to mój też się nie chce nauczyć. Po zastosowaniu spawanej, ciężkiej klatki, załapał w miarę o co chodzi. Bywało wiele dni kiedy spał po 6h (dłużej nie był zostawiany, co najwyżej bardzo sporadycznie). Nie szalał, zawył czasami ze 3x w ciągu dnia - z nudów. No i niby wszystko fajnie, tylko że takie zachowanie prezentował jedynie w czasie moich godzin pracy. Każde inne wyjście - ze śmieciami, do sklepu itp. jest dramatem jak zwykle. Chociaż dramat to może za duże słowo, początkowa (szczenięca) histeria dawno mu minęła, po prostu siedzi i wyje. Obecnie jestem w domu, ćwiczę, ale pies drze się tak jak się darł. Pomijam "zaprzyjaźnienie" ze spółdzielnią, strażą miejską i policją :P Generalnie z psa jestem bardzo zadowolona, jest taki jak miał być, tylko ten "mały" szczególik jest dość upierdliwy w życiu codziennym. Dodam, że w mieszkaniu pies nie ma problemu pt. nie odstępuję pańci na krok, śpi sam (nawet jeżeli zostawię otwarte drzwi do sypialni to on i tak woli iść "do siebie"). |
|
03-07-2012, 15:09 | #68 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
Dziękuję bardzo za miski - będę miał jedną z nich na piątek... natomiast po dzisiejszej "jeździe" która urządził mi synek zaczynam poważnie tracić nadzieję, że go można tego oduczyć... no chyba, że bym stał się jego wrogiem . Napisałem "jeździe" bo synek będąc na czczo nawet za mięso nie chciał wejść do klatki (normalnie ochoczo wbiega na komendę: klatka) i urządził wielki dramat (piszczenie przed klatką i wycie). Po naprawdę długich negocjacjach w końcu udało się... no ale przychodzę i co? wzmocniona klateczka DOG V ma jedne drzwi zassane do środka, drugie dość naruszone... no i do tego wyrwany jeden pręt... gdyby nie wzmocnienia i karabińczyki którymi zamykam dodatkowo drzwiczki to byłby na zewnątrz
Więc mówiąc wprost cała praca jaką z synkiem wykonaliśmy poszła w ekhm... a już było tak pięknie gdy synek zostawał na 2-3 w CAŁKOWITEJ ciszy. Aha dodam, że ORYGINALNE KONGO rozbroił jak się tylko nim zainteresował - zajęło mu to 2 dni (2 sesje w klatce po 2 godziny każda ) ps. wszystkim dziękuję za słowa otuchy jak macie jakieś pomysły to piszcie proszę Pozdrawiam Last edited by Predator; 03-07-2012 at 15:12. |
03-07-2012, 15:14 | #69 |
K-Lee Family
|
A jednak... wystarczy bardzo szczelnie mocno pozaklejać grubą taśmą, którą wcale niełatwo się rozrywa i trzeba trochę pogłówkować.
|
03-07-2012, 15:24 | #70 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Nie wiem jak wyglądało u Ciebie tzw. klatkowanie Ja przy pierwszej klatce, dokładnie DOG VI poniosłam całkowitą porażkę. Połamane psie zęby, panika, wciągnięcie drzwiczek do środka, do tego wszystko obsikane i za przeproszeniem zasr...ne. Zrezygnowałam z klatki wtedy, efekt - kompletna demolka pokoju, włącznie z wyrwanymi kablami ze ściany i dziurami pod oknem na jakieś 5-10cm wgłąb.
Ogólnie rzecz ujmując, zasada jest taka, że jak pies jest spanikowany, biega od okna do drzwi, załatwia się i wpada w histerię to nie używamy klatki. W momencie kiedy uda się opanować histerię dopiero zaczyna się trening klatkowy, który ma na celu całkowite wyciszenie psa. Ty zdecydowanie popełniłeś gdzieś błąd. Przeanalizuj wszystko jeszcze raz. Ja do klatki nastawiona byłam sceptycznie, ale posłuchałam mądrzejszych (w tym wypadku ssmoka) i przede wszystkim zmieniłam klatkę na bezpieczną, spawaną, gdzie nie ma opcji żeby pies zrobił sobie krzywdę, ani żeby cokolwiek odgiął, wygiął itp. a co psa nakręca jescze bardziej, bo jeśli widzi, że coś się udaje z tymi prętami zrobić no to próbuje. Mój diabeł pręty w nowej klatce złapał zębami raz i dał spokój. Komendę "do klatki" mamy opanowaną tak, że nieważne co pies robi i gdzie jest, pada "do klatki" i pies śpiąc obok na kanapie natychmiast wyrywa się nawet z głębokiego snu i pędzi do klatki. Nie wie po co, na co i dlaczego ale tak już ma zakodowane. Twój pies najwyraźniej się klatki boi i kojarzy ją z zostawaniem, zmień to skojarzenie Nie wiem w jakim jest wieku Twój wilczak, ale mój długo miał ciągłe "resety", tzn. było dobrze i nagle jedno za długie wyjście i tygodnie pracy szły na marne, pies wracał do początku, tak było parę msc. Ja wtedy zastosowałam środki farmakologiczne, pomogły, resety się skończyły, pies ruszył do przodu. Jeżeli jest naprawdę źle, warto rozważyć i tę opcję. Długotrwały stres jest znacznie bardziej niebezpieczny niż dobrze dobrany lek przeciwlękowy. Poza tym im dłużej będzie panikował tym bardziej będzie się to utrwalać. Jeszcze dodam, że jedzenia też nie zostawiam jak wychodzę. Sahir je w klatce, ale jeśli zostawię jedzenie i go zamknę to on już wie, że zostanie sam, stresuje się od razu i jedynie upaćkuje wszystko wokół a i tak nie zjada. Last edited by maillevin; 03-07-2012 at 15:30. |
03-07-2012, 15:45 | #71 |
VIP Member
|
Co prawda nasze doświadczenie (z kongiem) pokazało, że po konsumpcji pies dostaje kopa energii, ale może zawiodła sama strategia? To, co opisałaś jest świetne! Przemyślany scenariusz od początku, do końca - aż żałuję () że już nie mam okazji spróbować. Ale notuję sobie na zaś, bo pomysł wydaje mi się być genialny
|
03-07-2012, 18:51 | #72 |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
My w miarę udane klatkowanie mamy już za sobą. Przy okazji przeprowadzki do nowego mieszkania wprowadziłem nowe zasady - pies zostaje luzem, klatka idzie do piwnicy. Trwa to już ponad 2 tygodnie i na razie idzie świetnie - pies nie hałasuje i nie niszczy. Wydaje mi się, że to dzięki klatce, która nauczyła psa spokoju i spania, kiedy zostaje w domu sam.
Ale łatwo nie było, zwłaszcza na początku. Bardzo pomogły nam ćwiczenia klatki "na sucho", tzn. bez wychodzenia z domu. Pies idzie do klatki na 5-30 min. Na początku krócej, jak zacznie łapać o co chodzi, to na dłużej. Pies w klatce, klatkę zamykamy idziemy do innego pokoju oglądać telewizję. Ignorujemy histerie i wycie. Kiedy tylko mamy okres ciszy (na początku kilka minut lub nawet kilka sekund, potem kilkanaście minut) idziemy psa wypuścić. Chwila przerwy i ponawiamy ćwiczenie. Ważne jest, żeby ignorować wycie i otwierać klatkę tylko, kiedy pies jest spokojny. Można dodać smaczki po wejściu do klatki, oraz przy jej otwieraniu. Można psa porządnie wybiegać przed ćwiczeniem. Generalnie najtrudniejsze są początki, kiedy pies bez przerwy robi awanturę. Wtedy wydaje się, że nic nie działa i nie ma żadnej nadziei. Przerabiałem to. Trzeba po prostu ćwiczyć, z czasem się poprawia. Jak już zaczniemy łapać kilkuminutowe okresy ciszy, robi się dużo łatwiej. My takie ćwiczenia robiliśmy przez 1-2 tygodnie, potem zabrakło konsekwencji i pies po prostu zostawał w klatce, kiedy musiał. Pracę zaczęliśmy jakiś rok temu, kiedy Jaskier miał 7 miesięcy. Wydaje mi się, że ważny jest też czynnik wieku - pies z niektórych rzeczy wyrasta i tyle. Robi się trochę spokojniejszy. Generalnie łkanie przy wychodzeniu z domu to normalka. Co jakiś czas zdarzały się też próby wykopania dziury w dnie klatki. Ale ponieważ nie miałem kontaktu z policją, ani samymi sąsiadami, uznaję, że odnieśliśmy sukces. Do wzmocnienia klatki Dog V idealnie nadają się malutkie szekle, które można dostać w Obi (coś w tym stylu http://www.bricoman.pl/upload/produc...sta-104622.jpg). Niestety trzeba przeznaczyć jakieś 70zł, bo jedna kosztuje koło 7zł, a potrzebujemy około 10.
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) Last edited by jaskier; 03-07-2012 at 19:00. |
03-07-2012, 20:32 | #73 | ||||
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
Quote:
Quote:
Quote:
Quote:
http://www.bricoman.pl/upload/products/zoom/zacisk-strzemie-do-linki-104874.jpg natomiast jeśli chodzi o trening zostawania tak robiliśmy(pewnie dlatego przedtem maluch zostawał) ale teraz widać mu się znów cofnęło... Last edited by Predator; 03-07-2012 at 20:37. |
||||
03-07-2012, 21:32 | #74 | |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Quote:
Wspomniałeś, że ma 7msc, to właśnie w tym wieku i jeszcze przez parę msc póxniej Sahir miał ciągłe regresy. Może to po prostu taki wiek... Jeśli masz możliwość spróbuj nagrywać co robi pies jak jest sam, może coś z zewnątrz go zdenerwowało... Ja jestem prawie pewna, że sąsiadka waliła mi w ścianę i drzwi i stąd pies irytował się jeszcze bardziej. Last edited by maillevin; 03-07-2012 at 21:40. |
|
03-07-2012, 22:31 | #75 |
K-Lee Family
|
Psy mają różne upodobania, ale generalnie nie powinien taśmy i tego papieru zjeść. Mandzur po prostu kombinuje jak dostać się do zawartości, ale bardzo ważne jest to nakręcenie go przed. Po wrzuceniu takiego pakietu do klatki, on się na nią rzucał, skomlał i bardzo chciał się dostać do środka, wychodził na siku i szybko chciał wracać do swojego prezenciku
Niestety zdarzają się też egzemplarze niewyuczalne.. Jaskier też dobrze napisał. Ja swoją małą często zamykam w klatce będąc w domu, np. jak sprzątam, żeby nie łaziła mi po mokrej podłodze czy nie wsadziła głowy do muszli klozetowej zalanej domestosem... Na początku burzyła się okrutnie, ja wtedy z pokoju obok krzyczałam do niej "basta", co u nas oznacza, dosyć, spokój, a ona uciszała się na chwilę. Kiedy robiłam tak codziennie przez parę dni, zaczęła zostawać w klatce w ciszy. Bardzo chwaliłam ją wtedy otwierając klatkę i sama cieszyłam się jak głupia, jak ona Ja uważam, że partnerska relacja się nie sprawdza. W takim związku dzielicie się decyzjami, a u nas w praniu wyszło, że decyzje muszą należeć do mnie, wtedy pies się podporządkowuje Dlatego u nas relacja jest rzewodnik-pies, choć często również matka-dziecko, bo nie umiem się powstrzymać, żeby niuni nie matkować nie niuniać i nie rozpieszczać |
03-07-2012, 22:35 | #76 |
Junior Member
Join Date: Aug 2006
Posts: 156
|
Nie zabijaj w nas nadziei Ja dzisiaj drugi raz wypróbowałam tę metodę z czymś w środku, no i też było bieganie i skomlenie, tylko musiałam go szybko zabrać na dwór bo wykombinował, że jak wyciągnie kocyk to przecież żarcie też wyjdzie Niestety po powrocie entuzjazm umarł. Jutro spróbuję bez tego siku
Aaa i też zamykam niuniusia w klatce kiedy jestem w domu, właśnie na takie mycie podłóg, wieszanie prania itp. Myślę, że to bardzo pomaga w uznaniu klatki za stały i normalny element życia Last edited by maillevin; 03-07-2012 at 22:38. |
03-07-2012, 22:41 | #77 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Posts: 166
|
Mój synek jest wszystkożerny - wielokrotnie sprawdzone - stąd moje obawy.
|
03-07-2012, 22:42 | #78 |
K-Lee Family
|
Hihihih no nie ma metody idealnej dla wszystkich
Ja nie mam ogromnego doświadczenia w tej materii... obie moje suki zostają w klatce bez problemu, choć na początku walka była. Dziś rozmawiałam z Kayą, a Mandżur zostaje i na 10 godzin w klatce (praca + dojazd) i mówiła, że spotkała sąsiada, który powiedział, że praktycznie w ogóle go nie słychać. Bo nie jest problemem, że pies zawyje, czy zapłacze parę razy, ale wycie próba uwalniania ciągła, histeria, panika, łamanie zębów, wyrywanie prętów itp. Jared też zostaje w klatce, coś ostatnio udało mu się z niej wyjść, chyba zwyczajnie z nudów, ale też generalnie nie ma większych problemów. Nie wiem, gdzie mieszkasz, Mandżur ma kilka schodków tylko do podwórka, więc najpierw było dłuuugie wspólne celebrowanie przyrządzania pakieciku, potem wrzutka do środka (w środku coś meeega pachnącego, miks rónych smaczków, choć samego jedzenia wcale niewiele), na siłę odciągnięcie psa na siku, te parę schodków, szybkie siku, powrót, zamknięcie i wyjście. Nie było kręcenia się po domu, ubierania itp, to wszystko musiało być zrobione wcześniej |
03-07-2012, 22:43 | #79 |
K-Lee Family
|
Myślę, że taśma jest na tyle niesmaczna, że zostanie pomamlana i wypluta, a papierowa rolka... od niej nic mu się nie stanie, nawet jeśli skonsumuje
|
03-07-2012, 22:57 | #80 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2011
Location: Warszawa
Posts: 242
|
Quote:
Są też oczywiście ekstremalne przypadki
__________________
Kuba Pies: Absynt Wilk z Baśni (Jaskier) |
|
|
|