|
Wzorzec & bonitacje Jak powinien wyglądać typowy wilczak, ile waży CzW, ile ma w kłębie, informacje o przeglądach hodowlanych .... |
|
Thread Tools | Display Modes |
03-04-2012, 13:53 | #21 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
|
03-04-2012, 14:27 | #22 |
Plessowy wilczak
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
|
No zawsze można na straszenie przy paliku reagować w ten sposób
Nie ma jak mieć pewność, że w razie zagrożenia Twój pies... będzie się bawł
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND |
03-04-2012, 15:46 | #23 |
Member
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
|
To w końcu bonitację prowadził Dora czy Rosik?
|
03-04-2012, 17:46 | #24 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
W komisji był Rosik, Dora i Zuza. Pomiarów dokonywał Rosik.
|
03-04-2012, 17:56 | #25 |
Member
Join Date: Feb 2008
Location: Stargard
Posts: 757
|
No tak mi się właśnie wydawało
|
03-04-2012, 18:00 | #26 | |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Quote:
moj post nie dotyczyl Bidona ani troche, pierwszy byl o zasadach przyznawania ocen, a drugi proba dyskusji ze zdaniem Margo jaki to slowacki test jest fajny, bo ocenia to czy tamto. to czy test jest dobry czy zly pokazuja psy wedlug niego hodowane, a nie to jakie ma regulaminy |
|
03-04-2012, 18:21 | #27 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
Rozumiem,wiesz, ja też dostrzegam różnicę, coś co kilka lat temu w życiu by nie przeszło teraz, tak. Nie wiem czy to problem Słowacji, chyba nie,to problem raczej ogólny dotyczący rasy. Fakt , faktem ja osobiście nie znam hodowcy który celowo (przez zaniedbanie ) kryłby swoją sukę strachliwym psem,( fakt że może mało obracam się w środowisku ) Wiem jedno, na pewno zmieniło się podejście do bonitacji, to na 100%.Wydaje mi się że tzw "młodzi" nie traktują jej tak poważnie jak starsi hodowcy. Jak wkraczałam w środowisko,bonitacja to było "coś" i nie mówię tu o nas, bo nam w Polsce bonitacja nie jest do niczego potrzebna,widzę zmianę w krajach gdzie bonitacja jest wymagana do uprawnień hodowlanych.
|
03-04-2012, 18:50 | #28 |
Galicyjski Wilk
Join Date: Oct 2004
Location: Kraków
Posts: 1,124
|
A co do Bidona, on po prostu jest biedny że ma taką właścicielkę jak ja Ja wiem jakie on ma wady, a jakie zalety , i najgorsze jest to że jak zobaczyłam 61 cm to się po prostu uśmiechnęłam, wiedząc że ma więcej. Gdybym może była furiatem... może gdybym zrobiła awanturę, ..ale ja machnęłam ręką. Choć po powrocie do domu, patrząc na kartę bonitacyjną widząc 61 cm a co za tym idzie P14 to mnie szlak trafił
|
03-04-2012, 21:16 | #29 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Nie chcę tu z nikim polemizować, bo fakt, że na obozy, bonitacje i wystawy nie jeżdżę, ale naprawdę nie znam wielu strachliwych wilczaków! W Krakowie były dwa trochę wycofane, ale się "naprawiły" wskutek pracy właścicieli! Inti to przylepa taka sama jak Lorka i Jaris - zero strachu czy wycofania! Kurtowi ogon się urywa na widok człowieka, Yipon rozdaje buziaki na prawo i lewo, mam to nawet uwiecznione na fotkach i filmach. I tak dalej!
Tak samo mam jak najlepsze zdanie o poznanych niedawno słowackich wilczakach które wyjechały do Brazylii - Enarze i małej Grace. Kiedy stojąc na dworcu PKP gdzie był niesamowity tłum, hałas i rozgardiasz, zobaczyłam Bogdana z Enarem i Paulę z małą Grace byłam naprawdę pod wrażeniem! Psy prowadzone przez świeżo poznane osoby, w obcym mieście, szły spokojnie ma luźnych smyczach, były w pełnym kontakcie, ogony spokojnie zwisały, zero paniki. Enar powąchał moją rękę i liznął na powitanie. Widział mnie pierwszy raz w życiu, a mogłam mu spokojnie założyć kaganiec - Joasia świadkiem! Grace również wesoła, rozdawała buziaki na prawo i lewo. Psy bez problemu wskoczyły do pociągu i kiedy ruszał, leżały już wyluzowane na podłodze w przedziale. Pozazdrościć takich charakterów i takiej pracy Milana i Josefa! Dlatego uważam, że uogólnianie ocen psów z jakiegoś kraju jest pozbawione sensu, bo na każdy przykład negatywny można dać pozytywny a w każdym kraju można spotkać psy i strachliwe i odważne. |
03-04-2012, 21:43 | #30 | |
VIP Member
|
Quote:
|
|
03-04-2012, 22:04 | #31 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
Rona jestes bardzo wrazliwa na psia krzywde osoba, i pewnie gdybys zobaczyla psy topiace! sie ze stresu we wlasnej slinie po kilku dniach przebywania na spotkaniu to bylo by Ci conajmniej tak przykro jak mi
tyle ze ja uwazam, ze dobrego psa nie da sie az tak zepsuc i pierwszym winnym istnienia takiej kaleki sa hodowcy i polityka hodowlana. Przy pierwszym bylam przekonana, ze psa pszczola ugryzla w pysk czy gardlo, tylko wlasciciel dziwnie spokojny. przy kolejnych wiedzialam juz ze to taki standard *topiace sie we wlasnej slinie, czyli pies stoi ze spuszczona glowa i toczy sline mocniej niz woda w kranie, a nie ze mu cos po kacikach splywa... |
03-04-2012, 23:00 | #32 | |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Jefta, m.in. dlatego nie jeżdżę na obozy, masowe spotkania, bonitacje itd.. Wolę kameralne towarzystwo właścicieli o podobnym do naszego podejściu i normalne bure. Może stąd moje dobre doświadczenia. Last edited by Rona; 03-04-2012 at 23:04. |
|
04-04-2012, 10:28 | #33 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Żeby było jasność - też nie wyobrażam sobie psa, który ze mną spędza kilka lat a potem na luzie wyjeżdża na dłużej z kimś innym i nie odczuwa stresu. Z tego jak Enar zachowywał się na dworcu mogłam tylko wywnioskować że życie jego było inne niż życie mojego psa. Nie wiem czy gorsze, czy lepsze, ale na pewno inne. Przypuszczalnie stąd jego pewność siebie i filozoficzny spokój wobec zmiany. To naprawdę dobrze zsocjalizowany, miły w obejściu pies.
Chciałam też zauważyć, że inaczej będzie miał poukładane w głowie pies miejski, inaczej - wiejski, inaczej pies żyjący wśród ludzi, inaczej w stadzie innych psów, a jeszcze inaczej- kojcowy. To, co można ewentualnie oceniać (jeśli w ogóle!) to jak dorosły pies funkcjonuje w przestrzeni społecznej, naturalnie z zastrzeżeniem, że każdy bury jest inny i każdy z nas ma inny styl życie, inne priorytety, oczekiwania. |
04-04-2012, 13:35 | #34 |
VIP Member
|
Ja nie zanegowałam stopnia socjalizacji Enara (o szczenięciu nie mówię) (videierwsza część zdania "Jakkolwiek cudownie zsocjalizowane są opisywane wilczaki..."). Pies oprócz socjalu może mieć również fajny charakter, aczkolwiek nie rozumiem pochwał w kierunku właściciela. Bo albo jest na tyle niefajny, że pies z ulgą go opuszcza (gdybyśmy chcieli szalenie uczłowieczać psie jestestwo), albo jest to kompletnie nietypowy z charakteru wilczak (czyli hodowlana pomyłka). Bo ten, jako niesamowicie stadny (przez co jego los zawisł na włosku wraz z końcem zimnej wojny) nie ma prawa iść na kontakcie z obcą osobą. Każdy znany mi wilczak (a znam ich trochę) będzie cudował w chwili próby odejścia z nim od jego stada. I nie ma, że żarcie....to nieprzekupne psy. Może istnieje jakieś trzecie "albo", ale ja go w tej chwili nie umiem zobaczyć.
|
04-04-2012, 18:45 | #35 | |
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Quote:
Codzienne wracam do domu z pracy z duszą na ramieniu, ze mi ktos mój skarb pod moja nieobecnosc zwędził z ogródka, kuszac kielbaską przez siatkę |
|
04-04-2012, 19:37 | #36 |
VIP Member
|
Ha ha Kiełbaskę to może i weźmie, ale żeby coś więcej? Mowy nie ma
|
04-04-2012, 20:50 | #37 |
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Owszem, istnieje. W końcu co pies, to historia...
|
04-04-2012, 21:29 | #38 |
Call Me Sexy Srdcervac
|
moja suka jest dziwna. z jednej strony az patologicznie odemnie zalezna i niesamowicie przywiazana, ale odejdzie z kazdym wszedzie, za to nie zostanie z nikim
|
05-04-2012, 01:25 | #39 | |
K-Lee Family
|
Quote:
Ale chciałam zauważyć, że ostatnio pod sklepem została z młodą i ze mną i była całkiem grzeczna, kontaktowa i nie histeryzowała za Tobą Last edited by Gia; 05-04-2012 at 01:26. Reason: literówka |
|
05-04-2012, 01:32 | #40 |
Junior Member
Join Date: Jan 2011
Location: Chorzów
Posts: 285
|
Baldur jak próbuję od niego odejść, to szaleje jak wariat, czysty obłęd ale na obozie po paru dniach spędzonych w jednym domku z Magdą od Czakram, bez najmniejszego problemu poszedł z Nią i nawet się nie oglądał za mną jak go wołałam
__________________
''FLECTERE SI NEQUEO SUPEROS, ACHERONTA MOVEBO'' |
|
|