Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Żywienie i zdrowie

Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje....

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 09-05-2009, 11:19   #41
Huan
Member
 
Huan's Avatar
 
Join Date: Jan 2000
Posts: 912
Send a message via Skype™ to Huan Send Message via Gadu Gadu to Huan
Default

Przy wyborze karmy warto tez zwrocic uwage na cos innego niz tylko zawartosc bialka, weglowodanow i tluszczy. Bardzo duze znaczenie ma tez to, z jakich zrodel one pochodza. Przykladowo karma, ktora w 80% sklada sie ze sruty pszennej bedzie zawierac rowniez sporo bialka, podobnie jak karma z 50% zawartoscia miesa, ale bialko roslinne jest niepelnowartosciowe, a do tego karma taka nie jest w pelni przyswajalna, wiec mimo, ze teoretyczna zawartosc jest podobna, to pies bedzie w stanie przyswoic jedynie czesc (nie pamietam dokladnie, ale cos kolo 2/3 jesli chodzi o produkty zbozowe). Dlatego tez karma premium z 20% zawartoscia miesa, gdzie reszta to produkty zbozowe (i nie jest to nic nienormalnego - taki sklad maja nawet wspominane tutaj niektore karmy typu super premium) mimo, ze kalorycznosc jest na poziomie 4000kcal/kg to tak naprawde jest tak samo pozywna, jak karma z 50% zawartoscia miesa czy nawet wiecej, a kalorycznoscia 3500kcal. W pierwszym przypadku jednak odchody psa beda znacznie wieksze, gdyz nie bedzie w stanie wszystkiego przyswoic, w drugim mniejsze.

Warto tez wspomniec o tym, ze pies to nie czlowiek i nie potrzebuje tak bardzo blonnika, zawartego w zbozach, jak czlowiek, choc psy bardziej "udomowione" (zeby nie powiedziec "zdegenerowane" ) czasami moga miec problem z karmami bardzo miesnymi. W koncu przez lata przyzwyczajane byly do jedzenie zboz, kasz, ryzu.

Nawiaze jeszcze do tematu karm dla szczeniat i psow doroslych: w naturze mlode szczenieta wilkow nie maja dostepu do innego pozywienia niz ich rodzice. Jedza to samo, ale w znacznie wiekszej ilosci na kg masy ciala. A producenci karm przewaznie wprowadzaja wiele rodzajow karm dla roznych psow wylacznie w celach marketingowych: roznica w ich skladzie czesto sa minimalne i praktycznie bez znaczenia.

Na co warto zwracac uwage, to by pies mial ladne odchody (ale to sprawdzamy dopiero po 2-3 tyg. karmienia, gdy pies sie przestawi juz na nowa karme) - nie za luzne, niezbyt duze, zeby nie powiedziec, ze kolor odpowiedni :P ,,,, dla szczeniakow niezaleznie od tego, czy karma zawiera srodki na stawy i tak warto dodawac jeszcze inne srodki z glukozamina/chondroityna.. w karmach jesli juz sa te skladniki to wylacznie w ilosciach sladowych... takich, zeby mozna bylo napisac, ze karma je zawiera
__________________
"It's too bad that stupidity isn't painful.” Anton LaVey
Huan jest offline   Reply With Quote
Old 09-05-2009, 11:38   #42
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Przemek View Post
dla szczeniakow niezaleznie od tego, czy karma zawiera srodki na stawy i tak warto dodawac jeszcze inne srodki z glukozamina/chondroityna.. w karmach jesli juz sa te skladniki to wylacznie w ilosciach sladowych... takich, zeby mozna bylo napisac, ze karma je zawiera
Oooo... o tym warto napisac, bo sama bylam tym zaskoczona... Glowna gadka marketingowa reklamujaca karmy dla psow duzych ras i szczeniakow jest tekst, ze karma zawiera dodatki na stawy... Oczywiscie, ze zawiera, ale tak jak pisal Przemek - zwykle sa to wrecz ilosci sladowe (liczylismy, ze CALY 15 kg worek pewnej karmy bardzo znanej firmy ma go tyle co zalecana DZIENNA DAWKA dla szczeniaka ...) Dlatego wielu 'cenionych' producentow nie tylko nie ma podzialu na karmy dla psow doroslych i szczeniakow, ale tez nie dodaje zadnych srodkow na stawy, a zaleca ich oddzielny zakup i dawkowanie stosowne do psa...

A co dawac? Mozna kupic gotowy srodek na stawy (najlepiej jakis kompleksowy). Ale mozna tez kombinowac (bo nie ma jak natura) i dawac psu dodatkowo: tchawice, uszy, chrzastki, sciegna, skore, glowy (koniecznie z oczkami). Do tego co jakis czas ryby morskie (ale zadnej pangi, makreli czy lososia hodowlanego) i olej rybi (tran). Do tego co jakis czas mozna dodawac raki, krewetki (jesli podpiecze sie je w piekarniku to zabawe maja i ludzie i psy ). Mozna zmielic skorupki malzy morskich (ale nie hodowlanych, wiec nie ma co tracic pieniedzy na ostrygi ). Do jedzenia warto co jakis czas dodac troszke kurkumy i imbiru, skorki jablek, olej lniany.

PS. Fish4Dogs ma smakolyki zrobione z suszonych ryb i skor rybich. Tanie nie sa, ale u nas psy szaleja za nimi jak za ciastem z wartobek...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 09-05-2009, 11:48   #43
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Tego zazdroszczę; my te rarytasy musimy specjalnie zamawiać i cieszyć się, jak w ogóle coś jest, bo podobno wszystko idzie na eksport w kierunku Chin. Nie mówiąc nawet o kasie...
O kozinie, jagnięcinie itp., to możemy praktycznie tylko pomarzyć.
Ale u nas to tez sa jedynie sezonowe "smakolyki"... Bure to taka nasza ekologiczna utylizacja czesci pozostajacych po uboju...maja go duzo glownie przed swietami, gdy ludzie przygotowuja sie do goszczenia rodziny.... (jedynie kaczki mamy stale, no ale psom sie juz znudzily... )

Ale to i dobrze, bo zawsze jest cos co zawsze je cieszy... cos jak pomarancze w czasach komunizmu...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 09-05-2009, 12:17   #44
Manu
Junior Member
 
Join Date: Feb 2005
Posts: 323
Send Message via Gadu Gadu to Manu
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
PS. Oczywiscie nie samym suchym psy zyja... Dzieki nim na wiosce nic sie nie marnuje - dostaja czesci od zwierzat hodowlanych, oraz resztki, ktore zostawiaja po sobie mysliwi... Myszy tez na podworku nie mamy...
Margo, a powiedz, jak załatwiasz sprawę ewentualnych pasozytów w upolowanej zwierzynie ? Kiedyś mysliwy chcial nam podarować upolowanego tego dnia lisa (sam zainteresowany byl tylko kitą), ale odmówiłam, bo to była niedziela, nawet w poniedziałek nie wiem, gdzie bym miała dać mięso do zbadania... Za każdym razem, jak jakis młody i głupi zajączek wlezie nam na podwórko to szczęsliwiec, który go upoluje, ma radochę, a ja stresa, bo się zastanawiam, czy lub ile najadl się pasożytów...
Manu jest offline   Reply With Quote
Old 09-05-2009, 12:30   #45
Margo
Moderator
 
Margo's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 1,281
Send a message via Skype™ to Margo Send Message via Gadu Gadu to Margo
Default

Quote:
Originally Posted by Manu View Post
Margo, a powiedz, jak załatwiasz sprawę ewentualnych pasozytów w upolowanej zwierzynie ? Kiedyś mysliwy chcial nam podarować upolowanego tego dnia lisa (sam zainteresowany byl tylko kitą), ale odmówiłam, bo to była niedziela, nawet w poniedziałek nie wiem, gdzie bym miała dać mięso do zbadania... Za każdym razem, jak jakis młody i głupi zajączek wlezie nam na podwórko to szczęsliwiec, który go upoluje, ma radochę, a ja stresa, bo się zastanawiam, czy lub ile najadl się pasożytów...
Tzn z zasady nie daje lisow. Dziki jedynie sporadycznie, gdy zostana upolowane "dla ludzi", czyli przebadane.
Kroliki i sarny Bure dostaja bez obaw nawet jak jakie wpadnie pod TIRa - wlasnie z braku pasozytow sa glownym celem klusownikow w Posce.. Oczywiscie w jelitach zawsze cos przetrwa, ale to samo jest z domowymi krolikami, czy "znaleziskami" ze spaceru - psa trzeba wtedy czasem czesciej odrobaczyc niz przewiduje "plan"....
__________________
.

The customs of your tribe are not laws of nature - George Bernard Shaw
Margo jest offline   Reply With Quote
Old 09-05-2009, 14:10   #46
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Margo View Post
Oczywiscie w jelitach zawsze cos przetrwa, ale to samo jest z domowymi krolikami, czy "znaleziskami" ze spaceru - psa trzeba wtedy czasem czesciej odrobaczyc niz przewiduje "plan"....
No właśnie, myślę, że pies (przynajmniej taki jak Łowca) zawsze sobie sam "zabezpieczy" odpowiednią ilość ewentualnych pasożytów, nawet jak się mu nie daje nieprzebadanego mięsa i to nawet w dużym mieście.
Ostatnio paskuda zaczęła znajdować zajęcze bobki (i żeby tylko zajęcze...), a nie zawsze zdążymy wytrząsnąć z gardzieli.

PS
Dzisiaj na szkoleniu okazało się, że jest najbardziej łasy ze wszystkich psów w grupie na znaleziska naziemne (nie mówiąc już nawet o tym, że najbardziej i najdłużej kombinującym, jakby tu je jednak zdobyć... )
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 09:38   #47
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default Okiem sceptyka

Radze uwazac z tym tranem i absolutnie nie podawac, gdy nie jest sie w stanie wyliczyc dawki WITAMINY A. Jako witamina rozpuszczalna w tluszczach i KUMULOWANA przez watrobe, moze doprowadzic do niebezpiecznych powiklan i wymaga raczej OGRANICZENIA pokarmow, ktore ja zawieraja, a nie wzbogacania. Z powodu przedawkowania witaminy A mozna umrzec w dosc odleglym odstepie czasu, wiec wlasciciel nie skojarzy, ze zaszkodzil swojemu zwierzeciu. O zmianach skornych nie wspomne.
Podawanie tranu zawierajacego witamine D i witamine A bez dokladnego okreslenia dawkownia uraga wspolczesnej wiedzy medycznej. A jako ze tran (widzialam) moze nie miec podanej zawartosci witamin, nalezy potraktowac go jako niebezpieczny wyciag z watroby i myslec o kilku kroplach jako o odpowiedniku pół kg watroby. Czy ktos z was karmilby psa watroba w takiej ilosci?

20 lat temu z powodu wzrastajacej liczby przypadkow przedawkowania witaminy D (kamica nerkowa, przedwczesne kostnienie nasad) w Polsce rozwazano nawet zakaz jej stosowania bez oznaczania poziomu we krwi. Preparaty tej witaminy oceniano pod katem zgodnosci zawartosci z tym, co bylo napisane na opakowaniu, bo poszla plotka, ze wit. D polskiej produkcji w miare uplywu czasu rozklada sie, a wiec trzeba by dawac jej wiecej i byc moze stad sie bralo przedawkowanie. No i nadal wtedy starzy lekarze zalecali tran. Po zmianie zasad - precyzyjnego dawkowania witaminy D u dzieci problem wydaje sie zniknal.

Co do glukozamina/chondroityna - to nie jest wcale potwierdzone, by na cos wplywaly, oprocz urozmaicania pokarmu, a skutecznosc ilosci zawartej w karmach na poziom we krwi ma sie podobnie, jak skutecznosc magnezu podawanego w postaci kredy dla podniesienia poziomu magnezu we krwi - trzeba by tego zjesc kilogramy, by wchlonelo sie odpowiednio duzo i realnie zmienil sie poziom i dostepnosc dla tkanek. O ile oczywiscie glukozamina czy chondroitynA PRZETRWAJA transport sluzowkowy w jelitach w formie niezmienionej, w co watpie.
Nawet ta "fe", modyfikowana genetycznie zywnosc nie zmienia naszego DNA, bo sie rozklada w przewodzie pokarmowym przed wchlonieciem.

Last edited by maria_i_wilk; 11-05-2009 at 09:40.
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 10:15   #48
jefta
Call Me Sexy Srdcervac
 
jefta's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Location: Wroclaw
Posts: 1,233
Send a message via Skype™ to jefta Send Message via Gadu Gadu to jefta
Default

Quote:
Originally Posted by maria_i_wilk View Post
Co do glukozamina/chondroityna - to nie jest wcale potwierdzone, by na cos wplywaly, oprocz urozmaicania pokarmu, a skutecznosc ilosci zawartej w karmach na poziom we krwi ma sie podobnie, jak skutecznosc magnezu podawanego w postaci kredy dla podniesienia poziomu magnezu we krwi - trzeba by tego zjesc kilogramy, by wchlonelo sie odpowiednio duzo i realnie zmienil sie poziom i dostepnosc dla tkanek. O ile oczywiscie glukozamina czy chondroitynA PRZETRWAJA transport sluzowkowy w jelitach w formie niezmienionej, w co watpie.
Nawet ta "fe", modyfikowana genetycznie zywnosc nie zmienia naszego DNA, bo sie rozklada w przewodzie pokarmowym przed wchlonieciem.
No właśnie... od dłuższego czasu słyszę co jakiś czas, że te doustne suplementy na stawy mają skuteczność placebo i cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Słyszałam też, że badania naukowe na ten temat były robione- jeden z brytyjskich uniwersytetów badał podobno wpływ suplementacji glukozaminy/chondroityny na zużycie stawów wyścigowych folblutów i na wyniki prześwietleń największy wpływ miała linia hodowlana a nie dieta... Oczywiście konkretów: kto, gdzie i na czyje zlecenie brak
Jeśli chodzi o lekarzy (ludzkich, psich i końskich) to zdania na temat doustnych preparatów na stawy są podzielone, wszyscy zgodnie potwierdzają jednak skuteczność działania tych substancji podanych bezpośrednio do stawu (to już oczywiście w przypadku choroby).
p.s wystarczy wejść do pierwszej lepszej apteki i spojrzeć na najlepiej wyeksponowaną półkę, żeby zauważyć jak agresywnie są te preparaty reklamowane... czemu potrzebują, aż takiej reklamy?
jefta jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 10:55   #49
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
No właśnie... od dłuższego czasu słyszę co jakiś czas, że te doustne suplementy na stawy mają skuteczność placebo i cieszę się, że poruszyłaś ten temat. Słyszałam też, że badania naukowe na ten temat były robione- jeden z brytyjskich uniwersytetów badał podobno wpływ suplementacji glukozaminy/chondroityny na zużycie stawów wyścigowych folblutów i na wyniki prześwietleń największy wpływ miała linia hodowlana a nie dieta... Oczywiście konkretów: kto, gdzie i na czyje zlecenie brak
Jeśli chodzi o lekarzy (ludzkich, psich i końskich) to zdania na temat doustnych preparatów na stawy są podzielone, wszyscy zgodnie potwierdzają jednak skuteczność działania tych substancji podanych bezpośrednio do stawu (to już oczywiście w przypadku choroby).
p.s wystarczy wejść do pierwszej lepszej apteki i spojrzeć na najlepiej wyeksponowaną półkę, żeby zauważyć jak agresywnie są te preparaty reklamowane... czemu potrzebują, aż takiej reklamy?
Na ten temat zawsze będą zdania podzielone. Każdy będzie uważał co innego, a sprzedaż musi rosnać. Jak byłem w Akademi we Wrocławiu w sprawie jego szczeniecej kulawizny to pytałem właśnie o te suplementy. Zarówno lekarz jak i potem radiolog stwierdzili, że to właśnie placebo i dodali, że jesli moje dobre samopoczucie będzie lepsze to mogę psu podawać.Wszystko zalezy od podejscia. No, a Ja mam dobre samopoczucie to nie podaje.
Co do innych preparatów witaminowych to jest ich na rynku dużo i praktycznie są one dodawane do każdego pokarmu, smaczka i jako suplementy. Ja wolałem się skupić na naturalnych związkach mineralnych zawartych np w zielonej ziemi . Jednak pies też nie dostaje tego non stop i raczej jako dodatek do gotowanego pokarmu. Dostaje też Rimen Tabs i w tej chwili sporadycznie. Dodawanie suplementów do pokarmu jak i podawanie rimen zmniejszyło w znacznym stopniu tzw zbieractwo u psa. Od czasu do czasu dostawał też w formie smaczka wegiel.

Czambor nie jadł glukozaminy i tran dostaje od niedawna w ilości odpowiadającej jednej płynnej kapsułce. Jesli dostaje cześciowo watrobe w pożywieniu to nie dostaje tranu. Jako szczeniak miał ograniczone spożycie wątroby i nie dostawał tranu wcale. Za to spożywał dużo wołowiny i to zazwyczaj goleń, gicz, czy pręge. Oczywiście od szczeniaka dostaje całe ryby morskie z własnego połowu. Jednak teraz zadziej bo nie zawsze je chce zjadać w postaci gotowanej i czasami dostaje jako suszone lub duszone w tzw sosie własnym i sporadycznie smażone bez tłuszczu.

Last edited by wilczakrew; 11-05-2009 at 11:03.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 11:26   #50
Gaga
VIP Member
 
Gaga's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Los Dientitos
Posts: 6,856
Send Message via Gadu Gadu to Gaga
Default

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Oczywiście od szczeniaka dostaje całe ryby morskie z własnego połowu.
Nooo chapeaux-bas...

sorry ale nie mogłam się powstrzymać
__________________

Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować.
チェイタン。
Gaga jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 11:40   #51
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Gaga View Post
Nooo chapeaux-bas...

sorry ale nie mogłam się powstrzymać
No faktycznie; ja też zaraz oczyma wyobraźni ujrzałam te fiordy i dorsze wyciągane prosto z morza.
Ba, nawet miałam okazję raz w życiu skosztować, gdy brat małżonka wrócił z wycieczki do Norwegii i przywiózł ryby złowione przez siebie.
Mniam!
(Nie wiem, czy oddałabym psu )
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 11:42   #52
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by jefta View Post
No właśnie... od dłuższego czasu słyszę co jakiś czas, że te doustne suplementy na stawy mają skuteczność placebo
Pozerkalam na nowe badania i jednak wplyw suplementow nie podlega dyskusji... Gdzies byla tez tabela na stronach ktorejs z ogranizacji zdrowia (pozniej moze znajde) i zarowno przy glukozaminie jak i chontroitynie zaznaczono znaczacy wplyw na stawy.

O co toczy sie dyskusja to wielkosc tego wplywu.
Okazalo sie, ze niewielki maja poszczegolne zwiazki - natomiast "kombinowane" dzialaja calkiem niezle. Dlatego zgadza sie, ze podawanie samej glukozaminy moze byc podobne do podawania placebo... Prawda jest tez, ze podawane doustnie saczestowo spalane i lepiej dziala ich podanie be posrednio do stawow, ale stale mowimy o zapobieganiu dysplazji i psach zdrowych, a nie dzialaniu w przypadkach bolu i (z)nisczonych stawach.

I na koniec - jak zwykle slabe dzialanie ma to co sztuczne.... Natomiast podawanie jedzenia, ktore w naturalny sposob zawiera te zwiazki co juz calkiem inna bajka... Bo tak psy (wilki) pozyskuja te zwiazki w naturze...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 12:00   #53
anetawron
Licho nie śpi...
 
anetawron's Avatar
 
Join Date: Dec 2006
Location: Kanie
Posts: 490
Send a message via ICQ to anetawron
Default

Mojej bandzie serwuję czasem galaretkę z kurzych łapek, jak im się znudzi jakaś karma pod koniec dużego worka to jako sosik działa rewelacyjnie...
I na stawy działa (podobno ) i tania metoda 0,40 za kg chociaż ciut niefajnie to gotować...
anetawron jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 12:48   #54
maria_i_wilk
Junior Member
 
maria_i_wilk's Avatar
 
Join Date: Dec 2003
Posts: 387
Default

Quote:
Originally Posted by z Peronówki View Post
I na koniec - jak zwykle slabe dzialanie ma to co sztuczne.... Natomiast podawanie jedzenia, ktore w naturalny sposob zawiera te zwiazki co juz calkiem inna bajka... Bo tak psy (wilki) pozyskuja te zwiazki w naturze...
Wilki karmione karma dla psa maja bardzo zle wyznaczniki zdrowia czyli np. kiepską siersc i psie karmy sa uznawane za niedoborowe dla wilkow. Nie wiem jak z karmami dla kotow - tam jest wiecej miesa w miesie . Dlatego zalecane jest inne zywienie wilkow niz psow - bedzie to bardziej BARF. W kazdym razie zawsze, nawet w niewoli (w USA) wilki maja podawane codziennie "naturalne" pokarmy. Czyli kosci z miesem (to wlasciwe proporcje, a nie odwrotnie). Dla wolfdogow (tych prawdziwie innych niz psy, czyli w pierwszym pokoleniu po wilku) zalecane jest rowniez uzupelnianie diety koscmi i miesem. Czyli, jak ja wnioskowalam, rowniez dotyczyc to bedzie ras pierwotnych.
maria_i_wilk jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 13:04   #55
DORA
Member
 
DORA's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
Default

Quote:
Originally Posted by anetawron View Post
Mojej bandzie serwuję czasem galaretkę z kurzych łapek, jak im się znudzi jakaś karma pod koniec dużego worka to jako sosik działa rewelacyjnie...
I na stawy działa (podobno ) i tania metoda 0,40 za kg chociaż ciut niefajnie to gotować...
Moje paskudy tak jak Anety tez dostaja co jakiś czas gotowane kurze łapki ( fakt , śmierdzi w całym domu jak diabli nawet włoszczyzna nie zabija tego aromatu ) , surowe szyje indycze raz na tydzień , zaprzyjazniony lesniczy czasem uraczy nasze bure sarną , wtedy dopiero jest biesiada , kazde pilnuje swojego kawałka jak najwiekszego skarbu szczególnie kopytka sa pilnowane albo bardzo dobrze ukryte ( swoja droga do dzisiaj nie wiem gdzie Tajga zakopała jedno z kopyt ) a i cipsy z końskich kopytek tez sa rarytaskiem ale tylko dla Tajguli bo Jotun tego nie rusza ( dziwny jakiś ten pies )
DORA jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 13:14   #56
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by DORA View Post
Moje paskudy tak jak Anety tez dostaja co jakiś czas gotowane kurze łapki ( fakt , śmierdzi w całym domu jak diabli nawet włoszczyzna nie zabija tego aromatu ) , surowe szyje indycze raz na tydzień ,
Hm, dziwne; ja szczerze mówiąc aż TAKIEGO aromatu nie stwierdziłam; powonienie mam przytępione, czy do nas przywożą jakieś specjalnie "preparowane"?
Inna sprawa, że Łowca najczęściej Łapki dostaje na surowo (po odcięciu tego "pałąka"), gotowane są wtedy, gdy dorzucam, do zupy gotowanej dla "ogółu" - ludziom też się zawarta w nich żelatyna przydaje.
Natomiast szyję indyczą dałam raz i więcej tego nie ponowię; wszystkie kręgi Łowca w całości nieprzetrawione zwrócił; myślałam, że mi się zakrztusi.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 13:21   #57
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
No faktycznie; ja też zaraz oczyma wyobraźni ujrzałam te fiordy i dorsze wyciągane prosto z morza.
Ba, nawet miałam okazję raz w życiu skosztować, gdy brat małżonka wrócił z wycieczki do Norwegii i przywiózł ryby złowione przez siebie.
Mniam!
(Nie wiem, czy oddałabym psu )
Oddasz oddasz.
Ja mam dla was 2 główki i fileciki zamrożone. No ale pod jednym warunkiem.
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 13:34   #58
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by wilczakrew View Post
Oddasz oddasz.
Ja mam dla was 2 główki i fileciki zamrożone. No ale pod jednym warunkiem.
Aż się boję pytać
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 13:41   #59
DORA
Member
 
DORA's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Hm, dziwne; ja szczerze mówiąc aż TAKIEGO aromatu nie stwierdziłam; powonienie mam przytępione, czy do nas przywożą jakieś specjalnie "preparowane"?
Inna sprawa, że Łowca najczęściej Łapki dostaje na surowo (po odcięciu tego "pałąka"), gotowane są wtedy, gdy dorzucam, do zupy gotowanej dla "ogółu" - ludziom też się zawarta w nich żelatyna przydaje.
Natomiast szyję indyczą dałam raz i więcej tego nie ponowię; wszystkie kręgi Łowca w całości nieprzetrawione zwrócił; myślałam, że mi się zakrztusi.
Z Twoim powonieniem jest napewno ok. ale ja nie myję i nie oskrobuję z tych wszystkich świństw tylko ładuję do gara więc dlatego smrodek jest wyrażniejszy , surowe łapki tez dostaja a co do szyji nasze daja sobie duuużo czasu na dokładne pogryzienie kostek szczególnie Jotun zawsze sie delektuje kazdym jedzeniem
DORA jest offline   Reply With Quote
Old 11-05-2009, 13:42   #60
wilczakrew
Senior Member
 
Join Date: Dec 2007
Posts: 1,265
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Aż się boję pytać
Warunek to, że zje je pies. No Dla was też jednego fileta odłoże. Jutro mam mieć świeżą dostawę .
wilczakrew jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 13:06.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org