|
|
|
|||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... |
![]() |
|
|
Thread Tools | Display Modes |
|
|
|
|
#1 | |
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Ileż tam było wezwań różnych służb - ludzie donosili do SM i do TOZ że jakaś owca utyka, że psy są przywiązane na łańcuchach (gdyby nie były, to psia krew lałaby się równo!), że wody w miskach brakuje, itd. Kontrola za kontrolą, bacowie co chwilę musieli tłumaczyć się, że nie są wielbłądami. Żeby było zabawniej owce nie chciały skubać brudnej miejskiej trawy, więc trzeba im było przywozić czystą Dlatego o owcach mi nawet nie wspominaj Co karcenia psów.... znacie pewnie wierszyk "wy nie wiecie, a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem" Każdy właściciel wychowując psa wypracowuje sobie kod porozumiewania się z nim, dlatego powtórzę to, co kilka lat pisałam w którymś z tematów - nie ma uniwersalnych rad, bo nie ma uniwersalnego języka. Poza tym każdy z nas inaczej reaguje, inne rzeczy jest w stanie tolerować, a inne odpuszczać. Mnie tam zerwanie komendy aż tak nie przeszkadza, żebym musiała za to psa karać (oprócz okazania lekkiej dezaprobaty) , bo sama nie znoszę komend, ale np. mruczenia przy misce czy kości bym nie zdzierżyła. Może mruknąć przez sen jak ją przesuwam, ale za ostry warkot na obcą sukę ZAWSZE dostaje reprymendę, a za grzeczne przejście na luźnej smyczy pochwałę i mizianko za uchem. Nigdy nie wyskoczyła do człowieka, więc nie było potrzeby reagować, ale jestem w 100% pewna, że tego bym też suce nie darowała. Oczekuję od burej, że nie będzie żebrać, a jeśli spróbuje, to jedno NIE wystarczy, żeby sobie poszła. Może sobie leżeć na naszej kanapie, ale na ciche i grzeczne "zjeżdżaj" jest błyskawicznie na podłodze. itd. Tak, jak Gaga pisała: każdy nas ma inne wyobrażenia o "grzecznym psie" i bez sensu jest autorytarnie narzucać swoje innym. |
|
|
|
|
|
|
#2 |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Ło matko i córko, to to było na serio?
Naprawdę chciałabym wiedzieć (albo z drugiej strony może jednak nie), jaki jest tok rozumowania (?) kogoś, kto wpada na taki pomysł. Nie wiem czemu, ale jakoś dziwnie kojarzy mi się to z próbami uczynienia na siłę z naszej ulicy Mariackiej "centrum kulturalnego" Katowic. |
|
|
|
|
|
#3 | ||
|
Distinguished Member
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
|
Quote:
Raz nawet to przedstawienie zepsułam, bo podeszłam i spytałam Głównego Organizatora przed kamerą lokalnej TV kto będzie sprzątał po owcach Quote:
|
||
|
|
|
|
|
#4 | ||
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Quote:
Ale przynajmniej już wiem, czemu jedna i druga sytuacja (i słusznie) wydawała mi się podobna... |
||
|
|
|
|
|
#5 | ||
|
Senior Member
Join Date: Sep 2009
Posts: 1,330
|
Bo pies nie taśmowy szablon.
Na szczęście! Quote:
To też w jakimś tam stopniu zależy od ludzkiego poziomu potrzeby dominacji i bycia słuchanym. Czynników działania jest wiele..... Chyba nikt by nie zniósł....Ale to się, na szczęście, eliminuje "krótko i na temat" w szczenięctwie. Quote:
Aczkolwiek fajnie poznać czyjeś zdanie -uczymy się całe życie. Chociaż ja osobiście wolę się uczyć od "starych wyjadaczy" /tych z doświadczeniem w realu -od nich nawet narzucanie jest ciekawą nauką ... Dzisiaj trochę burczę, bo mam nieuzasadnioną antropomorfizację w kierunku likantropii....
|
||
|
|
|
|
|
#6 | |
|
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Quote:
Mruczenie przy misce niestety pozostało... kłaniają się błędy młodości. Tzn. nie ma problemu z karmieniem z ręki, nie ma tez mruczenia jeśli od początku posiłku jestem przy misce i drapię, i głaskam, i takie tam. Ale jak dam i sobie gdzieś pójdę a potem wrócę, to już zamruczy... ale i tak mu wsadzam rękę do żarcia.
__________________
Surman suuhun |
|
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Wilkokłak
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
|
Quote:
Aha, nie chcę powielać wątków, które tu już obszernie ujmują problem oduczania warkotów przy miskach, ale są lepsze metody, niż ta (przynajmniej wg mnie). Lepsze, bo efektywniejsze i służą zdobyciu psiego zaufania (nie muszę warczeć, bo pańcio mi żarcia przecież nie zabierze), a nie tylko pokazaniu mu, że nic sobie nie robimy z jego warczenia. Last edited by Grin; 11-09-2012 at 15:19. |
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
W takim razie czeka mnie studiowanie innych wątków. Thx.
__________________
Surman suuhun |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Gaga, u nas jest mniej wiecej podobnie, choc wiadomo Urcio jest bardziej drazliwy od Cheitana. Cheitan jest dojrzalym panem, a Urcio to szczyl, ktoremy we lbie glupoty. Tak jak Narsila bardzo lubi, tak do Banera startowal non stop, chlopaki nie mogly nawet luzem biegac razem gdy Uro nie mial kaganca na pycholu, przy kazdej konfrontacji Baner sie zachowywal cudownie olewniczo w stosunku do mojego gnojka.
Netah, a co robisz jak on warczy gdy mu reke wkladasz do miski?
__________________
Ja & Urciowaty |
|
|
|
|
|
#10 |
|
Junior Member
|
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
czuły barbarzyńca
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
|
Pozwole sie włączyć do tego wątku z własnymi doświadczeniami.
Bies ma swoje za uszami - ci, co go znają, wiedzą o czym piszę. 1. Jeśli chodzi o warczenie przy misce: dostaliśmy od hodowców psa z pakietem siad + nie warczę na rękę w misce. Wyjątkiem byla kość cielęca w pierwszych miesiącach życia. Do wypracowania bardzo szybko metodą "smak na wymianę" albo "wal się" (w przypadku Maćka trwało to niestety nieco dłużej, widać mam mocniejszą osobowość [dobrze, że moj maużonek tego nie czyta])2. Burczenie na innego samca zapoczątkowane w 18. miesiącu życia - walka z tym trwa do tej pory (nie dotyczy samców znanych od dzieciństwa), chociaż widzę pewne postępy, np.: mamy w sąsiedztwie około 1,5 rocznego psiaka (nazywamy go ćwierćwilczak z racji wyglądu i rozmiarów), który często nas odwiedza - przylazi pod bramę, podlizuje się Biesowi, towarzyszy na spacerach, ale próbował ostatnio Biesa dosiąść... No, i tu sie odbylo przedstawienie p.t. Gówniarzu-Nie-Wiesz-Co-Czynisz-Zaprzestań-Dla-Własnego-Dobra!!! Były warki, kotłowanina, glebowanie, ale krew się nie polała, ostatecznie Ćwierćwilczak stanął dęba ze zdziwienia i po chwili namysłu odbył się dalszy ciąg rytualnej, codziennej zabawy z gonitwą i szczypaniem w tyłek oraz kąpielą w jeziorku PS. Oczywiscie nie opisuje tu metody, raczej rezultat pewnych naszych zachowan. Ale wydaje mi sie, ze w przypadku tych psow (konkretnie wilczaków) znaczenie ma wiek, dojrzewanie, nabierane doswiadczen, a przede wszystkim dom, w ktorym dorastają - pełen akceptacji, ale jednocześnie określający pewne standardy zachowań. Wydaje mi się, że miłość musi być przede wszystkim mądra - ta zasada obowiązuje w przypadku miłości zarowno do ludzkich dzieci, jak i tych psich członków naszych rodzin. Ja Biesiaka staram się wychowywać intuicyjnie. Ale zdarza mi się go również rozpieszczać (ostatnio pozwoliłam mu zając puste miejsce na łóżku, wstydze sie bardzo Last edited by anula; 11-09-2012 at 18:41. Reason: literufka ;) |
|
|
|
|
|
#12 |
|
ngi dhla
Join Date: Aug 2011
Location: małaPolska
Posts: 321
|
Bardziej jednak mruczy, niż warczy. Zębów nie odsłania, nie marszczy pyska.
__________________
Surman suuhun |
|
|
|
|
|
#13 |
|
Senior Member
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
|
Hmm, a probowales karmic go przez jakis czas z reki, albo z reki ale majac reke w misce?
__________________
Ja & Urciowaty |
|
|
|
![]() |
|
|