Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Różne

Różne O wszystkim co jest związane z CzW

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 13-12-2011, 16:34   #1
Faolan
Junior Member
 
Faolan's Avatar
 
Join Date: Jul 2010
Location: Warszawa
Posts: 81
Default

Quote:
Originally Posted by Rona View Post

Tak więc masz odpowiedź na swoje pytanie. Można wychować wilczaka bez wiedzy, że jest wilczakiem tak, aby był normalnym psem.
Biorąc powyższe jako motto, chciałabym dorzucić swoje trzy grosze: IMHO podobny wniosek można też wyciągnąć, jeśli się przeanalizuje wszystkie opowieści o problemach wychowawczych, jakich pełno na forum. Bo w ostatecznym rozrachunku różnica, jaka się wyłania, jest raczej ilościowa niż jakościowa. Ta rasa sprawia dużo problemów - ale takie same problemy można spotkać u innych psów. Lęk separacyjny? Bardzo częsty kłopot. Zapędy niszczycielskie z nim związane? Też bywają (kibicuję właśnie sąsiadce, która pracuje nad swoją demolującą mieszkanie suczką, rasy kundel polski pospolity - notabene, doradziłam jej klatkę, ale sunia zdołała się z niej wydostać, łamiąc i wyginając pręty... brzmi znajomo? ) Są też psy niezależne, psy z mocnymi popędami, psy "z ADHD" itd. Nie każdy pies to jest ten wyidealizowany golden.

Zatem te ostrzeżenia, które przekazywane są potencjalnym właścicielom, to nie jest jakaś wiedza tajemna, jedynie do wilczaków mająca zastosowanie - ich celem jest po prostu wyeliminowanie na wstępie ludzi, którzy nie są gotowi na to, aby poświęcić swojemu zwierzakowi sporo czasu, wysiłku i uwagi.

Natomiast kiedy wyjdziemy od tego, że właściciel jest gotów nad psem pracować i ma o tym jakieś pojęcie (choćby z tej jednej książki) to przechodzimy po prostu do relacji indywidualnej - z tym konkretnym psem, posiadającym swoje własne, indywidualne cechy. I tutaj bardziej się liczy umiejętność obserwacji i wyciągania wniosków, niż znajomość całego katalogu potencjalnych problemów rasy. Owszem, jest też kwestia zapobiegania - ale tu znów wystarczy rozsądne podejście wychowawcze. Weźmy znów lęk separacyjny. Naprawdę nie trzeba wiedzieć, że dana rasa jest na to szczególnie podatna, żeby dostrzec sens przyzwyczajania psa do pozostawania samemu w domu (chyba w większości poradników odnośnie wychowania szczeniąt radzą, aby nad tym pracować od samego początku.) I jeśli nasz egzemplarz ma z tym akurat problem, to sami szybko to zauważymy...
Faolan jest offline   Reply With Quote
Old 13-12-2011, 21:08   #2
jefta
Call Me Sexy Srdcervac
 
jefta's Avatar
 
Join Date: Dec 2007
Location: Wroclaw
Posts: 1,233
Send a message via Skype™ to jefta Send Message via Gadu Gadu to jefta
Default

Ja wroce do swojej wypowiedzi o 'zniknietych' psach. Nie chodzilo mi o psy zaniedbane. Nie chodzilo mi tez o psy medialne. Jesli jakis pies pojawi sie na szkoleniu to predzej czy pozniej ktos z danej okolicy o nim uslyszy, bo ktos go szkolił i ktos byl z nim w grupie. A przeciez z psem z ktorym sa problemy zwykle trafia sie do szkolki, pojawia sie na jakims forum albo nawiazuje kontakt z hodowca (jesli kontakt jest to chyba zwykle jest tez fotka doroslego psa). Jesli jakis pies sprawia widoczne problemy na spacerach to tez predzej czy pozniej sie uslyszy. Ludzie wychodzac na spacer w miescie czy miasteczku sa widziani, w mojej galerii na forum beagle co i rusz pisze ktos ze zna jakiegos wilczaka ze spacerow. We Wroclawiu mamy wilczaka ktory biega bez kontroli po parku i straszy ludzi, rzuca sie na psy. Wiem o nim od weterynarki ktora przestraszył, od ludzi ze szkolenia, od mijanego przechodnia-to spore miasto i inna okolica a pies internetowo nie znany...
__________________
jefta jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 00:21   #3
krzysiek
Junior Member
 
krzysiek's Avatar
 
Join Date: Feb 2011
Posts: 22
Default

Tak w związku z różnicami wilczak vs inne psy, to ja sie jeszcze nie spotkałem z psem tak "wrażliwym" na dotyk, każde dotknięcie szczeniaka to były zęby na rękę . Nie była to jakaś agrecha, ale nie wiem taka zabawa. Teraz po kilku miesiącach to już mogę nawet mojego Tabrisa przytulić , ale ręka wciąż kontrolnie w okolicach nosa .
A skoro to już temat ostrzegawczy dla właścicieli, to radzę panowie właściciele szczeniaczków uważać jakby wam się nieopatrznie zachciało na dłuższym spacerze "zaznaczyć jakieś drzewo"- NIE TRAĆCIE GÓWNIARZA Z OKA .
krzysiek jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 00:29   #4
anula
czuły barbarzyńca
 
anula's Avatar
 
Join Date: May 2010
Location: miastowieś S-łomianki
Posts: 1,859
Default

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
Tak w związku z różnicami wilczak vs inne psy, to ja sie jeszcze nie spotkałem z psem tak "wrażliwym" na dotyk, każde dotknięcie szczeniaka to były zęby na rękę . Nie była to jakaś agrecha, ale nie wiem taka zabawa. Teraz po kilku miesiącach to już mogę nawet mojego Tabrisa przytulić , ale ręka wciąż kontrolnie w okolicach nosa .
A skoro to już temat ostrzegawczy dla właścicieli, to radzę panowie właściciele szczeniaczków uważać jakby wam się nieopatrznie zachciało na dłuższym spacerze "zaznaczyć jakieś drzewo"- NIE TRAĆCIE GÓWNIARZA Z OKA .
Ja mam takie obserwacje, ze nasz psiur to sam pilnuje swojego pana - do tego stopnia, ze trzema przy3mac psa, zeby pan sie mogl w spokoju odlac pod drzewkiem
I zeby przyrodzenie pańciowe nie ucierpiało, bo przez to też żeśmy szli
anula jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 09:17   #5
Witek
Plessowy wilczak
 
Witek's Avatar
 
Join Date: Mar 2009
Location: Pszczyna
Posts: 1,200
Default

Krzyśkowi może chodziło o co innego- Witek to Astarte za szczeniaka obsikał to tak sucza chciała być przy nim
__________________
OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND
Witek jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 12:03   #6
Faolan
Junior Member
 
Faolan's Avatar
 
Join Date: Jul 2010
Location: Warszawa
Posts: 81
Default

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
Tak w związku z różnicami wilczak vs inne psy, to ja sie jeszcze nie spotkałem z psem tak "wrażliwym" na dotyk, każde dotknięcie szczeniaka to były zęby na rękę
Ale czy to jest naprawdę różnica wilczak vs inne psy, czy też tylko *Twój* wilczak vs inne *znane ci* psy? Bo tak się składa, że ja mam doświadczenia zupełnie odwrotne - twój opis pasuje mi jak ulał do Karata, mojego śp. owczarka niemieckiego, natomiast w przypadku Ulaire byłam przyjemnie zaskoczona stosunkowo niewielką "gryźliwością".
Faolan jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 12:59   #7
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
Ale czy to jest naprawdę różnica wilczak vs inne psy, czy też tylko *Twój* wilczak vs inne *znane ci* psy? Bo tak się składa, że ja mam doświadczenia zupełnie odwrotne - twój opis pasuje mi jak ulał do Karata, mojego śp. owczarka niemieckiego, natomiast w przypadku Ulaire byłam przyjemnie zaskoczona stosunkowo niewielką "gryźliwością".
Myślę, że są rasy podobnie "gryźliwe" w szczenięctwie do wilczaków.
Ale wychodzi na to, że w tej chwili Ulaire jest jedynym wilczakiem, o którym usłyszałam, że jest (był jako szczeniak) "stosunkowo mało gryźliwy".
Co oczywiście nie oznacza, że nie ma ich więcej; odstępstwa od reguły mogą się zdarzyć w każdej rasie. Chyba że punkt odniesienia robi też swoje.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 14:24   #8
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
Ale czy to jest naprawdę różnica wilczak vs inne psy, czy też tylko *Twój* wilczak vs inne *znane ci* psy? Bo tak się składa, że ja mam doświadczenia zupełnie odwrotne - twój opis pasuje mi jak ulał do Karata, mojego śp. owczarka niemieckiego, natomiast w przypadku Ulaire byłam przyjemnie zaskoczona stosunkowo niewielką "gryźliwością".
Czasem zdarzają się takie ewenementy, zupełnie nie pasujące do stereotypu przypisywanego danej rasie, wśród wilczaków również.
Daleko szukać nie trzeba, bo na pewno każdy z nas spotykał/słyszał o agresywnych goldenach, przytulaśnych pitbullach, nastawionych na pracę beaglach, czy "ciapowatych" wilczakach (czysto stereotypowo).

Moja suka, jakaś tam mieszanka ON też odbiega od tego, co większość osób może o niej myśleć słysząc o jej "rasie" - bo jest to pies zupełnie nie pasujący do stereotypu...strachliwy, nieufny, rozglądający się uważnie po otoczeniu, niezbyt nastawiony na "typową" pracę, bardzo stadny i nieumiejący się bawić (dopiero teraz, po trzech latach u mnie ZACZYNA nieśmiało brać patyki do pyska naśladując Nitkę).
A wydawać by się mogło, że wszystkie ONy takie "skupione" i łatwe we współżyciu...

Co do szczenięcej gryźliwości to nie mam porównania, bo aktualnie nie mam w posiadaniu żadnego psa, który byłby u mnie od szczeniaka.
Ale miewałam kundelki, które jako szczeniaki były baaaardzo na "dotyk" wrażliwe, a ich gryźliwość sprawiała, że ręce domowników wyglądały, jakby je ktoś w piłę łańcuchową wsadził

Także w sumie faktycznie trudno rozmawiać o ogólnikach
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 17:27   #9
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by makota View Post
Także w sumie faktycznie trudno rozmawiać o ogólnikach
Zapewniam, że jaki wilczak Ci się trafi, takiego będziesz kochać do szaleństwa, one tak już mają To mniej więcej jak z dziećmi
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2011, 10:37   #10
Faolan
Junior Member
 
Faolan's Avatar
 
Join Date: Jul 2010
Location: Warszawa
Posts: 81
Default

Quote:
Originally Posted by Grin View Post
Myślę, że są rasy podobnie "gryźliwe" w szczenięctwie do wilczaków.
Ale wychodzi na to, że w tej chwili Ulaire jest jedynym wilczakiem, o którym usłyszałam, że jest (był jako szczeniak) "stosunkowo mało gryźliwy".
Co oczywiście nie oznacza, że nie ma ich więcej; odstępstwa od reguły mogą się zdarzyć w każdej rasie. Chyba że punkt odniesienia robi też swoje.
O to, to - punkt odniesienia. Właśnie o to mi chodzi. Ja bym nigdy nie powiedziała, że Uli jest mało "gryźliwy", gdybym nie miała porównania z Karatem. Gdyby Uli był moim pierwszym szczeniakiem, to bym z nim przeżyła ten szok, jakiego doświadczyłam przy Karacie (że zamiast kochanego misiaczka mam piranię ) i teraz zgadzałabym się głośno z tezą, że wilczaki odróżniają się od reszty psów "gryźliwością". I w tym właśnie problem, że nasze obserwacje są mocno uzależnione od przeszłych doświadczeń...

A do tego dochodzi moc stereotypu. Teoretycznie stereotypy powinny być formułowane na podstawie sumy doświadczeń wielu osób - ale prawda jest taka, że często biorą się z innych źródeł (np. z jakichś założeń ideologicznych), a jak już się pojawią, zaczynają kształtować naszą percepcję. I zaczyna być tak, że jak coś pasuje do stereotypu, to go potwierdza, a jak nie pasuje, to jest wyjątkiem - i nikt nie myśli o tym, żeby sprawdzić, czy aby przypadkiem te wyjątki nie są liczniejsze od osobników typowych...

Dlatego właśnie ja dosyć ostrożnie podchodzę do tego rodzaju uogólnień.
Faolan jest offline   Reply With Quote
Old 15-12-2011, 11:17   #11
Grin
Wilkokłak
 
Grin's Avatar
 
Join Date: Aug 2008
Location: Katowice
Posts: 2,220
Default

Rzeczywiście na pewno łatwo o tendencję "mój wilczak jest "taki a taki", zatem wilczaki są "takie a takie".
Gdyby tak prześledzić choćby wpisy na Dogomanii, można tam znaleźć wszystkie te problemy, które miewamy my z naszymi burymi u mnóstwa różnych innych psów.
A jednak wg mnie coś jest jednak "na rzeczy" w odniesieniu do ulubionej przez nas rasy. To coś to wg mnie po pierwsze "kompensacja tych problemów", choć i to nie musi być jakimś szczególnym wyróżnikiem. Tak sobie myślę (to moja prywatna opinia) obserwując inne rasy, że każda ma coś takiego, co "rekompensuje" te problematyczne kwestie a wilczak nie i stąd wynika trudność.
Np. ONy; są szczekliwe, ich podejście do innych psów w wielu (jeśli nie w większości przypadków) jest nie lepsze niż naszych burych, ale rekompensuje to (albo może) ich tendencja do bycia karnymi, człowiekocentryczność, większa łatwość szkolenia i chęć do aportowania.
Beagle- "tragiczne" jeśli idzie o ich tendencje do uciekania, "samodzielność", też niekoniecznie nakierowanie na człowieka. Na ale one za to - jako psy hodowane w sforach - muszą być bardziej spolegliwe, jeśli idzie o kontakty z innymi psami, no i nie są duże, a to w życiu codziennym spora "rekompensata", bo ludzie zupełnie inaczej reagują na psy małe niż na duże, zwłaszcza jeśli te pierwsze mają oczka i uszka jak "ten piesek z kreskówek" itp. itd.
A wilczak za to ma na dokładkę niezależny, a nawet trochę przekorny charakter, który powoduje że szkolenie szkoleniem, a "ja i tak zrobię jak będę uważał".
Oczywiście powyższe wnioski jak mówiłam - to moja prywatne opinia, której ja sama nie traktuję zbyt serio. Faktem jednak jest, że moje dotychczasowe doświadczenia i obserwacje raczej je potwierdzają.

Last edited by Grin; 15-12-2011 at 11:44.
Grin jest offline   Reply With Quote
Old 14-12-2011, 19:06   #12
avgrunn
Senior Member
 
avgrunn's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Trójmiasto
Posts: 1,756
Default

Quote:
Originally Posted by Faolan View Post
natomiast w przypadku Ulaire byłam przyjemnie zaskoczona stosunkowo niewielką "gryźliwością".
Bo chyba Uro mu ta "gryzliwosc" zabral , co prawda u Urcia polega to na okazywaniu wylacznie milosci swymi zebiskami, jednakze nawet ta milosc moze byc upierdliwa bo on niezmiernie czesto uzywa swej paszczy. Plusem jest to ze z rana juz nie budzi mnie zebami na policzku, lecz jezorem i dopiero pozniej jak jest brak reakcji wciska sobie moja reke gleboko do pyska i ja lize- czasem az sie dziwie ze sie nie dusi. No i zostaje jeszcze przywitanie po nieobecnosci, im dluzsza nieobecnosc tym bardziej sie ma przekichane
Do tego on robi to w taki sposob ze zwykle nie jestem w stanie utrzymac powaznej miny i powiedziec mu fe, wiec sie smieje jak glupia a on biorac to za zabawe kontynuuje swe pieszczochy, jesli mam szczescie uda mi sie z powaga powiedziec fe i wtedy jest w miare spokoj. Niezaleznie od tego nie wiem czy bym Urciowego chciala zmieniac. Teraz mamy jeszcze szczeniaka jamnika i jakos dziwnie sie z nim bawi, nawet z pyskiem nie podleci i jest taki slodki. Chyba przez Urcia masochistka sie stalam bo brakuje mi wtedy tego jego ciamkania.

Last edited by avgrunn; 14-12-2011 at 19:10.
avgrunn jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 08:56.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org