|
|
|
|
#1 |
|
VIP Member
|
Nie każdy pies musi być repem i nie każda suka musi rodzić, wilczak czy inna rasa-bez znaczenia. Kastracja wyklucza psa z wystaw (w PL, bo zdaje się w Anglii jest klasa dla kastratów, ale może coś pomyliłam, więc ogólnie-wyklucza). Ale też pamiętać trzeba, że wystawy są niezbędnym elementem do wyrobienia psu hodowlanki.
Więc jeśli planujesz psa dla siebie i do ew. pracy z nim, to kastarcja JEST pomysłem, całkiem OK. Z tym, że jesli już planujemy to raczej wcześniej niż później (po szczegóły odsyłam do weta). W skrócie chodzi o to, aby uczynić to zanim testosteron zaleje mózg i zacznie radykalnie utrudniać psu kontakt ze światem. Pamietaj, że wilczaki są-ogólnie rzecz biorąc-diablo mało socjalne, zwłaszcza w stosunku do innych psów. Kastarcja zdecydowanie może poprawić międzypsie stosunki |
|
|
|
|
|
#2 |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
VIP Member
|
Ale można i czasem, biorąc pod uwagę okoliczności życia - nawet jest wskazane. Za przeproszeniem, jaja wilczaka nie są ze złota. Uważam, że człowiek, który kocha psa i chce jemu ułatwić życie, poza światem wystaw i hodowli, wykazuje się dużą odpowiedzialnością. Kastrat znakomicie lepiej radzi sobie w mieście, gdzie jest duże zagęszczenie psów, na placu szkoleniowym (dotyczy to również wykastrowanych suk) - pracuje uważniej i równiej, w lepszym skupieniu. Gdybym miała psa, który mi wyje przez kilka dni z rzędu, bo miesiąc temu zobaczył sukę w cieczce, to już dawno wylądowałby pod nożem - bo to NIE jest szczęście. Na koniec sa oczywiście jeszcze wskazania medyczne, tu jednak już nie ma pola do hołubienia psich jąder, liczy się zdrowie lub zycie psa.
Nie jestem za tym aby wycinać wszystko w pień, ale osobiście uważam za większą odpowiedzialność wykastrowanie psa niż rozmnażanie psa, który kompletnie się do tego nie nadaje (ale jest ulubionym niuniusiem pańcia). |
|
|
|
|
|
#4 | |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
Mam kilka psów i nie potwierdzam tego, że kilka dni wyją bo kiedykolwiek zobaczyły sukę w cieczce. Jeśli ktoś chce ułatwić sobie życie to nie polecam wilczaka, nawet po wykastrowaniu. Jest tyle ras daleko łatwiejszych w wychowaniu i obcowaniu. I dalej, czy jedyną alternatywą dla rozmnażania jest kastrowanie? Ile żyje psów i wilczaków, które nie służyły do rozmnażania a właścicielom na myśl nie przyszło by je kastrować, Trochę zawiedziony jestem Twoją postawą i argumentacją |
|
|
|
|
|
|
#5 | ||||
|
VIP Member
|
Quote:
Quote:
Quote:
p.s. Quote:
__________________
![]() Hodowca psów to nie funkcja, to nie zawód i nie nazwa hobby - to tytuł i godność. Trzeba na nią zasłużyć i dobrze piastować. チェイタン。 Last edited by Gaga; 29-07-2014 at 22:53. |
||||
|
|
|
|
|
#6 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2014
Posts: 10
|
Spokojnie kochani, bez hejtów i zbędnego obrażania czy zarzucania...
Także przepraszam jak to już było, najwyraźniej nie mogłem znaleźć. Kolejna sprawa 'nie masz jeszcze wilczaka, a już go chcesz kastrować' - nie, nie, nie. Napisałem że CHYBA. Bo zastanawiam się nad tym z racji tej, że raczej nie będę chciał jeździć z nim na wystawy, a zatem wiem że dla zdrowia i stanu psychicznego kastracja byłaby jednak plusem, zreszta jak to już Gaga mnie uprzedziła. Jeszcze raz was przepraszam za jakieś głupie pytanka i serdecznie dziękuję za wskazówki, każda się naprawdę przyda. |
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Quote:
Gaga gratuluję!!! |
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2014
Posts: 10
|
Khan... Wybacz ale wypraszam sobie.
Poza tym, ja uważam że kastracja nawet zdrowotnie pomaga, nie mówiąc już o jakimś ''psychicznym ułożeniu'' czy raczej ''złagodnieniu'' przy wspólnej pracy. Nie, nie wezmę byle jakiego psa, bo nie po to interesuję się kilka lat tą rasą, nie dlatego mnie ona fascynuje, nie dlatego ją pokochałem aby rezygnować, bo jakiś czytelnik mnie naprawdę źle zrozumiał i co gorsza negatywnie odebrał, a przecież nie to było w mej intencji. Śledziłem kilkakrotnie to forum na długo przed udzieleniem się i naprawdę nie rozumiem tego, że niektórzy tutaj tak po prostu ''jadą'' po nowych, przyszłych właścicielach owej rasy. Ja naprawdę nie jestem w stanie pojąc niektorej wrogości tutaj... Proszę... Przecież sami również byliście nowicjuszami w tej kwestii i zapewne również mieliście mase, mase pytań, niedomówień, chyba rozumiem, a może zapytam jeszcze o to. - Każdy kiedyś zaczyna i trochę mi przykro że niektórzy są tak nieuprzejmi i bezlitośni dla nowego właściciela, który absurdalnie jest gnojony za to, że się wypytuje niż za to, że o nic nei pyta a potem ''niszczy'' wilczaka. Eh... W każdym razie naprawdę nie chcę nic źle i jak już wspominałem wolę popytać, wiedzieć i się uspokoić niż nie robić nic. |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2014
Posts: 10
|
Ah no tak, ciemnogród.
|
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
W przypadku powyższego cytatu powiem tak; tzw. "naukowych stwierdzeń" nie można, a przynajmniej nie zawsze można traktować jako najwyższej wyroczni. Zawsze trzeba patrzeć na sprawę przez pryzmat indywidualnego przypadku, a także wziąć pod uwagę, co tak naprawdę udowadnia dane stwierdzenie. To że psy kastrowane "mogą żyć dłużej" niekoniecznie musi być spowodowane samą kastracją. Może po prostu wynikać z faktu, że psy kastrowane należą do właścicieli, którzy się nimi zajmują, dbają, wydają na nie pieniądze. Do całego "wora" psów niekastrowanych należą również te wszystkie "bidy" zostawiane same sobie, biegające luzem po wsiach, łańcuchowe, zaniedbywane, źle odżywione itd itd. Chyba nie muszę dalej tłumaczyć mojego toku rozumowania? Co do reszty. Kastracja jest "reklamowana" ze zrozumiałych względów i bardzo dobrze (choć ci którzy powinni kastrować psy, pewnie i tak tego robić nie zamierzają, szkoda kasy przecież Zatem osobiście, jeślibym pomyślała o kastracji, najpierw mocno przestudiowałabym temat (to forum w tym może pomóc; mówiłeś, że je śledziłeś od dość dawna, więc dziwię się, że to Ci umknęło), zanim bym podjęła decyzję na podstawie takiego ogólnego stwierdzenia, jak to zacytowane. Last edited by Grin; 30-07-2014 at 08:41. |
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
Junior Member
Join Date: Jun 2014
Posts: 10
|
Tylko dlatego, że ktoś ma odmienne zdanie niż Twoje? A może dlatego, że prawda boli? Eh, nie mam zielonego pojęcia ale mało mnie to obchodzi, ponieważ Gaga doskonale ujęła to, co miałem na myśli i serdecznie podziękowania dla tej osoby, za niemalże czytanie mi w myślach, oraz pomoc.
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
Junior Member
Join Date: Oct 2008
Location: Łódź
Posts: 149
|
Niestety, to jest jedno z nieszczęść tej rasy, że ludzie kupują je by się dowartościować. Bo są takie dzikie, takie podobne do wilków. Są smakiem przygody, jak kiedyś husky. Później zaś są same kłopoty i szukanie nowych właścicieli. Kastrowanie ma być tu sposobem by ominąć problem. Żeby był wilczak, ale nie wilczak.
Nie powinniśmy utrwalać przekonania wśród amatorów przygody, że rozwiązaniem problemu jest kastracja. I, każdy może wziąć wilczaka, bo wystarczy go wykastrować. Bo to nie prawda.To jest nasza odpowiedzialność za rasę. |
|
|
|
|
|
#14 |
|
VIP Member
|
Mamy w rasie kilka wnętrów, niektóre z nich zostały (ze wskazań zdrowotnych) wykastrowane. Fajne, normalne psy, które dodatkowo korzystają w uroków wilczakowych zabaw z innymi burymi, mimo dorosłego wieku. Dobrym sprawdzianem przed ostateczną decyzją jest kastracja chemiczna, "błogostan" trwa ok. 6-12 miesięcy i doskonale pokazuje jak wygląda życie z kastratem. Ale tę wersję wykonuje się raczej na dorosłych psach. Jak ktoś planuje kastrację "z założenia" i tak rozmawia z lekarzem i celują w odpowiedni moment (nie za wcześnie i nie za późno). "Za późno" grozi tym, że pies wpadnie w jakieś zachowania, nawyki i mimo kastracji nadal będzie je prezentował. To też zależy od konkretnego egzemplarza, tu charakter ma spore znaczenie.
|
|
|
|
![]() |
|
|