|
Adopcje Psy szukające nowego domu: rasowe wilczaki, ale i "wilczakopodobne" psy z polskich schronisk.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
04-09-2013, 15:06 | #41 | |||
Junior Member
Join Date: Jul 2012
Location: Okolice Poznania
Posts: 173
|
Quote:
Za ta mendę przepraszam, poniosło mnie Quote:
" Ktoś kto kiedyś znajdzie się w podobnej sytuacji i może nie mieć tyle odwagi, że by upublicznić "swoje oddawanie psa". Po co miałby to robić skoro ZAWSZE zostanie zwyzywany od najgorszych? I boję się że taki "problem" zniknie potem po cichu" INACZEJ niż publicznie czyli w tym przypadku odwołuje się do sformułowania "PO CICHU" Quote:
* i nie chodzi mi o pominięcie forum, mając takich strażników jak ty na pewno żadne ogłoszenie zamieszczone w internecie nie umknie forumowej społeczności (i chwała ci, tylko ta forma...) A teraz lecę robić słit focie mojemu piesoczkowi i budować obraz pańci idealnej notocześć Last edited by Emi; 04-09-2013 at 17:00. Reason: dopis |
|||
04-09-2013, 23:43 | #42 | |||||
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Quote:
Przyjmuję przeprosiny. Jeśli jednak "płaskoprzestrzenność" Cię ubodła, to także przyjmij moje przeprosiny. Quote:
Po cichu, to one już znikają od dawna... I nie ja jestem temu winna.... Quote:
Jak myślisz /RET./, ile w tym roku wilczaków zmieniło domy? 6? 8? 15? A ile z nich zrobiło to poprzez forum? Ile z nich spędzi swoje życie w kojcach, bo psychika nadszarpnięta?.... Ile z nich będzie miało już do naturalnej śmierci szczęśliwe i spokojne domy, w których rany się zagoją? Ile z nich będzie uśpionych z powodu błędu człowieka, któremu pochrzaniły się rasy? Quote:
Ja wstawiłam link ze strony schroniska i zaczęła się dyskusja, ale to jest pikuś w porównaniu z ................ A forma?! Cóż... nikt nie jest doskonały... Quote:
.... Rozejm? Last edited by Puchatek; 04-09-2013 at 23:46. |
|||||
05-09-2013, 05:54 | #43 |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Ja tylko nie rozumiem co pozytywnego dla Lokiego lub innych ludzi żyjących z psami, lub zastanawiającymi się nad zawarciem transakcji kupna/sprzedaży może wyniknąć z tego wątku. Ale widocznie mój but jest mądrzejszy.
Zaangażowanie się w pomoc szukania nowego domu dla psa: tak. Zaangażowanie się w pomoc w szukaniu lepszej pracy dla właścicielki: tak. Strzelanie na oślep i dzielenie włosa na czworo: "zmarnowana energia". Psy szczekają a karawana idzie dalej... mam nadzieję do szczęśliwego finału.
__________________
Surman suuhun Last edited by netah; 05-09-2013 at 05:57. |
06-09-2013, 01:41 | #44 | |
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Nawet nie przeczytałam całego tego wątku, więc może wyskoczę trochę jak Filip z konopii... ale pewien post chwycił mnie za serce, jeśli można to tak ująć.
Same sytuacji oceniać nie będę - ani źle, ani dobrze. Nie jestem zwolenniczką oddawania psów, ale być może w niektórych sytuacjach jest to faktycznie lepsze rozwiązanie dla psa... nie mnie to oceniać, bo nie wiem nic poza tym, co przeczytałam w facebook'owym ogłoszeniu. Quote:
Mnie też niezbyt spodobała się forma tego ogłoszenia... bo wilczak to nie jest pies, którego (w moim odczuciu) można tak beztrosko "reklamować". Ja rozumiem, że potencjalni dzwoniący będą na pewno dobrze sprawdzeni, ale tak czy inaczej kole mnie w oczy, kiedy widzę, że "bestia" o tak trudnym i niezależnym charakterze, pod którą niejednokrotnie trzeba dopasować CAŁE swoje życie, jest reklamowana jak pierwszy lepszy Pimpek, który po prostu "nie lubi być sam". To w ogóle nie oddaje tego, jak życie z takim psem wygląda... już na samym wstępie zamydla oczy potencjalnym "nabywcom". A pierwsze wrażenie jest bardzo ważne... ktoś kto nastawi się na przygarnięcie takiego pięknego wilka po przeczytaniu słodkiego ogłoszenia na fb, może być potem głuchy na najbardziej nawet przerażające argumenty mające go od tej decyzji odstraszyć... ...a chyba nie o to chodzi, żeby pies za pół roku znowu szukał nowego domu, prawda? |
|
06-09-2013, 09:04 | #45 | |
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Quote:
Spróbuj w jakiejkolwiek reklamie oddać wszystkie cechy produktu - będzie nudna i nikt nie zwróci na nią uwagi. Podtrzymuję twierdzenie, że jest dobre bo spełnia doskonale swoją rolę. Rolę przyciągnięcia uwagi, potem można sobie odsiewać "rzesze chętnych", ale tłumów się nie spodziewam.
__________________
Surman suuhun |
|
06-09-2013, 12:02 | #46 |
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
|
06-09-2013, 15:55 | #47 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
|
W sumie skoro skomentowałam to na FB, to mogę i tu... W ogłoszeniu brakuje najistotniejszych informacji dot. tego psa.. czyli jaki czas pozostawienia samego=tragedia, płacz i zgrzytanie zębów. Brakuje też info o samej rasie i jej potrzebach i konkretnych potrzebach Loko (bo mimo wszystko każdy pies podobny do siebie, ale jako istota ma swoje dziwactwa;P
Dodatkowo... Loko jest piękny. Moim skromnym zdaniem wszystkie wilczaki są piękne. I wg. mnie to ich przekleństwo na swój sposób. Bo ludzie patrzą na wygląd a cała reszta informacji o rasie jest już puszczana mimo uszu.. I to prawda cały opis marketingowo jest świetny. Ale przestawia go w sposób nie dość prawdziwy. Bo jak zauważyła Makota "To w ogóle nie oddaje tego, jak życie z takim psem wygląda... już na samym wstępie zamydla oczy potencjalnym "nabywcom". " I wg. mnie trzeba te informacje wytłuścić grubą czcionką, podkreślić i na czerwono;P
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT |
06-09-2013, 20:37 | #48 | |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Quote:
Oprocz zanęcającego ciumkania w 1. osobie liczby pojedynczej jest tez zestaw konkretnych informacji na temat psa - jaki jest jego stosunek do dzieci, innych psow itd itp. Bez sciemy. Jesli pies jest "trudny" - wprost jest napisane, ze sie nadaje wylacznie do adopcji wirtualnej. Oczywiscie - to jest strona "wariatow" od akita inu, ale to tez jest rasa trudna - tak jak i CsV - wiec moze warto wystapic z podobna inicjatywą nakierowaną na wilczaki? Tym bardziej, ze rubryka "csv do adopcji" jakos sie nie kurczy, niestety |
|
07-09-2013, 01:32 | #49 | ||
Member
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
|
Quote:
To powinna być informacja, skierowana głównie do środowiska wilczakowego, z pełnym wyszczególnieniem konkretnych problemów, jakich może dany pies przysporzyć. Poza tym według mnie sam pomysł oddania dorastającego samca wilczaka komuś, kto nigdy z tego rodzaju kalibrem nie miał do czynienia jest pomysłem co najmniej ryzykownym... tym bardziej, jeśli w ogłoszeniu jak wół napisane jest: "Chętnie bawię się z innymi psami". I co? Jeśli dwa tygodnie po przygarnięciu psa ten nagle postanowi dojrzeć (jak to samiec) i zupełnie "niespodziewanie" przegryzie aortę Pimpusiowi sąsiadów "chętnie się z nim bawiąc" to przyszli właściciele będą mogli złożyć reklamację? A co z "i bardzo szybko się uczę"? Jakoś nie widzę, żeby pod spodem drobnym drukiem był dopisek: "Szybko się uczę - głównie tych złych rzeczy. Za to jeśli to ty próbujesz mnie czegoś dobrego szybko nauczyć, ja szybko się nudzę." Opis jest chwytliwy, ale ma całe mnóstwo ukrytych haczyków, o których potencjalni zainteresowani nie mają pojęcia... i to właśnie to może być powodem, dla którego Loko za chwilę może znów szukać nowego domu. Nie każdy chce/umie żyć z tak wymagającym psem, dlatego w ogłoszeniu powinno być jasno zaznaczone, że wilczak, a tym bardziej dorastający samiec wilczaka to nie bułka z masłem, tylko naprawdę ciężki kawałek chleba. Że to nie jest piesek lubiący się bawić z innymi psami, więc będzie można zabierać go to psiego parku (a ogłoszenie pozwala luźno błądzić marzeniom i właśnie w taki sposób wyobrażać sobie przyszłość z tym psem). Quote:
A któż nie skusi się na płynącą w jego żyłach krew prawdziwych, dzikich wilków...? |
||
07-09-2013, 09:55 | #50 |
Junior Member
Join Date: Jul 2011
Location: Brwinów
Posts: 149
|
A nie ma najmniejszej szansy, aby ktoś z wilczakowego towarzystwa się nim zaopiekował??? (nad morzem jest z tego co kojarzę dość sporo grono wariatów;P wilczakowych) ?
__________________
Aroon ( Barbelo Wilczy Duch ) Atman NEMO ME IMPUNE LACESSIT |
07-09-2013, 12:58 | #51 |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Moze i spore grono wariatow, ale to spore grono to w 95% wlasciciele samcow, nie sadze by psy sie dogadaly, tym bardziej ze wiekszosc Lokiego widziala z dwa razy w zyciu. Ci ktorzy maja suki to maja je albo z samcami, albo maja druga suke, albo sunia jest mlodziutka, trudno by na glowe pakowali sobie kolejnego psa, to by po prostu bylo nie fair.
__________________
Ja & Urciowaty |
07-09-2013, 13:04 | #52 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
UWAGA FORUMOWICZE
Jest dom dla Lokiego w Krakowie , niestety jest problem z transportem, ja nie dam rady po niego jechać , w drugą stronę też jest problem. PYTANIE Czy ktoś jadący z tamtych okolic , np na WAR, byłby w stanie przygarnąć do z Darią? |
07-09-2013, 13:37 | #53 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Biorąc pod uwagę ilu forumowiczów i nie forumowiczów w ciągu ostatnich 8 lat korzystało z pomocy Magdy myślę, że nie będzie z tym probemu
Każdy kto potrzebował miał i nadal ma u niej zawsze darmową metę z wiktem, i opierunkiem, nawet kiedy przyjeżdża z rodziną, z psem czy psami i to nawet kiedy jest to dla niej z różnych względów bardzo trudne. Nie raz i nie dwa pomagała w transporcie psów różne miejsca, wyjazdach na wystawy i psie imprezy, wszystkim potrzebującym oferuje swój czas, wiedzę i doświadcznie, czy to chodzi o wybór szczeniaka, czy pomoc w jego wychowaniu, czy przy kryciu itd. Podesłała wielu hodowcom namiary na właścicieli, często tych najlepszych, i tak dalej i dalej. Co więcej, pomaga(ła) nie tylko swoim kumplom, ale także ludziom, którzy mają inne niż ona poglądy na psy i inne przekonania co do hodowli, a nawet takim, co za plecami "obrabiaja jej siedzenie" Nie przypadkeiem podarowałam jej kiedyś na urodziny książeczkę pt.: "Jak być asertywnym" Dziwne tylko, że jakoś cicho o tym na forach, widocznie Madzia nie umie się lansować i zadbać o swój PR. Musiałm to napisać, po prostu musiałam! |
07-09-2013, 13:57 | #54 |
love and terror
Join Date: Jul 2004
Location: Twardogóra/Gdańsk
Posts: 3,861
|
My jedziemy do Twardogory, ale dopiero w pazdzierniku no i dalej ktos musialby go zabrac od nas.
|
07-09-2013, 17:21 | #55 | |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
Quote:
Nie mam w tej chwili za bardzo czasu, ale tylko dodam od siebie, że naprawdę nie uważam żebym mogła kogokolwiek oceniać. Sama wiem jak bywa ciężko i że w życiu nie zawsze się układa zgodnie z planami. Gdy w pewnym momencie tata pracował 500 km od domu, mama opiekowała się ciężko chorym rodzicem ponad 400 km od Leszna, siostra studiowała za granicą, a ja 100 km od domu naprawdę było ciężko. Psami opiekowała się babcia, na tyle na ile była w stanie. Nie była jednak w stanie wysikać Frajera. O spacerach nie wspomnę. Gdyby nie to, że Frajerka była kaleką nie wiem co byśmy postanowili. Gdyby nie koleżanka która 3 razy dziennie przyjeżdżała ją wysikać i druga wyprowadzająca psy nie wiem co byśmy zrobili. Owszem była to sytuacja ekstremalna, ale to był po prostu koszmar. Sama zajmuję się adopcjami psów i nauczyłam się nie oceniać i szanować ludzi, którzy potrafią przyznać, że nie są w stanie zapewnić psu odpowiednich warunków. Tym bardziej jeśli sami szukają psu domu, a nie porzucają. Lepsze to niż przykład jednego z naszych ostatnich "nabytków". Ludzie mieli psa przez 8 lat. Nie potrafili go wychować i w końcu zaprowadzili do uśpienia z powodu agresji. Zostawili go i zapłacili za uśpienie i utylizację. Pies trafił do nas. Jest cudownych stworzeniem, na nikogo nawet nie warknął. Jednak nie jest słodkim pieskiem miziu-miziu i trzeba go odpowiednio "ogarnąć". Dodam, że ten agresor to...jamnik. To tylko jedna z wielu podobnych historii. |
|
07-09-2013, 19:19 | #56 |
Junior Member
|
Macia, dziękuję Ci za Twój post, w którym opisujesz swoją własną historię. Wielu ludzi, właścicieli psów, uznałoby taką sytuację za beznadziejną i nawet nie podjęłoby próby poszukania sposobu na jej ogarnięcie. Ty swoją postawą udowodniłaś, że chcieć to móc.
Na szczęście znam jeszcze kilku właścicieli psów z taką postawą wobec życia i 'niespodzianek', jakie ze sobą niesie. Siebie też zaliczam do tej grupy. Oby nas było coraz więcej, to i wątków nt. adopcji będzie mniej. Podjęcie decyzji o oddaniu psa niewątpliwie stanowi swoistą, osobistą porażkę, szczególnie w obliczu świadomości cierpienia na jakie w ten sposób skazuje się swojego psa. Ludzie, którzy są skłonni taką decyzję podjąć, zawsze będą ponosić w życiu porażki. |
07-09-2013, 19:56 | #57 | |
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Quote:
Oby to byl Lokiego ostatni dom. Trzymamy kciuki
__________________
Ja & Urciowaty |
|
07-09-2013, 20:04 | #58 | ||||
Junior Member
|
Quote:
Quote:
Wiesz o co tak naprawdę rozbija się ten problem? O kreatywność. O umiejętność poszukiwania rozwiązań w sytuacjach trudnych. O chęć szukania rozwiązań. O dobrą wolę. Tego brakuje większości ludzi, którzy oddają swoje psy. To, że się zmienia sytuacja życiowa, to jest akurat normalne. Ale to, że w nowej sytuacji dopuszcza się możliwość oddania psa, to już nie jest normalne. I taką postawę będę piętnować (postawę, nie ludzi). Podobnie jak potępia się wyrzucanie dzieci na śmietnik, przemoc i inne, nieakceptowane społecznie zachowania. Quote:
Quote:
Tak, to niewątpliwie trudne wybory - między możliwością zarobienia porządnej kasy, a ponoszeniem konsekwencji swoich wcześniejszych decyzji. Jak widać niektórzy są przekonani, że można nie ponosić tych konsekwencji. Ja mam odmienne zdanie. I zamierzam je wyrażać przy każdej tego typu historii. Nie będę się litować nad ludźmi, którzy nie mają serca dla swojego własnego psa. Na szczęście życie z psem lub psami nie wyklucza chodzenia do pracy i zarabiania pieniędzy. Znamy takie sytuacje. Moim zdaniem jedno nie ma wiele wspólnego z drugim. Gdyby tak było, to każdy powód byłby dobry do oddania psa. Tak jak już wspominałam, istota problemu polega na czymś innym. Nie powody są istotne, tylko ogólna postawa wobec życia. |
||||
07-09-2013, 20:07 | #59 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
Ten temat został założony chyba w celu pomocy w znalezieniu domu dla psa. Dywagacje na temat nieodpowiedzialności ludzkiej odłóżmy na czas inny, albo załóżmy inny temat.
|
07-09-2013, 20:13 | #60 |
Junior Member
|
Podobno dom się już znalazł w Krakowie. Bardzo mnie to cieszy.
I cieszę się, że w końcu udało się 'odciążyć' biedną właścicielkę, umęczoną problemami swojego psa. |
|
|