|   |   | 
| 
 | |||||||
| Wychowanie i charakter Jak poradzić sobie ze szczeniakiem, najczęstsze problemy z CzW, jak je rozwiązać, .... | 
|  | 
|  | Thread Tools | Display Modes | 
|  07-10-2011, 11:15 | #121 | |
| Junior Member Join Date: Jun 2009 
					Posts: 56
				 |   
			
			Zgadzam się z Rybką.  Obrona jedzenia jest naturalna dla każdego psa, nie tylko dla wilczaka. Ba, czytałam kiedyś o eksperymencie na grupie wilków (niestety nie pamiętam, gdzie  ), gdzie podrzucano kawał zdobyczy wilkowi-omedze i on tego żarcia bronił nawet przed alfą. Ot, instynkt. Ale zadaniem odpowiedzialnego właściciela każdego psa jest takie "uformowanie" psich zachowań i odruchów, żeby pies nie zagrażał otoczeniu. Wypadki, o których wspomniała Rybka zdarzają się zatrważająco często. Później nagłówki gazet grzmią: "Pies poszarpał dziecko", dochodzi nawet czasem niestety do wypadków śmiertelnych. Moja suka zaczyna swoją przygodę z BARFem, ale surowe kości podawaliśmy od jakiegoś czasu. Było to coś best of the best - owszem, na polecenie potrafiła oddać kość, ale dopiero od jakiegoś czasu widzę po niej, że się tak nie spina przy oddawaniu, ba, potrafi rzucić mnie mięsem  (no, właściwie kością mięsną  ) w oczekiwaniu na coś lepszego (bo a nuż może masz gdzieś jeszcze kawałek samego mięska?). Bardzo mnie to cieszy, bo do tego właśnie dążyłam przez długi czas. Nie wyobrażam sobie, żebym nawet nie mogła przejść za blisko obok mojego psa jedzącego kość czy popatrzeć na niego. Oczywiście, pies ma prawo do spokoju w czasie posiłku. Jednak wszystko trzeba robić z głową i myśleć o konsekwencjach takiego a nie innego wychowania  Edit: Quote: 
  , uważam, że każdemu psu warto pokazać, że nawet gdy właściciel coś zabiera to zaraz to oddaje albo daje coś w zamian.Szacunek, owszem, jest ważny. Ale dla mnie oprócz niego bardzo dużą rolę we wzajemnych relacjach odgrywa zaufanie. Last edited by evel; 07-10-2011 at 11:21. | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 11:15 | #122 | |
| Junior Member Join Date: Feb 2007 
					Posts: 22
				 |   Quote: 
  Nie zacytowałam całości bo nie chciałam zaśmiecać wątku, ale zgadzam się z każdym słowem. | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 11:19 | #123 | 
| Tmave Zlo |   
			
			Ja w dwóch słowach: to nie nauka odbierania kości. To raczej budowanie wzajemnego zaufania: ja uczę się ufać, że Dew nie walnie zębami a Dewi uczy się, że ja nie nastaję na jej kości. Bezcenne, gdy ma się w domu dwuletniego szkraba. Dewi ma szyję a Synalek ma ręce bez siniaków. Dewi może też dostać szyję w biurze w kuchni i wszyscy mogą w tym czasie zrobić sobie kawę. Nie znaczy to, że przy każdej kości czy szyjce musimy coś sobie udowadniać. Dodatkowo - to miłe, jak Twój pies wtyka Ci pod pachę wędzone ucho je tam "zakopuje" - w jego mniemaniu to najbezpieczniejsze miejsce - albo leci z pyskiem i prośbą, żeby kawałek pychoty zaklinowany na zębach mu z pyska wyjąć, bo przeszkadza. To o to w tym wszystkim, moim zdaniem, chodzi. 
				__________________   | 
|   |   | 
|  07-10-2011, 11:37 | #124 | 
| Junior Member Join Date: Feb 2007 
					Posts: 22
				 |   
			
			Ojej, ojej, tylko mnie nie dziobać za bardzo    Nie będę cytować, za dużo czasu by to zajęło. Więc krótko: 1. Nie ma czegoś takiego jak zaufanie w relacjach dwulatek i pies. Jakiejkolwiek rasy. To musi być zawsze zaufanie kontrolowane. Wychowałam córkę wraz ze sznaucerem olbrzymem. Teraz moja wnuczka opędza się od mojego wilczaka, który łazi za nią krok w krok w czasie jej rzadkich odwiedzin, gestem: "ić siobie" (pisownia zgodna z wymową), ale nigdy nie spuszczam obu panien z oka. Dziecko jest nieprzewidywalne, pies także. 2. Zaufanie to szacunek, szacunek to zaufanie. Śmierdzące ucho niech zostanie w kojcu, a moja szminka i puder w mojej kosmetyczce ;P Resztę z dzikim chęciem robimy wspólnie. | 
|   |   | 
|  07-10-2011, 11:54 | #125 | 
| Wilkokłak Join Date: Aug 2008 Location: Katowice 
					Posts: 2,220
				 |   
			
			No a jak ktoś nie ma kojca?   To wtedy pies rozkłada się z szyją, kością, uchem w różnych miejscach - najczęściej w przejściu lub wręcz pod nogami. Dobrze jest, jak mu wtedy "nie przeszkadza", że ludzie mu latają tuż przy jego przysmaku.   | 
|   |   | 
|  07-10-2011, 12:39 | #126 | |
| Tmave Zlo |   Quote: 
  Rozmawiamy sobie i precyzujemy  Masz rację: kontrola najwyższą formą zaufania   Ja tam lubię ucho pod pachą  Kwestia gustu. Wiesz, z czasem o pewnych rzeczach się zapomina - teraz nie przypomnę sobie kiedy ostatnio grzebałam w psim pysku. Królewna dostaje, co swoje i sobie zjada a my zajmujemy się swoimi sprawami - najczęściej chowaniem reszty zakupów do lodówki. Wiesz, obie jesteśmy już na trochę innym etapie. Niemniej jednak na początku my praktykowałyśmy wymiany dość skrupulatnie. Teraz raczej praktykujemy karmienie przez Synalka. Przygotowujemy michę - Ig daje, głaszcze i ma się wynosić, żeby pies zjadł spokojnie. Dla niego to straszna frajda. 
				__________________   | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 12:39 | #127 | 
| Plessowy wilczak Join Date: Mar 2009 Location: Pszczyna 
					Posts: 1,200
				 |   
			
			Jeśli chodzi o relacje dziecko-pies z kością, Aszczu ma zupełnie inaczej... Dla niej chodzące dziecko jest atrakcyjniejsze od kości. Woli przerwać konsumpcję by je polizać jeśli przechodzi obok. Ogólnie lizanie to jakiś fetysz Aszczury...
		 
				__________________ OBERSCHLESIEN IST MEIN LIEBES HEIMATLAND | 
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:01 | #128 | |
| Junior Member Join Date: Aug 2006 
					Posts: 156
				 |   Quote: 
 Pomijając takie sytuacje, ja uważam że pies musi pozwolić sobie grzebać w okolicach pyska w czasie jedzenia (co nie znaczy, że trzeba to robić za każdym razem kiedy je), na wypadek dorwania na dworze czegoś niebezpiecznego dla niego. | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:11 | #129 | 
| Junior Member Join Date: Feb 2007 
					Posts: 22
				 |   
			
			Ja już pisałam: Pies może oddać coś, co znalazł na dworze bez grzebania mu w paszczy. Do tego jest komenda.  Sorry, ciągle jednak się nie zgadzam mimo zalewu opinii. Myślę sobie, że Wasze psy pozwalają Wam wyciągać kości z ich pysków, ponieważ wiedzą, że to "lubicie" i tak sobie "życzycie". Ale nie ma to nic wspólnego z zaufaniem. Jeśli zdarzy się im gorszy dzień, jeśli kiedyś ta fala uczucia jakie do Was żywią zostanie przez cokolwiek przerwana, to grzebanie może skończyć się trochę inaczej niż zwykle. I co wtedy? Poczujecie się zdradzeni? Obwinicie psa? Nie gniewajcie się i mam nadzieję, ze nikogo nie rozzłoszczę tą dyskusją, naprawdę bym nie chciała, ale już od dłuższego czasu chodziło mi to po głowie (zaglądam tutaj, jak już napisałam wcześniej). | 
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:14 | #130 | |
| Junior Member Join Date: Feb 2007 
					Posts: 22
				 |   Quote: 
  To chyba frajda dla wszystkich: i dla dużych i dla małych. A może po prostu zaczyna się u mnie starcze zdziecinnienie  OMG   | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:17 | #131 | |
| Junior Member Join Date: Aug 2006 
					Posts: 156
				 |   Quote: 
 Tak z ciekawości, jak Ty uczyłaś psa komendy zostaw? Bo ja średnio widzę inną opcję niż poprzez wymianę (no chyba, że ktoś czeka aż pies sam coś przypadkiem wypuści). | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:21 | #132 | |
| Wilkokłak Join Date: Aug 2008 Location: Katowice 
					Posts: 2,220
				 |   Quote: 
  Ale przecież ZANIM zacznie tę komendę respektować, musi się tego nauczyć, prawda? A czy nie na tym właśnie polega m.in. nauka wykonania tej komendy, żeby uświadomić psu, iż pozostawienie zdobyczy mu się opłaca? Na tym samym mniej więcej polega wg mnie nauka tak zwanego oddawania kości. PS O ile pies jest spuszczany luzem poza terenem swojej posesji, nie zawsze jest możliwość zapobieżenia (najlepsze wyjście) wzięciu przez niego do pyska jakiegoś ścierwa. No chyba, że pies zawsze się trzyma przy nodze i nigdy nie zdarza mu się pójść za jakimś super kuszącym zapachem, ale w cudowne wilczaki, to ja już raczej nie wierzę.   Last edited by Grin; 07-10-2011 at 13:27. | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:26 | #133 | |
| Junior Member Join Date: Feb 2007 
					Posts: 22
				 |   Quote: 
 Aiko na początku wchodziła na moje łóżko lub na kanapę. Ale szybko zorientowałam się, że kiedy jest w takim miejscu to zaczyna uważać, że pozostałe zwierzaki (mamy 3 koty), są niżej w hierarchii. Reagowała na ich wskakiwanie na łóżko (zwłaszcza gdy spała), dość niepokojąco. Szybko ustaliłyśmy więc, że ani moja sypialna to nie jest miejsce dla niej, to mój azyl, i choć drzwi do niej zawsze są otwarte to wchodzę tam tylko ja. To było fantastyczne posunięcie, dało mi bardzo ciekawą pozycję i Aiko bez sprzeciwu to uszanowała. Wilczusia nie chodzi też po innych meblach, typu kanapa czy fotele, ma za to drugie legowisko, obszerne i wygodne, w pokoju dziennym. Zwykle sama sobie wybiera gdzie chce leżeć (w swoim kojcu, czy na legowisku w pokoju dziennym), ale czasem odsyłamy ją na konkretne miejsce. Pies dostaje swoją porcję jedzenie i idzie z nim do siebie, a nie łazi gdzie popadnie, przecież Wy też jecie w konkretnych miejscach i nie mażecie ketchupem po kanapie, prawda? | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:32 | #134 | |
| Wilkokłak Join Date: Aug 2008 Location: Katowice 
					Posts: 2,220
				 |   Quote: 
  Lubię jak pies śpi ze mną w łóżku, przyzwyczaiłam się do znajdowania schowanych przez niego na później kości pod moją osobistą poduszką, lubię jak mi leży pod nogami i lubię jak mi zawsze towarzyszy nawet z krwistą kością w pysku.  Każdy ma co lubi.   | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:41 | #135 | |
| Junior Member Join Date: Feb 2007 
					Posts: 22
				 |   Quote: 
 Uwielbiałam też mieć córkę przy sobie, ale dzięki temu podejściu dziś nie cierpię z tego powodu, że mieszka na drugim końcu Polski. Nie dzwonię też do niej 3 razy dziennie zatruwając jej życie  Jesteśmy bardzo blisko, a jednak każda ma swój azyl. | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:42 | #136 | |
| Junior Member Join Date: Aug 2006 
					Posts: 156
				 |   Quote: 
 W ogóle to ja nie rozumiem dlaczego wzięcie w rękę psiego jedzenia miałoby być czymś dla niego strasznym? Mój tak się przyzwyczaił, że jak je a ja przychodzę to sam wstrzymuje jedzenie i patrzy z miną "to co? potrzymasz mi?"   | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:50 | #137 | |
| Wilkokłak Join Date: Aug 2008 Location: Katowice 
					Posts: 2,220
				 |   Quote: 
  ). Nie widzę powodu, dla którego miałabym go celowo od siebie odseparowywać, skoro wyższa konieczność (zarobkowanie) i tak nam to zapewnia. Inna sprawa; poprzedni mój post był pisany pół żartem, pół serio dla uświadomienia, że to co dla jednej osoby jest nie do wyobrażenia, dla innej - wręcz przeciwnie. Last edited by Grin; 07-10-2011 at 14:05. | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:50 | #138 | |
| Junior Member Join Date: Feb 2007 
					Posts: 22
				 |   Quote: 
 I nie chodzi o branie psiego jedzenia do ręki, ale o odbieranie go, gdy wcześniej je psu dałeś. To taka oznaka tyranii: Zrobię co zechcę. Ja tam wolę komunikat: Nie zrobię niczego, czego nie będę musiała. | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 13:58 | #139 | |
| Wilkokłak Join Date: Aug 2008 Location: Katowice 
					Posts: 2,220
				 |   Quote: 
   | |
|   |   | 
|  07-10-2011, 14:04 | #140 | |
| Junior Member Join Date: Aug 2006 
					Posts: 156
				 |   Quote: 
 NAdal nie napisałaś jak uczyłas psa komendy zostaw. | |
|   |   | 
|  | 
| Thread Tools | |
| Display Modes | |
| 
 | 
 |