|
Różne O wszystkim co jest związane z CzW |
|
Thread Tools | Display Modes |
09-04-2015, 11:48 | #41 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Czuwaj!
Chwilę nas nie było. W Wielkanoc Ayra skończyła równe 3 miesiące (najlepsze życzenia dla równolatek z innego wątku!!!!). Zatem z okazji kolejnej rocznicy kilka fotek i spostrzeżeń. Po pierwsze dziękuję za zmobilizowanie mnie do zakupu klatki (w naszym wydaniu transportera). Ayra od razu polubiła to miejsce i śpi w nim w najlepsze. Gdy wychodzimy ładnie zostaje, bez piszczenia czy wycia. Nie zostawiamy ją na długo - max 1,5 godziny. Po drugie - są pierwsze zniszczenia - zjedzony w połowie PIT-37 za 2014 rok - porysowane okulary (moje ) - kradzież i spożycie kilku kawałków ciasta - no i skarpetki dzieci do wyrzucenia, plus rękawy w dziurach (największa w mojej koszuli) - ogród zaczyna przypominać Florydę po przejściu Katriny - wszędzie porozrzucane zabawki Ayry, pogryziona konewka, rury, które przyniosła z ulicy i znaki prób podkopów, które zostały zasłonięte betonowymi płytami. Po trzecie - leczymy zapalenie pęcherza i pochwy. Łapanie moczu mam opanowane. Po czwarte - sucz nadal gustuje w kupach - swoich już mniej, ale cudzich i owszem..... Jest lepiej, ale myślałam, że tylko w okresie niemowlęctwa psy tak mają. Po piąte - pies mi się zrobił bardzo towarzyski - ludzi zawsze uwielbiała - wszystkich bez wyjątku (u nas ciągle goście - zwłaszcza dzieci, a i my ciągle w gościach), ale odkąd podrosła to z góry jest do psów na TAK i zachęca je do zabawy. Nawet strofowana, nie wchodzi w zwarcie. A to nowość - bo bywało z tym różnie. Jakieś sugestie i rady?
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 09-04-2015 at 11:51. |
09-04-2015, 16:39 | #42 |
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
A widzisz, klatka nie jest straszna Oby jak najdłużej lubiła to miejsce.
Dziury w ubraniach? skąd ja to znam? Najlepiej się do tego przyzwyczaić i na spacery czy w domu chodzić w "roboczych" ubraniach Na dołki w ogrodzie dobrym sposobem jest umieszczenie świeżej kupy w miejscu, gdzie najczęściej pojawiają się dołki Możesz też zrobić jej piaskownicę, żeby mogła legalnie sobie kopać. Kopanie jest ważną czynnością dla sa, ja jestem zdania, żeby tego nie zabraniać, ale ukierunkować. U mnie w ogrodzie jest górka ziemi i tam bure sobie swobodnie mogą kopać. Amra nawet nauczył się kopać na komendę Zjadanie kup innych zwierząt jest normalne, zdarza się również dorosłym Nie chcę Cię martwić, ale koprofagia nie jest normalna. Jeśli małej nie przejdzie z wiekiem, to dobrze by było znaleźć tego przyczynę: zdrowotną lub behawioralną. Ayra nadal tatusiowa, co nie?
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni |
09-04-2015, 20:19 | #43 | |||
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
Quote:
Quote:
Oj tak. Coraz bardziej. Jak przymierzałam się do wilczaka typowałam jaśniejsze umaszczenie. Ale gdy zobaczyłam je w rzeczywistości, to jednak psy o bardziej kontrastowym umaszczeniu bardziej mnie za serce chwytały. No i mamy Ayrę.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|||
06-05-2015, 10:12 | #44 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Ayra skończyła wczoraj 4 miesiące. Powyżej zdjęcia z ostatniego weekendu. Wilczyca rośnie jak na drożdżach, choć chuda jest tak, że każdy (czyli właściele labków, goldenów, beagli itp) nas pyta czy jej nie głodzimy. Otóż - nie głodzimy Przez ten miesiąc było kilka chwil grozy. Przede wszystkim długie leczenie zapalenia pęcherza. 3 tygodnie na antybiotyku, ciągłe badania moczu itp. Najgorsze jednak wydarzyło się po leczeniu. Lekarze chcąc podtrzymać jej odporność (bo szczepienie przesunęło się z wiadomych względów) postanowili podać jej surowicę w dwóch dawkach. Po pierwszej było ok, po drugiej wystąpił wstrząs anafilaktyczny (jeśli inaczej to się nazywa, to mnie poprawcie). Pies spuchł, wył - straszne. Biegiem do veta. Kroplówka, lekarstwa i po kilku godzinach pies był jak nowy. Ta surowica była jak widać nadgorliwością. Tak czy owak - teraz jest ok. Od dwóch tygodni Ayra zmienia zęby. Co do behawioru: - ufff - gryzienie ustaje. Gryzie mnie, owszem, w nadgarstki, gdy chce kupę; dzieci już nie pogryza w stopy ( nie biega za nimi) i stara się w ogóle być wobec nich delikatniejsza. Więcej lizania niż szarpania w tych relacjach teraz obserwujemy. - przywoływanie, odwoływanie - nie chcę zapeszać - prawie zawsze skuteczne - żaden z moich poprzednich psów nie był tak chętny do pofatygowania się do mnie , więc praca z Ayrą daje satysfakcję. Zapewne nie zawsze będzie tak fajnie. Tymczasem każdy spacer to dla nas okazja do ćwiczeń. - kontakty w innymi psami świetne. Na chwilę obecną Ayra chętna jest do zabawy z każdym psem. Ale jeśli pies na nią warknie - oj, to zabawa się kończy. Jest szczakanie, warczenie - cały zestaw . Relacje z psami z rodziny poukładane prawidłowo - suka goldena darzona szacunkiem i miłością, szorstka przyjaźń z bojaźliwym beaglem (ten ją trzyma na dystans, kłapie paszczą, gdy Ayra dystans skraca - ale są postępy - na spacerach nawet zabawa). - pracujemy nad wzmocnieniem pozycji najmłodszego dziecka w stadzie. Ayra czasem chce jej wejść na głowę. A co do dzieci: u nas codziennie jest kilkoro obcych dzieci albo my jesteśmy z psem na kinderbalach itp. Dzieci jak dzieci - ciągną za ogon, wkładają patyka na siłę do paszczy, szarpią za uszy. Ayra przeszczęśliwa. Ale! nigdy nie zostawiamy jej sam na sam z dziećmi! - zostawanie w domu, w aucie - bez problemu, bez wycia i szaleństw (transporter sprawdza się) - obcy są przyjmowani z otwartymi łapami i paszczą - czyli lizanie itp - lista zniszczeń powiększona o jakąś maskotkę i pokrowiec na meble ogrodowe, który pękł, bo Ayra na kanapę skakała, chcą się umościć (oczywiście ma zakaz kanapowania w domu) Sprawy do ogarnięcia (jeśli się da) - złodziejstwo (jedzenie) wciąż na wysoką skalę - zjadanie kup - mniej intensywne, ale wciąz się utrzymuje. Lekarze twierdzą, że u 'tych' ras tak bywa. Kończymy niedługo przedszkole i idziemy na posłuszeństwo. I odratowaliśmy trawnik! Często spotykam się na spacerach z ludźmi związanymi z hodowlą lub szkoleniem psów, którzy opowiadają mrożące krew w żyłach historie na temat wilczaków (które spotkali na zajęciach seminaryjnych itp). Zawsze wtedy przyglądam się temu swojemu wilkowi z pytaniem w oczach: co z ciebie wyrośnie? Ludzie boją się wilczaków, choć nie ma takiego, któremu by się nie podobały. I ten strach jest po części uzasadniony. Te wszystkie historie każdego dnia przypominają nam, by psa obserwować, wyłapując wszystkie niepokojące sygnały (chodzi mi o agresję), by z psem intensywnie pracować, by przez te pierwsze 6 m-cy zebrać kapitał, który będzie procentował w przyszłości. I te rozmowy uzmysławiają też (dopiero teraz!) jak ważne jest by rodzice naszego pupila byli zdrowi i stabilni, bo genów nie zmienimy.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 06-05-2015 at 16:09. |
06-05-2015, 21:53 | #45 |
Junior Member
|
|
06-05-2015, 21:54 | #46 |
Junior Member
|
a one takie miłe zaraz wlazłyby na kolana
|
06-05-2015, 22:01 | #47 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Ba, do całowania jak się pchają!
Praktykant u veta dziś mnie pyta: on: Pierwszy pani wilczak? ja: Tak. on: I nie bała się pani? ja: Bałam się, ale zakasałam rękawy i pracujemy. A pan się jej boi? on: Nie. Skąd. Ona taka łagodna. No i jeszcze oczywiście była przypowieść o złym wilczaku, który u praktykanta wywołuje do dziś niedobre skojarzenia. Potem wizyta u fryzjera z Ayrą (tzn. - ja się strzygę, ona bawi się z labkiem właściciela). Pani u fryzjera: A to jest ten wilczak? Ja: Tak. Wilczak. Pani u fryzjera: Aaaa..... to ja ostatnio sporo o nich czytałam. Same dobre rzeczy. Ja: Naprawdę? Same DOBRE rzeczy? A o tylko relacja z dnia dzisiejszego.
__________________
Nemo me impune lacessit |
06-05-2015, 22:08 | #48 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
__________________
Nemo me impune lacessit |
09-05-2015, 21:09 | #49 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Człowiek pochwali psa i zaraz pies się psuje.
Słaby dzień dziś nastał: - rano Ayra zrzuciła telefon (iPhone) syna na kafelki - rozbita szybka - rozpacz dziecka przez 1,5 godziny - przed południem ruszyliśmy autem na szkolenie - tuż przy placu kobieta walnęła we mnie centralnie - :e vil: - na szkoleniu nowe psy (mam już serdecznie dość tej szkółki - coraz wyraźnie widzę niekompetencję kobiety - grupy wiekowo i wielkościowo nieogarnięte i zero pomyślunku jesli chodzi o program tego przedszkola) - Ayra, która zazwyczaj dobrze układa się z psami, średnio się dogadywała z Onkiem i Goldenem - brak reakcji szkoleniowca, a mops ją dziabnął i była afera. Jednym słowem 'nowi' patrzeli na nią jak na zło wcielone, a pies średnio pracował. I na koniec usłyszałam od jednej pani - "czy ona jest chora?" ja: a skąd pytanie? Pani: bo taka chuda. Jesssssuuuuu - czy właściciele spasionych mopsów, beagli i labków widzieli kiedyś nieprzekarmionego psa? Wieczorem spacer - Ayra spinała się na widok niemal każdego psa wielkości i o wyglądzie ONka.... Mam doła. Samochód w poniedziałek do warsztatu. A na posłuszeństwo idziemy do lepszej szkoły. Tam, gdzie już widzieli kiedyś wilczaka. Jeśli ktoś ma ochotę na słowo wsparcia - zapraszam. Ewentualny hejt dzisiaj sobie darujcie.
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 09-05-2015 at 22:28. |
10-05-2015, 08:52 | #50 |
Junior Member
Join Date: Nov 2011
Location: Warszawa / Wilkowa Wieś
Posts: 170
|
Zapamiętaj przysłowie "Nigdy nie chwal wilczaka przed 15 rokiem życia" Przyzwyczaj się do komentarzy, że głodzisz psa lepiej dla stawów gdy szczeniak jest chudy. Do kradzenia jedzenia też się przyzwyczaj i nie kuś (nie zostawiaj na wierzchu), ale konsekwentnie zabraniaj. Z czasem to zmaleje, ale u moich nigdy nie zanikło
Zjadanie kup innych zwierząt jest normalne też nie zanika. Zjadanie swoich kup czy innych psów u szczeniaków jest jeszcze dopuszczalne, zacznij się martwić jak za dwa miesiące z tego nie wyrośnie. Dajesz jej żwacza? Nie możesz pozwalać, żeby dzieci dręczyły szczeniaka! Pies ma prawo w takich sytuacjach (ciągniecie za ogon, uszy, kładzenie się na nim) warczeć i się bronić. Uwierz mi, Ayra nie jest szczęśliwa w takich sytuacjach, lepiej ją obserwój. Koniecznie zmieńcie szkółkę, jeśli panuje w niej taki bałagan. Mała się niewiele w takich warunkach nauczy a jeszcze może wydarzyć się nieprzyjemna sytuacja z innym psem i trzeba to będzie odkręcać. Już masz co robić bo Ayra spina się na onkopodobne psy. Najlepiej znajdź jej stabilnego, fajnego onka z którym będzie mogła się pobawić. Taka pozytywna znajomość powinna zatrzeć negatywne doświadczenie z onkiem ze szkolenia. Jeśli zbudujesz z małą dobre relacje to nie masz się co martwić o przejawy agresji w przyszłości Jednak przygotuj się, że suka zacznie nietolerować inne suki, prwdopodobnie już po pirweszej cieczce i nad tym bedzie trzeba pracować. Geny mają wpływ na charakter psa w 30% reszta to kształtowanie opiekua Jednak mam wrażenie, że wilczaki mocna dziedziczą po rodzicach stąd mało jest naprawdę stabilnych burych bo hodowcy rozmnażają agrasywne czy wycofane psy. Później się słyszy czarne historie o wilczakch :/
__________________
Amra Nemo Me Impune Lacessit Czarodziejka Belit Wilk z Baśni |
10-05-2015, 15:35 | #51 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Dzięki za feedback.
A) Żwacze daję od samego początku. B) Dzieci nie dręczą zwierzaka! A pies gdy ma dość może odejść. Nic na siłę. C) Szkółkę zmieniamy. A w zasadzie zastanawiam się, czy nie lepiej popracować indywidualnie. D) dziś na spacerze wilczakowym miała mega spinkę na Kazana. Nie wiem czy to wynik wczorajszego szkolenia, czy coś jej zaczyna odpalać. Nie jest psem na stałe mieszkającym z innymi psiskami, każde wejście stado to dla nas wszystkich nowa obserwacja. Do wczoraj pozytywna, teraz sama nie wiem. Broniła nas - swoje stado - jakby to była obrona Częstochowy
__________________
Nemo me impune lacessit Last edited by Ayra; 10-05-2015 at 15:39. |
14-05-2015, 11:40 | #52 |
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
Chwilę mi to zajęło, ale witam wszystkich nazywam się Julka i od 2,5 mieszka ze mną brat Ayry - Cassidy, zwany u nas Brego Nie chcę robić osobnego wątku, jako że nie podejrzewam się o nadmierną aktywność, więc podczepiam się tu.
Czytając posty Ani uważam, że Ayra i Brego są do siebie niesamowicie podobni zarówno z wyglądu, jak i z charakteru, ale opiszę go w wielkim skrócie: - jest odważny w porównaniu do tego, czego się spodziewałam. Ma swoje 'strachy', ale szybko się do wszystkiego przekonuje, jedyna nie wygrana jeszcze walka to szybko mijające nas samochody - jest bardzo otwarty do zwierząt, kocha wszystkie psy (im większe, tym bardziej!), koty i konie (nie rozumie, dlaczego nie chcą się z nim bawić), najbardziej fascynują go ptaki (kury, gołębie itd) - ludzi dzieli na kategorie, na razie nie zauważyłam żadnej prawidłowości: 1. ludzie których od razu kocha, 2. których nie widzi, 3. których się boi, ale bez paniki, obchodzi ich tylko najeżony na sztywnych łapach, a później ignoruje. - nie wykazuje żadnych oznak agresji, nie skacze już po ludziach (co najważniejsze - dzieciach), praktycznie przestał łapać za wszystko zębami (przestałby całkiem, ale ciężko mi wyegzekwować stanowczość u moich znajomych) - nie robi specjalnych zniszczeń, ale też nie ma za bardzo okazji, jako że 95% czasu jest na razie ze mną - bardzo szybko się uczy, do tej pory ćwiczyliśmy komendy na własną rękę, teraz zapisaliśmy się na posłuszeństwo jest karny, choć ma gorsze dni, kiedy polecenia wykonuje baaaardzo powoli - nie chodziłam z nim do przedszkola, bo ma świetny socjal, jako że kilka godzin dziennie spędza ze mną w dużej stajni pełnej koni, różnych psów, kotów, obcych i znajomych ludzi, pojazdów itd. dodatkowo jeździ ze mną do miasta, zostaje sam pod sklepem (na krótkie chwile, zwykle coś z tego sklepu dostaje jako nagrodę) - 28 lutego przyjechał do mnie jako 6 kilowa, mniejsza od kota kulka, teraz ma ok 55cm w kłębie i waży 21kg - wymienił już na stałe mleczne 1ki i 2ki, jesteśmy w trakcie wymiany 3ek nic więcej nie przychodzi mi do głowy, wrzucam więc zdjęcia pierwsze dwa były zrobione 20 marca, kolejne miesiąc temu nowe będziemy niedługo robić |
14-05-2015, 13:23 | #53 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Cześć Rozusable.
Brego śliczny i faktycznie podobni z Ayrą bardzo. No może pierwsze zdjęcie nieco mylące, ale na kolejnych wykapana Ayra. Trzeba by maluchom stworzyć okazję do zabawy. Ciekawe byłoby ich zobaczyć razem. A propos - do nedzieli (jak ci pisałam) miałam wrażenie, że mam 'spokojnego' wilczaka. Ale chyba jednak Ayra dla panów nie jest łaskawa
__________________
Nemo me impune lacessit |
15-05-2015, 08:04 | #54 | |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
Quote:
Masz wpisane miasto: Kraków - są tam fajni wilczakowcy warto dołączyć do ich grupy spacerowej zachęcam także do zaglądania na fb, gdzie jest wilczakowa grupa (jeśli Was tam jeszcze nie ma) https://www.facebook.com/groups/wilczak.czechoslowacki/ |
|
15-05-2015, 12:41 | #55 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
Duży jest. Ayra nie dobiła jeszcze do 20 kg. Myślę, że ma jakieś 17-18 kg.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
16-05-2015, 13:01 | #56 | |
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
Quote:
Last edited by rozusable; 16-05-2015 at 13:03. |
|
20-05-2015, 10:02 | #57 |
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
Jak się ma Ayra?
Wybiera się ktoś stąd na wystawę do Krakowa? czekając na prawdziwą sesję, wrzucam jakieś 'domowe' zdjęcia |
20-05-2015, 10:34 | #58 |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Uwielbiam to zdjęcie w lesie! Piękne zdjęcie z pięknym psiakiem.
Swoją drogą zaskakuje mnie jedna rzecz - Ayra ma zupełnie inny typ włosa. Nie jest taka puchata. Ma gładki, przylegający , błyszczący włos. Ale jej siostra (Blanka) miała dokładnie taką samą sierść jak Brego. Jeden miot, a jednak duże różnice. My zaczęliśmy nową szkółkę. Jestem zachwycona. Przedszkole to była pomyłka jeśli chodzi o szkolenie. Kontakt z psami ok, ale i to kulało, bo kobieta kazała spuszczać psy, zapalała papierosa i miała wolne. Eeee.... dużo by gadać, ale nie chcę tu siać defetyzmu. Teraz mamy do czynienia z profesjonalizmem. Ayra super pracuje, a my się dużo uczymy. Poza tym wszystko zmierza w dobrym kierunku, jak sądzę. Zaczęliście szkółkę? Ja będę w Krakowie weekend, ale bez psa ;-(
__________________
Nemo me impune lacessit |
20-05-2015, 13:09 | #59 | ||
Junior Member
Join Date: Apr 2015
Location: Kraków
Posts: 25
|
dziękuję
Quote:
Quote:
Szkoda, że bez psa, ale jakbyśmy wybierali się gdzieś na spacer, to zapraszam |
||
20-05-2015, 13:17 | #60 | |
Junior Member
Join Date: Mar 2015
Location: Warszawa
Posts: 72
|
Quote:
Niestety ja do pracy jadę, więc nie będzie kiedy pospacerować. Ale jak będziemy w okolicach , o których ostatnio ci pisałam to umówimy się u was lub gdzieś pomiędzy.
__________________
Nemo me impune lacessit |
|
|
|