Go Back   Wolfdog.org forum > Polski > Sport i szkolenie

Sport i szkolenie Wilczaki jako psy użytkowe - jak je szkolić, jak uczyć kolejnych elementów, informacje o zawodach i seminariach...

Reply
 
Thread Tools Display Modes
Old 07-05-2005, 21:33   #1
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default Straż graniczna

Wilczaki zostały stworzone między innymi, żeby własnie w strazy granicznej służyć, wiadomo. A jak jest dziś, one faktycznie są do tego celu uzywane, czy w końcu nie? Mam psa tej rasy, a w sumie nie wiem, czy plan zrealizowano, czy nie...

(ups...temat chciałam zamieścić w dziale wyzej... )
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 10-05-2005, 11:41   #2
Huan
Member
 
Huan's Avatar
 
Join Date: Jan 2000
Posts: 912
Send a message via Skype™ to Huan Send Message via Gadu Gadu to Huan
Default

Obecnie wilczaki nie sa wogole uzywane w strazy granicznej, a to z kilku powodow. Po pierwsze nie ma juz potrzeby tak mocnej ochrony granic, a i technika poszla do przodu, gdzie fotokomorki sa na porzadku dziennym. Drugi powodow to nieprzychylne wilczakom lobby owczarkarskie w strazy granicznej, ktore rzucalo caly czas klody pod nogi promotorom wilczakow. A trzeci to problem z dostosowaniem wilczakow do zmieniajacej sie kadry. Kiedys zolnierze zmieniali sie co 2 lata, a wilczak jak wiadomo bardzo przywiazuje sie do wlasciciela i nie byl w stanie wytrzymac takiej karuzeli.

Dokladnie o zastosowaniach wilczakow w wojsku rozmawialismy na jesien z p. Hartlem i dowiedzielismy sie wiele ciekawych rzeczy. Nikt nie wymagal od wilczakow, zeby byly niepokonane w obronie czy posluszenstwie. Mialy byc najlepsze w czterech dziedzinach: wytrzymalosc, wspaniala orientacja w terenie, czujnosc zmyslow i ostatni, podstawowy: TROPIENIE. Wszystkie te rzeczy dostaly od wilka, a cala selekcja ruszyla w kierunku tego ostatniego.Wszystkie krzyzowki byly testowane na sile ich wechu co dwa tygodnie przez dowodce jednostki. Test polegal na tym, ze w ziemi byly zakopane puszki z jedzeniem i kazda miala zalozone coraz to mocniejsze filtry (przepuszczajace coraz to slabszy zapach). W ten sposob sprawdzano zdolnosci tropienia - tu nie chodzilo o wyszkolone tropienie tylko o psy z naturalnie rozwinietym zmyslem powonienia. Psy, ktore z trzech nastepujacych po sobie testow otrzymaly ocene doskonala szly do dalszego szkolenia i podchodzily do egzaminow. Potem byly dalej uzywane do hodowli i w sluzbie strazy granicznej. Selekcja ta skutkowala wspaniale: o ile z grona owczarkow niemieckich tylko 30% nadawalo sie do pracy na sladzie, o tyle u wilczakow procent ten wynosil 80% !!! A po co im inne cechy takie jak wytrzymalosc i zmysl orientacji? To rowniez wyjasnil Hartl: wilczaki pelnily bardzo wyspecjalizowana role -po pierwsze: byly czescia patrolujacych oddzialow strazy granicznej, a na poludniowo-zachodniej granicy z niemiecka Bawaria w gorach dodatkowo pelnily jeszcze jedna role. Tam na calej dlugosci granicy rozmieszone byly budy, w ktorych trzymano wilczaki. W momencie, gdy straz graniczna miala informacje o tym, ze ktos probuje przedostac sie przez granice, najblizej znajdujaca sie buda z wilczakiem byla zdalnie otwierana. Wilczak wybiegal z budy, a antenka zamontowana na obrozy przy wyjsciu zalaczala oswietlenie obrozy. Taki "swiecacy" wilczak mial wtedy jedno zadanie: zlokalizowac najblizej znajdujacego sie czlowieka i zatrzymac go na miejscu. Takie wilczaki byly trzymane przewaznie w grupach dwoch psow - podobno wataha dzialala znacznie efektywniej. Patrol strazy granicznej musial wtedy tylko dotrzec do budy, a potem inny wilczak prowadzil ich do wypuszczonych psow i najprawdopodobniej zatrzymanych ludzi. Wytrzymalosc byla potrzebna, bo na Szumawach w zimie temperatura dochodzila do -20 st.C + kilkumetrowe zaspy, moczary a i teren przypadajacy na jedna sfore byl spory (pas graniczny szer. 8km). Zmysl orientacji oczywiscie dlatego, ze wilczaki byly zdane tylko na siebie (nie bylo czlowieka, ktory by im pokazal droge). A ostrosc zmyslow, ktora teraz u wilczakow wydaje sie byc duzym problemem (bo wilczak slyszy i widzi 200% normy i przez to wydaje sie bardziej delikatny na zewnetrzne bodzce) zostal zachowany w mysl powiedzenia: "wilk nigdy nie spi". Najwiekszym problemem jaki mieli pogranicznicy z ONami, bylo to, ze gdy sie zmeczyl przestawal reagowac na bodzce i przez zielona granice mogloby wtedy przespacerowac pol Pragi Wilczak natomiast nawet w momencie bardzo duzego zmeczenia zachowuje czujnosc zmyslow. Podobno wyszkolone wilczaki byly zmotywowane na wyszukiwanie ludzi, ze calkowicie ignorowaly zwierzyne zamieszkujaca Szumawe - czlowiek kojarzyl im sie z miska jedzenia, ktore dostawaly przy jego odnalezieniu. A nie trzeba przypominac, ze instynkt lowiecki u wilczaka jest baarrdzo mocny... tym bardziej jest to ciekawe, ze strazy udawalo sie nim tak kierowac, by czlowiek byl lepszym lupem niz jakis kawal uciekajacego miesa )) Wiele obecnych publikacji krytykuje taki sposob szkolenia, ale podobno u wilczakow doskonale to skutkowalo... wszystkie inne metody nie przynosily takich rezultatow... I trzeba przyznac, ze w tropieniu wilczak jest daleko ponad innymi "super uzytkowymi" rasami. Jest tam tylko jeden problem: trzeba z nim cwiczyc i nauczyc go pracy z przewodnikiem. On doskonale wie jak tropic, ale i wlasciciel musi wiedziec jak go motywowac. O ile jest wiele wilczakow z wyszkoleniem ok. IPO1 na srednim poziomie, to prawie wszystkie maja zaliczone slady na doskonala ocene i nigdy nie jest to dla nich problemem (chyba ze wlasciciel go nie przygotowal). A co wydaje sie byc ciekawe: dla wilczaka slad starszy, kilkunastogodzinny, jest latwiejszy niz 30-minutowy slad sportowy. Na sladzie typu IPO zapach jest tak intensywny, ze wilczak bardzo czesto nie chce isc dolnym wiatrem. Dopiero po kilkunastu godzinach, czy nawet kilku dniach moze wykorzystac swoje prawdziwe mozliwosci... ale tak jak pisze... nikt z wlascicieli nie zajmuje sie tylko tropieniem... wiekszosc traktuje to tylko jako dodatek do innych elementow szkolenia.

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
a w sumie nie wiem, czy plan zrealizowano, czy nie...
Plan zrealizowano w 200%, ale teraz nie ma zapotrzebowania na ta rase. W osrodkach wojskowych w Czechach szkoli sie wylacznie owczarki niemiecki i nawet rottweilery czy owczarki belgijskie sa szkolone tylko na zamowienie (z reguly dla sluzb mundurowych z innych krajow jak np. Belgii czy Holandii).
Huan jest offline   Reply With Quote
Old 10-05-2005, 17:56   #3
Agnieszka
Distinguished Member
 
Agnieszka's Avatar
 
Join Date: Jan 2004
Location: Supraśl/Poznań
Posts: 2,513
Default

Dzięki za odpowiedź
To ciekawe, jak CzW wykorzystywano do szukania ludzi. Z drugiej strony, ciekawe, czy "znalezieni" ludzie nie zwiewali od nich :P
Czy tę rozmowę z p.Hartlem macie gdzieś do wglądu, czy może w przygotowaniu na stronę?
Pozdrawiam
Agnieszka jest offline   Reply With Quote
Old 10-05-2005, 23:16   #4
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
Czy tę rozmowę z p.Hartlem macie gdzieś do wglądu, czy może w przygotowaniu na stronę?
Niestety - wszystkie dane mamy z prywatnych rozmow, ze spotkan i ... imprez... (Przemka tekst to wyrywek naszej rozmowy ze spotkania Svetlej, gdzie pan Hartl swietowal swoje urodziny - bylo az kilka godzin na rozmowe, wiec przerobilismy cala historie bardzo szczegolowo :P ).
Nie da rady zgromadzic tego do kupy, ale postaramy sie wrzucac to co sie dowiedzielismy (i to od obu ojcow rasy) przy poszczegolnych tematach - poniewaz rejestry, wykazy oraz wyniki eksperymentu przestaly istniec to teraz pan Hartl i pan Rosik sa jedynymi osobami, ktore posiadaja taka wiedze...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Old 10-05-2005, 23:21   #5
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Agnieszka
To ciekawe, jak CzW wykorzystywano do szukania ludzi. Z drugiej strony, ciekawe, czy "znalezieni" ludzie nie zwiewali od nich :P
Nie - byli zbyt sparalizowani strachem. Dlatego, jesli wierzyc Hartlowi, w ciagu calej sluzby CzW na granicy mieli tylko jeden przypadek pogryzienia sciganego przez wilczaka. A i to wylacznie z tego powodu, ze czlowiek probowal zaatakowac psa...

Krotko mowiac: wilczy wyglad wilczaka ma bardzo wazne znaczenie uzytkowe....
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP
z Peronówki jest offline   Reply With Quote
Reply


Posting Rules
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is On
Smilies are On
[IMG] code is On
HTML code is Off

Forum Jump


All times are GMT +2. The time now is 23:30.


Powered by vBulletin® Version 3.8.1
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
(c) Wolfdog.org