|
Off topic O wszystkim i o niczym - sposób na miłe spędzenie czasu... |
|
Thread Tools | Display Modes |
18-05-2011, 10:19 | #21 |
Senior Member
Join Date: Nov 2006
Location: Sopot
Posts: 1,787
|
No dobry - ale w tym momencie ja zawsze pękam ze smiechu.
Mam pytanie- czy Wasze wilczaki mają coś takiego: Idziemy sobie po mieście i nagle Imbus widzi jakiegoś człowieka i się cieszy, podbiega do niego, jak moze to liże - tak jakby ta osobę znał - ale MY JEJ NIE ZNAMY A ONA ( TA OSOBA) TEŻ NIE ZNA NAS!!! Nie wiem dlaczego Imbus tak robi i nie znam "klucza" wg którego wybiera te osoby. Moze macie jakieś pomysły???
__________________
IMBUSEK4, IMBUSEK3, IMBUSEK2, IMBUSEK1, IMBUSEK, szasztin szasztinphoto, szasztinphoto1 |
18-05-2011, 10:25 | #22 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Faktycznie, już sobie to wyobrażam. W ogóle chyba nie spotkałam jeszcze rasy, która byłaby tak bogata w "mimiczne środki przekazu", jak nasze wilczaki, dlatego też faktycznie może dziwić to, o czym pisała Rona; że ktoś (kto w dodatku ma do czynienia z psami) mógł tak totalnie źle odczytać nastrój i intencje Lorki. Ale może trzeba trochę z wilczakami pobyć, żeby to stało się oczywiste? Edit; Co do pytania Szasztin; nie zawsze udaje mi się rozszyfrować kryteria doboru znajomych Łowcy; niekiedy to jest jakiś miły gest, czy miłe słowo, czasem wystarczy, że ktoś po prostu popatrzy na niego, zwróci na niego uwagę (zamiast przejść obojętnie), żeby zachęcić do interakcji. Last edited by Grin; 18-05-2011 at 10:29. |
|
18-05-2011, 10:43 | #23 | |||
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Quote:
Inna wersja - to może być ktoś, kogo Imbus kiedyś tam poznał - jechał koło tej osoby w tramwaju, stał na jakimś koncercie.... Właściciel nie pamięta, lub pies mógł być akurat z kimś innym, ale wilczak jak najbardziej. Quote:
Last edited by Rona; 18-05-2011 at 10:49. |
|||
18-05-2011, 11:12 | #24 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Chyba filmik byłby lepszy! Nakręćcie koniecznie
|
19-05-2011, 19:48 | #25 | |
Junior Member
Join Date: Jun 2009
Posts: 56
|
Quote:
Hm... Wynika z tego, że mam wilczaka - małego, czarnego, włochatego i ciut cherlawego no ale zawsze |
|
19-05-2011, 20:00 | #26 | |
K-Lee Family
|
Quote:
|
|
19-05-2011, 21:11 | #27 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Last edited by Grin; 19-05-2011 at 21:14. |
|
19-05-2011, 21:14 | #28 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
|
|
19-05-2011, 22:26 | #29 |
VIP Member
|
Księciuniem uzupełnię listę zachowań Ten wita wylewnie znajomych tylko gdy są bez psów, kiedyś tak przyprawił o zawał serca Romka, bo raptem kilka miesięcy mieszkaliśmy w nowym miejscu a tu nagle Cheyu na chodniku HOPSA! w ramiona obcej kobiety Ta na szczęście okazała się być moją koleżanką, z którą często chadzamy do lasu na spacery (plus jej sunia) i szybko powiadomiła kim jest i skąd ten nagły przypływ czułości u Cheya To było zresztą jej jedyne takie powitanie, gdy spotykamy się w lesie to największą łaskawością Księciunia jest przejście o pół metra od niej i machnięcie (raz) ogonem
|
19-05-2011, 23:30 | #30 | |
Junior Member
Join Date: Sep 2010
Location: Łódź
Posts: 40
|
Quote:
Wystawa Majowa w Łodzi, rok 2007 albo 2008. Chodziło o Grejs (Gwaihir z Peronówki). Nawet ktoś narysował śmieszny obrazek na ten temat, który krążył po WD. |
|
20-05-2011, 00:24 | #31 |
K-Lee Family
|
Hihhi, Grin, te osoby które Kali tak chętnie wita bez psów, a nawet jeśli są z psami, to zawsze najpierw ich a dopiero potem zabawa nie należą do osób wylewnych wobec Kalinki - nie lubią nieposkromionej złośnicy, która zawsze brudzi niedzielne ubranka Więc o geście zachęcającym nie ma mowy, jest wręcz odwrotnie, kompletne ignorownie suki
|
20-05-2011, 08:26 | #32 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Dwa słowa uzupełnienia; Oczywiście nie ma w tym nic zaskakującego, kiedy psy (obojętnie jakich ras i nie-ras) witają się z ludźmi, z którymi się spotykają w miarę regularnie, różnica z tego co widzę pomiędzy nimi, a Łowcą polega na tym, że Łowca robi to w sytuacjach, okolicznościach i w sposób, które właśnie potrafią zaskoczyć, bo inne psy tak by na jego miejscu nie zrobiły (przynajmniej nie te które znam). Gaga; nie można wykluczyć (a raczej można to chyba uznać za pewnik), że miejsce spotkania ma znaczenie; Cheyu (i Łowca jak najbardziej też) najwidoczniej uznaje, że na "ulicy" należy się zachowywać "po miejsku", czyli czynić honory (cóż, jeżeli te honory wyglądają niekiedy, jak "dzicz" w oczach ludzi...), a las... to zupełnie inna para kaloszy. Cóż znaczy człowiek... wobec jego majestatu... i tylu ciekawych rzeczy i zapachów z nim związanych. Albo po prostu las to typowe miejsce spotkania Cheya z Twoją koleżanką, a tu nagle (jeeeejku!!!) spotyka ją w miejscu całkiem innym; jak faaaajnie i... skok w objęcia. Last edited by Grin; 20-05-2011 at 08:33. |
|
20-05-2011, 09:14 | #33 |
Senior Member
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
|
To widzę, że nie tylko Młoda tak ma ona też na jakiś "typ" ludzi zaczyna się cieszyć, chce do nich za wszelką cenę podejść a gdy już ich wita nagle stwierdza "hej, ale my się nie znamy" ku uciesze mojej i różnej reakcji "typu"
a przed wczoraj miałem ciekawą ocenę rasy - pewna pani na spacerze pyta mnie: - co to za pies? - wilczak czechosłowacki - czyli? tutaj opowiadam historię rasy, że to krzyżówka wilka z ONkiem,itp, na co pani: - wilk i ON...a to nie to samo |
20-05-2011, 10:51 | #34 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Kiedyś dziewczyna idąca z przeciwka na wąskim chodniku zatrzymała się kilka metrów przed nami na chodniku i stoi. Też stanęliśmy, trochę zeszliśmy na bok, żeby zrobić jej przejście, a ona nadal stoi twardo, więc mówię, "proszę przejść, poczekamy". Na to ona "Boję się dużych psów" Leszek nie wytrzymał: "A widzi pani tu jakiegoś psa? Ja tylko wilka" |
|
20-05-2011, 10:52 | #35 |
Junior Member
|
Ja z kolei zauważyłam u swojego psa ( nie wilczaka) 3 różne sposoby na witanie się :
1. do domowników, kiedy wracam co jakiś czas do domu suka popatrzy krótko zamacha ogonem tj ,, fajnie że jesteś'' ot i całe powitanie... 2. do kogoś kto co jakiś czas nas odwiedza to popiskuje, obwąchuje, i stwierdza że wystarczy... 3 . o i tu jest cały wręcz ułożony cykl zachowań, co do osoby tylko i wyłącznie mojego wujka (który przyjeżdża raz do roku) a mianowicie wręcz niekontrolowana radość, piski, bieganie po domu lub ogrodzie, przypadanie do ziemi i tym podobne ( istny cyrk )
__________________
gryzły jak aligatory, szczekały jak suchotnicy |
20-05-2011, 11:12 | #36 | |
VIP Member
|
Quote:
Ostatnio, po 6 latach usłyszałam najwdzięczniejszy tekst w stosunku do mijanego Cheya, szliśmy ze święconką do kościoła (Cheyu zawsze chodzi z nami -taka świecka tradycja ), z kościoła wychodziła wcześniejsza "tura", mijała nas mama z ok. 10-letnią dziewczynką i ta przechodząc rzuciła "raczej wilk" |
|
20-05-2011, 11:15 | #37 |
Junior Member
Join Date: May 2008
Location: Złotoryja/Wrocław
Posts: 149
|
Presta też sobie wybiera na kogo przypuścić atak miłości. Wujek i jeden z kumpli są u niej powodem nietrzymania moczu. Czasami odwala też powitalną głupawkę jak wrócimy ze spaceru. Cyrk na kółkach się wtedy dzieje, biega, skacze, wylizuje, posikuje, koziołki fika- wulkan energii. Nie ma reguły, czy spacer był długi i intensywny, czy tylko 'siku, kupa', losowo jej odbija na powrót do domu.
|
20-05-2011, 11:19 | #38 | |
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
PS Mówię oczywiście o dorosłych wilczakach, nie szczeniorkach. Gaga; a to Cheyu ma "dyspensę" na wchodzenie do kościoła? Faaajnie. Last edited by Grin; 20-05-2011 at 11:25. |
|
20-05-2011, 11:35 | #39 | ||
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Zdaje się, że gdzieniegdzie w dniu Św. Franciszka odbywają się specjalne msze, na które zabiera się domowy inwentarz (od chomika po krowę), ale naocznymi świadkami nigdy nie byliśmy |
||
20-05-2011, 12:31 | #40 |
K-Lee Family
|
Kali buziaki daje sporadycznie, jej powitanie ukochanych osób to zawsze właśnie obskakiwanie dookoła, merdanie ogonem i na zmianę popiskiwanie ze szczekaniem
|
|
|