|
Żywienie i zdrowie Czym żywić wilczaka, informacje o karmach i pomysły na smakołyki, jak szczepić i co robić, gdy pies zachoruje.... |
|
Thread Tools | Display Modes |
01-08-2008, 10:19 | #21 |
Wilczy Duch
|
postaram sie dzis wieczor, jesli Macia się zgodzi..
|
07-06-2011, 20:05 | #22 |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
Minęły już prawie 3 lata od założenia tego tematu, a ok. 4 od wypadku. Postanowiłam się odezwać ponieważ stwierdziłam, że po takim czasie mam już pojęcie jak wygląda życie codzienne z takim psem. Planowałam nawet napisać artykuł o życiu z kalekim wilczakiem, ale najpierw sesja. Piszę to ponieważ mam nadzieję, że gdy ktoś kiedyś stanie przed podobnym dylematem i będzie się wahał podejmie odpowiednią i odpowiedzialną decyzję. Na początek chcę napisać, że Freyr ma się dobrze. Jak zwykle rządzi w domu i myśli, że świat kręci się wokół niej. Przez te lata zdążyła stracić palec, zęba i przejść krwotoczne zapalenie jelit (chyba o tym pisałam). Niewiele to dla niej znaczy, nadal broi i robi nam na przekór. Gdy miała ok. 3 lat zaczęły się problemy z moją drugą suką Husky. Pogryzły się 2 razy (Freyr zaczęła) i dwa razy wygrała moja kaleka. Skończyła jedynie z blizną pod okiem. W tej chwili ich stosunki są poprawne. W ryzach utrzymuje Frajerkę mój mały kundelek Nanna . Od prawie 2 lat mamy DT dla szczeniaków. Przewinęło się ich ok. 30 i Frajerka najpierw wybiera sobie swojego (podchodzi i uderza łapą, jak mały piśnie lub ucieknie to go ignoruje, jeśli się odgryzie to jest już jej), a potem ma rozrywkę na kolejne tygodnie. Zdrowie jej dopisuje, niedawno miała problemy z pęcherzem i piaskiem w nerkach, ale już jest lepiej. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, że po tylu latach ręcznego wysikiwania może być różnie. Jednak najgorsze jest to, że nie trzymają jej zwieracze gdy się cieszy. Tak więc na powitanie zawsze mam śmierdząca niespodziankę. Przyzwyczailiśmy się do tego i po prostu po całym domu są porozkładane papiery w rolkach i każdy wie co robić. Niektórzy goście czasami dziwnie patrzą, ale to ich problem. Można sobie jednak wyobrazić jak to wygląda gdy Freyr się zatruje i ma biegunkę... No właśnie, bywa wesoło . Trzeba sobie też zdawać sprawę, że taki pies nie może zostać sam. Nie da się wyjechać i zostawić go komuś pod opieką. Niedawno mieliśmy problemy rodzinne i każdy był w innym miejscu w Polsce. Nie wiem jakbyśmy sobie poradzili gdyby nie moją koleżanka, która 2 razy dziennie przyjeżdżała ją wysikiwać. Taki pies to duża odpowiedzialność, ale i wielka radość. Freyr się niczym nie przejmuje, wychodzi z założenia, że skoro o nią dbamy to widocznie jest tego warta. Mimo tego, że często bywała u weterynarzy, nadal się cieszy na ich widok, co bywa bolesne, bo wtedy podskakuje i wskakuje na człowieka przednimi łapami. Jest to wspaniały pies, który potrafi na oczach całej rodziny ukraść z kanapy poduszkę, uciec potykając się o nią, by w końcu się na niej położyć i udawać, że nie wie o co chodzi. Chciałabym tu publicznie podziękować Margo i Przemkowi za tak wspaniałego psa. Nie wszystko się potoczyło jak planowaliśmy, ale takie jest życie. Dzięki mojej Gąsieniczce jestem na takich, a nie innych studiach i może tak miało po być. Przepraszam za tak długi wywód, ale w końcu znalazłam trochę czasu. Postaram się jak wrócę do domu porobić Mułciowi kilka zdjęć i nagrać filmik. Pozdrawiam wszystkich, którym chciało się to czytać.
|
07-06-2011, 20:23 | #23 |
VIP Member
|
A my pozdrawiamy Was i życzymy zdrowia dla Frajera, bo radość życia już ma
|
07-06-2011, 20:52 | #24 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Frajerka ma masę szczęścia, że trafiła na takich ludzi jak Wy A Wy - że macie wspaniała sukę
Wilczak to nie tylko wilczy wygląd (krótkie uszy, długie nogi, duża grzywa i sznurowanie w biegu), ale przede wszystkim osobowość! Z naszej strony - chapeaux bas, że wcielacie tę prawdę w życie i za to, że tak pięknie potrafisz o Frajerce pisać- jak o najlepszej przyjaciółce... z krwi i kości. |
07-06-2011, 21:05 | #25 |
K-Lee Family
|
Macia ja naprawdę Cię podziwiam Freyr musi być wspaniałą dziewczyną, tak jak jej wspaniała właścicielka
|
07-06-2011, 22:36 | #26 |
Spiderwolf
Join Date: Oct 2010
Location: Jasienica
Posts: 360
|
Witam,bardzo się wzruszyłam czytając temat .Dziewczyny jesteście CUDOWNE ,WIELKIE!!!!!!!!!!!! Podziwiam Waszą wytrwałość ,życzę szczęścia i powodzenia.Przesyłam moc pozdrowień .Spiderka
|
08-06-2011, 12:09 | #27 |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
Wielki szacunek i cieszę się że mogłam poznać tak wspaniałą osobę(wystawa Leszno).
Dużo wytrwałości i samych dobrych dni życzę.Pozdrawiam Mariola |
08-06-2011, 13:08 | #28 |
Member
Join Date: Dec 2007
Posts: 993
|
No... to przeczytalam ,otarlam lzy (tak jakos mi sie zebralo podczas czytania)i jestem pelna podziwu i uznania dla Ciebie.
Zdrowka dla Frajerki bo faktycznie ze radosc zycia ma dzieki Tobie |
15-06-2011, 13:20 | #29 |
VIP Member
|
Nie nam dziekowac, ale Tobie... Wlasnie takich wlascicieli mozna sobie zyczyc - ktorzy beda trwac przy swoim psie w kazdym momencie i w kazdej sytuacji....
__________________
|
30-07-2011, 10:17 | #30 |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
Oczywiście żeby nie było za pięknie pojawiły się kłopoty. Kto widział Frajerkę wie, że ma ona problem z tylną prawą łapą, którą ciągle obciera. Jest ona całkowicie bezwładna (lewa jest o wiele lepsza) i ciągle przez to była raniona. Doszło do martwicy palca itp. co już opisywałam. Było ok, ale niedawno zaczęła sobie ścierać ją wyżej. Nic nie dawało bandażowanie, bo zaczęła rozgryzać i ściągać opatrunki. Doszło do tego, że pojawiła się widoczna kość. Próbowaliśmy to leczyć, były stosowane Aqua-Gele, podwójne opatrunki, zabezpieczenia i kołnierz żeby nie gryzła tego. Niestety jest coraz gorzej. W tej chwili nic się nie goi i pojawiła się druga kość. Wręcz przy ruszaniu widać jak pracują. Milutko. Freyr coraz bardziej to irytuje, czuje zapach i wie, że coś jest nie tak. Dodatkowo noszenie ciągle kołnierza ją strasznie wkurza. Tak więc wczoraj po zobaczeniu jak źle to wygląda podjęliśmy decyzję o amputacji. Będzie miała amputowaną całą łapę. To jest najlepsze rozwiązanie. Nawet jeśli jakimś cudem udałoby się to zaleczyć, to raz wyjdzie i będzie tak samo. Jeśli dojdzie do zakażenia to zaraz stracimy psa, a do tego nie dopuścimy! Łapa to żaden żal i tak jej nie używa. Broniłam się przed tym długo, ale jeśli ma jej to poprawić komfort życia to jest to dla mnie sprawa oczywista. Dodatkowo lewa łapa jest "lepsza", czasem na niej staje, a prawa jedynie przeszkadza, zawsze jest przykurczona i tylko jej się plącze. Dlatego proszę o trzymanie kciuków! W poniedziałek badanie krwi, a potem będziemy się umawiać na operację. Co prawda planowałam przyjazd do Późnej, ale mój kaleki (i niedługo trójłapek) wilczak zdecydował inaczej. Musiałam się wygadać.
|
30-07-2011, 10:51 | #31 |
Senior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Sosnowiec
Posts: 1,687
|
O rany, straszne. Dobrze się jest wygadać, a ja trzymam kciuki i dużo zdrowia życzę.
|
30-07-2011, 12:24 | #32 |
Junior Member
|
Będzie ok, ja trzymam mocno kciuki!!! Naprawdę! Niech moc będzie z wami!!!
|
30-07-2011, 14:17 | #33 |
'Wilk z baśni' :)
Join Date: Jan 2008
Location: Kraków / Żydów...i tak na zmianę:)
Posts: 749
|
My też Wam bardzo kibicujemy! Wszyscy mocno zaciskamy kciuki, łapy,kopytka, co kto ma to zaciska!Trzymajcie się mocno!
__________________
www.wilkzbasni.pl Kalaratri z Peronówki (Furia) & Clair De Lune Srdcerváč (Luna) & Bazyliszek Wilk z baśni |
01-08-2011, 09:59 | #34 |
K-Lee Family
|
Macia trzymamy kciuki za Freyr!!!
|
01-08-2011, 10:35 | #35 |
Junior Member
Join Date: Sep 2008
Location: Jelenia Gora
Posts: 281
|
Mocno trzymamy kciuki!!!
|
01-08-2011, 11:53 | #36 |
VIP Member
|
Wieloletni łańcuch potwornie trudnych decyzji, trzeba ogromnej siły aby je podejmować. Trzymamy kciuki za Was - w tych chwilach ogromnego stresu i nerwów i za Freyr, aby szybko się otrząsnęła po operacji i zyskała większy komfort.
|
01-08-2011, 12:08 | #37 |
Junior Member
Join Date: Nov 2005
Posts: 154
|
Wszystkim bardzo dziękuję za wsparcie. To wiele dla nas znaczy.
Dzisiaj byliśmy na badaniu krwi. Operacja z przyszłego tygodnia przełożona na jutro. Wygląda to masakrycznie, nikomu nie życzę takiego widoku. Widać, że ją to męczy. Zresztą prawdopodobnie doszło do kości więc i ból jest. Frajer jak zwykle jest wesoła i zadowolona z życia, no i trochę wredna. Próbowała wyeliminować w lecznicy owczarka. Oczywiście ludzie musieli między sobą komentować, że oni by ją uśpili, bo się męczy. Taa.... Tak więc jutro o 7 rano proszę o kciuki. |
01-08-2011, 12:35 | #38 |
VIP Member
|
Ajć zarwana nocka
Macia-bez względu na komentarze, to my wiemy, nam coś w środku mówi jaka mamy podjąć decyzję, bo zawsze jest to w trosce o naszego ukochanego zwierzaka. A inni niech myśla, co chcą. My o 7 rano już jesteśmy na nogach, więc będziemy zaciskać kciuki bardzo mocno. Jak będziesz w stanie- daj znać po wszystkim jak się czujecie. |
01-08-2011, 14:33 | #39 |
K-Lee Family
|
Od wschodu słońca będziemy trzymać bardzo mocno kciuki i czekać na dobre wieści!!!
|
01-08-2011, 19:21 | #40 |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Macia, my tez kciukamy za Frajerkę. Niełatwa decyzja pewnie, ale myślę, że słuszna...
|
|
|