|
Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach... |
|
Thread Tools | Display Modes |
17-06-2012, 13:49 | #41 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Niestety faktem jest, że ciągle czytamy, jak z Sexy trzeba dużo i mocno pracować -zajmuje Ci to strasznie dużo pracy /to wniosek po czytaniu Cię/, a i tak masz średnią opinię o wilczakach w tej kwestii. Ja w swojej radości do pracy/nie pracy z Lailą skłaniam się w opiniach ku słowom Witka i Rony... Wilczak jest cholernie inteligentnym psem -to bardzo "czuły" instrument "odbierający" błyskawicznie człowieka. My postawiliśmy przede wszystkim na >wolność< i >bycie< -takie mamy warunki życia jakie mamy i w naszym stadzie bardziej jesteśmy partnerami -u nas nie ma zwierzchnika i podwładnego /chociaż zasady są ustalone/. Jednak to czego nauczyliśmy Lailę pokazało, że chcąc z nią pracować tyle, co Ty ze swoim wilczakiem, mielibyśmy ogromne sukcesy, a ja bym złego słowa nie powiedziała o swojej suce.
U nas Laila jest świetnym psem obronnym -nie waha się ani chwili w kwestii obrony terenu /dziabnęła już dwa razy przez ogrodzenie/ i nas /nawet potrafi skoczyć na kogoś, kto -wg niej- zagraża komuś z członków rodziny/. Jest czujna i opiekuńcza. Oprócz tego rewelacyjnie idzie po śladzie w warunkach nie szkoleniowych i raz nauczoną komendę potrafi powtórzyć nawet po kilku miesiącach. I faktem jest, że gdy wejdą inne bure na nasz teren, to lepiej ją schować: może mieć lęki rodem z ZNP albo furię i mord w oczach -ale to NASZE zaniedbanie, nie wilczaka /tak samo, jak stres wystawowy -to nasza wina nie psa -gdy często bywała nie bała się, a na Litwie pokazała "panic&chaos"/. My bierzemy ogromną poprawkę na charakter wilczaka i właśnie ten indywidualizm/przekorę/"dni głuchoty"/droczenie się z nami w niej kochamy. Wiemy /i akceptujemy to/, że wilczak jest w stanie zrobić WSZYSTKO.... gdy mu się chce. I to jest OK. Tak samo jak ona akceptuje fakt, że w niedzielę śpię dłużej i na papu przed moją poranną kawą nie ma co liczyć -nie pomoże jej kokietowanie mnie i kapiące buziaki. Akceptuj W PEŁNI swojego psa, bo /jestem przekonana!/ to genialny wilczak -spójrz na niego z innej perspektywy, a odkryjesz w nim "nową twarz". A jak ładnie się do niej uśmiechniesz, to Ci nawet pokój ogonem wymaluje w tęczę... |
17-06-2012, 13:53 | #42 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Żebym nie była gołosłowna - to mój pracujący wilczak: |
|
17-06-2012, 15:48 | #43 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Tak jak pisalam e-rzeczywistosc rozni sie od tej prawdziwej. Chetnie poznam sie z Wami w realu i podejrzewam ze ani ja ani moja suka nie wypadniemy tak okropnie jak w necie
|
17-06-2012, 16:21 | #44 | |
VIP Member
|
Quote:
Kanti NIE ODSTAJE od sredniej - jest calkiem normalnym wilczakiem, ktory jest szkolony i to przez osobe, ktora ma doswiadczenie z psami (i ludzi od szkolen). A roznica miedzy nia a Kala (ktora miala SUPER socjalizacje, bo jednak Shaluka mieszka w osrodkach wypoczynkowych) jest taka, ze Kanti byla prowadzona w kierunku sportu, a Kala wychowywana na psa rodzinnego. Mowisz, ze to GENY? To interesujace, bo znam Ese - mame obu suk i to spanikowany "strachobździel" (jak to okresla Gaga). (ocena na podstawie tego co widac, pomijam warunki, ktore to spowodowaly). Cudu dokonal Enor? Coz, Enor zanim zostal mega-hiper uzytkiem, ktory CUDOWNIE aportowal, psem super robiacym obrone spedzil mlodosc w kojcu i pierwsze wystawy zaliczal czolgajac sie w ringu. O czym to swiadczy? Gdyby ktos widzial oboje rodzicow raz w zyciu i ocenial psy WYLACZNIE na podstawie tego co widzial to moglby napisac "jak to mozliwe, ze po tak tragicznie strachliwych psach trafily sie tak wyrownane suki". Ze to CUD. I widze, ze diabelnie czesto wlasnie tak oceniasz widziane wilczaki. Problem w tym, ze genetyka to nie wszystko - u CsW MEGA role gra to co i ile sie z psem robi. I wiele z tych psow, ktore okreslacie jako strachobździele moze byc SUPER psami jesli bedzie sie z nimi pracowac. Procent rzeczywiscie strachliwych CsW (mowie o strachliwosci genetycznej) jest niski. Natomiast duze sa braki w budowaniu pewnosci siebie/samodzielnosci psow. To nie zarzut wobec wlascicieli, a fakt. Kiedys pewnosc psow BARDZO budowalo szkolenie obroncze - malo jest sportow, ktore tak ucza psy twardosci i rozwija naturalne poczucie wlasnej wartosci. Bez obrony praca ta jest o wiele trudniejsza. Wlasciciele lapia sie tez w pulapke charakterow wilczaka - psy te na wlasnym terenie zachowuja sie normalnie. Braki widac dopiero, gdy laduja w nowym/stresujacym otoczeniu... Stad bardzo duza roznica np miedzy psami, ktore wystawiaja sie od klasy baby, a takimi, ktore na ring wchodza dopiero w klasie mlodziezy. To nie WINA innych genow, ale roznice w pracy/socjalizacji. Sytuacje stresujace... Jakim stresom podlega pies w rodzinie? Ktos go atakuje? Straszy? Pies spotyka na ulicy mezczyzn podobrych do kiboli, ktorzy atakuja jego rodzine? Ktos lata po miescie i krzyczy (pomijam czas EURO). NIE. Obecnie wiekszy stres to dla psa cos nowego. A pies obronczy? On ma "na co dzien" tak sytuacje i biegajacy i krzyczacy pijak to dla niego nic nowego... Stad na nie juz nie reaguje. Na koniec: jeden z wilczakow, ktory zaliczyl IPO3 i byl SUPER na obronie (skala dla ONow) malo nie zawalil bonitacji, z powodu charakteru. Bo wlasciciel nie robil przygotowania - wziac "zywca" z podworka (nie szlo tego psa nawet zmierzyc). A potem nawet owczarkarze chwalili prace na rekawie i PASJE z jaka to robil.... Jak go opisac? Strachobzdziel nadajacy sie na sterylizacje czy hiper uzytek? BTW. Wiele osob pewnie pamieta nasza ONkowa Dore. Bardzo podobala sie szkoleniowcom z Czech. Generalnie mozna napisac, ze strachliwosc byla jej obca. Nigdy nie miala ogona pod soba. A jednak - w burze potrafila w domu drzec tynk ze scian, a rozwiazaniem okazalo sie dopiero zostawianie jej z wilczakami (ta strachliwa rasa), z ktorych ZADEN nie ma problemow z czyms takim jak burza. Te tlumy psow ladujace w schroniskach po Sylwestrze to TEZ nie sa wilczaki...
__________________
Last edited by z Peronówki; 17-06-2012 at 16:28. |
|
17-06-2012, 16:48 | #45 | ||
VIP Member
|
Tu nie chodzi o e-real, tylko o to, że jeśli ktoś nie spędził choćby kilku godzin na porządnym ćwiczaku, gdzie trenują (bardzo serio) psy np. do IPO czy innego sportu (mondioring?), ten nie jest w stanie zrozumieć o czym pisze jefta. I właściwie całość można zamknąć w jednym stwierdzeniu:
Quote:
To, co my tu wymyślamy, jako 'pracę' wilczaka, to podstawowe, naturalne zachowania, których ludzie nie zniszczyli, a wzmocnili. Wzmacniamy oczywiście to, co dla nas ważne i później mamy efekty, ale tu w grę wchodzą całkiem inne relacje, niż na szkoleniu. Bez znaczenia, lepsze czy gorsze - po prostu inne, bo inne są nasze oczekiwania.I to nie wchodzi w kategorie 'psa użytkowego', dla którego dawno temu określono konkretne normy. Quote:
__________________
Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 17-06-2012 at 16:52. |
||
17-06-2012, 16:55 | #46 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Skoro wilczaki mamy oceniać miarką onków, to dlaczego nie inne rasy przeznaczone w zamyśle do pracy? Dobra, wiem, że to inne grupy FCI, ale czy przynależność do tej samej grupy daje takie prawo? Last edited by Grin; 17-06-2012 at 17:01. |
|
17-06-2012, 17:10 | #47 | |
VIP Member
|
Quote:
|
|
17-06-2012, 17:12 | #48 | |
VIP Member
|
Quote:
O tym samym pomyslalam...
__________________
|
|
17-06-2012, 17:21 | #49 | |
VIP Member
|
Quote:
Sorry, ale to zasciankowe, ograniczone polskie myslenie. Wystarczy zerknac na inne kraje - w Czechach mozna doskonale (z)uzytkowic wilczaka (i inne rasy) nie dotykajac nawet IPO i obrony. Powiem wiecej - w wiekszosci krajow Europy MASOWO odchodzi sie od IPO i Schutzhundu. I jest to czesto tak drastyczne, ze zakazuje sie nie tylko szkolen obronczych dla innych ras niz te z listy (Francja), ale i same rasy obroncze wrzuca na liste RAS ZAKAZANYCH (propozycja szwedzka). Panujacy na swiecie trend to wlasnie odchodzenie od IPO. Ludzie przestawiaja sie na inne sporty/prace z psami.
__________________
|
|
17-06-2012, 17:21 | #50 | |
VIP Member
|
Quote:
Ale stan wiedzy 'fachowców' to jedno, a rzeczywistość drugie-w naszych, polskich warunkach (a głównie o tym rozmawiamy) nie mamy żadnego psa z egzaminem ratowniczym. Więc nadal mówimy o żenującym czasem zestawieniu zdanego SVP i charakteru (a właściwie jego braku). |
|
17-06-2012, 17:32 | #51 | |
VIP Member
|
Quote:
Oczywiście uogólniłam i od razu zaznaczam, że nie wszystkie czw w PL są kiepskie, ale chyba wiemy, o czym rozmawiamy od początku wątku? |
|
17-06-2012, 17:35 | #52 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
a jest jakis problem by pies ratowniczy przebiegl jedno koleczko bez ringowki?
Beagle maja w probach pracy tzw. apel czyli podstawy uzytkowego posluszenstwa wiec nie ma problemu. Gorzej np. z zaprzegowcami czy chartami od ktorych sie tego nie zawsze wymaga. A wracajac do mojej suki. Okazalo sie, ze chyba potrafi czytac. Po piatkowym i sobotnim `swieci slonce-pierd.le nie robie` dzis wyszla taka jak lubie: starajaca sie i usmiechnieta http://youtu.be/dUMs5LC6YXc Na filmie widac to o czym pisala Margo-wychowanie kontra szkolenie. Probowalismy dzis znow ruszyc moje podchodzenie do namiotu i widac ze dla psa szczekanie + podchodzaca pancia to problem. Ale bardzo sie ciesze, ze pogubiona zostawala jednak przy pozorancie a nie jak za pierwszym razem pare treninigow temu `nie wiem, nie rozumiem, nie chce, nie bede`. No i dala az prawie dwie minuty i pozwolila 4 razy powtórzyć to samo A tyle sie pancia ponarzekała na nia Film jest przekrecony a ja nie umiem go sensownie odwrocic. mam nadzieje, ze da sie obejrzec. |
17-06-2012, 17:48 | #53 |
VIP Member
|
Myślę że nie powinno być problemu aby dorosły wilczak z podstawami posłuszeństwa (PT) to zrobił Komenda 'równaj' bez smyczy-wszystko Ale dla rasy 'użytkowej' danie dyla z tego ringu natychmiast po zdjęciu ringówki to zwyczajnie kicha.
|
17-06-2012, 18:05 | #54 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
IPO i sporty obroncze sa be, ale by to zrozumiec wystarczy kilka godzin na jakimkolwiek pozadnym treningu. Po calym dniu na zawodach frisbee zaskoczylo mnie to, ze najlepszych zawodnikow poznaje zanim wyciagna talerz zza pazuchy. A i psy wyciagali dokladnie takie jak lubie.
|
17-06-2012, 18:20 | #55 |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Nie chodzi o to, czy byłby czy nie, ale o to, dlaczego sędzia miałby przykładać miarę ONkową do innych ras, a może lepiej charcią do ONków?
Last edited by Grin; 17-06-2012 at 18:24. |
17-06-2012, 18:34 | #56 | |
VIP Member
|
Quote:
|
|
17-06-2012, 19:03 | #57 | |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Quote:
Hodowcy eksterierowych onkow sa silna mafia, w gre wchodzi duza forsa i tam ciagle trwa walka kto kogo. Przed wystawami owczarkarskimi sa testy-duzo latwiejsze niz egzamin, ktory kazdy z tych psow miec musi by sie moc zapisac na wystawe. Ale i tak ze zaliczeniem testow jest problem. |
|
17-06-2012, 19:17 | #58 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Czułam, że w zbyt ciemnych barwach ją "odmalowujesz" -masz super wilczaka! A teraz pozostaje nam czekać na kolejne doniesienia "z frontu", ale tym razem tęczowe -autentycznie wyluzujesz, co młoda wyczuje błyskawicznie i od razu będzie inaczej. Tylko czasem jej odpuść, idźcie na lody i nie przejmuj się tak bardzo ON-kami, eksterierami i ringówkami -nie zawsze i nie tylko o to chodzi. |
|
17-06-2012, 22:24 | #59 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
pewnie, ze przesadzam ale bez tego nie byloby tej arcyciekawej dyskusji.
jeszcze mi sie poprzypominalo: -Margo, nie bylam na tym obozie co Kanti i w pracy jej nie widzialam, tylko biegajaca po podworku na spotkaniu w Poznej -Rona, analiza psychologiczna niezła, tyle, ze to ja a nie Sexy mam fobie. Mam irracjonalny lek przed wysokoscia nawet jak jestem na dole albo ogladam zdjecia i przed ptasimi piórami. Nic fajnego bac sie czegos co nie jest groźne, za to czesto spotykane. |
17-06-2012, 22:43 | #60 |
Junior Member
Join Date: Feb 2005
Posts: 85
|
A jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze a przy tym zapytać - co z prawdziwą użytkowością CzW? Tzn. nie z zabawą w szarpanie rękawa, a prawdziwą pracą. Kiedyś, jak byłam dzieciakiem, to wydawało mi się, że IPO strasznie fajne jest, teraz to wygląda dość śmiesznie. Może i Sexy ładnie na tym filmiku pracowała (jestem laikiem w dziedzinie IPO i nie umiem tego ocenić), ale... jakoś nie wyglądało mi to na pracującego wilczaka. Raczej na bawiącego się.
A mi chodzi o pracę prawdziwą, nie o sport. Margo pisała o szkoleniu CzW na ratowników - a co z pracą np. w policji, w prewencji? Jakoś tak mi się wydawało, może niesłusznie, że to Saarloosy są "domowymi pieskami do towarzystwa" - w opozycji do CzW, które do pracy się nadają... Czyż nie tak? |
|
|